Kolejna linia pozwoli latać za ocean bez bagażu rejestrowanego i wyboru miejsca. Wszyscy kopiują Norwegiana?
Wygląda na to, że trend zapoczątkowany przez niskokosztową linię Norwegian ma się dobrze. Na czym polega? Na zaproponowaniu pasażerom tanich lotów z Europy do Stanów Zjednoczonych: w podstawowej taryfie nie obejmują bagażu rejestrowanego i wyboru miejsca. Wszystkie dodatkowe usługi są płatne.
W efekcie podróżny, który jest w stanie spakować się w bagaż podręczny i znieść ewentualną niedogodność związaną z brakiem wyboru miejsca – może polecieć za ocean naprawdę tanio. Ale chcąc podwyższyć jakość swojej podróży, musi dopłacić… i wielu pasażerów tak robi. „Tani bilet” przestaje być wtedy tani.
Brytyjska zmiana
Linia lotnicza British Airways zapowiedziała, że od kwietnia w ich systemie pojawią się nowe taryfy „basic” na loty transatlantyckie. Rozwiązanie jest identyczne jak u konkurencji. Bagaż rejestrowany i wybór miejsca będzie dodatkowo płatny.
Różnicą jest to, że w trakcie podróży pasażerowie z najtańszymi biletami będą traktowani jak pozostali podróżni w klasie ekonomicznej – otrzymają koce oraz posiłek w trakcie lotu.
Fot. jgolby, shutterstock
Do podobnego rozwiązania szykują się również inni przewoźnicy, tacy jak Iberia, Finnair i American Airlines.
Nie od dziś wiadomo, że spora część podróżnych podczas zakupu kieruje się tylko jednym parametrem, który można streścić jako: „cena czyni cuda”. Nie ulega wątpliwości, że niska cena biletów na połączenia transatlantyckie na pokładzie samolotów British Airways przyciągnie nowych klientów. Na naszych łamach pisaliśmy o tym, że również Lufthansa testuje na dalekich trasach politykę z tanich linii.
Podobną taryfę z samym bagażem podręcznym planują wprowadzić linie Etihad – na razie trwa rozpoznawanie rynku, przewoźnik w ramach testów oferował w 2017 r. przez 2 miesiące takie bilety na krótkich trasach.
– Z naszych badań wynika, że wielu pasażerów, zwłaszcza tych wyjeżdżających na weekend lub w celach biznesowych na jeden dzień nie potrzebuje bagażu nadawanego. Uznaliśmy więc, że warto w tych warunkach przetestować tańszą taryfę – mówił wtedy wiceprezes linii Etihad ds. handlowych. – Ta testowa usługa ma na celu zapewnienie możliwości podróżowania dla pasażerów, którzy szukają możliwości tańszych lotów bez nadmiernego bagażu – dodawał Mohammed Al Bulooki.