Air Asia: poradnik pasażera
O ofertach Air Asia regularnie informujemy na łamach Fly4free.pl. Gdy już traficie na oczekiwaną przez was promocję, zakupu będziecie dokonywać na przyjaznej użytkownikowi stronie airasia.com. Płatności można dokonywać wszystkimi popularnymi kartami (pobierany jest „haracz za płatność” ok. 20 zł za odcinek przy locie z Londynu, ok. 5 złotych przy lotach po Azji, nie znam sposobu by go ominąć posługując się europejskimi kartami płatniczymi). Strona pozwala wygodnie zarządzać rezerwacją, dodawać usługi i dokonać odprawy. Sprawnie działa także jej wersja dla urządzeń mobilnych.
Gdy bilety już w kieszeni (właściwie w postaci pliku .pdf na waszym koncie pocztowym) warto je przed podróżą wydrukować. Bilet to 4 strony tekstu, nam będą potrzebne pierwsze dwie: opis rezerwacji i faktura. Posiadanie wydruków nie jest niebędne ale ułatwia odprawy. Niezbędnie trzeba jednak zanotować kody (numery) rezerwacji.
Londyn Stansted – Kuala Lumpur LCC (Air Asia X)
Air Asia operuje tylko do jednego europejskiego miasta – Londynu, i stąd lata do Kuala Lumpur. Na Stansted do odprawy czeka wyjątkowo długa kolejka (ponoć zawsze). Na ten lot warto odprawić się on-line, wydrukować kartę i śmiało ruszyć do okienka nadawania bagażu rejestrowanego (drop checked baggage). Zaokrętowanie zaczyna się pół godziny przed lotem, odbywa się przez rękaw, pasażerowie wywoływani są grupami według zajmowanych miejsc, od ostatniego do pierwszego rzędu.
Samolot, który obsługuje tę trasę to Airbus A340 z wnętrzem przygotowanym specjalnie na potrzeby Air Asia. Oferuje klasę premium, która wygląda bardzo przyjemnie (odwrotnie proporcjonalnie do ceny, która w tej klasie przyjemnie nie wygląda) i klasę ekonomiczną. W tej wyróżnione są jeszcze „hot seats” czyli szczególnie wygodne miejsca. Jeśli chcemy je zarezerwować, należy dopłacić 20 funtów, co zupełnie nie jest warte swojej ceny, bowiem pozostałe miejsca w samolocie są równie komfortowe. Rozwiązanie to mogę polecić tylko osobom wyjątkowo wysokim. Miejsca „hot seats” jak pokazała praktyka nie cieszą się dużą popularnością wśród klienteli i w czasie lotu część z nich była wolna. Stewardessy nie robiły żadnych problemów pasażerom ze zwykłym biletem, którzy po starcie postanowili się na nie przesiąść.
Wybierasz się do Azji? Kup przewodnik >>
Fotele miejsc ekonomicznych są miękkie i wygodne, lecz dość wąskie. Osobom barczystym może być w nich niewygodnie. W moim przypadku były jednak idealne. Wyposażone są w ruchome zagłówki, pozwalające dopasować fotel do sylwetki. Ich oparcia można opuścić o około 10 centymetrów od pozycji wyjściowej. Dla mnie było to wystarczająco, by… przespać 10 z ponad 12 godzin podróży 🙂
Air Asia działa w modelu niskokosztowym, czyli rezygnuje ze wszystkich niezbędnych udogodnień w trakcie lotu. Do tych należą też ekrany pokazujące trasę samolotu i jego aktualną pozycję. Kilka razy w czasie rejsu rekompensuje to kapitan, informując o terytoriach, nad którymi przelatujemy. Rejs „tam” przez większość trasy odbywa się w ciemnościach, za to prawie cały rejs powrotny w świetle dziennym. Za każdym razem, gdy lecę do Azji, urzekają mnie księżycowe krajobrazy Afganistanu, polecam ten widok.
