Powariowali? British Airways chce kupić przynajmniej 6 ogromnych A380!
– Mamy we flocie 12 Airbusów A380 i w tej chwili widzimy miejsce na przynajmniej 18. Dla British Airways taka inwestycja miałaby z pewnością sens – mówi szef IAG, Willie Walsh. Oczywiście, British chce kupować samoloty z rynku wtórnego.
To zaskakująca deklaracja w momencie, gdy inne linie lotnicze mówią raczej, kiedy rozstaną się z A380: Air France zacznie się ich pozbywać ze swojej floty już w tym roku, Lufthansa za 3 lata, a Qatar Airways w 2024 roku. A jednak decyzja British Airways ma więcej sensu niż mogłoby się to wydawać.
W rozmowie z serwisem Aero Telegraph Willie Walsh stwierdził, że przewoźnik z chęcią dokupiłby jeszcze 6 Airbusów A380 z rynku wtórnego i włączył je do floty British Airways. To nie pierwsza tego typu deklaracja szefa IAG – jeszcze w styczniu, tuż przed ogłoszeniem przez Airbusa decyzji o zakończeniu produkcji A380, Walsh sugerował, że kupiłby kilka egzemplarzy superjumbo, gdyby Francuzi dali mu bardzo duży rabat.
Teraz Walsh chce kupować używane A380 i patrząc na sytuację na rynku – będzie mógł przebierać w ofertach.
– Mamy we flocie 12 takich samolotów i widzimy zapotrzebowanie przynajmniej na 18. Jeśli otrzymamy odpowiednią cenę, z pewnością będziemy zainteresowani – mówi Walsh.
Dodaje jednak, że jest jeszcze jeden poważny problem, z którym British Airways będzie musiało się zmierzyć – to bardzo wysokie koszty retrofitu, czyli odnowienia kabiny i przystosowania jej do wymogów brytyjskiej linii. Jak duże są to kwoty? W przypadku linii Air France, która wciąż zastanawia się nad odnowieniem swoich A380 – mówi się o kwotach rzędu 30-40 mln USD.
– Koszty są na pewno wysokie, więc musimy być pewni, że uda to się zrobić w odpowiedni sposób – mówi Walsh, puszczając jednocześnie oko do potencjalnych leasingodawców samolotu.

Dlaczego ta decyzja ma sens?
British Airways używa A380 na swoich najbardziej popularnych trasach z lotniska Heathrow – superjumbo latają m.in. do: Los Angeles, Dubaju, Hongkongu, Miami, San Francisco czy Chicago. Dlaczego jednak British potrzebuje więcej A380, skoro wszystkie linie lotnicze jak jeden mąż mówią, że czterosilnikowy gigant pali za dużo paliwa i jest nieekonomiczny?
Odpowiedź jest prosta: przewoźnikowi i tak się to opłaca. Z kilku przyczyn: po pierwsze British Airways dysponuje flotą ponad 30 ogromnych i nieco przestarzałych Boeingów 747, których użytkowanie jest jeszcze droższe niż A380. British Airways opracowało już plan przejścia Boeingów 747 na emeryturę – połowa maszyn zniknie z floty przewoźnika do 2021 roku, a ostatni samolot tego typu w barwach BA przestanie latać w lutym 2024 roku. W tej sytuacji British Airways potrzebuje więcej dużych samolotów, które będą w stanie zastąpić 747 i tu pojawia się miejsce dla A380. Duże samoloty są zaś niezbędne British Airways ze względu na trudną sytuację na zatłoczonym lotnisku Heathrow – cały czas rośnie zapotrzebowanie na loty, a notorycznie brakuje tam slotów. W efekcie linia potrzebuje możliwie jak największych samolotów, by na najpopularniejszych trasach przewozić jak najwięcej pasażerów.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?