Jestem ciekawy, jakie są rzeczywiście kryteria przyznania wizy. I właściwie po co jest ta cała rozmowa - ewentualnie mogłaby służyć jakiemuś rozwianiu niejasności w wypełnionym formularzu. Naprawdę nie wiem, co temu urzędnikowi dały informacje: gdzie jadę, z kim, gdzie pracuję i ile osób pracuje w mojej firmie (to były wszystkie pytania, jakie otrzymałem - odpowiedzi na nie były i tak we wniosku wizowym). Chyba na podstawie takich danych trudno podjąć decyzję o przyznaniu wizy?

P.S. Byłem w Krakowie - i takie właśnie "trudne" pytania dostałem

Urzędnik ocenia jak mocno jesteś 'umocowany w kraju', czy Twoje odpowiedzi brzmią prawdziwie i jaka jest szansa, że wrócisz w terminie. Czego się spodziewałeś - testu z angielskiego? Już pisałem, że znajomość języka nie jest żadnym kryterium.

W ciągu 3-5 minut, na podstawie informacji z bazy danych

a to ciekawe z tymi gwiazdkami, nie zwróciłem na to uwagi ale teraz jak porównuję promesy to mamy z narzeczoną różną ich ilość mimo że razem podeszliśmy do pracownika (który zresztą zadał całe dwa pytania ) - w necie jak na szybko szukałem ciężko znaleźć jakieś info o tych gwiazdkach, a już żadnego konkretnego jaka ich ilość jest "gorsza" (tylko spekulacje)

Tak jakoś średnio mi się chce wierzyć w oznaczanie stopnia szczegółowości kontroli w taki sposób. Wujek google mi wyrzucił takie coś: http://photos.state.gov/libraries/unite ... script.pdf , czyli transkrypcję rozmowy z ambasady amerykańskiej w Londynie. I na pytanie o gwiazdki pada odpowiedź, że nie mają one znaczenia...

Az szybciej do domu szedłem zeby sprawdzic ile mam gwiazdek na promesie
I mam 1