więcej okazji z Fly4free.pl

39 PLN za lot z Polski do Lizbony? 500 PLN za Vancouver? Przecież i tak nigdzie nie polecicie, prawda?

Foto: Monkey Business Images / Shutterstock
Podróżujecie budżetowo, wzbudzając zazdrość wśród waszych znajomych? Próbujecie im tłumaczyć, jak można kupić tanio bilety i złożyć sobie świetną podróż? Niepotrzebnie się trudzicie, oni najczęściej... i tak nie polecą.

Jak często słyszycie: „Naprawdę kupiłeś bilety do Izraela za niecałą stówkę?! Ja też chcę!”? Lub w wersji proszącej – „następnym razem pamiętaj o mnie i daj mi od razu znać!”? Istnieje też wersja zahaczająca o tajemnicę: „to muszą być sekretne sposoby, przecież nie ma takich cen”. Nie zapominajmy też o kultowym: „w ciemno bym leciał, byle gdzie i byle czym!”. Wszyscy chcą latać, super sprawa! A jak wygląda to w praktyce?

Prawda jest brutalna: w wielu przypadkach to klasyczny słomiany zapał do podróżowania. Ktoś słyszy, że inni jeżdżą, latają, zwiedzają – i pełen podziwu (lub zazdrości, bywa różnie) także chciałby tak robić. Bo przecież skoro Iksiński może, Igrekowska właśnie wróciła z weekendu na Malcie, to dlaczego nie ja? I tu możliwych jest kilka scenariuszy.

W jednym z nich wasz znajomy „wsiąka” w tanie podróżowanie, zaczyna szukać biletów, poznawać wszystkie możliwości, tricki, przewoźników i ich kalendarze. Szuka inspiracji do dalszych podróży, przeszukuje fora internetowe, ogląda zdjęcia i czyta relacje.

I nagle okazuje się, że wszystko jest możliwe. Że może polecieć na wiosnę z Polski do Gruzji za 112 PLN w dwie strony. Nie lubi Kaukazu? Spogląda zatem na północną Afrykę: z Wrocławia do Maroka bilety potrafią kosztować 148 PLN w dwie strony, czyli mniej niż cena standardowego biletu na pociąg Pendolino z Krakowa do Warszawy.

A może dla odmiany czas na wycieczkę do Izraela, kupując bilety z Katowic nad Morze Czerwone za 88 PLN w dwie strony? To nie są utopijne przykłady, każda z tych ofert była publikowana na naszym portalu.

Kocham takie „wchodzenie w pasję”. Przejście z fazy marzeń do realizacji, akces do towarzystwa, mogącego się określać mianem aktywnych podróżników. Ich przemieszczanie się nie polega na rysowaniu palcem po mapie, ale na realnym podróżowaniu.

Niekiedy owa pasja przeradza się w coś, co niektórzy mogą nazwać obsesją latania. Spójrzcie na mapę podróży lotniczych jednego z naszych czytelników. Nie jest to osoba, która robi to zawodowo. I zapewniam was, to nie jest absolutnie żaden rekordzista – sam siebie określa jako osobę, która podróże traktuje jako odskocznię od pracy w korporacji.

Mapa: spolecznosc.fly4free.pl

Dostępność tanich biletów, rozwój niskokosztowych linii lotniczych, mnogość wszelakich promocji czy nowych sposobów na rozwiązanie problemu noclegowego w obcym mieście, takich jak Airbnb – znacząco to ułatwia.

Oczywiście, jesteśmy jako Fly4free.pl dumni z faktu, że przykładamy do tego swoją rękę. Publikując takie oferty, cała nasza ekipa cieszy się, że podróżowanie „zeszło pod strzechy” – i teraz tak naprawdę najważniejsza jest CHĘĆ… a wszystko inne jest do zorganizowania i załatwienia. Ale…

… zawsze trafiają się osoby, które powodują (w najlepszym przypadku) uśmiech pełen bezradności. Znacie ich, prawda? 😉

„Niedowiarki”

– Jasne, stówka za bilety do Hiszpanii! Tyle to ja na dwie pizze z coca-colą wydaję w barze. Przecież to niemożliwe!

Świetnie, życzę smacznego! Ty zjesz pizzę, twoi znajomi może w tym czasie będą kąpać się w Morzu Śródziemnym. Tylko następnym razem, zanim zaczniesz wątpić w tak niskie ceny, zaglądnij na nasz portal. Możesz trafić na prawdziwe perełki.

„Mister Nie-Da-Się”

– Przecież nie da się kupić tych biletów. To jakaś ściema, trzeba mieć specjalne karty, kluby, cena potem będzie inna, płatność nie przejdzie, pewnie od razu wszystko jest wykupione!

