Linia świadomie olała pakowanie bagaży do samolotów. „Ważne, żeby pasażerowie byli na czas”
Wczorajszy wieczór prawdopodobnie przejdzie do historii British Airways. Choć wiele lotnisk w Wielkiej Brytanii przeżywa aktualnie spektakularne oblężenie i pogrąża się w chaosie, to najgorsza sytuacja jest na londyńskim lotnisku Heathrow, które bije rekordy opóźnień. I mimo, że sytuacja trwa już od kilku dni, to czwartkowy wieczór przyniósł zaskakujące skutki.
Costa Brava od 2665 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Brava od 1607 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Wyspa Malta od 1749 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Okazało się bowiem, że w pewnym momencie British Airways nakazał pracownikom – kolokwialnie mówiąc – olanie bagaży pasażerów. Tak, dobrze rozumiecie. Linia lotnicza celowo przestała pakować bagaże do luku. Priorytet otrzymały jedynie bagaże pasażerów długodystansowych i te nadal miały być jak najszybciej przerzucane do odpowiednich samolotów lub na taśmę bagażową.
Wszystko po to, by maksymalnie przyśpieszyć obsługę samolotów i ograniczyć potencjalne opóźnienia. Linia najwyraźniej wyszła z założenia, że lepiej, żeby przynajmniej pasażerowie dolecieli na czas, a resztą będziemy się martwić jak dolecą. Bagaże zalegające w lukach wpływały bowiem na to, że nie można było pakować kolejnych, a co za tym idzie – odlecieć o czasie.
Ale to nie jedyne zmiany, na jakie postawiła linia. Okazuje się także, że aby zaoszczędzić czas i liczbę potrzebnych pracowników, samoloty przestały być sprzątane. A sami dobrze wiecie, jak potrafi wyglądać pokład, gdy pasażerowie nieco sobie pofolgują.
British Airways jak i lotnisko Heathrow zmaga się obecnie z ogromnymi problemami kadrowymi. Gdy rząd Wielkiej Brytanii na wiele miesięcy nałożył bardzo surowe ograniczenia dotyczące podróżowania, zarówno port jak i linia pozbyła się wielu pracowników, nie chcąc ponosić zbędnych kosztów. Ale zatrudnienie ich ponownie wcale nie jest już takie łatwe. A do tego dochodzi jeszcze zwiększony popyt na podróże – zarówno w efekcie złagodzenia zasad wyjazdów jak i na sezon świąteczny. I recepta na chaos gotowa.