Cały świat miesza z błotem linie United za brutalne wyrzucenie pasażera, a internet nie zna litości. Czy mieli prawo to zrobić?
Do szokującego zdarzenia doszło podczas niedzielnego rejsu z Chicago do Louisville. Samolot był przepełniony i na pokładzie zabrakło miejsca dla załogi, która miała być przetransportowana do stanu Kentucky na kolejny lot. W związku z tym, przedstawiciele linii lotniczej szukali ochotników, którzy zgodzą się na opuszczenie samolotu i przebukowanie swojego lotu, a w zamian oferowali gotówkę i inne benefity. Jednak, gdy nikt się nie zgłosił, pracownicy linii sami wybrali cztery osoby i nakazali im opuszczenie samolotu. Jeden z pasażerów, czyli 69-letni David Dao odmówił. Powiedział, że jest lekarzem i musi być następnego dnia rano w szpitalu. Jednak przedstawiciele linii nie dali się przekonać i siłą usunęli go z samolotu. Byli przy tym bardzo brutalni – na filmach wideo widać, że mężczyzna ma zakrwawioną twarz.
Wideo wzbudziło wielkie emocje i stało się ogromnym problemem dla linii United, które obrywają ze wszystkich stron.
W poniedziałek kurs akcji linii na nowojorskiej giełdzie spadał aż o 6,3 procent, a ostatecznie ustabilizował się na poziomie -2,5 procent.
Szczególnie oburzeni incydentem byli Chińczycy – w serwisie Sina Weibo, czyli chińskim Twitterze, wideo z incydentu było obejrzane ponad 270 milionów razy, a pod filmikami zostawiono ponad 100 tys. komentarzy! Wszystko z powodu koloru skóry zaatakowanego mężczyzny. Choć nie podano jego personaliów, pekińskie media poinformowały, że jest on z pochodzenia Chińczykiem. Wielu Chińczyków już dziś deklaruje, że nigdy nie skorzysta z usług amerykańskiego przewoźnika.
Żartów i szydery z United jest więcej. Najdalej posunął się chyba w swoim programie znany komik Jimmy Kimmel, który przerobił wideo bezpieczeństwa linii na modłę bardziej przystającą do sytuacji z niedzielnego lotu.
Litości nie znają też internauci i inne linie lotnicze, które rozpoczęły prawdziwy festiwal szydery, produkując dziesiątki zabawnych memów. Wybraliśmy dla was kilka najśmieszniejszych, możecie obejrzeć je poniżej.
...którzy chcieliby dobrowolnie opuścić samolot.
Fot. Twitter
Prezes United, Oscar Munoz oczywiście przeprosił za zajście i obiecał wyjaśnienie sprawy. Najważniejsze jest jednak uzasadnienie zajścia – czy linia lotnicza w ogóle ma prawo usunąć cię z samolotu, jeśli masz ważny bilet i nie robisz nic, co mogłoby sprowokować wyrzucenie cię z pokładu?
Okazuje się, że tak, bo tego typu zapisy znajdują się w regulaminie wielu przewoźników, m.in. United. Oczywiście abstrahując od skandalicznej formy z pobiciem pasażera do krwi, która jest absolutnie niedopuszczalna.
Linia lotnicza broniła się twierdząc, że w myśl umowy przewozowej może odmówić boardingu każdemu pasażerowi, jeśli na danej trasie występuje overbooking (w luźnym tłumaczeniu: na daną trasę sprzedano zbyt wiele biletów), a żaden z pasażerów dobrowolnie nie odda swojego miejsca w samolocie (przy czym United utrzymuje, że „boarding” to każdy moment, dopóki samolot nie oderwie się od płyty lotniska).
Czy faktycznie doszło do overbookingu? Bardzo długo tak się wydawało, jednak we wtorek rzecznik United przyznał, że na ten konkretny kurs nie było sprzedanych więcej biletów niż miejsc. I choć United mógł faktycznie w tej sytuacji wytypować pasażerów, których poprosi o oddanie swoich miejsc, eksperci wskazują na szereg poważnych błędów, które popełnili pracownicy linii. Przede wszystkim – nie zaproponowali pasażerowi lepszej rekompensaty finansowej w zamian za rezygnację z lotu. W „Washington Post” czytamy, że w myśl prawa federalnego maksymalna kwota, jaką może zaproponować linia pasażerowi za odpuszczenie lotu to 1350 USD. Dotyczy ona jednak przypadku overbookingu, jeśli zaś ten nie występuje (tak jak w tym przypadku), to kwota „zachęty” może być praktycznie nielimitowana. Tymczasem takiej zachęty – według zeznań świadków – zabrakło, a sytuacja z sekundy na sekundę stawała się coraz bardziej napięta.
We wtorek wieczorem prezes United Oscar Munoz raz jeszcze przeprosił za skandaliczną sytuację i obiecał zmianę procedur związanych z sytuacjami, gdy linia sprzedała zbyt wiele biletów na dany lot (w komunikacie jest mowa o „oversold situations”). To jeszcze bardziej komplikuje całą sprawę, bo z jednej strony linia twierdzi, że nie było overbookingu, z drugiej – prezes obiecuje zmienić procedury dotyczące tego typu sytuacji.
Mężczyznę obezwładnili i wyprowadzili z samolotu pracownicy Chicago Department of Aviation. Jeden z nich został już zwolniony z pracy.
Branżowi eksperci w rozmowie z CNBC twierdzą, że winna całemu zamieszaniu jest linia lotnicza, która popełniła szkolny błąd i wezwała ludzi do odpuszczenia lotu już w momencie, gdy wszyscy byli w samolocie. Tymczasem, gdyby pracownicy linii ogłosili, że poszukują czterech chętnych przy bramce prowadzącej do samolotu, przed boardingiem, chętnych z pewnością udałoby się znaleźć.
Overbooking, czyli czy linia może cię wyprosić z samolotu?
Overbooking, czyli sytuacja, w której linia sprzedała więcej biletów niż w rzeczywistości dostępnych jest miejsc w samolocie, to wbrew pozorom dość powszechna praktyka wśród przewoźników, i to z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że zaskakująco wielu pasażerów – od kilku do nawet kilkunastu – nie dociera zazwyczaj na swój lot i bilet przepada. W tej sytuacji do samolotu wskakuje kolejna osoba z kolejki. Liniom lotniczym ten proceder zwyczajnie się więc opłaca, nawet jeśli muszą płacić niektórym podróżnym za zmianę terminu wylotu.
„Zamiany” pasażerów dokonuje się, gdy wsiąść na pokład chcą pasażerowie „ważniejsi”, posiadający pewnego rodzaju przywileje lub osoby, które zwyczajnie muszą polecić danym lotem. Prawo federalne w USA przewiduje, że przedstawiciele linii muszą najpierw sprawdzić czy ktoś dobrowolnie chce opuścić samolot. Często w zamian za ustąpienie miejsca pasażerowie mogą otrzymać gratyfikację finansową, tak jak rodzina, o której pisaliśmy na Fly4free.pl.