Serwowane na pokładzie posiłki (dodatkowo płatne) są zupełnie niewarte swojej ceny. Na lotach wewnątrz Azji są istotnie tańsze. Polecam na tę trasę zaopatrzenie we własny prowiant (konserwy w podręcznym nie budzą zastrzeżeń pracowników bezpieczeństwa na Stansted i KL LCC). Ceny na pokładzie są jak na warunki lotnicze akceptowalne, 3 zł pół litra wody, 6-7 puszka napoju gazowanego, 10-15 zł kanapka. Płacić można w dolarach, funtach i malezyjskich ringgitach. Karty płatnicze nie są akceptowane.
Kuala Lumpur Low Cost Terminal (LCC)
Główną bazą Air Asia jest lotnisko w Kuala Lumpur i terminal LCC. Podkreślam nazwę LCC, gdyż od terminala linii tradycyjnych jest oddalony o 20 kilometrów (drogami, w linii prostej to mniejsza odległość). Dla pasażera jest to więc zuepłnie inne „lotnisko” niż KLIA, czyli terminal obsługujący ruch tradycyjny. LCC to rozwiąznie tymczasowe, nowy terminal ma być oddany w 2012 roku. Mimo swojej tymczasowości i niezachwycajacej architektur, spełnia wszytskie kryteria użyteczności. W tym terminalu będzie nasz pierwszy kontakt z Azją, jeśli lecimy lotem z Londynu, tu też wiele razy będziemy mieć przesiadkę, w trakcie podróżowania po Azji.
Droga z samolotu do terminalu odbywa się tu zawsze pieszo po płycie lotniska, nei raz do pokonania są znaczne odległości, nawet 10-15 minut spacerem. Na płycie lotniska znajdziemy liczne wiaty, pod którymi znajdują sie kosze z… parasolami, które możemy wziąć ze sobą na droge do terminalu, by chronić się przed słońcem lub deszczem.
W samym terminalu przywita nas chłód klimatyzacji, jakże inny od upału na zewnątrz. Jeśli na KL LCC mamy przesiadkę i czas oczekiwania chcemy spędzić w temrinalu, polecam halę przylotów, jest tu znacznie zaciszniej i chłodniej niż w hali odpraw. Wszytskie hale: przylotów, odpraw i odlotów mają dostatek toalet, bankomatów, sklepów i barków (od McDonalda po lokale z kuchnią regionalną), ceny są wyższe niż w mieście ale akceptowalne. Wszystkie terminale są wyposażone w WiFi, z którego możemy darmowo korzystać przez dwie godziny. Na terenie lotniska znajdziemy tez darmowe kioski internetowe.
Godną polecenie formą transportu lotnisko – miasto są autobusy firmowane przez Air Asia – SkyBus. Bilety na nie można kupić już przy rezerwacji lotu, dzięki temu zapłacimy mniej niż na lotnisku (6,5 złotego zamiast 9 zł). Autobusy jeżdzą praktycznie non stop, mimo że rozkładowo kursuja co 30 minut, faktycznie ruszają, gdy tylko miejsca pojazdu zapełnią się pasażerami. Dowodem zakupu biletu przez internet jest druga strona biletu lotniczego, czyli faktura, na której wyszczególniona jest informacja o zakupie opcji SkyBus. Klimatyzowany autobus (można nieźle zmarznąć) z lotniska jedzie, zależnie do sytuacji na drodze 60-80 minut i w Kuala Lumpur zatrzymuje się na dworcu autobusowo-kolejowmy KL Sentral. Z tego miejsca środkami komunikacji publicznej dojedziemy w dowolne miejsce miasta.
Loty z Air Asia wewnątrz Azji
Z KL LCC można dolecieć do prawie każdego miejsca w Azji. Ostatnio otwartą trasą jest połączenie do Japonii. Przed lotem warto pamiętać, że w wielu miejscach Azji wszytsko trwa dłużej. Także odprawa lotniskowa. Oczywiście są wyjątki (np. Bangkok), ale ludzie tu zdecydowanie mniej śpieszą się niż w Europie. Również pracownicy lotniska. Szczytem jest lotnisko w Medan na Sumatrze. Żeby załatwić formalności odlotowe należy zapłacić podatek w okienku A, pójść do okienka B, gdzie pracownik sprawdza czy byliśmy w okienku A, a wreszcie do okienka C, gdzie sprawdza się, czy byliśmy w okienku A i B. Pewnie ma to jakiś głębszy sens, ale dociec go nie udało mi się. W każdym razie wszystkie te formalności wydłużają czas odprawy.
