Biuro podróży idzie w ślady Ryanaira? Chcesz lecieć z bliskimi? Musisz dopłacić
Czy to inspiracja Ryanairem? Tani irlandzki przewoźnik wprowadził jakiś czas temu płatny wybór miejsc dla pasażerów, którzy chcą siedzieć razem. A kilka miesięcy temu przyznał, że specjalnie rozdziela ludzi w samolocie, by „zachęcić” ich do kupowania dodatkowej usługi.
TUI oferuje możliwość wyboru fotela dla pasażerów od niedawna. Na stronie biura podróży widzimy nawet informację, że w zależności od kierunku cena za wybór „ulubionego” miejsca wynosi od 30 PLN (np. do Bułgarii, Chorwacji czy Hiszpanii) lub 40 PLN (Madera, Wyspy Kanaryjskie) do 60 PLN od osoby w jedną stronę na kierunkach egzotycznych (Dominikana, Jamajka, Kenia etc.).
Jednak z informacji, jakie otrzymaliśmy od naszego czytelnika wynika, że teraz biuro podróży też próbuje dodatkowo „zachęcać” swoich klientów.
Witam serdecznie,
Na Państwa rezerwacji pojawiła się możliwość zarezerwowania konkretnych miejsc w samolocie.
Główną korzyścią, która płynie z tej usługi jest zagwarantowanie sobie miejsc obok siebie w czasie lotu, a także komfort związany z brakiem pośpiechu przy odprawie.W załączniku przesyłam plan samolotu z dostępnymi miejscami. Żeby dokonać takiej rezerwacji trzeba zwrotnie wysłać do mnie numery miejsc, które Państwa interesują.
Opłata za tą usługę 30 zł/os./w jedną stronę. Poniżej przesyłam link do zapłaty (ważny 12 h).
Takiej treści mail otrzymał jeden z naszych czytelników. Czy oznacza to, że TUI (i operujący na tym konkretnym locie Enter Air) też będzie rozsadzał pasażerów losowo? Tego nie wiemy– wysłaliśmy do biura podróży wiadomość z pytaniami i od wtorku czekamy na odpowiedź.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że pasażerowie, którzy nie wykupią dodatkowej usługi, mogą raczej spać spokojnie.
– Rodziny i inne osoby podróżujące na jednej rezerwacji w miarę dostępności miejsc mają nie być rozdzielane. Choć wiadomo, że w jednym rzędzie 4 osoby się nie zmieszczą. Rozrzucanie pasażerów po całym pokładzie doprowadziłoby do chaosu, bo wszyscy chcieliby się przesiadać – słyszymy nieoficjalnie.
Czemu więc TUI pisze, że tylko wykupienie wyboru miejsca daje gwarancję, że usiądziemy obok siebie? Czekamy na komentarz biura podróży.
W tej nieoficjalnej wypowiedzi pewien niepokój budzi tylko zwrot „w miarę dostępności miejsc”, bo tak samo komunikował na początku dobrą zmianę pewien sympatyczny irlandzki przewoźnik.
Co ciekawe, od wiosny 2018 roku biuro TUI będzie obsługiwała linia czarterowa… Ryanair Sun. Czy oznacza to testowanie rynku?