35 lat od wybuchu w Czarnobylu. Zamiast strefy wykluczenia będzie strefa odrodzenia?
26 kwietnia 2021 roku mija 35 lat od słynnej i katastrofalnej w skutkach eksplozji w czarnobylskiej elektrowni atomowej. Od kilku lat – wraz z rosnącą popularnością turystyki w Strefie Wykluczenia, władze zastanawiają się, jak wykorzystać teren, który kiedyś stał się miejscem wielkiej tragedii. Teraz pojawia się kolejny pomysł – by ze strefy wykluczenia zrobić „strefę odrodzenia”.
Choć turyści w Zonie zaczęli pojawiać się już wiele lat temu, to tak naprawdę dopiero ostatnie kilka jest okresem, gdy Czarnobyl i Prypeć zyskały gigantyczną popularność – głównie za sprawą serialu „Czarnobyl” wyprodukowanego przez HBO. W 2018 roku, jeszcze przed premierą serialu, Czarnobyl odwiedziło 74 tys. osób. Rok później było ich już 124 tys. W efekcie niemal co kilka tygodni z Ukrainy docierały do nas nowe pomysły na rozwój strefy, zwiększenie zainteresowania i sprostanie zwiększonemu ruchowi turystycznemu.
Wśród planów było m.in. stworzenie 27 tras zwiedzania, elektroniczny system sprzedaży biletów, gruntowy remont punktów kontrolnych, a nawet stoiska z pamiątkami. Obiecano też znieść martwe przepisy jak chociażby zakaz filmowania.
– Wreszcie przestaniemy straszyć turystów i zamienimy strefę wykluczenia w magnes turystyczny. (…) To miejsce stanie się symbolem nowej Ukrainy. Bez korupcji. Bez zbędnych zakazów – mówił wtedy Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy. – Czarnobyl to prawdziwe „miasto duchów”, które warto pokazać światu: naukowcom, ekologom, historykom i turystom – dodał.
Pierwszy raz w historii zaczęło mówić o tym, by turystów wpuszczać również do słynnego pokoju kontrolnego elektrowni jądrowej, z której sterowano katastrofalnym testem. Tu promieniowanie przekracza dopuszczalne normy 40 tys. razy.
W grudniu ubiegłego roku pojawił się nawet pomysł, żeby wpisać pozostałości elektrowni atomowej w Czarnobylu na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Według pomysłodawców to mogłoby znacznie ułatwić tworzenie infrastruktury turystycznej.
– Jest to jedno z najbardziej emblematycznych miejsc Ukrainy i musi ono zostać zachowane dla ludzkości – mówił Ołeksandr Tkaczenko, minister kultury w rozmowie z agencją AFP. – Chcemy uświadomić odwiedzającym, że nie jest to po prostu przygoda na wykluczonym terytorium.
Teraz jednak władze poza tymi wszystkimi turystycznymi rewelacjami ogłosiły, że czarnobylskie tereny mogłyby zostać wykorzystane także w nowy sposób. Że można ponownie „tchnąć w nie życie”. Na czym miałoby polegać stworzenie strefy odrodzenia i jak szybko określono dane plany?
Oczywiście nie ma mowy o tym, by ponownie i legalnie zamieszkali tu ludzie (w Czarnobylu obecnie żyją jedynie samosioły, czyli osoby, które z własnej woli i wbrew zaleceniom powróciły tutaj po katastrofie). Według szacunków strefa może nadawać się do zamieszkania dopiero za 24 tys. lat.
– Strefa wykluczenia w szerokim rozumieniu tego słowa ma przekształcić się w strefę odrodzenia – mówi Andrij Placko, wiceszef ukraińskiej państwowej agencji zarządzającej Strefą w rozmowie z PAP. – Władze chciałyby, by do strefy napływały inwestycje, by rozwijały się tam sektory, których rozlokowanie jest niemożliwe albo niedogodne na pozostałej części kraju. Miałyby tam powstawać np. kompleksy recyklingu różnego rodzaju odpadów, takich jak baterie, opony itd. – dodaje.
Podobnie jak Tkaczenko, pozostali przedstawiciele władzy oczekują, że wycieczki do Czarnobyla zaczną mieć misję edukacyjną.





