Nadszedł symboliczny koniec Boeinga 747. Pasażerowie mogą się z nim żegnać na dobre

British Airways ogłosiło, że niemal natychmiast wycofają ze swojej floty wszystkie Boeingi 747. W efekcie, legendarna maszyna niemal całkowicie zniknie z rozkładów lotów pasażerskich na świecie. Brytyjski przewoźnik miał bowiem najwięcej B747 pośród wszystkich linii lotniczych.
Szerokokadłubowy samolot jest jednym z najsłynniejszych modeli na świecie, a dla wielu fanów lotnictwa przelot nim był przygodą samą w sobie. Nie bez powodu tę maszynę nazywaną „królową przestworzy”, a nie jedna osoba uważa, że to najpiękniejszy pasażerski samolot świata.
„Królowa niebios” już nie wróci do pracy
Niestety los tak dużych maszyn, zwłaszcza w kontekście największego kryzysu w branży, z jakim mieliśmy do czynienia, wydaje się być przesądzony. British Airways od razu zapowiedział, że Boeinga 747 mają zastąpić mniejsze, a co za tym idzie – bardziej ekologiczne i mniej paliwożerne maszyny, takie jak Boeingi 787 i Airbusy A350.
– Po prawie 50 latach służby i milionach przelecianych kilometrów na całym świecie zdecydowaliśmy, że wszystkie z 31 samolotów Boeing 747-400 w naszej flocie zostanie wycofanych ze skutkiem natychmiastowym w efekcie niszczycielskiego wpływu pandemii Covid-19 na linie i branżę lotniczą – wyjaśnia British Airways.
Pierwszy B747 w barwach British Airways zaczął swoją pracę 13 kwietnia 1971 roku i pokonał trasę z Londynu do Nowego Jorku. W szczytowym momencie, brytyjski przewoźnik miał 54 sztuki tego modelu. Po niedawnym odświeżeniu wnętrz, obecnie istniejące we flocie maszyny miały służyć linii jeszcze przynajmniej przez kilka lat.
– Nie chcieliśmy i nie spodziewaliśmy się, że będziemy musieli pożegnać się z naszą niesamowitą flotą samolotów 747. To łamiąca serce decyzja. W British Airways zawsze będą zajmować specjalne miejsce w naszych sercach – powiedział Alex Cruz, prezes i dyrektor generalny British Airways. – Choć jest to bolesne, jest to dla nas najbardziej logiczna propozycja. Wycofanie się z jumbo jeta będzie odczuwalne przez wielu ludzi w całej Wielkiej Brytanii, a także przez nas wszystkich w British Airways. To niestety kolejny trudny, ale konieczny krok, ponieważ musimy przygotować się na zupełnie nową lotniczą rzeczywistość – dodał.
Nie tylko B747 ma kłopoty
I choć British Airways był największym operatorem B747 na świecie, to nie jedynym. Niestety wiele innych linii również zdecydowało się na wstrzymanie lotów tą wielką maszyną z powodu pandemii koronawirusa – a co za tym idzie zmniejszonego popytu na loty. Wśród nich są m.in. Lufthansa, Air China czy Korean Air. Na dobre z B747 zrezygnowały zaś m.in. holenderska linia KLM czy Virgin Atlantic.
Ale jeśli jednak ktoś myśli, że tylko B747 zniknie z przestworzy, to nic bardziej mylnego. Podobne problemy mają inne duże maszyny, choćby Airbus A380, czyli największy pasażerski samolot świata.
I choć Emirates ostatnio zapowiedział, że jeśli chodzi o odejście A380 to w ich przypadku nie stanie się to w najbliższych latach, to inni przewoźnicy już kilka tygodni czy miesięcy temu uziemiły większość tych samolotów.
– Nie tak szybko. A380 nas zdefiniował. Gdy popyt powróci, na pewno znajdzie się dla niego miejsce. Mam nadzieję, że do kwietnia 2022 roku wszystkie nasze A380 znów będą latać – powiedział kilka dni temu Tim Clark, prezes Emirates w rozmowie z The Times.
Na unieruchomienie floty lotniczego giganta zdecydowały się jednak m.in. British Airways, Qantas, Lufthansa czy Air France. Qatar Airways także zapowiedział, że obecnie jest w trakcie wycofywania całej floty A380. Podobnie zresztą jak Boeinga 777, który ma zniknąć z zasobów Katarczyków w ciągu najbliższych czterech lat.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?