60 nowych tras z Polski od Ryanaira, Wizz Aira i LOT! Która linia wypada najlepiej?
To będzie nietypowy sezon letni – rozpocznie się dopiero w połowie czerwca, ale daje nadzieję na solidną odbudowę ruchu na lotniskach i dla linii lotniczych, a dla pasażerów – na spędzenie wymarzonych wakacji w atrakcyjnej cenie. Ale czyja oferta jest najlepsza? Porównaliśmy letnie plany trzech największych linii lotniczych w Polsce.
Ogłaszając w czwartek swoje plany na lato, LOT dołączył do wyścigu Ryanaira i Wizz Aira o serca polskich pasażerów. Nie da się ukryć, że będzie to wyścig wyjątkowy – z powodu pandemii koronawirusa popyt na podróże lotnicze od kilku miesięcy utrzymuje się na mizernym poziomie, ale z drugiej strony widzimy, że rośnie on wraz ze zwiększoną liczbą szczepień przeciw COVID-19. Tym bardziej teraz, gdy wszyscy ruszają od zera, linie powinny prężyć muskuły i zachęcać do kupowania biletów do atrakcyjnych, wakacyjnych miejsc. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdźmy!
23 nowe trasy Ryanaira
Irlandzka linia pochwaliła się w środę swoimi “rozszerzonym rozkładem lotów na lato 2021”. W komunikacie prasowym czytamy, że przewoźnik będzie wykonywał z i do Polski ponad 700 lotów tygodniowo na 240 trasach, w tym 23 zupełnie nowych połączeniach, m.in. do Chorwacji, Grecji i Włoch. Zestawienie nowych połączeń znajdziecie poniżej. Jak widzimy, najwięcej nowych tras dostanie Modlin – wśród nich, oprócz typowo wakacyjnych kierunków jak Zadar, Katania, Rodos czy Zakintos, znajdują się też takie połączenia jak Koszyce i Praga.

Warto też podkreślić, że oprócz połączeń międzynarodowych, na początku lipca Ryanair uruchomi też kolejną trasę krajową – będzie to połączenie z Wrocławia na lotnisko Olsztyn-Mazury.
Wizz Air stawia na większe porty. Z wyjątkami
Od połowy czerwca ofensywę nowych wakacyjnych tras uruchomi też Wizz Air. Dokąd poleci “landrynka”? Nowości to w przeważającej części kierunki greckie, jest kilka tras do Chorwacji i Bułgarii oraz lekka domieszka Hiszpanii. W sumie Wizz Air uruchomi w wakacje ponad 20 nowości. Są to takie połączenia jak:
- Warszawa-Heraklion
- Kraków-Heraklion
- Warszawa-Santorini
- Kraków-Santorini
- Katowice-Korfu
- Gdańsk-Split
- Warszawa-Burgas
- Warszawa-Chania
- Warszawa-Rodos
- Warszawa-Zakintos
- Gdańsk-Burgas
- Warszawa-Palma de Malloraca
- Poznań-Split
- Lublin-Split
- Kraków-Split
- Gdańsk-Heraklion
- Gdańsk-Santorini
- Warszawa-Saloniki
- Warszawa-Preweza
- Wrocław-Split
- Poznań-Burgas
Widzimy więc, że Wizz Air stawia przede wszystkim na loty z dużych lotnisk, choć na tej liście jest też jeden poważny wyjątek: jest to połączenie z Lublina do Splitu.

LOT też oferuje nowości
W czwartek swój wakacyjny rozkład zaprezentował z kolei LOT. Narodowy przewoźnik od 18 czerwca uruchomi kilkanaście nowych tras z 6 polskich lotnisk. Na liście absolutnych nowości znalazły się m.in. takie połączenia jak:
– z Gdańska do Burgas,
– z Katowic do Kalamaty, Barcelony, Burgas (4 razy w tygodniu), Aktion (Leukada w regionie Wysp Jońskich), Aten (2 razy w tygodniu), na Samos i do Warny (2 razy w tygodniu),
– z Poznania na Majorkę,
– z Rzeszowa do Zadaru.
– z Warszawy do Tivatu (Czarnogóra) i Batumi (Gruzja),
– z Wrocławia do Barcelony i na Kos
Ale tego typu tras jest zdecydowanie więcej. LOT wznowi m.in. sezonowe trasy krajowe z Podkarpacia na północ Polski. Chodzi o połączenia z Rzeszowa do. Gdańska i Szczecina, które będą realizowane przez cały okres wakacyjny.
Co nam mówią plany przewoźników?
Już pobieżna analiza wskazuje na to, że linie lotnicze stawiają na kierunki “bezpieczne”, czyli kraje, które od wielu lat są popularne wśród Polaków i mają jasno sprecyzowane kwestie związane z otwarciem granic w czasie pandemii koronawirusa. To tłumaczy niezwykłą popularność Grecji (zwłaszcza, jeśli chodzi o Wizz Aira). Jeśli chodzi o nowości, to popularna jest też Bułgaria. Swoją drogą, do niezwykle ciekawej sytuacji dojdzie w przypadku trasy Gdańsk-Burgas, którą w szczycie sezonu letniego będzie obsługiwało jednocześnie aż 3 przewoźników, a więc LOT, Ryanair i Wizz Air.
Przewoźnicy starają się też przekonać polskich turystów do tego, abyśmy do naszej ukochanej Chorwacji polecieli samolotem, zamiast jechać swoim autem. Czy uda się skusić miłośników Puli, Zadaru czy Splitu? Zobaczymy.
Niezwykle ciekawie wygląda też sytuacja z cenami, bo ani Wizz Air ani tym bardziej LOT nie mają szczególnie tanich biletów na swoje letnie trasy. A właściwie – ceny są na typowo “wakacyjnym” poziomie, czyli znacznie powyżej ubiegłorocznego sezonu, pierwszego w czasach pandemii koronawirusa. O tym, ze tak tanio jak rok temu już nie będzie, mówił już jesienią Michał Fijoł, członek zarządu LOT ds. handlowych.
Czy taka strategia przewoźników się sprawdzi? Cóż, na rynku nie brakuje ekspertów, którzy twierdzą, że “wyposzczeni” podróżniczo w czasie lockdownu Polacy zdołali w ostatnich miesiącach zmagazynować większe zapasy gotówki, więc w efekcie nie będziemy szczególnie narzekać na to, jeśli za bilety na wakacyjny wyjazd zapłacimy nieco więcej niż w ubiegłym roku. Czy tak będzie w rzeczywistości? Zobaczymy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?