All-inclusive, ale drinki za dodatkowymi dopłatami. Kuriozalne przepisy zaskoczyły urlopowiczów
W ofercie firmy Norwegian Cruise Line znajduje się m.in. pakiet all-inclusive „Free at Sea”, który zawiera dostęp do Wi-Fi czy specjalnych napoi i koktajli. Jest jednak jeden haczyk – pomimo dopłaty w wysokości nierzadko powyżej 1000 złotych (w zależności od lokalizacji rejsu) nie mogą spożywać napojów, gdy statek znajduje się w portach w Hiszpanii i na jej wodach terytorialnych. Od każdego napoju muszą dodatkowo zapłacić po 10 proc. podatku VAT.
Niespodziewania dopłata obowiązuje również w przypadku obiadu w jednej z luksusowych restauracji znajdujących się na pokładzie statku. Co prawda w cenie rejsu znajduje się jeden posiłek w wybranym miejscu, ale ci, którzy wykupią „Free at Sea”, muszą zapłacić podatek od wszystkiego, co zamówią.
- Słoneczny Brzeg od 1782 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Alanya od 904 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Kemer od 2056 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Jak się okazuje, jest to decyzja władz Madrytu, które uznały, że skoro turyści na lądzie muszą płacić podatek od jedzenia i napojów, to takie same przepisy powinny dotyczyć wczasowiczów na statkach. Polityka ta została wprowadzona wiosną 2023 roku. Pasażerowie, którzy wykupili pakiety all-inclusive dowiedzieli się o tym jednak dopiero po wpłynięciu na hiszpańskie wody.
W przypadku rejsów rozpoczynających się z portów hiszpańskich i niezawijających do żadnego kraju spoza Unii Europejskiej podatek naliczany jest przez cały czas podróży. W przypadku pozostałych rejsów podatek VAT obowiązuje, gdy statek znajduje się w promieniu 12 mil morskich (22 km) od hiszpańskiego wybrzeża.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?