Koniec z nudą w samolocie? Nową usługą easyJet bije na głowę Ryanaira i Wizz Aira
Jedną z większych wad tanich linii jest fakt, że nie mamy pod ręką wielu dodatkowych usług, którymi dysponują tradycyjni przewoźnicy. Ot, choćby system rozrywki pokładowej, na który u low-costów nie ma co liczyć – przewoźnicy zazwyczaj odpowiadają, że większość lotów realizowana jest przez nich na tak krótkich trasach, że taka inwestycja nie ma w ogóle sensu. Pasażerowie radzą więc sobie jak mogą, a najczęstszym sposobem na zabicie nudy jest pobieranie filmów czy seriali z serwisów streamingowych i oglądanie ich w czasie lotu. Czy wkrótce to się zmieni? Jest na to szansa, a zapowiedzią takiej „dobrej zmiany” jest nowa usługa linii easyJet, czyli AirFi. Co to takiego?
Hurghada od 1977 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Hurghada od 2692 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Alanya od 2018 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
AirFi to cyfrowy system rozrywki pokładowej, w ramach którego pasażerowie łączą się za pomocą lokalnej sieci w samolocie ze specjalną aplikacją, w której mają dostępne m.in. gry, informacje o swojej podróży, magazyn pokładowy, a także… pokładowe menu i ofertę produktów sprzedawanych na pokładzie, takich jak perfumy czy inne kosmetyki. Usługa jest oczywiście darmowa i działa zarówno na tabletach, smartfonach jak i laptopach.
easyJet wprowadził ją testowo w październiku w 27 swoich samolotach bazowanych w Bazylei i Genewie. I jak przekonuje przewoźnik, okazała się ona na tyle dużym hitem wśród pasażerów, że przewoźnik zdecydował się przedłużyć współpracę. I właśnie ogłosił, że AirFi będzie dostępne w kolejnych 108 Airbusach A320 latających we flocie easyJeta.
– Szybko przekonaliśmy się, że to usługa, która spełnia potrzeby nasze i naszych pasażerów – przekonuje Simon Cox, dyrektor handlowy easyJet.

Brytyjska tania linia wskazuje przy tym na szereg zalet nowego rozwiązania. Jest ono ekologiczne (mniejsze zużycie papieru), proste w instalacji (w przeciwieństwie do klasycznych routerów Wi-Fi maszyny nie muszą być uziemiane na dłuższy czas) i zapewne pomaga przewoźnikowi w zwiększeniu przychodów pozalotniczych. Choć tu akurat easyJet nie mówi jeszcze o konkretnych liczbach.
Warto pamiętać, że easyJet próbował stworzyć taką usługę już kilka lat temu – w 2017 roku przewoźnik wszedł w partnerstwo z firmą Immfly, która zainstalowała testowo swoje nadajniki w 5 samolotach brytyjskiej linii. Tamten eksperyment jednak się nie powiódł.
Przypomnijmy, że easyJet jest na razie obecny w Polsce tylko na 1 lotnisku – lata z Krakowa. Co sądzicie o tej usłudze?
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?