Fly4free.pl

Na Bali mają dość Rosjan, ale też Ukraińców! Chodzi o nielegalną pracę, również w turystyce

Bali
Foto: khlongwangchao / ShutterStock
Rosjanie i Ukraińcy obrali sobie między innymi Bali jako miejsce schronienia przed ekonomicznymi skutkami wojny i groźbą poboru do wojska. Problem polega na tym, że zabierają pracę mieszkańcom i dopuszczają się nielegalnych działalności. Władze rajskiej wyspy zapowiedziały, że będą temu zapobiegać.

Podczas niedzielnej konferencji prasowej gubernator Bali Wayan Koster ogłosił, że wystosował prośbę do Ministerstw Spraw Zagranicznych i Praw Człowieka Indonezji o cofnięcie ułatwień wizowych dla Rosjan i Ukraińców. Wszystko za sprawą coraz liczniejszych prób podejmowania nielegalnej pracy przez obywateli obu tych krajów.

Koster nie podał szczegółów tych naruszeń, ale jednocześnie wskazał, że „te dwa kraje zostały wyróżnione, ponieważ wykroczenia ich obywateli były poważniejsze niż pozostałych„. Incydenty z udziałem rosyjskich turystów zdarzają się dość często. Tylko w ostatnich miesiącach doszło do głośnych skandali z udziałem influencera, który pozował nago pod świętym, 700-letnim drzewem czy pijanego Rosjanina, który podczas jazdy skuterem potrącił pieszego. Przed kilkoma dniami z kolei 37-letni ukraiński turysta miał zapłacić miejscowej ludności 31 mln rupii indonezyjskich (ok. 8,9 tys. zł) za uzyskanie nielegalnych dokumentów w celu przedłużenia pobytu na wyspie.

Na początku marca aresztowano sześciu rosyjskich turystów, którzy podjęli się nielegalnej pracy. Trzy kobiety zajmowały się prostytucją, dwóch mężczyzn nauką jazdy na skuterze, a jeden nauką gry w tenisa. Wszyscy zostali deportowani. W ubiegłym miesiącu taki sam los spotkał 27-latka, który podawał się za niezależnego fotografa, a w rzeczywistości miał się podejmować przestępstw narkotykowych.

Rosjanie upatrzyli sobie również sposób na nielegalny zarobek w turystyce. – Ostatnim razem, gdy wchodziłem na szczyt wulkanu Mount Agung, widziałem wielu Rosjan oprowadzających innych Rosjan bez lokalnych przewodników, mimo że miejscowi przewodnicy są do tego prawnie zobowiązani. Wydaje się, że Rosjanie wiedzą o tej górze wszystko. Myślę, że wcześniej wspinali się na górę z lokalnymi przewodnikami i zapamiętywali wszystkie trasy, kwestie bezpieczeństwa, czynniki związane z wiatrem, czas i niebezpieczeństwa. To smutne, ponieważ wielu lokalnych przewodników nie ma pracy – powiedział w wywiadzie z „Al Jazeera” Zee Putro, współwłaściciel Outdoor Activities, firmy turystycznej specjalizującej się w alpinizmie.

Podobne działania zaobserwowano również w kontekście nauki surfingu. – Obcokrajowcy często pracują na plaży bez pozwolenia. Kiedy pytamy ich, czy pracują, odpowiadają nam, że są tu ze znajomymi, więc lekcje surfingu mają za darmo. Ale wiemy, że sami na tym zarabiają pieniądze. To niesprawiedliwe, ponieważ nie płacą podatków – powiedział z kolei Juda Purba, instruktor surfingu na Bali.

Jak wynika z cytowanych przez „The Jakarta Post” oficjalnych danych Urzędu Turystyki Tajlandii, w ostatnich miesiącach Rosjanie stanowią jedną z najliczniejszych grup, które przyjeżdżały na Bali. Między wrześniem 2022 roku a styczniem 2023 roku, czyli tuż po złagodzeniu restrykcji pandemicznych, do kraju przybyło ich ponad 77,5 tys., a Ukraińców ponad 8,8 tys.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Za milion rupii czyli jakies 280 pln możesz ze swojego hotelu przedłużyć wizę. Ziutek bierze paszport, wiezie do swojego funfla na lotnisko a ten wbija dwie pieczątki - departed+admitted. Wszystkie pozwolenia w Indonezji stoją łapówkami, więc jeśli nagle władzom rajskiej wyspy to przeszkadza, to pewnie dostają za mało.
apadlo, 17 marca 2023, 10:43 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »