Cristiano i Real Madryt wściekli na lotnisko w Warszawie. Nie dostali zgody na nocny przylot
Ostatecznie samolot z Cristiano Ronaldo i spółką wyląduje na warszawskim lotnisku we wtorek 1 listopada o godz. 12.40. Nie zmienia to jednak faktu, że władze Realu Madryt są wściekłe na sytuację z przylotem. Interweniowały w tej sprawie do władz lotniska, ale nic nie dało się zrobić i samolot musiał zmienić czas przylotu.
Wszystko z powodu systemu Quota Count, który koordynuje ruch samolotów w porze nocnej. Jak czytamy w serwisie Money.pl, choć ruch samolotowy na lotnisku jest nocą ograniczony, to jednak się odbywa, a liczba startów i lądowań zależy od głośności samolotów.
Wszystkim maszynom, które chcą się poruszać na lotnisku w godzinach od 22 do 6 rano przydzielana jest liczba punktów w przedziale od 0,25 do 16. Zależy ona od poziomu hałasu, jaki robi samolot. A maksymalna liczba punktów hałasu, może wynosić w nocy na lotnisku 32. Oznacza to, że w najgorszym razie nocą na Chopinie mogą wylądować np. tylko dwie wyjątkowo głośne maszyny.
I w przypadku Realu Madryt zdarzyło się tak, że limit na daną noc został już wyczerpany, więc odmówiono maszynie prawa do wylądowania w nocy.
Co ciekawe – decyzji o nocnych lotach nie podejmuje lotnisko w Warszawie tylko firma Airport Coordination Limited z Anglii i tam zostali skierowani przedstawiciele Realu. Jednak także tam niewiele wskórali.
W „Przeglądzie” czytamy, że przedstawiciele Realu byli zaskoczeni tym, jak wiele problemów napotkali przy tak standardowych procedurach.
– Real Madryt musiał zmienić plany, ale to nie my odmówiliśmy im przylotu. To wynikało z regulaminu. Najważniejsze, że nie ma już żadnych komplikacji i ustalono datę przylotu – mówi Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy lotniska Chopina w Warszawie.