Turystycznie pomijany sąsiad Maroka i Tunezji chce to zmienić. Liczy na przyjęcie 12 mln turystów rocznie
Choć pod względem powierzchni Algieria jest największym krajem Afryki, daleko jej do sąsiednich Maroka czy Tunezji, jeśli chodzi o atrakcyjność dla podróżnych. Przylgnęła do niej łatka turystycznego zaścianka, z którym teraz tamtejsze władze i organy ds. turystyki zamierzają skończyć. A mają ku temu sporo podstaw, przynajmniej biorąc pod uwagę liczbę historycznych zabytków, plaże, góry, a przede wszystkim względną bliskość od Europy.
Hurghada od 2985 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 2815 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Costa Brava od 2920 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Tamtejsze ministerstwo turystyki przekazało, że w ubiegłym roku Algieria przyjęła zaledwie 3,3 mln zagranicznych turystów, z czego ponad jedna trzecia to Algierczycy z zagranicznej diaspory, szczególnie z Francji. Wzmożone wysiłki organów ds. turystyki mają zmienić tę tendencję.
Cytowana przez „The Independent” Saliha Nacerbay, dyrektor generalna Krajowego Biura Turystyki zapowiedziała, że do 2030 roku Algieria zamierza przyjąć 12 milionów turystów. – Aby to osiągnąć, my, jako sektor turystyki i przemysłu tradycyjnego, staramy się zachęcać do inwestycji, zapewniać udogodnienia inwestorom, budować obiekty turystyczne i hotelowe – powiedziała.
Od jakiegoś czasu prowadzony jest już szereg działań, które mają ułatwić osiągnięcie takiej liczby. Obecnie w fazie realizacji jest 800 projektów o charakterze turystyczno-hotelarskim, podczas gdy łączna liczba zaakceptowanych projektów wynosi około 2000. Ponadto 249 lokalizacji o znaczeniu zabytkowym i historycznym zostało poddanych modernizacji i renowacji, natomiast 50 kolejnych miejsc, docelowo mogących być atrakcjami turystycznymi, ma zostać odbudowanych.