Kolejna linia ma problemy z Dreamlinerami. 14 tys. pasażerów może nie dolecieć na święta
Linia Air New Zealand jest kolejnym z wielu przewoźników, który ma problemy z Boeingami 787-9 „Dreamliner”. Teraz okazuje się, że w efekcie przedłużających się kontroli silników, wiele lotów w okresie około świąteczno-noworocznym będzie odwołanych. Pasażerowie muszą liczyć się z ogromnymi utrudnieniami.
Już teraz nowozelandzka linia odwołała kilkadziesiąt międzynarodowych lotów. Zgodnie z oświadczeniem przewoźnika, problem dotknie nawet 14 tys. pasażerów i to w jednym z najgorętszych lotniczych okresów – przed, w trakcie i tuż po świętach Bożego Narodzenia.
– Zdajemy sobie sprawę, jak ważna dla naszych klientów jest podróż w okresie okołoświątecznym – zapewnił Doug Grant, starszy menadżer ds. obsługi klienta w Air New Zealand. – Zmiany w naszym harmonogramie mają na celu ograniczenie liczby odwołań do minimum.
Air New Zealand ma w sumie 13 Dreamlinerów. I choć przewoźnik liczył na szybką interwencję w sprawie, muszą uzbroić się w cierpliwość. Według Rolls-Royce, który wyprodukował wadliwy element, naprawa może potrwać nawet do końca drugiego kwartału 2020 roku.
Problemy z silnikami Trent1000, w które wyposażona jest część Dreamlinerów, rozpoczęły się już niemal 2 lata temu. Początkowo usterki miały zostać szybko usunięte, ale już 2 miesiące temu Rolls-Royce ogłosił, że niestety konieczne naprawy potrwają o wiele dłużej niż pierwotnie zakładano. A to – jak można się spodziewać – wydłuża także czas uziemienia niepewnych samolotów i kłopotów linii lotnicze, które mają Dreamlinery z takimi silnikami w swojej flocie. Szacowano nawet, że problem dotyczy ok. 380 maszyn z całego świata – w tym LOT-u, który obecnie ma uziemione 3 Boeingi 787.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?