3 duże linie odwołują setki lotów z powodu COVID-19! Nie chodzi o restrykcje, a o chorych pracowników
Większość krajów w Europie usunęła w ostatnim czasie mnóstwo restrykcji związanych z pandemią koronawirusa, ale nie oznacza to, że pandemia zniknęła. Przeciwnie, w dalszym ciągu notujemy dziesiątki tysięcy nowych zachorowań każdego dnia, a jednym z przykładów takich krajów jest Wielka Brytania. Tamtejszy rząd zlikwidował praktycznie wszystkie obostrzenia związane z pandemią, ale efektem tej sytuacji jest wciąż utrzymująca się duża liczba zachorowań, czego ofiarą pada… branża lotnicza. Przewoźnicy z tego kraju informują o setkach chorych pracowników i w efekcie – zawieszają mnóstwo rejsów.
Hurghada od 2305 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Belek od 1730 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Costa del Sol od 2419 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Pierwszą linią, której dotknęły koronawirusowe problemy, był easyJet. Brytyjski przewoźnik w weekend anulował aż 2222 połączenia z i do Wielkiej Brytanii właśnie z powodu braków kadrowych. W kolejnych dniach sytuacja się powtarzała – w poniedziałek linia odwołała 62 połączenia, w środę – przynajmniej 30 lotów. Na liście znalazły się też połączenia z i do Polski, m.in. lot z Krakowa do Londynu Gatwick.
W podobnej sytuacji znalazła się linia British Airways, która też anuluje setki lotów z Heathrow – tylko we wtorek linia odwołała ponad 100 lotów. W sumie brytyjscy przewoźnicy z powodu pandemii odwołali już ponad 1000 połączeń, a według easyJet, to dopiero początek i należy się spodziewać kolejnych odwołanych lotów.
Zła sytuacja panuje też w Niemczech. Tu najbardziej poszkodowana jest linia Eurowings Discover, czyli „wakacyjny” przewoźnik Lufthansy. Niemiecki przewoźnik poinformował, że kilka dni temu 1/5 całego składu pracowników załóg pokładowych była zakażona koronawirusem i nie mogła pracować.
– Jesteśmy małą linią, więc ta sytuacja byłą dla nas dużym wyzwaniem – mówi rzeczniczka prasowa linii.
W efekcie przewoźnik odwołał w ostatnim czasie część połączeń, m.in. z Frankfurtu do Bodrum, Kos czy Lamezia Terme. Jednocześnie jednak linia uspokaja, że sytuacja zaczyna się normalizować, bo wśród pracowników linii jest mniej zakażeń, a kolejni pracownicy wracają ze zwolnień lekarskich.
Warto dodać, że duże problemy z powodu braków kadrowych wywołanych przez koronawirusa, mają też lotniska. Efektem tego są długie kolejki do odprawy i kontroli bezpieczeństwa czy też wydłużające się oczekiwanie na bagaż. Wraz z dużym wzrostem liczby pasażerów (wywołanej przez start letniego rozkładu lotów) sprawiło to duże problemy operacyjne – występują one m.in. we Frankfurcie, na londyńskim Heathrow i w kilku innych portach w Wielkiej Brytanii.