Chaos u naszych sąsiadów. Lotnisko celowo „zgubiło” ponad 1000 walizek, pasażerowie wściekli!
Apogeum kłopotów na lotnisku w stolicy Czech zaczęło się w niedzielę i trwało także w poniedziałek, a głównym źródłem problemów był agent handlingowy Czech Airlines Handling (CSAH). To jedna z dwóch głównych firm zajmujących się m.in. obsługą bagaży na lotnisku im. Vaclava Havla. I choć początek sezonu wakacyjnego zawsze wiąże się ze zwiększoną liczbą lotów i pasażerów, to najwyraźniej w tym roku zaskoczył on firmę z praskiego lotniska.
Alanya od 1695 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Wyspa Malta od 2011 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Djerba od 2799 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Z jednej strony pojawiły się więc problemy kadrowe z niedoborem pracowników, a jednocześnie i tak duży ruch jeszcze mocniej spiętrzył się w niedzielę, gdy pojawiły się bardzo duże opóźnienia lotów w związku z problemami na lotnisku w tureckiej Antalyi i burzami.
– W efekcie zamiast 17 wylotów, nagle w niedzielę musieliśmy sobie radzić z 27 wylotami jednocześnie. 70 procent lotów było opóźnionych – tłumaczy Jiri Pos, dyrektor lotniska w Pradze.
W efekcie pracownicy firmy handlingowej nie byli fizycznie w stanie załadować walizek na wszystkie loty i w wielu wypadkach samoloty odlatywały bez bagaży pasażerów, by nie powodować jeszcze większych opóźnień. Jaka jest skala problemu? Prezes praskiego lotniska przyznaje, że na lotnisku w Pradze zostało ponad 1000 bagaży plus 600 walizek na innych lotniskach, które nie trafiły do samolotów lecących do stolicy Czech. Ci pasażerowie, którzy mieli szczęście i ich walizki trafiły do samolotów, czekali zaś nawet i po kilka godzin na ich odbiór.
Do tego nawaliła informacja, więc wielu podróżnych czekało na swoje walizki na próżno. Najmocniej poszkodowani byli pasażerowie lotów czarterowych, a zwłaszcza linii Smartwings.
Co ciekawe, drugi agent handlingowy na lotnisku w Pradze, czyli firma Menzies, obsługiwał w tym czasie swoje loty w miarę sprawnie i bez większych opóźnień.
Lotnisko (w skład grupy zarządzającej portem wchodzi właśnie Czech Airlines Handling) zapowiedziało błyskawiczne wprowadzenia zarządzania kryzysowego w firmie (w tym powołanie specjalnego zespołu i koordynatora całego procsu), by poradzić sobie z trudną sytuacją. Jednym z elementów planu jest tymczasowe przeniesienie do handlingu pracowników z innych spółek wchodzących w skład lotniskowej grupy. Co ciekawe, CSAH zwróciła się też do firmy Menzies z prośbą o pomoc w sytuacji nadmiernej liczby lotów.
Jednocześnie władzę lotniska zapewniają, że połowa pasażerów miała otrzymać pozostawione bagaże już we wtorek, a 99 procent podróżnych ma je otrzymać najpóźniej w czwartek. W czeskich mediach czytamy jednak, że podróżni skarżą się na to, że tego typu sytuacje mają miejsce w Pradze już od dłuższego czasu, a czas oczekiwania na pozostawiony przez agenta bagaż może wynosić nawet tydzień.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?