Znam takich „niedasiów”. Ciężko się z nimi rozmawia. Nawet w momencie, w którym dostają do ręki namacalny dowód w postaci wydruku potwierdzenia rezerwacji i zakupu biletu, wciąż uważają, że gdzieś tam musi tkwić haczyk – i na pewno końcowa cena będzie drastycznie większa niż ta, którą widzą.

Tutaj wasze ewentualne starania niewiele dadzą, oni wciąż mentalnie tkwią w czasach, w których zakup biletu lotniczego to było duże wydarzenie, wiążące się z wysupłaniem z portfela sporej sumy pieniędzy. Cóż, czasy się zmieniły. Możemy dodać: na szczęście!

„Historycy”

– Taaaak. Kiedyś takie ceny pewnie były. Ale teraz linie lotnicze poszły po rozum do głowy i ceny są zupełnie inne!

Hmm, serio? W momencie pisania tego artykułu, na naszej stronie głównej jest aktywna oferta bezpośrednich lotów z Polski nad Morze Czerwone, do Izraela – m.in. w terminie ferii zimowych. Cena biletu w dwie strony? 88 PLN.

„Szybki refleks”

(czwartek, godziny popołudniowe)

– Marek, są bilety z Warszawy do Maroka za 140 PLN w dwie strony na wakacje!

– Ooo, super! Lecę!

– To szybko kupuj, bo za chwilę ich nie będzie!

(sobotni poranek)

– Paweł, kurde, coś jest nie tak z tymi biletami do Maroka…

– Yyy, z jakimi biletami?

– No, dzwoniłeś do mnie ostatnio i mówiłeś mi o nich. Próbuję teraz je zarezerwować, ale pokazuje mi zupełnie inne ceny, znacznie wyższe.

– …

„Myśliciele”

Grupa podobna do osób, opisanych powyżej jako „szybki refleks”.

– Ale ty masz fajnie, ja też chcę tak na weekendy sobie do różnych miast wyjeżdżać. Dałbyś kiedyś znać od razu, jak coś fajnego jest.

– Zajrzyj na stronę główną Fly4free.pl, wisi właśnie oferta przedłużonego weekendu na Sardynii.

– OK, to ja to przemyślę, dam Ci znać pojutrze, czy chcemy lecieć…

Cała nadzieja w tym, że te dwa typy osób można wyedukować – między innymi uczulając na fakt, że świetne oferty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, dlatego ewentualne decyzje należy podejmować błyskawicznie.

„Smerf maruda”

Bilety za 78 PLN, ale bez bagażu, nie dam rady się spakować w podręczny. I linie takie niefajne, tanie, posiłku nie będzie. Ciasno, pewnie się samolot spóźni. A to lotnisko to strasznie daleko od centrum jest. I pewnie padać będzie. Wyjazd tylko na weekend? No, ale jak to, w tygodniu? Nie ma lepszego hotelu? A z przesiadką trzeba lecieć, nie prościej bezpośrednio? Wylot wieczorem? Łeee, to żadna okazja.

Uuufff…

– – –

Cieszmy się tym, że żyjemy w czasach, w których podróżowanie – nierzadko na bardzo długich trasach – jest relatywnie tanie i powszechne. Gdyby 30 lat temu ktoś nam powiedział, że z jednego końca Europy na drugi będziemy mogli przemieścić się w ekspresowym tempie, za równowartość ceny książki w księgarni – uwierzylibyście?

A wszystkim „niedowiarkom”, „historykom” i „myślicielom” życzymy szybkich decyzji zakupowych… i wielu niezapomnianych wyjazdów!

