Lotnisko w Berlinie zamieni się… w wielką dyskotekę? Niemieccy klubowicze zacierają ręce
Loża VIP w wieży kontroli lotów, wielki parkiet w hangarze a to wszystko nie tylko w trakcie wielkiego festiwalu techno, ale każdego dnia. Tak mniej więcej wyobrażają sobie przyszłość lotniska Tegel miłośnicy berlińskiego życia nocnego. I być może ich sen się ziści.
Pomysł na wykorzystanie potencjalnie zamkniętego portu nie tylko zaskakuje, ale jest aż do cna… berliński. Stolica Niemiec znana jest z intensywnego życia nocnego, a jego zwolennicy wiedzą, że każde miejsce jest dobre na klub. Problemem jednak – jak w wielu miejscach – okazuje się hałas.
Tylko między 2011 a 2015 rokiem z klubowej mapy Berlina zniknęło 170 miejsc, a większość z nich nie zamknęła się z powodu problemów finansowych, a właśnie ze względu na hałas, który przeszkadzał okolicznym mieszkańcom. Władze stolicy Niemiec postanowiły nawet zainwestować milion EUR we wsparcie lokali, które mają za to kupić ekrany akustyczne i dźwiękoszczelne okna.
Nic więc dziwnego, że dźwiękoszczelny hangar, który jest częścią lotniska Berlin Tegel przykuł uwagę właścicieli klubów ze stolicy. Ale nie chodzi tylko o jeden klub, bowiem przedsiębiorcy zrzeszeni w “berlińskiej komisji klubowej” (które ma za zadanie chronić specyficzny, klubowy klimat miasta) widzą w lotnisku duży potencjał.
Ściana wspinaczkowa w oparciu o wieżę kontroli lotów, miejsce rekreacji sportowej, centrum rozrywkowe, a nawet lokale dla start-up’ów. Do tego kilka klubów i wielki festiwal techno – tak w skrócie wyobrażają sobie przekształcenie lotniska w strefę imprezową. Dźwiękoszczelny hangar może zapewnić spokój w kwestii emisji hałasu, a specyficzne otoczenie przyciągnie nie tylko mieszkańców spragnionych zabawy, ale i turystów.
– Obszar lotniska Tegel oferuje najlepsze warunki, jeśli chodzi o tymczasowe lub stałe wykorzystanie budynków na studio czy kluby. Studio artystyczne w starych budynkach i festiwal techno w hangarze? Wszystko jest możliwe – stwierdził Philipp Bouteiller, szef projektu.
Sytuacja lotniska Tegel ciągle się zmienia. Pierwotnie miało zostać zamknięte wraz z otwarciem nowego portu lotniczego – Berlin Brandenburg. Notorycznie opóźniające się oddanie inwestycji (pierwotnie miała być gotowa już w 2012 roku) spowodowało, że coraz mniej mieszkańców stolicy Niemiec, patrzy na nią przychylnym okiem, a wręcz stała się symbolem absolutnej niegospodarności i nieudolności władz. Zgodnie z aktualnymi obietnicami, lotnisko zostanie oddane do użytku w październiku 2020 roku.
W niedawnym referendum na temat potencjalnego zamknięcia lotniska Tegel 56 proc. głosujących opowiedziało się przeciw. Mieszkańcy chcą, by port był wykorzystywany do połączeń krótkodystansowych oraz niskokosztowych i wspierał lotnisko Brandenburg – kiedy już będzie gotowe. Może się to okazać koniecznością, bo przy okazji opóźnień wyszło, że nowe lotnisko w Berlinie już jest zdecydowanie za małe na potrzeby stolicy Niemiec i choć nie zostało jeszcze otwarte, to już wiadomo, że trzeba je będzie rozbudować.
Przeciwnicy utrzymywania portu przekonywali jednak, że można wykorzystać go na strefę biznesowo-technologiczną z niedrogimi mieszkaniami w sąsiedztwie.
Nowa wizja, która zakłada stworzenie wielkiego centrum rozrywkowo-towarzyskiego na pewno zaskoczyła obie strony. Pozostaje pytanie, czy może okazać się sensowną alternatywą dla dotychczasowych propozycji.