Ohyda czy zdrowy rozsądek? W British Airways przestaną sprzątać między lotami!
British Airways w ramach testu… przestanie sprzątać samoloty między lotami. Ta nowatorska metoda ma przynieść linii oszczędność czasu i pieniędzy, ale jednocześnie może też solidnie wkurzyć pasażerów.
Sprzątanie samolotu to jedna z ważniejszych czynności do zrobienia w krótkim czasie między lądowaniem maszyny na lotnisku, a kolejnym wylotem. Choć z drugiej strony nie oszukujmy się – samoloty to siedliska milionów bakterii i drobnoustrojów. Jak dokładnie można wysprzątać maszynę w ciągu kilkudziesięciu minut? Zapewne średnio, a tyle czasu najczęściej spędza samolot na lotnisku – od momentu wylądowania do ponownego boardingu i wzbicia się w powietrze z nową grupą pasażerów.
Mimo to nowy eksperyment linii British Airways brzmi dość… kontrowersyjnie. Test polega na tym, że na dużej części tras europejskich przewoźnik nakazał obsłudze, aby przed lotami powrotnymi do Londynu, w ogóle nie sprzątała samolotu. Powodem – jak czytamy w notatce skierowanej do pracowników – jest chęć poprawienia wyników punktualności i skrócenie czasu, jaki samolot spędza na lotnisku. W efekcie chodzi więc o to, aby zmniejszyć liczbę opóźnień.
Nowe testowe procedury potrwają tydzień: w tym czasie obsługa jest proszona o to, aby zbierać jak najwięcej śmieci przed wylądowaniem maszyny i absolutnie powstrzymywać się od sprzątania czegokolwiek, gdy samolot już wyląduje.
Nie wiem jak Wam, ale nam się wydaje, że oszczędności lepiej jednak szukać gdzie indziej.