Boeing i Airbus przestaną produkować swoje największe samoloty? Pożegnajmy prawdziwe kolosy
W czwartek Airbus ogłosił, że zysk w drugim kwartale wyniósł 859 mln EUR i spadł o 27 proc. w skali roku. Ale najważniejsza była informacja, że francuska firma zmniejszyła skalę produkcji największego pasażerskiego samolotu świata, czyli Airbusa A380. Powodem jest brak zainteresowania ze strony przewoźników. W 2015 r. Airbus oddał do użytku 27 takich maszyn, ale teraz o takim tempie może tylko pomarzyć. W przyszłym roku z fabryki w Tuluzie wyjdzie tylko 12 modeli A380, a od 2019 roku tempo produkcji ma wynosić ledwie 8 takich samolotów rocznie.
Czy to oznacza, że największy pasażerski samolot świata przestanie być produkowany? Wiele na to wskazuje, bo choć zaprezentowana podczas Paris Air Show wersja A380Plus ma być znacznie bardziej efektywna i mniej paliwożerna, to linie lotnicze i tak wolą jeszcze tańsze w obsłudze samoloty jak Airbus A350 czy Boeingowy Dreamliner.
W serwisie Bloomberga czytamy, że dla przyszłości A380 kluczowe będą negocjacje z linią Emirates, która rozważa zakup ok. 20 takich samolotów, wartych ok. 8,7 mld USD. Szejkowie jednak wahają się, a Airbus dał sobie czas na przekonanie ich do listopada, gdy odbędzie się Air Show w Dubaju. Jeśli Emirates się zdecyduje, Airbus A380 będzie uratowany, bo według Bloomberga zainteresowanie pojedynczymi modelami wyrażają jeszcze ANA, Thai Airways i British Airways.
Linie lotnicze nie chcą już kupować największych samolotów, bo są one bardzo paliwożerne, a do tego mają kłopoty z regularnym wypełnianiem tak dużych, liczących nawet ponad 500 foteli maszyn. Skalę problemów najlepiej pokazuje fakt, że nikt nie chce kupić A380, nawet na rynku wtórnym, gdzie względnie nowy samolot można nabyć za ułamek ceny.
Gdy Airbus jeszcze walczy, Boeing już zapowiedział, że wkrótce prawdopodobnie zakończy produkcję kolejnego kultowego kolosa, czyli modelu 747. Powodem jest brak zamówień. Pod koniec lipca Amerykanie przekażą liniom Korean Air ostatni z ośmiu zamówionych przez przewoźnika Boeingów 747-8.
Sam Boeing nie ma złudzeń co do przyszłości swojej flagowej maszyny i uważa, że w najbliższych latach linie lotnicze na dalekie trasy będą wybierały między dwusilnikowymi Boeingiem 777X a Airbusem A350. Jeśli chodzi o francuską maszynę, to kilka dni temu Airbus przekazał setną maszynę tego typu – jubileuszowy egzemplarz otrzymały linie China Airlines. Z drugiej strony, Airbus ma ciągle problemy ze swoim najnowszym, mającym niespełna trzy lata dzieckiem. Z powodu przedłużających się problemów z dostawami linie Qatar Airways anulowały niedawno zamówienie na 4 A350-tki warte ponad 1,2 mld USD.