Dress code w liniach lotniczych? Uważaj, co masz na sobie – ta linia właśnie nie wpuściła pasażera w krótkich spodenkach
Odpadają krótkie spodenki, leginsy a nawet szeroko pojęte „ubrania powodujące dyskomfort innych pasażerów” – zasady linii lotniczych dotyczące ubioru potrafią zaskoczyć. Tym bardziej, że mało kto wie, że w regulaminach przewoźników taka „odzieżowo-wyglądowa” polityka w ogóle istnieje.
Większość z nas ubiera się do samolotu albo tak jak na codzień albo po prostu wygodnie – zwłaszcza, gdy w grę wchodzą długodystansowe loty. Tymczasem okazuje się, że to, co mamy na sobie może nie tylko przysporzyć kłopotów, ale i być skuteczną przeszkodą do odbycia podróży.
Przekonał się o tym, Jordan Bishop, który chciał polecieć z Dżakarty do Rijadu, ale obsługa Saudi Airlines uznała, że jego strój jest obraźliwy. Co miał na sobie mężczyzna? Krótkie spodenki. Musiał więc szybko zaopatrzyć się w nowe ubranie na lotnisku i ostatecznie udało mu się dolecieć do celu.
„Saudia prosi swoich gości o przestrzeganie regulaminu, według którego pasażerowie ubrani są w sposób zgodny z „dobrym smakiem” lub nieobrażający innych pasażerów” – przestrzega aktualny regulamin.
Zasady brzmią dość ogólnie, a szczegóły pojawiają się dopiero, gdy spojrzymy na starszą wersję regulaminu. Tu doprecyzowano, że chodzi np. o kobiety odsłaniające nogi lub ramiona, noszenie zbyt cienkich lub zbyt ciasnych ubrań oraz mężczyźni w szortach.
W przypadku narodowego przewoźnika jednego z najbardziej konserwatywnych krajów świata, zasady nie są aż takim zaskoczeniem. Tyle tylko, że to, co jest na porządku dziennym w Arabii Saudyjskiej, już chociażby w USA wydaje się być nie do pomyślenia. Ale, jeśli się przyjrzeć regulaminom, to nie tylko Saudyjczycy określają zasady dotyczące ubioru.
Na przykład American Airlines może odmówić lub usunąć Cię z lotu z różnych powodów, ale niektóre z nich dotyczą właśnie ubioru.
„Jeśli jesteś ubrany w sposób, który powodowałby dyskomfort lub obrazę innych pasażerów, wydzielasz przykry zapach niespowodowany chorobą lub niepełnosprawnością lub jesteś boso” – brzmią kolejne punkty regulaminu.
Podobne zapisy znajdziemy też w zasadach chociażby United, JetBlue czy Delta, a nawet Wizz Air. I jeśli ktoś myśli, że to martwy przepis to kolejne głośne sprawy pokazują, że w rzeczywistości bywa on egzekwowany. W czerwcu na pokład samolotu nie weszła Iryna Ivanova – ukraińska modelka, gdyż jej spódnica odsłaniała bieliznę. Kilka lat temu podobna sytuacja spotkała wokalistę zespołu Green Day. Tym razem do awantury doszło ze względu na nieodpowiednie spodnie.
W marcu głośno było też o sprawie dwóch kobiet, którym United odmówiło wejścia na pokład, bo miały na sobie legginsy. Później okazało się, że obie panie podróżowały na biletach pracowniczych, które przysługują chociażby załogom i ich rodzinom. Nie ma jednak znaczenia, że wybierają się w prywatną podróż, bo wedle zasad dalej są przedstawicielami marki i muszą zachować standardy zgodne z regulaminem.
Tak zresztą jest w większości linii lotniczych. Na przykład Air Canada wskazuje, że osoby podróżujące w ramach zniżek dla pracowników mają „odzwierciedlać markę naszej firmy”.
Zabronione są wszelkie dżinsy inne niż model podstawowy, tzn. sprane, z ćwiekami, neonowe, pomarszczone, czy w inny sposób „upiększone”. Niedozwolone są też bermudy, dresy, szorty, bluzki bez ramiączek, koszulki sportowe, bluzy z kapturem, sukienki mini, klapki, buty do biegania czy kalosze.
„Twój wygląd powinien być czysty, schludny i skromny. Wszelkie ubrania, które są poplamione, brudne, przezroczyste, sprane, nazbyt odsłaniające lub w inny sposób zagrażające schludnemu wyglądowi, są niedozwolone” – określa regulamin.