Co z lotami na Ukrainę? Pierwsze linie odwołują loty, bardzo zła sytuacja ukraińskich przewoźników
Utrzymujące się od wielu dni napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej i groźba militarnej inwazji Rosji nie pozostaje bez wpływu na decyzje przewoźników. Na razie co prawda większość linii kontynuuje loty z i na Ukrainę, choć są już pierwsi przewoźnicy, którzy zdecydowali się na zawieszenie połączeń. Pierwszą linią, która zdecydowała się na ten krok, był holenderski KLM, który już w sobotę poinformował o zawieszeniu połączeń w dniach 13-17 lutego. Oficjalnie to jedyna linia, która zdecydowała się na zawieszenie połączeń – ukraińskie media informują, że lotniska w Kijowie pracują w normalnym trybie, choć odwołany jest też np. lot Qatar Airways.
Sytuacja jest jednak dość napięta. Jak czytamy w depeszy agencji Reuters, KLM oprócz zawieszenia lotów omija też ukraińską przestrzeń powietrzną. Na ten sam ruch zdecydowała się też linia British Airways – poniedziałkowe loty z Londynu do Azji były realizowane okrężną drogą. Jak czytamy w depeszy agencji Reuters, podobny ruch poważnie rozważa też Lufthansa.
Co z lotami z Polski?
Na razie przewoźnicy operujący w naszym kraju zachowują zimną krew i twierdzą, że loty odbywają się bez zmian, choć „sytuacja jest dynamiczna:.
– PLL LOT są w stałym kontakcie zarówno z MSZ, lokalnymi placówkami dyplomatycznymi jak i regulatorami lotniczymi. Będziemy postępować zgodnie z wszelkimi rekomendacjami, wydawanymi przez instytucje odpowiedzialne za lotnictwo cywilne – informuje biuro prasowe LOT.
Także Wizz Air informuje, że na razie wszystkie loty z i na Ukrainę odbywają się normalnie. Węgierska linia apeluje jednak do pasażerów, którzy zarezerwowali loty z i do tego kraju o regularne sprawdzanie rozkładu przewoźnika i swoich skrzynek mailowych, w celu monitorowania informacji na temat zaplanowanych lotów.
Ukraińskie linie muszą zwracać samoloty leasingodawcom
Największy problem mają jednak przewoźnicy z Ukrainy, którzy muszą w trybie pilnym zwracać swoje samoloty europejskim leasingodawcom. Jest to także związane z napiętą sytuacją i deklaracją firm ubezpieczeniowych, które poinformowały ukraińskich przewoźników, że nie będą ubezpieczać samolotów w ukraińskiej przestrzeni powietrznej. W efekcie leasingodawcy zaczęli żądać od ukraińskich linii jak najszybszego oddania samolotów. W nocy z soboty na niedzielę taka sytuacja miała miejsce w przypadku linii SkyUp – Boeing 737-800 tej linii wystartował z lotniska w Funchal na Maderze, ale w trakcie lotu leasingodawca poinformował przewoźnika o kategorycznym zakazie wlotu maszyny w ukraińską przestrzeń powietrzną. W efekcie maszyna lecąca do Kijowa musiała wylądować w Kiszyniowie w Mołdawii, a 175 pasażerów zostało przewiezionych do stolicy Ukrainy autobusami.
Ukraiński rząd próbował ratować sytuację: w niedzielę wieczorem rząd w Kijowie podjął decyzję o przeznaczeniu 592 mln USD na dodatkowe gwarancje finansowe lotów przez Ukrainę dla firm ubezpieczeniowych i leasingowych. Wszystko jednak wskazuje na to, że gwarancje te nie okazały się wystarczające. W poniedziałek linie UIA poinformowały, że na żądanie leasingodawców firma wysyła 5 Boeingów 737-800 na lotnisko w Castellon, gdzie samoloty będą tymczasowo „przechowywane”. Jak informuje Avianews.com 2 kolejne samoloty przewoźnika trafiły na lotnisko w Belgradzie. Prawdopodobnie tego typu sytuacji będzie więcej: według Avianews leasingodawcy mogą lada momemnt zażądać zwrotów aż 23 samolotów znajdujących się we flocie UIA, SkyUp oraz linii Bees Airlines.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?