Jedna z najpiękniejszych wysepek w Europie wprowadzi bilety wstępu i ograniczy liczbę turystów
Wyspa Lobos uznawana za ukryty skarb Wysp Kanaryjskich będzie od przyszłego roku trudniej dostępna: lokalne władze chcą zmniejszyć liczbę turystów, którzy dosłownie zalewają niegdyś kompletnie wyizolowane miejsce.
Wyspa Lobos znajdująca się niespełna 6 km od Fuerteventury jest absolutnie unikalnym miejscem. Jest niewielka (ma ledwie 4,58 kilometrów kwadratowych), dysponuje malowniczymi plażami i zatoczkami, a stałymi elementami jej krajobrazu są wydmy, mokradła i niewielkie stożki wulkaniczne. Od 1968 roku wyspa nie ma stałych mieszkańców, a w 1982 roku utworzono na jej terenie park krajobrazowy.
I chyba właśnie fakt, że wyspa jest niezamieszkała sprawił, że stała się ona wyjątkowo “modna” wśród turystów – to bardzo popularny cel krótkich wypadów z Fuerteventury.
Turyści, którzy rozkoszują się krajobrazami, niszczą jednak unikalną faunę i florę wyspy, na co zwracają uwagę organizacje ekologiczne. I w końcu ich apeli posłuchały lokalne władze, które zdecydowały, że w przyszłym roku wprowadzone zostaną ograniczenia.
Najważniejszą sprawą jest wprowadzenie opłat za możliwość pojawienia się na wyspie (ich wysokość jeszcze nie została ustalona), a także ustalenie dziennego limitu liczby odwiedzających na poziomie 200 osób.
To 10 razy mniej niż obecnie przybywa na wyspę – w sezonie, zwłaszcza w weekendy, na Lobos przebywa nawet 2 tys. turystów.
– Chcemy zachować unikalną przyrodę wyspy Lobos w możliwie najbardziej nienaruszonym stanie, ale niesie to ze sobą duże wydatki – mówi przedstawiciel lokalnych władz.
