Afera z nową linią latającą z Modlina! Urząd lotniczy zablokował ich kontrowersyjne plany
O linii Air Moldova zrobilo się głośno kilka dni temu, gdy przewoźnik ten zapowiedział, że od końca października uruchomi loty z Modlina do Kiszyniowa, jednocześnie przełamując monopol Ryanaira na podwarszawskim lotnisku. Ale o mołdawskim przewoźniku było też głośno w kontekście międzynarodowym – w piątek rpzedstawiciele przewoźnika poinformowali, że od 1 października, po 7 miesięcach przerwy, wznowią loty na trasie z Kiszyniowa do Moskwy. I to w całkiem solidnej konfiguracji – linia zaplanowala bowem nawet do 10 lotów w tygodniu.
Costa Brava od 1803 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Majorka od 1926 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Kreta Zachodnia od 1939 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Przewoźnik tłumaczył tę decyzję ogromnym popytem na te rejsy.
– Podjęliśmy decyzję o wznowieniu lotów z Mołdawii do Rosjiw wyniku licznych próśb obywateli Mołdawii, którzy znajdują się obecnie w Rosji i chcą wrócić do domu – komentuje przewoźnik w komunikacie prasowym.
Przewoźnik nie cieszył się jednak długo tą decyzją, bo już w sobotę AACR, czyli mołdawski urząd lotnictwa cywilnego, wydał dyrektywę, w której zakazał przewoźnikom z tego kraju lotów do Rosji. Powód? W oficjalnym komunikacie czytamy o względach bezpieczeństwa.
Mołdawska linia zastosowała się do zaleceń regulatora – już w sobotę wieczorem z systemu rezerwacyjnego przewoźnika zniknęły loty do Moskwy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?