Fly4free.pl

Po zakupie jednego z reklamowanych przewodników globtrotera chciałbym w kilku słowach zrecenzować zakupioną książeczkę i przestrzec ewentualnych chętnych przed jej zakupem.
Wybieram się do Kirgizji, wiec ucieszyłem się kiedy znalazłem polski przewodnik po tym kraju. Nie przypuszczałem jednak, że to taki knot.
Mam wrażenie, że autor przewodnika (Dawid Dudek) nigdy w Kirgizji nie był, a jego wiadomości pochodzą z ogólnodostępnych źródeł, ewentualnie z angielskojęzycznego przewodnika. (nie wiem, jak wygląda sprawa z innymi oferowanymi przez globtrotera przewodnikami - boję się że podobnie).
Przewodnik zawiera wiadomości ogólne (do znalezienia w Wikipedii) oraz krótkie opisy poszczególnych regionów i miejsc godnych w nich zobaczenia.
Część przewodnika stanowią mini rozmówki polsko-rosyjskie, w których nota bene ich autor nie ustrzegł się błędów.
Jednym słowem nie polecam. Szkoda kasy. Ja straciłem....Ty nie musisz

_________________

W temacie o Gruzji jest podobna opinia o innym przewodniku tego pana, nie mówiąc o tym co zrobił na swoim blogu a za co został zbanowany na naszym forum..

_________________

Dziś odesłałem Panu Davidiacusovi książeczkę o Kirgistanie, którą on sam nazywa przewodnikiem. Początkowo miałem odpuścić, cisnąć w kąt i nie reklamować. Partactwo autora nie dało mi jednak spokoju. Nie można tak na żywca nabijać ludzi w przysłowiową butelkę. Postanowiłem zakup z Allegro zareklamować. Przed reklamacją przeglądnąłem to cudo. Wydaje mi się, że działalność tego typu i wydawanie tego typu "niby przewodników" powinno być karane. Karane przede wszystkim powinno być to, że człowiek, który nigdy nie był w tym regionie świata wydaje "przewodniki" po Uzbekistanie, Kirgistanie, Turkmenistanie. Społeczność takiego portalu jak ten, powinna reagować na takie partackie działania domorosłych autorów. Przestrzegam wiec przed "przewodnikami" Globtrotera!!!

_________________

Również przestrzegam i nie polecam. Omijać szerokim łukiem.

_________________

Ten "wydawca" jest już sławny z powodu swojego "profesjonalizmu" długo, polecam rozłożenie na czynniki pierwsze jego przewodnika o Gruzji na portalu kaukaz.pl
Co to Kirgistanu to byłam tam w ostatnie wakacje i polecam Lonely Planet, wystarcza w zupełności. Jeśli go nie masz, napisz mi na PW, to Ci wyślę. Oczywiście służę pomocą, bo to świetny i mało turystyczny kraj

_________________

On w ogóle nie był w Kirgistanie, jak i w większości innych państw po których napisał "przewodniki". Należy omijać z daleka te wydawnictwa.

a ja tam wyjde z szeregu i szacun dla Davidiacusa za deala z Gwadelupa,
o przewodnikach się nie wypowiem, bo nie kupuje, ale latwo krytykować jak ktoś się nie może bronic

_________________

Miałem "przyjemność" oglądać przewodnik Globtrotera po Gruzji bo znajomy jakiś czas temu zakupił. Przewodnik pełen błędów, ogólnie to szkoda pieniędzy i zdrowia na tego typu zakupy:)

Żeby było jasne. Mój post nie jest żadnym plotkowaniem o wybrykach tego Pana poza jego plecami. Wszystkie zarzuty dotyczące "przewodnika" opisałem dziś w długim mailu do jego autora. Podałem przykłady błędów (językowych, gramatycznych, merytorycznych) i przekłamań informacyjnych.
W odpowiedzi dostałem maila zwrotnego, że zgodnie z obowiązującym w PL prawem po odesłaniu do wydawnictwa "przewodnika" otrzymam zwrot poniesionych kosztów. W tym względzie nie mam Panu Davidiacusovi nic do zarzucenia. Nie lubię być tylko być robiony w bambuko za moją własną kasę. Poza tym uważam, że należy takimi spostrzeżeniami dzielić się z ludźmi. Każdy na własne życzenie może przecież zawsze wyrobić sobie zdanie sam kupując jednak "przewodnik" Globtrotera.
Ilość różnych negatywnych opinii o wydawnictwach Globtrotera (vide np. ten na portalu kaukaskim) chyba też jest jakimś sygnałem.

_________________

Rzecz nie w krytyce "bezbronnego" co w dzieleniu się spostrzeżeniami.
Sorry, ale dla mnie ktoś, kto pisze przewodniki (przedstawiając się z resztą jako globtroter-podróżnik) po państwach, w których nie był nawet 5 minut jest z góry skazany na skreślenie z listy rzetelnych autorów w tej dziedzinie. Bo to zwyczajnie oznacza, że przepisuje informacje z drugiej ręki (czyt. z innych przewodników) albo zmyśla -> fizycznie nie ma innej możliwości, przewodnika turystycznego nie da się napisać samodzielnie bez żadnego kontaktu z danym krajem.

Tez nie polecam tych "Przewodików".

Ja kupiłem przewodnik o Malcie, po tym jak we fragmencie na stronie wydawnictwa znalazłem żywcem przeklejone całe akapity swojego tekstu, który udostępniłem kiedyś na Wikipedii. Po przejrzeniu na szybko przewodnika okazuje się, że pierwsze 4 strony to praktycznie żywcem przepisane teksty artykułów z Wikipedii, później np. prawie 4 strony o Zakonie Maltańskim to też kopia z Wikipedii, chyba wszystkie wstawki typu co to jest hypogeum, manieryzm itp. to też kopie tekstów z Wikipedii. Oczywiście na początku przewodnika jest tekst o wszelkich prawach zastrzeżonych przez wydawnictwo a nie ma nic o prawdziwych autorach wspomnianych fragmentów jak wymaga licencja CC-BY-SA, na której udostępnione są tekst Wikipedii.

Na razie przebrnąłem przez kilkanaście stron, na wyrywki. Ale już po tym widzę, że jest sporo błędów.

Wczoraj zerknąłem na fragmenty dwóch innych losowo wybranych przewodników. Długo mi nie zajęło, by i w nich znaleźć coś przepisanego z WIkipedii.

_________________
Paweł Choiński
Blog - http://www.moja-malta.pl i przewodnik - http://www.namalcie.pl o Malcie

A jakie zatem przewodniki polecacie? Lubię wiedzieć, jak gdzieś jestem, co zwiedzić, jak tam dotrzeć, gdzie przenocować, co zjeść i jeszcze fajne zdjęcia zobaczyć. Macie jakąś ulubioną serię przewodników?

Nie ma żelaznej reguły, dobre i uznawane wydawnictwa też miewają wtopy. Ja zanim kupię jakiś przewodnik spędzam trochę czasu w księgarni podróżniczej i przeglądam kilka wydawnictw, porównuję itd. a następnie wybieram jedno najbardziej mi odpowiadające.

Gdziekolwiek się pojedzie to widać, że dużą popularnością cieszą się przewodniki Lonely Planet, podobno słusznie. Ja trochę z przekory a bardziej z upodobania wybieram Rough Guides

Dobrze,że przypadkiem przeczytałam opinie o tych przewodnikach. Niedawno wypatrzyłam przewodnik tego Pana po Kazachstanie i z braku innego polskojęzycznego wydawnictwa przymierzałam się do kupna, ale chyba jednak się powstrzymam.

Dzięki

Ostrzegam !
Wpłaciłem pieniądze za przewodnik i mimo upływu kilku tygodni książki na oczy nie zobaczyłem. Nie pomogły telefony /nie odbierają/ i e-meile. Pan D. nie zamierza też zwrócić pieniedzy za zamówiony przewodnik. Ostrzegam zatem przed nim.

Potwierdzam!Totalna amatorszczyzna!!!Miałem zaszczyt zakupić przewodnik po Gruzji , totalny bzdet!

O ile moge zrozumiec,ze ktos kupuje Kirgizje,bo to niszowy kierunek, to dziwie sie, ze nie kupiles np.bezdrozy,ktory jest profesjonalny i nie prowadzi szlakiem stadnym pseudoturystow z LP.

Ja wybrałem przesyłkę kurierem (dla pewności po drobnej "dyskusji" na fb z wydawnictwem na temat jakości przewodnika). I całe szczęście bo nadając do mnie przesyłkę podali jakiś inny adres i tylko dzięki kontaktowi telefonicznemu i mailowemu z firmą kurierską przesyłka dotarła do mnie.

_________________
Paweł Choiński
Blog - http://www.moja-malta.pl i przewodnik - http://www.namalcie.pl o Malcie