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Prawda! Ja już znajomym nie wyszukuję tanich lotów, ponieważ ZAWSZE znajdzie się jakiś problem, brak urlopu (choć lot dopiero za pół roku), nie ta destynacja, nie ta pogoda, akurat nie w weekend itd. :) Dobrze mieć bliską/znajomą osobę, która jest pewna i lubi latać lub podróżować samemu, nie można (i nie warto) uszczęśliwiać innych na siłę.
Nando, 15 września 2017, 20:38 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Znam to z autopsji aż zanadto dobrze, Kupiłem bilety AMS-MEX-SAL z el buritto deal za niecałe 1300 PLN dla dwóch osób, a wczoraj żona spytała, czy tych biletów nie można zwrócić. BINGO!!!!!!!!!!!!
marmur, 15 września 2017, 21:35 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Najlepiej się podróżuje z osobami, które w ciągu 15 minut są w stanie odpisać krótką, ale jakże treściwą wiadomość: "Bookuj". Zresztą gdy ktoś stwarza problemy i marudzi już na samym starcie, to jest sporo szansa, że to, co miało być udanym citybreakiem, zamieni się w koszmar (zwłaszcza gdy wyjazd budżetowy i warunki nie są luksusowe) i będzie można usłyszeć dalszą część marudzenia: "czy naprawdę musimy być na lotnisku o 5 rano?", "na zdjęciach ten hostel wyglądał lepiej", "długo jeszcze tak musimy chodzić?" itd. itp. Po paru dniach aż chce się zrzucić taką osobę ze skały i powiedzieć, że to był wypadek przy robieniu selfie ;)
tu_i_tam, 15 września 2017, 21:42 | odpowiedz
Avatar użytkownika
A my z żoną jesteśmy chorzy, gdy mamy przerwę w lotach, która trwa ponad miesiąc... Znajomi (niektórzy) uważają, że jesteśmy złymi rodzicami, ponieważ dzieci zabieramy ze sobą...raz w roku...czasami dwa razy...a podróżujemy co najmniej 9 razy w roku ;)
zby3szek, 15 września 2017, 21:47 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Samozadowolenie autora aż się wylewa bokami z tego artykułu :-) Nie zauważył chyba, że podróż po Europie trochę kosztuje i jeżeli nie mamy zamiaru po przyjezdzie jezdzić stopem, omijać biletowanych zabytków, spać u znajomych ani żywić się suchym chlebem, to spokojnie wydamy na tygodniowej wycieczce kilkaset euro na głowę . Tańszy bilet pozwoli urwać kilkaset złotych z całości - jeżeli ktoś nie ma funduszy, to promocja go nie zbawi.
pomorzanka, 15 września 2017, 23:48 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Moje ulubione pytanie znajomych: "na jakiej stronie szukasz takich tanich lotów?"
Continenttrotter, 15 września 2017, 23:50 | odpowiedz
Avatar użytkownika
marmur Znam to z autopsji aż zanadto dobrze,Kupiłem bilety AMS-MEX-SAL z el buritto deal za niecałe 1300 PLN dla dwóch osób, a wczoraj żona spytała, czy tych biletów nie można zwrócić. BINGO!!!!!!!!!!!!
Mam bilety z tego samego deala i moja małżonka tylko raz coś próbowała bąknąć o zwrocie, ale szybko się zreflektowała i teraz to już w myślach plecak pakuje.
RobertNaKrańcuŚwiata, 16 września 2017, 0:01 | odpowiedz
pomorzanka [...] podróż po Europie trochę kosztuje i jeżeli nie mamy zamiaru po przyjezdzie jezdzić stopem, omijać biletowanych zabytków, spać u znajomych ani żywić się suchym chlebem, to spokojnie wydamy na tygodniowej wycieczce kilkaset euro na głowę. Tańszy bilet pozwoli urwać kilkaset złotych z całości – jeżeli ktoś nie ma funduszy, to promocja go nie zbawi.
Uwierz mi (z doświadczenia): można przez tydzień, nie odmawiając sobie wszystkiego, wydać mniej niż kilkaset euro na głowę. I nikt tu o żywieniu się suchym chlebem nie mówi ;)
Paweł Kunz, 16 września 2017, 0:24 | odpowiedz
Avatar użytkownika
W tym artykule idealnie opisaliście moich znajomych, którzy jak tylko słyszą, że gdzieś byłem to już deklarują chęć wspólnego następnego wyjazdy. Po czym następuje idealnie opisana kombinacja problemów/wymówek. Aż boję się pomyśleć co by powiedzieli na nockę na lotnisku ?
Tomo14, 16 września 2017, 0:27 | odpowiedz
Avatar użytkownika
W punkt! Dodalbym jeszcze niesmiertelne: "no tak 49pln, ale jak sie doda podatki i oplaty to bedzie ponad 500pln"
miff, 16 września 2017, 1:06 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Ciąć koszty zawsze można, ale w pewnym momencie robi się z tego dziadding a nie wakacje i nie każdy ma na to ochotę. Ale przynajmniej dzięki takim znajomym można poczuć się jako super gość.
