Co z lotniskami, które nie dostały nowych tras od Ryanaira i Wizz Aira? Mamy przecieki
Miniony tydzień był niezwykle owocny dla miłośników taniego latania – Wizz Air ogłosił w sumie 7 nowych tras z Katowic i Krakowa, a Ryanair zapowiedział uruchomienie od kwietnia…także 7 nowych połączeń z kilku lotnisk w Polsce. Szczególnie ciekawie prezentuje się wiosenna oferta irlandzkiego przewoźnika, który zapowiedział nowości z mniejszych lotnisk, które przez lata traktował po macoszemu – na liście nowości są choćby trasy z Bydgoszczy do Alicante czy z Lublina do Girony. Co jednak z innymi lotniskami? Czy możemy spodziewać się kolejnych nowości?
Costa Brava od 1819 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Lublin)
Majorka od 2979 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Kos od 2665 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Wizz Air nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
Zaskakująca ekspansja zapowiedziana przez Wizz Aira to jasny znak, że choć przewoźnik wciąż boryka się z uziemieniem dużej liczby samolotów, to powoli zaczyna wychodzić na prostą. Czy przewoźnik ogłosi kolejne nowe trasy?
– Na razie ogłosiliśmy plany rozwoju dla lotnisk w Krakowie i Katowicach. Na podawanie dalszych informacji jest jeszcze za wcześnie, ale mogę powiedzieć, że to nie koniec naszych planów rozwoju dla Polski w sezonie letnim i podamy je do publicznej wiadomości, gdy tylko będziemy gotowi – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Andras Rado, dyrektor ds. komunikacji Wizz Aira.
Gdzie? Nie mamy tu konkretnych informacji, choć wiele wskazuje na to, że Wizz Air wzmocni swój ostatni główny port w Polsce, czyli lotnisko w Gdańsku.

W Modlinie brak informacji to… dobra informacja
Gdy inne lotniska wzbogacają swoje siatki połączeń, lotnisko w Modlinie notuje kolejne spadki. W październiku podwarszawski matecznik Ryanaira obsłużył niecałe 260 tysięcy podróżnych, czyli aż o 21 procent mniej niż w analogicznym okresie rok temu. To efekt kolejnych cięć Ryanaira, któremu bardzo nie podoba się nowy cennik opłat w Modlinie (dzięki któremu lotnisko może zacząć trwale przynosić zyski). Obie strony od dłuższego czasu siedzą więc przy stole i próbują wynegocjować kolejną wieloletnią umowę, która usatysfakcjonuje zarówno lotnisko, jak i przewoźnika. Czy możemy spodziewać się przełomu?
– Mogę powiedzieć tyle, że mamy dla siebie nawzajem bardzo dużo cierpliwości. Gdyby chodziło o jakiekolwiek inne lotnisko niż Modlin, pewnie już dawno ogłosilibyśmy kolejne cięcia w letnim rozkładzie lotów – słyszymy nieoficjalnie w obozie Ryanaira.
Sytuacja wygląda obecnie następująco: Ryanair postanowił tymczasowo zawiesić decyzję o kolejnych cięciach, a obie strony dały sobie kilkanaście dni na osiągnięcie porozumienia. W pozytywnym scenariuszu oznacza to, że Ryanair utrzyma letni rozkład z Modlina w obecnym kształcie (bez dodawania żadnych nowych tras, ale też cięć), a ewentualne nowe połączenia i powrót do wzrostów miałby nastąpić od zimowego rozkładu lotów, czyli końca października przyszłego roku. Scenariusz negatywny to zaś kolejne cięcia z Modlina w startującym od kwietnia letnim rozkładzie.

Babimost nie rezygnuje z Londynu
Nasz przegląd sytuacji na lotniskach zakończymy ciekawymi informacjami płynącymi z portu Zielona Góra-Babimost. Lubuskie lotnisko niedawno przeskoczyło w statystykach Szymany i nie jest już najmniejszym portem pod względem liczby obsłużonych pasażerów, ale na tym nie poprzestaje. Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy, w ciągu najbliższych kilku tygodni może zostać ogłoszony kolejny przetarg na „promocję regionu” na nowej trasie z Babimostu. Połączeniem tym ma być Londyn, a władze samorządowe wyraźnie kuszą tanie linie, by zdecydowały się ostatecznie na uruchomienie połączenia do stolicy Wielkiej Brytanii.
Warto dodać, że będzie to już druga próba: pierwszy taki przetarg rozpisano pod koniec 2022 roku, jednak wówczas żadna linia nie była zainteresowana uruchomieniem tej trasy. Może tym razem lotnisko będzie miało więcej szczęścia?