Biuro podróży zapłaci turystom 1,25 mln PLN odszkodowania za all inclusive z piekła rodem!
Pozew zbiorowy został złożony przez grupę 89 klientów biura podróży w londyńskim sądzie i dotyczył ich pobytu w czterogwiazdkowym hotelu Village Resort na Lanzarote latem 2019 roku – klienci przebywali tam między majem i wrześniem. Po powrocie ludzie znaleźli się w internecie i postanowili złożyć skargę na skandaliczne ich zdaniem warunki, a przede wszystkim – fatalny poziom higieny w obiekcie.
Złote Piaski od 1940 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Pafos od 1879 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Rodos od 1981 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Co ciekawe, sam obiekt reklamował się jako dość luksusowy – znajdują się w nim trzy baseny, park wodny i trzy restauracje, które – według reklamy hotelu – mają „unikalną gastronomiczną ofertę wykonaną z najbardziej wyszukanych lokalnych produktów”.
Tyle jednak reklama, a rzeczywistość? Lista uchybień w hotelu, jaką wyliczyli niezadowoleni pasażerowie, jest ogromna. Wskazują więc na niedogotowane jedzenie (w tym kurczaka i ryby), a także pozostające godzinami w jadalni, niczym nieprzykryte patery z jedzeniem, po których swobodnie przechadzały się muchy.
– W kolejnych dniach świeże jedzenie było dodawane do tego starszego. Mieliśmy wrażenie, że dania z poprzednich dni ulegały recyklingowi, aby nie trzeba było ich wyrzucać – mówi jeden z hotelowych gości.
Ale to nie koniec narzekań. Na liście znajdujących się w pozwie zażaleń znalazły się m.in. robaki w mleku, psy, koty, insekty i ptaki swobodnie przechadzające się po hotelowej jadalni, a także brudna woda w basenie, wokół którego były porozrzucane śmieci oraz sam basen, w którym znajdowały się „fekalne incydenty”, jak czytamy w tekście „Independent”. O takich drobiazgach jak wszechobecny zapach szamba, nie ma już co pisać.
Efekt mógł być tylko jeden – 89 hotelowych gości zapadło na ostre zatrucie pokarmowe, którego rezultatem były biegunka, ból brzucha i wysoka temperatura.
Sprawa trafiła do sądu w Londynie. Biuro podróży TUI, które organizowało wyjazd, nie zgodziło się z argumentami swoich klientów, jednak zaproponowało im ugody, na które przystały 83 osoby. W sumie otrzymają one 232 tys. GBP (prawie 1,25 mln PLN) odszkodowania od biura podróży w zamian za odstąpienie od pozwu.
Co z pozostałymi sześcioma osobami? Tu sprawa będzie dalej rozpatrywana przez sąd – łączna suma roszczeń klientów biura podróży wynosi ponad 400 tys. GBP. I nie będzie ona łatwa. Reprezentujący biuro podróży prawnik Samuel McNeill powiedział brytyjskim mediom, że klienci będą musieli udowodnić, że ich choroba wynikła z winy hotelu.
– Ci ludzie muszą udowodnić, że jedzenie i napoje, które spożywali podczas swoich wakacji nie miały wystarczająco wysokiej jakości i przyczyniły się do ich zatrucia. Problemy gastryczne są dość powszechne podczas zagranicznych podróży. Potencjalne powody mogą być różne: zbyt wysokie temperatury, za dużo słońca, zmiany w diecie, braki w higenie osobistej albo inne schorzenia – mówi Samuel McNeill.
Wściekli klienci odpowiadają, że ich wyjazd był typowym all inclusive, więc podczas swoich pobytów jedli i pili właściwie wyłącznie to, co dostawali w swoim obiekcie hotelowym.
W całej sprawie musimy też oczywiście pamiętać o drugiej stronie medalu. Kilka lat temu przez brytyjskie media przewinęła się fala spraw, w której wielu turystów z tego kraju symulowało zatrucia pokarmowe i innego rodzaju schorzenia, byle wyciągnąć odszkodowanie od biura podróży. Proceder ten był prowadzony na dość masową skalę, choć w ostatnich latach wydawało się, że takie przypadki przestały występować.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?