Pewną odmiennością od lotnisk europejskich jest to, że pierwszą kontrolę bezpieczeństwa (ogólną) przechodzimy już przy drzwiach wejściowych do terminalu. Tu po raz pierwszy nasze bagaże są skanowane. Na wszystkich lotniskach obsługiwanych przez Air Asia, na których byłem, znajdowały się elektroniczne terminale do odprawy on-line, jako alternatywa dla odmiany okienkowej. Robią fajne wrażenie i są przydatne. Poprzez dotykowy panel możemy sprawdzić szczegóły naszej rezerwacji, odprawić się on-line i wydrukować kartę pokładową. Trzeba pamiętać kod rezerwacji, lub zeskanować kod kreskowy z wydruku rezerwacji. Działa to fajnie, ale nie zawsze skraca czas odprawy. Często kolejka do nadania bagażu (jeśli lecimy z rejestrownym) jest dłuższa, niż do tradycyjnej odprawy.
W przypadku odprawy tradycyjnej obsługa zawsze prosi o wydruk rezerwacji, odprawienie się na podstawie numeru paszportu lub kodu rezerwacji bywa problemem. Nie jest natomiast problemem gdy prosimy o miejsce we wskazanym obszarze samolotu. Miejsca na pokładzie samolotów Air Asia są numerowane. Fotele można rezerwować wcześniej przez internet (za dodatkową opłatą), jeśli tego nie zrobimy, nasze miejsce jest „losowane” przy odprawie. Jeśli jednak prosimy pracownika odprawy by dał nam na przykład miejsce koło innego pasażera – robi to bez problemu.
Po odprawie czeka nas odprawa paszportowa i kontrola bezpieczeństwa. Zasady tu są takie jak w Europie, płyny w butelkach większych niż 100 ml nie przechodzą w bagażu podręcznym. Jednak Azjaci nie wykazują wielkiego zaangażowania w kontrolę i nie raz zapomniana w plecaku duża butelka kontrole przeszła.
Boarding czyli zaokrętowanie pasażerów rusza zazwyczaj 15 minut przed czasem odlotu. Z racji tego, że miejsca na pokładzie samolotu są numerowane, nie tworzą się do boardingu kolejki, a samo sprawdzenie kart pokładowych idzie sprawnie.
Lot odbywa się w komfortowych warunkach, miejsca są wygodne, a obsługa kabinowa uprzejma. Jeśli przy rezerwacji wykupiliście posiłek na pokładzie, zostaniecie poproszeni o okazanie karty pokładowej. Posiłki są słabą stroną Air Asia. Sprawdziłem w trakcie lotów całe menu, które można rezerwować – najsamczniej wypdła Smoked Chic Foccacia, czyli kanapka w stylu europejskim, zdecydowanie najgorszą potrawą jest Nasi Lemak Combo – paskudne, gumowe kawałki ośmiorniczki z ryżem, niemiłosiernie ostro przyprawione. Znośnym posiłkiem na ciepło jest Fried Rice, czyli indonezyjski Nasi Goreng. Do posiłku otrzymujemy 100 ml (sic!) wody.
Z innych udogodnień, które możemy wykupić przy rezerwacji jest Comfort Kit, czyli zestaw składający sie z cienkiego koca, dmuchanej poduszki i zasłonki na oczy. Kocyk zdecydowanie się przydaje, w samolotach Air Asia jest zimno jak w lodówce.
Następny lot Air Asia mam dopiero w lutym. Już nie mogę się doczekać.
AKTUALIZACJA 17 sierpnia 2011: Loty kupione po 21 września 2011 roku będą podlegały płatnej (10 RM) odprawie na lotnisku. Oczywiście pasażer może wybrać odprawę samodzielną internetową lub w lotniskowym kiosku – nieodpłatną. Więcej informacji pod linkiem.