Fly4free.pl

Chaos na polskim niebie. Czy jest szansa na przełom? PAŻP wycofuje się z większości zmian! Ale…

Foto: M101Studio / Shutterstock
Linie lotnicze nie przyjmują do wiadomości, że porozumienie nie zostanie wypracowane, kontrolerzy ruchu lotniczego wypominają, że problem był znany od dawna, a nowa prezes PAŻP Anita Oleksiak deklaruje, że agencja wysłała wszystkim skłóconym z firmą kontrolerom oświadczenia wycofania wypowiedzeń, które przywrócą ich pensje do wysokości sprzed wybuchu konfliktu w agencji. Czy to rozwiąże problem? Czasu jest coraz mniej.

Konflikt między kontrolerami ruchu lotniczego z Warszawy i Polską Agecją Żeglugi Powietrznej trwa od dłuższego czasu, jednak zaostrzył się on na początku tego roku, gdy agencja przedstawiła nową propozycję regulaminu płac dla kontrolerów. Warszawskim kontrolerom przedstawiono wypowiedzenia zmieniające, w ramach których m.in. obniżono im pensje ze średniego poziomu 45 tys. PLN do ok. 33-35 tys. PLN brutto (choć pensje nie były jedyną osią sporu kontrolerów z zarządem). Zdecydowana większość kontrolerów nie przyjęła tych warunków: z 208 kontrolerów pracujących w obszarze warszawskim pod koniec marca z pracy odeszły 44 osoby, co już spowodowało duże zamieszanie na polskim niebie. Prawdziwy problem zacznie się jednak ostatniego dnia kwietnia, gdy skończy się okres wypowiedzenia kolejnych 136 kontrolerów. Oznacza to ogromne ryzyko paraliżu lotniczego nad Warszawą, ale także nad resztą Polski i masowe odwoływanie lotów. Nie tylko tych z i do naszego kraju, ale też połączeń przelatujących nad Polską, bo sąsiednie kraje nie będą w stanie przejąć całości ruchu tranzytowego, który będzie musiał omijać nasz kraj. W czwartek okazało się, że czasu na negocjacje jest bardzo mało, bo Eurocontrol, czyli Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej postawiła ultimatum: jeśli do piątku do godziny 10 rano nie będzie wypracowane porozumienie, zostanie wprowadzone tzw. procedura massive cancellation.

Co ona oznacza? Że część obszarów polskiej przestrzeni powietrznej zostanie przeniesiona pod jurysdykcję innych agencji ruchu lotniczego, a w efekcie mocno zostanie ograniczenia przepustowość polskiej przestrzeni, stąd ryzyko masowych odwołań lotów z i do Polski, zwłaszcza na Lotnisku Chopina i w Modlinie. O tym, jak wyglądałoby to w praktyce, mówił w czwartek prezes ULC Piotr Samson. I tak: od 1 maja, z powodu braku wystarczającej liczby kontrolerów ruchu lotniczego, Lotnisko Chopina mogłoby być otwarte jedynie w godzinach 9-17 i oczywiście obsługiwać proporcjonalnie niewielką liczbę zaplanowanych rejsów.

Wydaje się, że takie postawienie sprawy zaskoczyło nawet kierownictwo PAŻP, bo pierwotnie kolejna tura rozmów z kontrolerami zaplanowana była dopiero na 25 kwietnia, a więc… poniedziałek.

Czy porozumienie w tak krótkim terminie zostanie osiągnięcie? Czwartkowe posiedzenie sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego, które było poświęcone tej sprawie, miało bardzo burzliwy przebieg, a zakończyło się… niespodziewaną propozycją pani prezes PAŻP, która zaproponowała przywrócenie kontrolerom warunków zatrudnienia sprzed pandemii. Ale zanim do tego doszło, mieliśmy do czynienia z ostrą wymianą zdań.

Związkowcy wypominają, że stawia się ich pod presją

– O problemach i nieprawidłowościach w PAŻP informowaliśmy od prawie dwóch lat, ale propozycji wszystkich organizacji związkowych nie spotkały się z akceptacją byłego prezesa. Dlatego bardzo cieszymy się, że jest nowa pani prezes, z którą faktycznie rozmawiamy i prowadzimy dialog – powiedział Maciej Sosnowski, przewodniczący Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego.

– Proponowaliśmy różne rozwiązania, by agencja przeszła suchą stopą przez pandemię. Rozmawiamy od 3 tygodni, ale dzisiaj widzimy, że jest już naprawdę bardzo mało czasu, aby cokolwiek uzgodnić. Propozycja, którą otrzymaliśmy od kierownictwa PAŻP, nie rozwiązuje żadnych problemów. Jest jedynie zwróceniem się do nas z prośbą o przedłużenie okresu wypowiedzenia o kolejne 3 miesiące, by przedłużyć negocjacje. Oczywiście, tak jak w przypadku wypowiedzeń zmieniających, tak i w tym przypadku będzie to indywidualna decyzja każdego kontrolera – dodał Sosnowski.

Jak dodał, regulamin wynagradzania, który jest jednym z elementów sporu, ma bardzo wiele wad – są w nim zawarte m.in. nietransparentne zasady awansowania, dyskryminacja płacowa czy brak gwarancji zatrudnienia. Dodał, że związkowcy przygotowali swoją propozycję możliwości rozwiązania konfliktu i zostanie ona przekazana pani prezes PAŻP.

Foto: Grand Warszawski / Shutterstock

Nagły przełom? Pracownicy jednak bez obniżek pensji

Obie strony sporu podkreślały, że kwestia nowych warunków wynagrodzenia to nie jedyne sporne tematy. Kontrolerzy podkreślali m.in. konieczność poprawy warunków bezpieczeństwa i ogólnej organizacji pracy. Jedną z kluczowych kwestii były tzw. Single Person Operations, czyli pojedyncze dyżury na wieżach kontroli lotów, które miały być często zlecane przez kierownictwo PAŻP. Jak podkreśliła prezes Anita Oleksiak, w kwestia bezpieczeństwa udało się osiągnąć wstępne porozumienia, choć została jeszcze kwestia opracowania odpowiednich standardów. M do tego doprowadzić m.in. przeprowadzenie audytu w sprawie wspomnianych wcześniej SPO. Do czasu jego sporządzenia, takie dyżury nie będą realizowane, chyba że na ściśle określonych zasadach, które zostały już wspólnie określone.

– Doszliśmy bardzo szybko do konkluzji, że pojęcie SPO miewa sens w pewnych przypadkach, które zostały zbadane pod kątem bezpieczeństwa i co do których zostały wydane wymagania bezpieczeństwa. I te wymagania są spełniane – powiedział Maciej Rodak, wiceprezes PAŻP.

W tej sytuacji największą osią sporu pozostawała kwestia wynagrodzeń, którą jednak dość niespodziewanie postanowił rozwiązać PAŻP. Pod koniec posiedzenia prezes Piotr Samson poinformował, że PAŻP wysyła właśnie do pracowników oświadczenie wycofujące wypowiedzenia z pracy i przywrócenie wcześniejszych warunków zatrudnienia, czyli brak jakichkolwiek obniżek pensji.

W tym momencie pracownicy PAŻP dostają informację, że wracamy do stanu sprzed konfliktu na tych samych systemach wynagrodzeń. W tym momencie to jest wysyłane. Mamy wielką nadzieję, że kontrolerzy powiedzą; okej, kwestie bezpieczeństwa mamy podpisane, a pensje są na takim poziomie, jak wcześniej, My ich w tej sytuacji prosimy o jedno – żeby na bazie tego, c jest teraz robione, dać nam kredyt zaufania – powiedział Samson, a jego słowa potwierdziła prezes Oleksiak.

Czy to automatycznie rozwiązuje problem? Nie, bo przedstawiciele kontrolerów od razu stwierdzili, że nie jest to w żadnym razie przywrócenie pensji do poziomu sprzed pandemii, bo w międzyczasie bezprawnie zmieniono m.in. kwoty bazowe wynagrodzeń.

– Cofanie wypowiedzeń zmieniających budzi też szereg dodatkowych pytań. Na przykład na temat tego, co z pozostałymi kontrolerami w kraju, których sytuacja zostanie w tej sytuacji znacząco pogorszona? –  pytali przedstawiciele kontrolerów.
Rozmowy obu stron mają być kontynuowane jeszcze dzisiaj i mamy nadzieję na szybkie dojście do porozumienia. Choć sami kontrolerzy podkreślają, że nie mają zamiaru działać pod presją czasu, bo czasu na osiągnięcie porozumienia było już mnóstwo, jednak nie został on dobrze wykorzystany przez PAŻP

Linie lotnicze nie biorą pod uwagę braku porozumienia

Przewoźnicy są mocno zaniepokojeni rozwojem sytuacji, choć podkreślają, że wciąż mają nadzieję na osiągnięcie porozumienia w PAŻP.

– Obserwujemy z uwagą trwające negocjacje i nie wyobrażamy sobie, że kontrolerzy lotów nie dogadają się z PAŻP, nie dopuszczamy też możliwości kasowania rejsów. Po 2 latach pandemii, w sytuacji, gdy branża lotnicza zaczyna w końcu odżywać, to byłaby tragedia. Dlatego nie zakładamy, że nie będzie porozumienia i będziemy zmuszeni do odwoływania jakichkolwiek rejsów – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Michał Kaczmarzyk, dyrektor generalny linii Buzz.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »