Nadchodzą ogromne zmiany w Booking.com. Rezerwacja pokoju to tylko początek
Najbardziej znana wyszukiwarka miejsc noclegowych planuje w najbliższych miesiącach znacząco rozszerzyć działalność tak, by klient mógł zaplanować za pośrednictwem Booking.com każdy element swojej podróży.
Przez lata Booking.com skupiał się na swojej podstawowej działalności, czyli rezerwacji miejsc w hotelach czy apartamentach. Teraz jednak stopniowo serwis chce rozszerzać swoją działalność. Cel? Zaoferować każdemu podróżnikowi kompleksową ofertę – dotyczącą każdego elementu podróży.
Booking.com nie jest w tym zresztą osamotniony, bo portfolio usług zwiększają też inne firmy. Najsłynniejszym przykładem jest choćby Ryanair, który w ostatnich latach uruchomił m.in. możliwość rezerwacji noclegu, a nawet wykupienia kombinowanej oferty wczasów (lot + noclegi + dojazd z lotniska). Przewoźnik otwarcie zresztą mówi, że jego celem jest zostanie “Amazonem branży podróżniczej”.
Takie same cele przyświecają Bookingowi. W rozmowie z holenderskim dziennikiem “Financieele Dagblad” szefowa serwisu Gillian Tans mówi, że w ciągu kilku miesięcy Booking.com uruchomi szereg nowych usług.
Będzie więc miał m.in. własną wyszukiwarkę biletów lotniczych (obecnie od kilku miesięcy operuje ona testowo w partnerstwie z serwisem Kayak), ale to dopiero początek. Klienci serwisu będą też mogli za pośrednictwem strony kupić bilety do teatru czy też atrakcji turystycznych w miejscu, w którym się znajdą, zarezerwować stolik w restauracji, być może także zamówić jedzenie na wynos, a nawet… wykupić prywatną wycieczkę po mieście lub zasięgnąć języka na temat ciekawych wydarzeń w miejscu, w którym się znajdujemy.
Tans tłumaczy, że serwis zdecydował się wprowadzić zmiany, śledząc zachowania swoich klientów, którzy coraz więcej usług zamawiają za pośrednictwem smartfonów. Stąd też plan dodatkowego rozwoju aplikacji.
– Ludzie mają coraz więcej zaufania do smartfonów i nie planują już swoich podróży z dużym wyprzedzeniem, bo nie jest to ich zdaniem konieczne. Coraz więcej podróżnych myśli tak: przed przylotem do Bangkoku zarezerwuję hotel na pierwszą noc, a co dalej – zobaczymy – mówi prezeska Booking.com.
Wskazuje też na to, że Booking.com będzie jeszcze mocniej rozwijał segment prywatnych domów, a więc do tej pory domenę największego konkurenta serwisu, czyli Airbnb. O rywalizacji obu firm na tym odcinku pisaliśmy już na łamach Fly4free.pl.
– Na Booking.com mamy już ponad 5 mln ofert prywatnych domów i innych miejsc noclegowych, które nie są hotelami. To bardzo dużo, a dopiero się rozkręcamy. Skąd ta decyzja? Zauważyliśmy, że coraz więcej pasażerów szuka nowych rodzajów miejsc noclegowych, zupełnie innych niż hotele. Jest to rosnący trend, który raczej nie zniknie. Ale nie myślimy o tym w ten sposób, że skoro Airbnb jest naszym rywalem, to musimy robić to samo, co oni. Dokładnie obserwujemy naszych pasażerów i staramy się dostosować naszą ofertę do ich wymagań – mówi Tans.
Mimo zapewnień szefowej, widać wyraźnie, że Booking.com idzie w ślady Airbnb – nowe usługi będą przypominać Airbnb Trips, gdzie możemy wykupić ofertę spędzania wolnego czasu z miejscowymi, np. na kursie gotowania czy wspólnym wyjściu do baru.
Czy Waszym zdaniem nowa oferta Booking.com się przyjmie?