10 największych atrakcji turystycznych Krety
Wyspa przepięknie prezentuje się wiosną, gdy pokrywa ją soczysta zieleń i kwitną kwiaty, a w górach leży śnieg. Mnogość i różnorodność atrakcji sprawia, że trudno zdecydować, co szczególnie warto zwiedzić podczas kilkudniowego pobytu. Istotną barierą, utrudniającą poruszanie się po wyspie z północy na południe są wysokie pasma górskie, rozciągające się przez całą jej szerokość (najwyższy szczyt – Psiloritis – osiąga 2456 m n.p.m.). Wąwozami biegną drogi o niezliczonej ilości zakrętów. Natomiast wzdłuż północnego wybrzeża Krety można sprawnie poruszać się główną arterią łączącą największe miasta.
Bardzo trudno wybrać tylko 10 najważniejszych zabytków i atrakcji przyrodniczych, jakie warto zobaczyć na Krecie – dlatego w niektórych pozycjach rankingu podajemy kilka miejsc do wyboru. Lista jest wynikiem naszych osobistych doświadczeń podczas pobytu na wyspie. Jeśli również mieliście okazję ją odwiedzić, zachęcamy do zamieszczania swoich sugestii w komentarzach.
Nie spotkamy tu tłumów turystów, ponieważ miejsce to jest niedostępne dla autokarów i autobusów. Do laguny Balos i wyspy Gramvousa, zlokalizowanej w zatoce przy półwyspie Korykos, najłatwiej jest dotrzeć drogą morską (statkiem z Kissamos). Ewentualnie można też dostać się tu samochodem, jadąc ok. 10 km szutrową drogą (uwaga - w większości wypożyczalni ubezpieczenie nie obejmuje ewentualnych zniszczeń auta związanych z jazdą po tego typu nawierzchni). Wyprawa trwa długo i wymaga odwagi - wąska, miejscami bardzo stroma droga biegnie wzdłuż morskiego klifu, a urwisko nie jest zabezpieczone żadnymi barierkami.
Osoby o dobrej kondycji mogą pokonać pieszo najtrudniejszy odcinek trasy. Na końcu drogi jest parking na ok. 30 samochodów, z którego schodzi się 40 minut górską ścieżką do zatoki. Trudy podróży wynagrodzi nam ogromna, błękitna laguna z piaszczystą plażą. Można tu odpocząć leżąc w bardzo płytkiej i ciepłej wodzie lub przejść przesmykiem na pobliską wysepkę. Dookoła słychać dzwonki i beczenie kóz, pasących się na okolicznych górskich zboczach.
Fot. Paweł Sado
