Fly4free.pl

Cześć Wam,

Chciałbym się podzielić z Wami szokiem jaki wywarło na mnie przybycie lotem z BUD na "prawie polską" Skavstę dyliżansem powietrznym dnia 03.09.2017 lotem W6. Po wyjściu z samolotu idąc na pamięć do wyjścia (miałem za 1:50 lot do GDN) droga została zagrodzona przez czarno-żółtą taśmę, a za nią 3 panów celników? pograniczników?, którzy każdego pasażera pytali o cel wizyty, jej czas trwania, a co poniektórym (w tym mnie - mam skandynawskie rysy - żeby nie powiedzieć, że aryjskie) sprawdzanie paszportów w jakiejś bazie danych. Dla mnie to pierwsze (po GB) doświadczenie z taką kontrolą wewnątrz Schengen. Widać, że źle się tam dzieje....

_________________
The Fire, baby. It'll burn us both. It'll kill us both. There's no place in this world for our kind of fire. My warrior woman. My Valkyrie. You'll always be mine. Always... and never.

@LLAP ile czasu Ci to zajęło?

@silvershark Z ręką na sercu powiem, że 3 minuty, ale byłem dosłownie pierwszym, któy opuścił samolot - ludzie z dalszych miejsc mieli do 15-17 minut czekania.

_________________
The Fire, baby. It'll burn us both. It'll kill us both. There's no place in this world for our kind of fire. My warrior woman. My Valkyrie. You'll always be mine. Always... and never.

Trochę OT, ale kilka miesięcy temu leciałem do Lyonu przez Amsterdam. Po wylądowaniu samolotu z AMS w LYS, wszyscy pasażerowie musieli przejść kontrolę paszportową, mimo iż podróż odbywała się w strefie Schengen.
Więc nie tylko w NYO coś takiego się zdarza.

_________________