Boeing ma kolejny problem z 737 MAX. Najpierw wyrwane drzwi, teraz źle wywiercone otwory w kadłubach
Na początku stycznia zrobiło się głośno o nietypowym i kuriozalnym, a jednocześnie groźnym zdarzeniu na pokładzie Boeinga 737 MAX 9, należącego do linii Alaska Airlines. Kilkadziesiąt minut po starcie z lotniska w Portland maszyna kierująca się do Ontario musiała zawrócić i awaryjnie lądować. Powodem było wyrwanie modułu imitującego drzwi awaryjne z lewej strony samolotu, tuż za skrzydłem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale w następstwie incydentu na producenta maszyn spadła prawdziwa lawina.
Dalaman – Fethiye od 2754 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Fujairah od 2950 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Side od 2103 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Najmocniej problemy odczuły linie Alaska Airlines i United, które wycofały swoje Boeingi 737 MAX 9 z użytku na czas przejścia szczegółowych przeglądów i kontroli bezpieczeństwa.
Teraz do listy poważnych problemów dołączyła kolejna kwestia. Jak informuje agencja Reutera, Boeing najpewniej będzie zmuszony do opóźnienia dostaw około 50 budowanych aktualnie Boeingów 737 MAX. Powodem jest fakt, że firma Spirit AeroSystems, czyli główny dostawca kadłubów, odkrył w kilku z nich źle wywiercone otwory. Dokładniej rzecz ujmując, niezgodność dotyczyła otworów w ramie okiennej – wykryto, że tzw. margines krawędziowy ma nieodpowiedni wymiar.
– Chociaż ta usterka nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu i wszystkie Boeingi 737 mogą nadal bezpiecznie być używane, obecnie uważamy, że będziemy musieli przeprowadzić przeróbki na około 50 niedostarczonych samolotach. Chcę podziękować pracownikowi dostawcy, który poinformował swojego przełożonego, że dwa otwory mogły nie zostać wywiercone zgodnie z naszymi wymaganiami – przekazał cytowany przez agencję Stan Deal, dyrektor generalny Boeing Commercial Airplanes.
Producent samolotów przekazał jednocześnie, że otrzymał już szczegółowe instrukcje dotyczące tego, jak powinna wyglądać szczegółowa inspekcja. Jej czas nie został oszacowany, ale Deal wskazał, że usterki zostaną wyeliminowane „w ciągu najbliższych kilku dni”. Zapewnił też, że nie dojdzie do długich przerw w dostawach, ale siłą rzeczy „niewielkie opóźnienia są nieuniknione”.





