70 laptopów w miesiąc. Sprzedanych? Nie, zostawionych na lotnisku! A wy co zostawiliście?

Przyznaję się bez bicia – należę do osób z kategorii: „zapominalski”. Czasami zgubię klucze, czasami spędzę godzinę na poszukiwaniu notatnika… który tak naprawdę został w domu. Świeża historia: kilka dni temu, na Zlocie Fly4free.pl w Trójmieście zostawiłem swój telefon w jednej z restauracji (na szczęście, zorientowałem się 5 minut po wyjściu z niej – i bijąc rekord w szybkości biegu, zdążyłem wrócić do tejże restauracji i odnaleźć telefon, zanim ktoś obcy zdążyłby się nim „zaopiekować”). Niemniej, z tego co widzę, nie jestem jedyną osobą, która ma problemy z pamięcią… a zwłaszcza w podróży, na lotnisku 🙂

PoprzednieObraz 3 z 9Następne

Pamela w Szczecinie? :)

Ale dlaczego mamy spoglądać na amerykańskie przykłady. Na naszym rodzimym lotniczym podwórku co rusz słyszymy o nietypowych rzeczach, które zostają odnalezione na terenie lotnisk. Przykłady?

Styczeń 2013. Przedstawiciele lotniska w Szczecinie zamieszczają komunikat:

UWAGA! Właściciel „Pameli” pilnie poszukiwany.
PS A już myśleliśmy, że nic nie jest w stanie nas zaskoczyć w przypadku pozostawianych przez pasażerów rzeczy...
Miłego dnia!

Dodatkowo, aby rozwiać ewentualne wątpliwości, kim jest owa tajemnicza Pamela... pracownicy lotniska dołączyli jej zdjęcie. Tak sobie głośno myślę: czy właściciel Pameli zgłosił się po swoją zgubę? :-)

Fot. facebook.com/SzczecinAirport

PoprzednieNastępne

PoprzednieObraz 3 z 9Następne