pomorzanka, 16 września 2017, 1:30 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Paweł Kunz
To odpowiedź w stylu IT "a u mnie działa" ? a) nie każdy chce lecieć byle gdzie, b) nie każdy może w 15 minut podjąć decyzję, c) nie każdy może brać wolne kiedy chce, d) cena biletu lotniczego to tylko składowa ceny wyjazdu, na polską kieszeń większość krajów w Europie jest droga, niektóre ekstremalnie jak Norwegia z jej lotami za 39 zl pod Oslo ;) Osobiście mam za sobą kilka "u strzelonych" promocji, ale to zawsze kwestia szczęścia i odpowiedniego ułożenia wszystkich elementów ;) niestety artykuły pisane w ten sposob mnie raczej zniechęcają, to traktowanie dużej liczby czytelników jak gorszych od autora...
Qba85, 16 września 2017, 11:52 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Ja na szybko kupiłem bilety PolskiBus W-wa - Praga 70 zł dla dwóch osób w dwie strony!! Wiecie co ? Przez miesiąc nie mogę znaleźć jeszcze jeden osobę, bo drogo itp.. Po tej sytuacji zaczynam sam kupować bilety w bardzo atrakcyjnej cenie, ostatnio kupiłem po 800 zł w obie strony W-wa - NYC podjąłem decyzję w parę min, a niektórzy znajomi nie uwierzyli i chcą też lecieć , a rzeczywiście jest inaczej...
Alexis93, 16 września 2017, 12:08 | odpowiedz
Avatar użytkownika
pomorzanka Ciąć koszty zawsze można, ale w pewnym momencie robi się z tego dziadding a nie wakacje i nie każdy ma na to ochotę. Ale przynajmniej dzięki takim znajomym można poczuć się jako super gość.
Tylko potwierdzasz tezy autora i komentatorów... Nikt Cię nie zmusza do tego, to portal dla ludzi, którzy bawią się podróżami i nie kwękają, że pizza w Neapolu jest po 20 EU. Oczywiście możesz twierdzić, że lecimy za 50zł, a później śpimy na przystankach autobusowych i jemy to, co zostawią "prawdziwi" turyści, Twoje prawo ;)
zby3szek, 16 września 2017, 15:56 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Trochę dziegciu do tego taniego latania, bo wyczuwam trochę naganiania na stronkę 1. Fakt zaczyna się od tanich biletów ok. 300 PLN /2 osoby, kupowanych nierzadko z półrocznym wyprzedzeniem. Jednak po powrocie z 4-5 dniowych wypadów koszt zamykał się zawsze ok 3000 PLN+. Mimo, ze było t budżetowe podróżowanie (no może bez polskich kabanosów w plecaku) 2. Nie liczę paru biletów, które kupione z >półrocznym wyprzedzeniem przepadły bo z różnych powodów (ciche dni, nie chciało się ruszać itp.) 3. Raz z powodu awaryjnego lądowania w innej destynacji przepadł urokliwy nocleg w Positano, koszty taxi i układanie innego planu. 4. Jak ktoś nie ma pojęcia o realich cenowych w takich destynacjach jak choćby tak reklamowany Izrael czy Skandynaiwa, Islandia to się niemile zdziwi 5. Na tą jesień znajomi się zdecydowali. Kupiłem członkostwo, grupę i już nie tak wesoło z biletami, zwykle 2/3 są w promocji i koszt (polowałem) wzrósł już do 600 PLN/2 osoby. dodatkowo na twojej głowie: rezerwacja noclegów, czytanie forum, żeby dobrze zaplanować, a i tak nie wiesz czy się spodoba, czy lot się nie opóźnie, czy odwołają jak teraz z Ryanair Ja jestem bardzo zadowolony z indywidualnych podróży , jednak trzeba też pisać o dwóch stronach medalu.
VincentV, 16 września 2017, 20:22 | odpowiedz
Avatar użytkownika
marmur Znam to z autopsji aż zanadto dobrze,Kupiłem bilety AMS-MEX-SAL z el buritto deal za niecałe 1300 PLN dla dwóch osób, a wczoraj żona spytała, czy tych biletów nie można zwrócić. BINGO!!!!!!!!!!!!
pewnie zostane wysmiana, ale co to jest el burrito deal? :P
majcykowa, 17 września 2017, 13:34 | odpowiedz
Avatar użytkownika
To dłuższa historia, ale małe conieco znajdziesz tutaj: https://www.fly4free.pl/forum/za-ocean-z-el-burrito-deal,250,113151?start=0
marmur, 17 września 2017, 17:28 | odpowiedz
Avatar użytkownika
pomorzanka Samozadowolenie autora aż się wylewa bokami z tego artykułu ? Nie zauważył chyba, że podróż po Europie trochę kosztuje i jeżeli nie mamy zamiaru po przyjezdzie jezdzić stopem, omijać biletowanych zabytków, spać u znajomych ani żywić się suchym chlebem, to spokojnie wydamy na tygodniowej wycieczce kilkaset euro na głowę. Tańszy bilet pozwoli urwać kilkaset złotych z całości – jeżeli ktoś nie ma funduszy, to promocja go nie zbawi.
Smerfetka maruda ;-)
Tadeusz Smaga, 18 października 2017, 8:04 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »