Autor: | BusinessClass [ 16 Gru 2017 22:50 ] |
Temat postu: | Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
Tym razem wrzucam Wam mini relację – ostrzeżenie dokąd na wakacje nie lecieć. Podkusiło mnie, żeby przed Sao Paulo polecieć w parę miejsc, w których jeszcze nie byłem. Zacząłem w nudnym LA, potem było fajne Mexico City, bajkowo pocztówkowe Cancun aż wreszcie doleciałem do Cartageny. Namówił mnie kolega, który bywa tu co roku. I mam nauczkę, nie wierzyć w dobre rady tych, którzy widzieli mniej ode mnie… To miasto to jeden wielki syf. Znacie ten zapach, tuż po wizycie śmieciarzy? Jak na dnie kontenera zostaje szarobrunatna masa organiczna wydzielająca specyficzny smród? Tak pachnie Cartagena. Wynika to z faktu, iż większość ulic pokryta jest wodą, jak na poniższym obrazku: ![]() Nie wiem, skąd to się bierze, padało tylko w dniu przyjazdu tj. 6 dni temu. Powoduje smród, korki i zamykanie niektórych ulic, przez co te, które były jednokierunkowe nagle stają się dwukierunkowe a chaos jeszcze większy. Łatwość przejścia przez jezdnię i „szacunek” do pieszego można śmiało porównać do Azji południowo – wschodniej. Dzicz i trzeci świat! Jedynym w miarę rozsądnym miejscem na nocleg jest nowoczesna, pokryta azbestowymi dachami dzielnica Bocagrande: ![]() To tu znajdują się najlepsze hotele, fajny supermarket, Mc Donald’s i parę innych atrakcji. Wybrałem Intercontinental, którego nie polecam. Widok z okna ładny: ![]() ale akustyka, brak balkonów i poziom obsługi tragiczne. W dodatku jest akurat w trakcie remontu. Jednym z niewielu plusów są taxi tak tanie, że nie opłaca się na Ubera czekać. Dojazd z Bocagrande do Centro Historico to 10 000 COP (ok 12zł) a na lotnisko 20 000. Taksówek mnóstwo, nie ma taksometrów, więc cenę ustalamy zanim ziomuś ruszy. Plaża jest koszmarna. Szarobura, pełna dziwnych ludzi, woda ma kolor brązowo-zielony, co po błękitnych plażach Cancun wywołuje we mnie takie obrzydzenie, że nawet stóp nie moczę. Ludzie jeszcze gorsi. Myśleliście, że Egipt jest rekordzistą jeśli chodzi o ilość „hello my friend” na kilometr? To nie byliście w Cartagenie… Sprzedawcy pamiątek, kapeluszy, narkotyków, naganiacze do knajp i wszelka inna swołocz tylko czyha, żeby zepsuć Wam spacer. Odpuszczają dość szybko, nie są niebezpieczni ale jest to męczące. Eh, trzeci świat… Po pierwszej wizycie w drogiej restauracji spędziłem 3 dni w toalecie. Pozostałe dni spędzałem sprawdzając w necie, czy nie zwolniło się miejsce na wcześniejszy lot do Sao Paulo. Niestety zostałem w tej dziurze uwięziony. Żywię się dobrze przetworzonymi potrawami z hotelowej restauracji, ewentualnie zafoliowaną wędliną importowaną z Włoch i Grolschem. Próbowałem pizzy, obrzydliwa a za małą porcję plus mały Heineken krzyczą 60zł. 22800 COP kosztuje natomiast podwójny Whopper z serem. W knajpach drinki zamawiam bez lodu. Każdą puszkę piwa myję przed otwarciem. Dobrze, że mam trochę rumu z duty free w Panamie, bo bym zwariował… Tinder… „czy ja śnię” – pomyślałem widząc 100 lajków od 18-25 letnich modelek. Czar szybko prysł. 98 z nich to prostytutki, jedna shemale i jedna studentka filozofii spragniona konwersacji i niczego więcej. Na tekst „nienawidzę prostytutek” reagują z oburzeniem. Bo one przecież nie są prostytutkami tylko escortami, lub – to rozbawiło mnie najbardziej – damami do towarzystwa ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | lataczuk [ 16 Gru 2017 23:01 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
Bylem w czasie kiedy Cartagena nie byla zalana i na prawde bylo fajnie ![]() lata temu przechodzac wiele razy przez hale przylotow w WAW ![]() |
Autor: | marek2011 [ 16 Gru 2017 23:07 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
muł na ulicach, niedobre żarcie, brak sukcesów w poszukiwaniu szybkiego seksu w necie, ojojo ![]() |
Autor: | Anonymous [ 16 Gru 2017 23:16 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
BusinessClass napisał(a): Czar szybko prysł. 98 z nich to prostytutki[...] Mam tak w ZEA. |
Autor: | miriam [ 16 Gru 2017 23:28 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
BusinessClass napisał(a): Niestety zostałem w tej dziurze uwięziony. BusinessClass w Alcatraz ![]() ![]() |
Autor: | Zeus [ 16 Gru 2017 23:33 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
Też uważam ze Cartagena, to jedno z najgorszych miast co Kolumbia może zaoferować. Szczerze, nawet mnie wkurzało "flirtowanie" lasek na ulicy. Nawet po głupie piwo, miałem 2-3 latynoski, które "flirtowały" Po 3 dniach byłem tak zmęczony, i może dlatego zakochałem się w Medellin ![]() Co do plaż, tez Bocagrande nie urywa... |
Autor: | BusinessClass [ 16 Gru 2017 23:44 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
@Zeus nieładnie, byłeś a relacji nie napisałeś. Zaoszczędziłbym tydzień życia i sporo kasy... Dlatego tak Wam szczerze wszystko zawsze opisuję, a nuż komuś pomogę... |
Autor: | Zeus [ 16 Gru 2017 23:50 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
ekhm perdon-ktoredy-do-el-dorado,212,83291 ![]() |
Autor: | ind_globtroter [ 17 Gru 2017 21:18 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
Mam zgoła inne doświadczenia z października związana z tym miastem: żadnej wody na ulicy a przez to smrodu nie doświadczyłem jadąc do Cartageny nie należy się nastawiać na plaże z pocztówek Starówka tego miasta jest fenomenalna, czysto, klimatycznie i historycznie Naciągacze? Kilkukrotnie pytano mnie czy nie chcę czegoś kupić- z kulturą i bez parcia. Jak wszędzie w egzotycznych krajach. Kulinaria- jak się dziwek na tinderze szuka to nic dziwnego, że dobrej restauracji się nie znajdzie, pierwsza lepsza znaleziona na tripie i odwiedzona: https://pl.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g297476-d4275252-Reviews-Carmen_Restaurant_Cartagena-Cartagena_Cartagena_District_Bolivar_Department.html Rzeczywiście 53 000 cop za fenomenalne danie w wykwintnej restauracji z darmowym mini starterem to jest majątek: ![]() ![]() |
Autor: | pabien [ 17 Gru 2017 21:26 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
@ind_globtroter - czytanie ze zrozumieniem się kłania. Przecież @BusinessClass wyraźnie napisał, że nie dziwek szukał. Od czasu gdańskiego minizlotu zawsze, kiedy ktoś stawia niesłusznie zarzuty, będę bronił bramkarza drużyny przeciwnej. Choć mi się akurat w Tokio podobało. |
Autor: | Anonymous [ 17 Gru 2017 21:27 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
ind_globtroter napisał(a): Kulinaria- jak się dziwek na tinderze szuka to nic dziwnego, że dobrej restauracji się nie znajdzie[...] Muszę zaprotestować. Najczęściej mężczyźni szukają matek dla swoich przyszłych dzieci, a cały dramat polega na tym, że są osaczani przez dz... damy lekkich obyczajów ![]() |
Autor: | ind_globtroter [ 17 Gru 2017 21:34 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
pabien napisał(a): @ind_globtroter - czytanie ze zrozumieniem się kłania. Przecież @BusinessClass wyraźnie napisał, że nie dziwek szukał. Od czasu gdańskiego minizlotu zawsze, kiedy ktoś stawia niesłusznie zarzuty, będę bronił bramkarza drużyny przeciwnej. Choć mi się akurat w Tokio podobało. To może mi ktoś wyjaśni czym jest Tinder? Ja nie z tych czasów....doczytałem...."portal randkowy" ![]() |
Autor: | BusinessClass [ 17 Gru 2017 21:54 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
W każdym kraju Tinder działa inaczej. W Polsce dziewczyny szukają ojca swoich przyszłych dzieci, każda pisze jaka to ona porządna. W Sao Paulo szukają fajnego gringo w celu kulturowej wymiany poglądów absolutnie bez podtekstów finansowych. W Stanach służy on do organizowania krótkich spotkań tylko dla przyjemności. W Kolumbii, żeby było na temat, to odpowiednik pewnej polskiej odlotowej strony. Nie takie było założenie twórców ale skoro tutaj 99% użytkowniczek to, ekhm, damy do towarzystwa, to jakoś to tolerują... Za 28h będę w samolocie do Brazylii, więc jakoś to przeżyję ![]() Takiego burgera jak na fotce to mi room service przynosi 10 min po telefonie. To nie jest przykład dobrego jedzenia. Za parę dni w wątku o Sao Paulo wrzucę kilka fotek to Wam pokażę dobre jedzenie. |
Autor: | ind_globtroter [ 17 Gru 2017 22:06 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
A skąd wiesz panie z biznes klasy jak smakował? Zapomniałem..... w Sao Paolo i w biznes klasie tylko wołowina z Kobe ![]() Już wiem czym jest ten tidal......nowoczesne ku....two naszych czasów ![]() |
Autor: | Tom K [ 17 Gru 2017 22:08 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
Tidal powiadasz?:) Rozumiem, że można kolekcjonować płyty CD, ale żeby od razu kur...?:) |
Autor: | ind_globtroter [ 17 Gru 2017 22:10 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
No widzisz.....tak to jest jak się korzysta w moim Xiaomi z najpotrzebniejszych aplikacji w podróży+ aparatu ![]() |
Autor: | sko1czek [ 17 Gru 2017 22:17 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
BusinessClass napisał(a): Po pierwszej wizycie w drogiej restauracji spędziłem 3 dni w toalecie. Pozostałe dni spędzałem sprawdzając w necie, czy nie zwolniło się miejsce na wcześniejszy lot do Sao Paulo. Niestety zostałem w tej dziurze uwięziony. Żywię się dobrze przetworzonymi potrawami z hotelowej restauracji, ewentualnie zafoliowaną wędliną importowaną z Włoch i Grolschem. Próbowałem pizzy, obrzydliwa a za małą porcję plus mały Heineken krzyczą 60zł. 22800 COP kosztuje natomiast podwójny Whopper z serem. W knajpach drinki zamawiam bez lodu. Każdą puszkę piwa myję przed otwarciem. Dobrze, że mam trochę rumu z duty free w Panamie, bo bym zwariował… Ehhh, na przyszłość: czytaj odpowiednie relacje (@Zeus) i pytaj się kolegów. Jedliśmy kilka razy np. tu: https://pl.tripadvisor.com/Restaurant_R ... tment.html przyznaję, w Peru jadłem lepsze i tańsze ceviche, ale zatrucia w Kolumbii ani razu nie przerobiłem ani ja ani nikt z ekipy, było nieźle. Niepotrzebnie zmulasz żołądek importowanym z drugiego końca świata, zleżałym w upale Grolschem, jak masz do dyspozycji coś lokalnego, co dużo lepiej zabezpieczy przed miejscową mikroflorą, np. taki 12 letni Medellin. Może nie tak dobry jak wenezuelskie Pampero, ale na pewno nie gorszy od popularnych, rozwodnionych kubańskich wypełniaczy do drinków. Zresztą doskonały, najlepszy rum w Kolumbii kupiłem właśnie w Cartagenie, Ron Reserva Especial de Colombia, coś takiego: http://www.drinkspirits.com/rum/review- ... mbian-rum/ |
Autor: | BusinessClass [ 17 Gru 2017 22:27 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
@sko1czek po doświadczeniach z Quito nigdy już ceviche nie ruszę. W Cartagenie zatrułem się w restauracji na Starówce, makaron po 80zł więc nie był to street food... Co do rumu: dzięki za poradę, zaraz sprawdzę w markecie. Na razie popijam zacapa 23 anos z Gwatemali więc źle nie jest. Co mnie zaskoczyło w Kolumbii - lokalne aguardente jest tylko z dolnej półki. W Brazylii jest od 3zł do kilku tys. zł za butelkę (dobre ok stówy) a tutaj nic. Nawet w najlepszych knajpach tylko alkohole importowane. Dziwny kraj... |
Autor: | ind_globtroter [ 17 Gru 2017 22:52 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
To ja kiedyś ( mam nadzieję ) polecę do SP, zjem w jednej restauracji obiad, zatruję się i napiszę, że w całej Brazylii jest najch****** kuchnia na świecie ![]() ![]() ![]() Miałeś panie z biznes klasy po prostu pecha jak wszędzie na świecie może się zdarzyć co nie oznacza, że w Kolumbii czy Cartagenie podają złe jedzenie. Podają świetne. Sądzę, że bardziej boli ten tindar......czy jak mu tam ![]() ![]() |
Autor: | Japonka76 [ 17 Gru 2017 23:06 ] |
Temat postu: | Re: Cartagena - mini relacja i ostrzeżenie |
Anonymous napisał(a): BusinessClass napisał(a): Czar szybko prysł. 98 z nich to prostytutki[...] Mam tak w ZEA. ![]() |
Strona 1 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |