Autor: | cart [ 17 Lut 2023 23:01 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Ja jechałem jeszcze w konwoju. Abu Simbel jest genialne, szczególnie zaraz po świcie jak oświetla ją poranne światło. Jedyną wskazówką przeniesienia to chyba cięcia na świątyni, ale niezbyt rzucające się w oczy. Same świątynie macie na trasie ![]() ![]() |
Autor: | Woy [ 17 Lut 2023 23:15 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
@cart zgadza się, świątyń dużo, ale drugi tydzień powinien być znacznie bardziej zróżnicowany. |
Autor: | Woy [ 18 Lut 2023 22:17 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Nie cierpię egipskiej policji Dziś środek weekendu więc dzieci miały taryfę ulgową – zamiast po 6.00 wstaliśmy po 7.00. Początek dnia też był tylko dla nich, bo zamówiłem im jazdę na osiołku. Godzinna przejażdżka, czy raczej przechadzka, bardzo im się spodobała. Wyglądało to jednak dość komicznie, bo moja 7-letnia córka jechała na ośle prowadzonym przez 8-letnią dziewczynkę. Jak już sobie pojeździli, próbowaliśmy wdrożyć plan dnia, który przewidywał wizytę w oazie Charga, jakieś 300 kilometrów na zachód od Luksoru. Stamtąd chcieliśmy pojechać do Asjutu na nocleg. Niestety, nic z tych rzeczy – na checkpoincie wjazdowym zostaliśmy cofnięci, bo jakoby droga przez pustynię jest niebezpieczna. Na pytanie, gdzie tu niebezpieczeństwo, policjant nie umiał odpowiedzieć. Jeszcze gamoń próbował wmawiać, że powinniśmy wybrać inną drogę – a wiem, że innej drogi po prostu nie ma. Trzeba było szybko kombinować co w zamian. Na szczęście w Luksorze i okolicach zostało nam trochę rzeczy do zwiedzenia. Na pierwszy ogień poszła świątynia w El Tod, kilkanaście kilometrów na południe od miasta. Byliśmy jedynymi zwiedzającymi, choć ludzi z obsługi było chyba pięciu czy sześciu. O mało nas nie wpuścili – okazało się, że bilety do tej świątyni kupuje się w świątyni w Luksorze, pół godziny drogi stąd! A na miejscu nie ma kasy biletowej. Na szczęście się zlitowali i po telefonie do centrali mogliśmy zwiedzić ten niewielki, ale znaczący kompleks. To jeden z najstarszych zabytków w okolicy, najwcześniejsze elementy pochodzą z V dynastii, a artefakty ze znalezionego tu skarbu zdobią muzea takie jak Luwr. Świątynia jest mała i zrujnowana, ale na ścianach zachowało się sporo oryginalnych zdobień. Załącznik: 20230218_113222.jpg [ 342.42 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_113349.jpg [ 333.39 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_113440.jpg [ 386.72 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_113736.jpg [ 447.36 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Po El Tod wróciliśmy do Doliny Królów, w której pozostała nam jeszcze Deir el Bahari, wielka świątynia Hatszepsut. Świątynia został zrekonstruowana do tego stopnia, że z zewnątrz w ogóle nie widać, że powstała z ruin. Wielką w tym zasługę mieli i mają polscy archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego, prowadzący znaczną część prac. Zwiedzający mają z tego bonus – część napisów jest po arabsku, angielsku i… polsku! Załącznik: 20230218_121330.jpg [ 234.11 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_123636.jpg [ 322.09 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_123756.jpg [ 264.71 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_124134.jpg [ 292.73 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_124434.jpg [ 357.23 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_124538.jpg [ 310.36 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_124722.jpg [ 310.11 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_125250.jpg [ 379.21 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_125315.jpg [ 392.15 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Załącznik: 20230218_130043.jpg [ 330.81 KiB | Obejrzany 5098 razy ] Po świątyni Hatszepsut myślałem o zwiedzeniu wioski rzemieślników, Deir el Medina, ale ostatecznie ją odpuściliśmy, bo nie chciałem kolejny raz docierać do hotelu po zmroku. Pojechaliśmy więc na północ drogą zachodnią (Western Desert Road), aby zaraz za Luksorem zostać zatrzymani przez policję. Oczywiście twierdzili, że droga jest niebezpieczna i nie mogę nią jechać. Tłumaczyłem, że przecież jechałem nią z północy na południe i dobrze wiem, że nic niebezpiecznego tam nie ma. Na nic się to nie zdało, nie można i już, mam wybrać drogę po stronie wschodniej. Tym razem solidnie się zdenerwowałem, bo to był solidny objazd i prawie godzina drogi więcej. Minęło już pół dnia, a mnie ciągle gul rośnie – idiotyczna polityka Egiptu prowadzenia turystów za rączkę i chronienia ich przed sobą samym jest do bólu irytująca dla podróżnika, który chce zobaczyć trochę więcej niż sztampowe Giza-Luksor-Asuan-Abu Simbel. Na szczeście otrzymałem pomocną dłoń od antysystemowego młodego człowieka na motorze, który wyprowadził mnie po bocznych drogach na objazd już za checkpointem. Walić egipską policję! Ale to nie był koniec przygód z nią. Przed Asjutem zatrzymali nas na kolejnym checkpoincie. Miły policjant potrzymał chwilę i pozwolił jechać, ale przed samym miastem zatrzymali nas po raz drugi – tylko po to, żeby nas konwojować do samego hotelu, zmieniając się dwa razy po drodze. Żeby jeszcze jechał na sygnale i ułatwił dojazd – nic z tych rzeczy. Czuję się zaopiekowany aż do obrzydzenia. Śpimy w hotelu w centrum Asjutu za niecałe 30 USD. Hotel niezły, tylko strasznie głośno za oknem... |
Autor: | msadurski [ 18 Lut 2023 23:15 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Heh, to prawda z tą policją. Raz na siłę dali mi eskortę samochodową przy wyjeździe z lotniska Marsa Ala,, jak byłem na rowerze. Na szczęście udało mi się zgubić ogon po kilku kilometrach. Innym razem jakiś policjant nie odstępował mnie na krok ani na chwilę przez całe popołudnie w Abu Simbel (osadzie, nie świątyni). Ale droga z Luksoru do Kharga faktycznie może być niebezpieczna. Spróbujcie tej od Asyut, tam jeżdżą autobusy i patrole i generalnie jest chyba bardziej uczęszczana. |
Autor: | tropikey [ 18 Lut 2023 23:55 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Tak z ciekawości - o jakie ewentualne niebezpieczeństwo chodzi? Rabunek, porwanie, atak terrorystyczny? A tak w ogóle, dziękuję za relację i czekam na dalszy ciąg. Marzy mi się, żeby zrobić sobie podróż przez Egipt, gdy otworzą wreszcie nowe muzeum w Kairze. Gdy to zrealizuję, Twoja relacja będzie jak znalazł ![]() |
Autor: | Woy [ 19 Lut 2023 06:29 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
@tropikey nie o niebezpieczeństwo tu chodzi. Rząd sobie wymyślił, że tu można, a tam nie. Przy tej Western Desert Road w końcu gliniarz wydukał, że jedna jest jednopasmowa, a ta po drugiej stronie dwupasmowa ![]() |
Autor: | PawelSz [ 19 Lut 2023 15:49 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Na przejazd do Khargi musisz mieć pozwolenie i z wyprzedzeniem zgłosić przejazd do lokalnej policji. |
Autor: | Woy [ 19 Lut 2023 22:37 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Widzieliśmy wieloryby na pustyni, a egipskiej policji nie lubię jeszcze bardziej W Asjucie spaliśmy w hotelu tuż przy stacji kolejowej i gdy pociąg wjeżdżając na stację włączał syrenę aż dudniło w uszach. O dziwo jednak spało się całkiem nieźle. Niestety, gdy zeszliśmy do recepcji i samochodu, na dole czekał policjant. „One minute” powiedział wyraźnie wskazując, że zaraz przyjedzie eskorta. Po kilku minutach zmienił tekst na „five minutes”. Minęło już ponad 20 minut i byłem solidnie zdenerwowany – jak zwykle mieliśmy napięty plan, który zaraz mógł lec w gruzach. W końcu zniecierpliwiony wsiadłem i po prostu odjechałem – policjant nie protestował. Specjalnie wybrałem drogę, której policja by się nie spodziewała i wyjechałem z miasta nie niepokojony. Chcieliśmy zwiedzić Amarnę – chwilową stolicę całego Imperium Egipskiego, ominiętą przez nas podczas podróży na południe. Jednak Google Maps – po raz kolejny w tej podróży – pokazało złą drogę i musieliśmy trochę nadrabiać. Amarnę ostatecznie odpuściliśmy – to miejsce było zbyt rozległe na nasze dzisiejsze plany. Na kolejnym checkpoincie opuściło nas szczęście – policjant zabrał dowód rejestracyjny i kazał czekać na eskortę. Eskorta przyjechała sprawnie, ale w żółwim tempie poprowadziła nas do miejsca, które chcieliśmy zobaczyć zamiast Amarny – Touna al-Gabal. Stanowisko archeologiczne jest całkiem spore, a do zwiedzania są dwa grobowce – wysokiego urzędnika Petrosisisa oraz Izydory, młodej dziewczyny, która prawdopodobnie się utopiła. W grobowcu znajduje się jej mumia. Najciekawszym momentem zwiedzania była wizyta w katakumbach. Trasa udostępniona to jakieś kilkadziesiąt metrów, a całe katakumby są gigantyczne, główna alejka zawiera 36 bocznych uliczek. W środku znajdują się m.in. zmumifikowane ciała czczonych tu pawianów oraz ptaków. Miejsce jest naprawdę rzadko odwiedzane przez turystów – przewodnik zapytał nawet, czy jestem egiptologiem. Załącznik: 20230219_104559.jpg [ 216.01 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_104641.jpg [ 349.33 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_104718.jpg [ 436.24 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_104756.jpg [ 359.08 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_104907.jpg [ 499.18 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_104924.jpg [ 416.36 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_105130.jpg [ 169.09 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_110155.jpg [ 258.89 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_111014.jpg [ 453.59 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Po powrocie do samochodu przykazałem policjantom, żeby jechali znacznie szybciej, ale nic sobie z tego nie robili i nadal wlekli się 60-tką po drodze, po której z powodzeniem można jechać 100, a dozwolone jest 90. Zniecierpliwiony wyprzedziłem ich i zdystansowałem na jakiś kilometr czy dwa - ale co z tego, skoro w ręku trzymali mój dowód rejestracyjny. Od tej pory postanowiłem nie oddawać policji żadnych dokumentów. Przejęli mnie kolejni policjanci, wyjechałem na autostradę i od tego czasu jeździłem swoim tempem. Próbowali swoich sztuczek z zabraniem dowodu, ale byłem nieugięty – nic wam nie dam, spieszę się i jak chcecie, jedźcie tak szybko, jak ja. Nikt nie podjął wyzwania, a jechałem stale 120-140. Pośpiech był bardzo wskazany i jak się później okazało był zbawienny. Trochę przed Fajum zboczyłem na lewo, aby zobaczyć jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Egipcie – Wadi Al-Hitan. Niedawno była tam moja koleżanka i było to jedyne miejsce, gdzie jechała z eskortą, więc spodziewałem się dużej straty czasu. Ale widać, że nikt nie spodziewał się wizyty od wschodu (90% odwiedzających przyjeżdża z Kairu, od północy), bo dojechałem tam samodzielnie. Droga była niesamowita – kilkadziesiąt kilometrów zupełnej, ale to zupełnej pustyni, ani śladu żywego ducha. Dopiero pod koniec pojawili się ludzie, domy i oczywiście koptyjski monaster. Ostatnie 35 kilometrów to cementowa droga, którą Google Maps szacowało na 60 minut. Przejechałem ją w niecałe 25. Dojechaliśmy o 14.30 i to był ostatni dzwonek, żeby zobaczyć wszystko, co chcieliśmy. Miejsce jest otwarte do 17.00, ale pełna trasa zajęła nam aż dwie godziny. Wadi al-Hitan to wpisane na listę UNESCO miejsce, w którym 40 milionów lat temu była zatoka przynależąca do Oceanu Tetydy. Znaleziono tam dziesiątki doskonale zachowanych szczątków praprzodków wielorybów. Ich cechą charakterystyczną jest m. in. obecność odnóży z pełnymi kośćmi kończyn – czegoś pośredniego pomiędzy łapą a płetwą. Prehistoryczne wieloryby były mięsożerne i posiadały całkiem potężne zęby. Załącznik: 20230219_144801.jpg [ 170.78 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_145028.jpg [ 259.36 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Na miejscu znajduje się małe, ale ciekawe muzeum z dwoma pełnymi szczątkami prawieloryba. Potem idzie się na ścieżkę edukacyjną przez pustynię, obchodząc około 20 stanowisk ze szkieletami wielorybów i innych morskich zwierząt. Krajobrazy wokół były wspaniałe. Ścieżka jest bardzo długa, pokonanie jej zajęło nam półtorej godziny i nie wyobrażam sobie, jak by to wyglądało latem – cały czas idzie się w pełnym słońcu. My mieliśmy 21 stopni i duży wiatr, więc było całkiem chłodno, ale i tak mocno się opaliliśmy. Załącznik: 20230219_142749.jpg [ 160.62 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_145635.jpg [ 364.69 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_151036.jpg [ 182.15 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_151155.jpg [ 447.37 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_153600.jpg [ 343.31 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_154805.jpg [ 223.13 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_155320.jpg [ 336.58 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Załącznik: 20230219_155505.jpg [ 391.09 KiB | Obejrzany 4872 razy ] Wieczór zakończyliśmy nad jeziorem Karun – największym jeziorem w Egipcie, jednym z ulubionych miejsc wypoczynkowych mieszkańców Kairu. Jutro, jeśli wszystko dobrze pójdzie, relacji nie będzie z powodu braku Internetu. Ale w Egipcie moje plany zwykle się nie sprawdzają, więc zobaczymy. |
Autor: | msadurski [ 19 Lut 2023 23:33 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
tropikey napisał(a): Tak z ciekawości - o jakie ewentualne niebezpieczeństwo chodzi? Rabunek, porwanie, atak terrorystyczny? W sumie na jedno wychodzi. Pewnego polskiego podróżnika akurat tam obrabowano. Miał pecha. Trudno dyskutować kiedy naokoło piasek, a ty widzisz wycelowaną w siebie lufę AK-47. |
Autor: | Woy [ 20 Lut 2023 19:43 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Skamieniały Las i dalej na pustynię Jednak mam dziś Internet, ale według wszelkiego prawdopodobieństwa nie będę miał jutro i dalszy ciąg relacji będzie za dwa dni. Piszę relację z Al-Bahrijji na środku pustyni, 350 kilometrów na południowy wschód od Kairu/Gizy. Dostaliśmy się tu po pełnym wrażeń dniu, rozpoczętym zwiedzaniem dość słabego muzeum (ale ze wspaniale zachowaną mumią z portretem trumiennym w greckim stylu) oraz stanowiska archeologicznego Karanis. Karanis to niegdyś całkiem spora wioska zasiedlona w czasach Ptolemeuszy i zamieszkana w czasach rzymskich. Do dziś pozostały tu głównie ruiny dwóch świątyń, budynki mieszkalne są zrujnowane kompletnie. Miejsce jest niezaopiekowane – wprawdzie jest tu centrum dla zwiedzających, ale widać, że nie było odnowione od powstania, czyli od jakichś 30 lat. Nasz miejscowy przewodnik pokazał nam publiczną łaźnię, w której walały się śmieci. Załącznik: 20230220_094325.jpg [ 228.94 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_095523.jpg [ 376.9 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_095614.jpg [ 450.21 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_100232.jpg [ 334.54 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_100326.jpg [ 305.16 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_101104.jpg [ 355.3 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Dalej było trochę lepiej – pojechaliśmy do Parku Narodowego Jeziora Karun, w jego północnej części. Zapłaciliśmy za wstępy 5$ od osoby i udaliśmy się do starożytnej wioski Soknopaiu Nesos lub po arabsku Dimah Al-Siba. Wioska była zasiedlona w czasach Ptolemeuszy, w 3 w. p.n.e. i jego nazwa wzięła się od czczonego tu boga Soknopaiosa (jak się można domyślić, nazwa raczej grecka niż egipska). Soknopaios to grecka wersja Sobka, boga-krokodyla. Wioska jest pięknie położona nieopodal jeziora Karum, do którego wiedzie starożytna, dobrze zachowana droga. Jej wysokie mury widać z daleka na pustyni. W środku zostało całkiem sporo, a wkrótce będzie jeszcze więcej – wokół piętrzą się stosy świeżo wyprodukowanych cegieł, które mają służyć rekonstrukcji. Załącznik: 20230220_111009.jpg [ 231.66 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_111139.jpg [ 269.46 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_111257.jpg [ 342.56 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_111728.jpg [ 338.21 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_112519.jpg [ 435.45 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_112524.jpg [ 490.34 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Prawdziwym celem przyjazdu do było jednak zwiedzenie Gebel Quatrani – miejsca, które jest egipskim kandydatem do listy UNESCO na 2024 r. Opisy tego miejsca są wybitnie lakoniczne i mgliste (tak jest często z propozycjami na listę, dopiero tzw. nomination file dokładnie wskazuje wraz z mapami co i dlaczego ma być wpisane. Ocena zasadności wpisu przez ciało doradcze ICOMOS jest właśnie na podstawie tego dokumentu). Wiedziałem jednak, że chcę zobaczyć dwie rzeczy – starożytny kamieniołom Widan al-Faras oraz coś, co brzmiało jak absolutny hit – Petrified Forest (Skamieniały Las). Google Maps pokazuje złą drogę do tych dwóch miejsc – zamiast od północy należy do nich jechać od południa, mniej więcej w połowie drogi między wjazdem do parku a Soknopaiu Nesos. Wjechaliśmy na boczną drogę na pustyni i dojechaliśmy do budynku, który służył za pomieszczenie dla strażnika. Strażnik wziął ode mnie numer telefonu i podał mi swój. Pojechaliśmy kilka kilometrów w głąb, droga się rozwidlała na Widan al-Faras i Petrified Forest. Wybrałem tę drugą, pojechałem jeszcze trochę i rzuciłem uwagę, że w tym piasku sam bym się tu nie wybrał, bo nie byłoby komu pchać. Kilka minut później zakopałem się tak, że mimo pomocy całej rodziny nie mogłem ruszyć ani na centymetr. Na szczęście miałem numer telefonu do strażnika, zadzwoniłem i za paręnaście minut przybył z odsieczą. Zaczepił linkę i wyciągnął nas z piachu, po czym zaoferował swoją Toyotę Hilux do zwiedzania pozostałej części. Załącznik: 20230220_123912.jpg [ 239.78 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Pojechaliśmy więc do Petrified Forest i szczęki nam opadły. Miejsce przypomina nieco Wadi al-Hitan, ale podczas gdy tam znaleziono szczątki zwierząt wodnych, tutaj królowały lądowe lub wodno-lądowe. Mieliśmy więc prehistorycznego krokodyla, żółwia czy też róg prehistorycznego dwurogiego nosorożca – Arsinoitherium. A to wszystko w towarzystwie setek skamieniałych pni drzew sprzed 37 milionów lat. Słowo daję, to, co tam zobaczyliśmy, to prawdziwy skamieniały las! Jedna z największych niespodzianek podczas tej podróży, bo miejsce jest praktycznie nieznane. Załącznik: 20230220_124649.jpg [ 382.59 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_124752.jpg [ 302.89 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_124858.jpg [ 338.41 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_125033.jpg [ 540.74 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_125302.jpg [ 386.82 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_130042.jpg [ 314 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Pojechaliśmy jeszcze do starożytnego kamieniołomu Widan al-Faras, ale nie ma tam nic istotnego oprócz pięknych pustynnych krajobrazów i wydobywanych tu bazaltowych skał. Załącznik: 20230220_132941.jpg [ 521.09 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Załącznik: 20230220_133019.jpg [ 468.98 KiB | Obejrzany 4767 razy ] Była już prawie 14, czas na realizację najbardziej niepewnego punktu naszej wycieczki. Bardzo chciałem zobaczyć Białą Pustynię, ale nie chciałem robić tego za 110-150 USD od osoby, szczególnie mając własny samochód. Postanowiłem więc, że spróbujemy pojechać do oazy Al-Bahrija i tam coś znaleźć – powinno być znacznie taniej. Bardzo mi w tym pomogła podpowiedź koleżanki, która była tam niedawno i potwierdziła, że po drodze nie ma żadnych posterunków. Rzeczywiście nie było! Rewelacyjna droga od Regional Ring Road (to ten drugi szerszy pierścień oplatający Kair) do Al-Bahrijji zajęła nam tylko niecałe 3 godziny. Zapukaliśmy do znalezionego na Bookingu hostelu Elysium Resort i wynajęliśmy pokój za 20 USD ze śniadaniem. Minusem jest brak elektryczności innej niż światło, tzn. gniazdek. Bardzo miły i dobrze mówiący po angielsku gospodarz zapewnił nam wycieczkę na Białą Pustynię z wyżywieniem i noclegiem za 4500 EGP (około 150 USD) za całą naszą rodzinę. A to OK! Jutro planujemy więc nocować na pustyni, trzymajcie kciuki. Aha, nasz gospodarz powiedział, że mieliśmy trochę szczęścia, bo policja turystyczna nie pozwala na takie samodzielne podróże turystów do oazy. Dobrze, że nigdzie nie pilnują. |
Autor: | Woy [ 22 Lut 2023 23:08 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Na Czarnej i Białej Pustyni Wycieczka rozpoczęła się zgodnie z planem i o 9:30 wyruszyliśmy w towarzystwie kucharza i przewodnika-kierowcy. Pierwszym przystankiem była Czarna Pustynia – miejsce aktywności wulkanicznej miliony lat temu. Dziś po wulkanach pozostały stożkowate góry z bazaltowymi czubkami. Bazalt jest generalnie bardzo ciemny, stąd nazwa pustyni. Miejsca do oglądania są dostępne tuż przy szosie do Al-Farafiry i nie wymagają samochodu terenowego. Po drodze nie ma też żadnej policji. Załącznik: DSC03210.JPG [ 255.1 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_105841.jpg [ 396.09 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_102359.jpg [ 445.34 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Dalej pojechaliśmy do miejsca nazwanego Kryształową Górą – choć poprawniej byłoby je nazwać w liczbie mnogiej, bo miejsc, w których występują kryształy kalcytu, jest tu bez liku. Wygląda to wszystko bardzo ładnie, szczególnie gdy błyszczy w słońcu. To miejsce również jest przy drodze i do większości wzniesień można dotrzeć bez 4x4. Załącznik: 20230221_130506.jpg [ 383.95 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_130517.jpg [ 413.15 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_130556.jpg [ 305.82 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_133301.jpg [ 394.93 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03214.JPG [ 335.08 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Terenówki wymagał jednak dojazd do kolejnej atrakcji – doliny Agabat z pięknymi wzniesieniami i widowiskowymi wydmami oraz skalnym łukiem. Z jednej z wydm pozjeżdżaliśmy sobie na desce. Zjazd był przyjemny, ale wdrapanie się z deską dla naszej 7-latki było nie lada wyzwaniem. Mimo to zrobiła to dwukrotnie. Zbliżyliśmy się mocno do Al-Farafiry, żeby dotrzeć do kulminacyjnego punktu wycieczki, czyli samej Białej Pustyni. Nazwę zawdzięcza kredzie, z której składają się tutejsze góry. Przez miliony lat kreda uległa erozji, przez co obecnie pozostały jedynie niewielkie górki, przybierające nieraz zupełnie fantazyjne kształty. Widziałem w życiu wiele pustyń, ale czegoś podobnego jeszcze nigdy. Skały są tak białe, że bez okularów w pełnym słońcu nie da się na nie patrzeć! Miejsce, które zdecydowanie warto obejrzeć. Załącznik: 20230221_142344.jpg [ 371.92 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_151131.jpg [ 250.09 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_155059.jpg [ 187.27 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03247.JPG [ 229.03 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03250.JPG [ 267.83 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03273.JPG [ 201.37 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03276.JPG [ 210.02 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03285.JPG [ 218.55 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Na Białej Pustyni zostaliśmy na noc, mogąc obserwować zachód słońca. Liczyliśmy na wizytę licznych tu lisów, ale żaden nie przyszedł. Sami złożyliśmy wizytę w sąsiednim obozie, w którym zatrzymało się dziesięć chińskich studentek. Umuzykalnieni przewodnicy dali nam koncert lokalnej muzyki przy akompaniamencie tradycyjnego bębenka. Ponoć w okolicy biwakowało nawet kilkadziesiąt samochodów, ale pustynia jest tak rozległa, że nikt nie wchodził sobie w drogę. Załącznik: 20230221_172656.jpg [ 247.69 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: 20230221_174728.jpg [ 100.83 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Załącznik: DSC03296.JPG [ 207.25 KiB | Obejrzany 4748 razy ] Mimo wszystko obawiam się o to miejsce. Turyści zaczęli tu przyjeżdżać dopiero niedawno, od 2012 przez praktycznie 10 lat tzw. Zachodnia Pustynia (egipska część Pustyni Libijskiej) była zupełnie niedostępna. Wszyscy biwakują na Białej Pustyni i mimo że miejsca jest tu sporo, przy rosnącej liczbie turystów będzie problem z zachowaniem jej w stanie względnie nienaruszonym. Na razie nie ma tu żadnej infrastruktury, a przecież gdzieś trzeba zaspokoić potrzeby fizjologiczne czy rozpalić ognisko. Może jednak lepiej przyjeżdżać tu jak najszybciej. Droga powrotna minęła bez historii. Udaliśmy się na północ i po trochę ponad pięciu godzinach jazdy śpimy w hotelu pod El-Alamein. |
Autor: | cart [ 23 Lut 2023 09:19 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Rewelacja te pustynie. |
Autor: | Woy [ 24 Lut 2023 07:40 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Aleksandria i okolice Nie był to szczególnie ekscytujący dzień. Zaczęliśmy go od podróży do El-Alamein, która zajęła nam prawie dwa razy więcej czasu niż pokazywało Google Maps. Ta aplikacja w Egipcie zaskakująco często zawodzi, zwłaszcza w dużych miastach i ich okolicach. Dzisiaj chyba z dziesięć razy pokazywała mi złą drogę. Na dodatek dostałem pierwszy w Egipcie mandat za prędkość – na szczęście 200 funtów czyli 30 zł to niewygórowana cena. Naszym celem w El-Alamein był oczywiście cmentarz wojenny. Piszę „oczywiście”, bo to miasto nie ma specjalnie nic więcej do zaoferowania. W zasadzie nie musieliśmy wcale tu jechać – w końcu akurat po cmentarzach wojennych nie należy się spodziewać żadnych niespodzianek – ale mam cień nadziei, że takie wizyty wzbudzą zainteresowanie historią u dzieci. Bitwy pod El-Alamein to przecież jedne z najważniejszych bitew drugiej wojny światowej, po wygranej Montgomery’ego nad Rommelem padły słynne słowa Churchilla o „końcu początku”. Załącznik: 20230223_085942.jpg [ 395.92 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_090817.jpg [ 258.74 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Cmentarz jest dobrze utrzymany, ale to, co się dzieje poza jego granicami lepiej pominąć milczeniem. Muszę wreszcie o tym napisać – zwały śmieci wszędzie i zupełna niedbałość o otoczenie to niestety w Egipcie normalność. Śmiałem się dziś z przekąsem, że mijaliśmy pole bawełny – za bawełnę robiły foliowe reklamówki, walające się po kilkuhektarowym polu. Chcieliśmy zwiedzić sąsiadujące muzeum, ale było jeszcze zamknięte. W tej sytuacji udaliśmy się do Taposiris Magna, dawnej świątyni Ozyrysa, której świetność przypadła na czasy Ptolemeuszy. Miejsce jest całkiem spore, przez nikogo nie pilnowane i niezbyt bezpieczne – nieuważny turysta mógłby łatwo wdepnąć w którąś z odkrytych studni i polecieć kilka metrów w dół. Załącznik: 20230223_095725.jpg [ 252.71 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_095820.jpg [ 374.56 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_100026.jpg [ 286.09 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Największą porażką dnia było Abu Mena, miejsce z listy UNESCO, na którym znalazło się już w 1979 r. To ruiny wczesnochrześcijańskiej bazyliki, która stała tu w miejscu grobu św. Meny. Na miejscu, w którym stał ołtarz, stoi obecnie mały drewniany kościółek. Miejsce jest zupełnie zaniedbane, choć trwają prace konserwatorskie, aby to choć trochę poprawić. Jeden z najbardziej rozczarowujących wpisów na listę UNESCO, które widziałem. Załącznik: 20230223_105425.jpg [ 318.28 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_105621.jpg [ 225.91 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_105947.jpg [ 385.31 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_110940.jpg [ 457.11 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Dopiero w Aleksandrii znaleźliśmy miejsca, które wzbudziły nasz zachwyt. Pierwszym była Kolumna Pompejusza wraz z otoczeniem. Kolumna jest gigantyczna, mierzy prawie 27 metrów i wybija się nawet obecnie poza budynki w centrum miasta. W okolicy znajdują się rozliczne posągi greckiej i rzymskiej proweniencji. Załącznik: 20230223_124125.jpg [ 439.2 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_124513.jpg [ 187.88 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_124718.jpg [ 202.25 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Numerem jeden naszej wizyty w Aleksandrii były z pewnością Katakumby Kaum asz-Szukafa – ogromny podziemny cmentarz z pięknie zdobionymi grobowcami. Na pewno numer jeden w Aleksandrii, która sama w sobie nie zrobiła na nas dobrego wrażenia. Chcieliśmy jeszcze pokręcić się po mieście, ale po długim staniu w syfie w gigantycznych korkach odeszła nam ochota. Załącznik: 20230223_131705.jpg [ 403.18 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_132514.jpg [ 329.89 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_132925.jpg [ 430.03 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_132956.jpg [ 277.37 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_133014.jpg [ 341.84 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_133223.jpg [ 284.16 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Po drodze do Kairu zwiedziliśmy jeszcze dwa koptyjskie monastery z Wadi Natrun – monastery Rzymian i św. Biszoja. Oba są bardzo stare (jeszcze z IV w.), w obu trwają intensywne prace konserwatorskie. Więcej szczęścia mieliśmy w Monasterze Rzymian, w którym zwiedziliśmy starą świątynię w trakcie nabożeństwa. Kościół u św. Biszoja był zamknięty. Załącznik: 20230223_161025.jpg [ 193.52 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_161155.jpg [ 228.49 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_161332.jpg [ 259.65 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_162029.jpg [ 316.7 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Załącznik: 20230223_165035.jpg [ 236.45 KiB | Obejrzany 4604 razy ] Śpimy w Gizie, w hotelu z widokiem na piramidy. Marzenie z dzieciństwa się spełnia – piramidy wieczorem robią fantastyczne wrażenie. Niedługo się przekonamy, jak wyglądają za dnia. |
Autor: | sko1czek [ 24 Lut 2023 11:38 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Niesamowicie ciekawa jest Twoja relacja i gratuluję szczerze pokazania dzieciom tych wszystkich miejsc . Wspaniale! |
Autor: | Woy [ 24 Lut 2023 23:58 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
-- 24 Lut 2023 22:47 -- @sko1czek wielkie dzięki. Mam nadzieję, że dzieci to kiedyś docenią, bo zwłaszcza u syna nie zawsze widać entuzjazm ![]() -- 24 Lut 2023 22:58 -- Dzień piramidalny Z hotelu dzieliło nas tylko siedem minut piechotą do kasy biletowej piramid w Gizie, ale śniadanie dawali od 8.00, więc wyruszyliśmy tam dopiero o 9.00. Powiedzieć, że była tam kolejka, to nic nie powiedzieć. Przed wejściem kłębiło się ze sto osób. Taki urok zwiedzania głównej atrakcji miasta w dzień wolny. Mogłem to przewidzieć i wyruszyć tam o 7 rano, a na śniadanie dotrzeć później… Zaraz wyhaczył nas lokalny przewodnik, przepuścił bez kolejki i chciał wcisnąć wycieczkę wielbłądem za 20 USD. Mimo wszystko byłem mu wdzięczny, więc dostał napiwek. Rozpoczęliśmy zwiedzanie w tłumie ludzi i sporej temperaturze – nie był to najcieplejszy dzień podróży, ale po raz pierwszy było nam naprawdę lekko gorąco. Znowu się powtórzę – nie wyobrażam sobie zwiedzania tego miejsca latem, cienia praktycznie nie uświadczysz. Stanowisko jest też nie wiedzieć czemu fatalnie zorganizowane – do Sfinksa (piszę wielką literą, bo to jest TEN Sfinks) się idzie w jedną stronę, po czym wraca po śladach, żeby dotrzeć do piramid. A wystarczyłoby otworzyć bramę skracającą dystans o dobrych parę minut. O samych piramidach nie będę nawet pisał, bo nic odkrywczego nie dodam. Do środka nie wchodziliśmy wiedząc skądinąd, że nie za bardzo jest po co. Robią wielkie wrażenie swoim ogromem, ale w naszym przypadku to wrażenie było zepsute koniecznością przeciskania się wśród tłumów i naganiaczy. Przyznam, że z usług jednego nawet skorzystaliśmy, przez co zarówno dzieci, jak i rodzice po raz pierwszy przejechali się wielbłądem. Załącznik: 20230224_092644.jpg [ 221.1 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_093507.jpg [ 193.74 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_101239.jpg [ 464.44 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_102035.jpg [ 288.12 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Bylibyśmy mocno zawiedzeni dzisiejszym dniem po zwiedzeniu jego głównej atrakcji, gdyby nie miejsca, które zwiedziliśmy później. Pierwszym była Sakara ze swoją schodkową Piramidą Dżesera. Piramida Dżesera może nie wygląda tak dostojnie i harmonijnie, jak te w Gizie, ale jest od nich starsza. Widać, że w ten sposób starożytni Egipcjanie eksperymentowali z tworzeniem tych konstrukcji. Do piramidy wiedzie bardzo fotogeniczna kolumnada, wokół jest też świątynia towarzysząca. Tu weszliśmy do środka, ale nie polecam – króciutki spacer nie jest warty 100 EGP za dorosłego. Załącznik: 20230224_112043.jpg [ 231.82 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_112618.jpg [ 268.76 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_113923.jpg [ 266.13 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_114540.jpg [ 270.78 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Dopiero w trzecim zwiedzonym miejscu poczuliśmy się w pełni usatysfakcjonowani. Z Sakary pojechaliśmy do Dahszuru, aby zwiedzić tamtejsze piramidy Czerwoną i Łamaną (poza nimi jest parę innych, niedostępnych do zwiedzania). Wstęp kosztuje tylko 60 EGP (2 USD) za dorosłego i zawiera w sobie możliwość wejścia do piramid. W porównaniu z Gizą czy Sakarą jest to o niebo lepszy stosunek jakości do ceny. Rozpoczęliśmy od wnętrza Piramidy Czerwonej, gdzie trzeba pokonać ze sto stopni w pozycji pochylonej, aby dotrzeć do komory grobowej. Córka prawie się nie musiała pochylać, ale jej rodzice poczuli – i do tej pory czują - niektóre rzadko używane mięśnie. Załącznik: 20230224_122531.jpg [ 217.59 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_123046.jpg [ 229.28 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Kulminacją dnia była Piramida Łamana, udostępniona dla zwiedzających dopiero w 2019 r. Wyróżnia się nie tylko nietypowym kształtem, ale też użyciem polerowanego kamienia. No i niezwykle trudnym podejściem do komory grobowej. O ile Piramida Czerwona wyciskała siódme poty, Łamana to prawdziwy hardkor. Policzyłem – trzeba pokonać 130 stopni schodów i 220 schodków/szczebli na pochylni – te ostatnie oczywiście mocno się schylając, czasem tak bardzo, że trzeba chodzić na czworaka. Może to właśnie dzięki temu mamy z Piramidy Łamanej najlepsze wspomnienia. Załącznik: 20230224_125043.jpg [ 212.9 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Podsumowując doświadczenie z piramidami Dolnego Egiptu powiem coś, co może brzmieć kontrowersyjnie – te w Gizie można sobie odpuścić i obejrzeć tylko z zewnątrz, np. z dachu jednego z tanich okolicznych hoteli. Sakarę można zwiedzić, ale nie wchodzić do środka Piramidy Dżesera, a najwięcej czasu i energii poświęcić na Dahszur i tamtejsze piramidy. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni. Z Dahszuru wyjechaliśmy przed 13.00, więc dzień był daleki od zakończenia. Dopełniliśmy zwiedzania zabytków stolicy Dolnego Egiptu w starożytnym Memfis. Po tym miejscu spodziewałem się więcej, choć zawiera jeden wspaniały artefakt – gigantyczny (leżący) posąg Ramzesa II, tego samego, który zlecił budowę świątyni w Abu Simbel. Reszta ekspozycji prezentowana jest na wolnym powietrzu, ale całość można obejrzeć dość szybko – jakiż kontrast ze stolicą Górnego Egiptu Tebami (Luksorem), którą to można zwiedzać godzinami. Załącznik: 20230224_135323.jpg [ 207.66 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_135541.jpg [ 159.71 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Końcówka dnia była nadspodziewanie intensywna. Przebiliśmy się do centrum Kairu, który okazał się miejscem zdecydowanie łatwiejszym do jeżdżenia, niż inne większe miasta w Egipcie. Przyjmijcie jednak moją opinię z dozą sceptycyzmu – jeździłem przecież w środku weekendu. Podjechaliśmy pod Wieżę Kairską, przejechaliśmy mostami Qasr El Nil i 6 Października, dotarliśmy też do jednego z symboli miasta – wspaniałego meczetu Al-Azhar. A dzień zakończyliśmy zwiedzaniem Narodowego Muzeum Cywilizacji Egipskiej, które akurat w piątki jest czynne również wieczorem, tj. od 18.00 do 21.00. Muzeum jest wspaniałe, to jedna z lepszych ekspozycji, które widziałem. Szczególnie polecam część, w której prezentowane są mumie najświetniejszych egipskich faraonów, w tym samego Ramzesa II czy jego ojca Setiego I. Naprawdę warto! Załącznik: 20230224_163525.jpg [ 116.91 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_172015.jpg [ 235.44 KiB | Obejrzany 4496 razy ] Załącznik: 20230224_172330.jpg [ 118.9 KiB | Obejrzany 4496 razy ] |
Autor: | Woy [ 25 Lut 2023 22:01 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Różne oblicza Kairu Dziś ostatni dzień zwiedzania, przeznaczony w całości na Kair. Dzień trudny, bo bardzo bolały nas mięśnie nóg i pośladków po wczorajszym schodzeniu do środka piramid Czerwonej i Łamanej. Pokonanie ponad 1200 stopni w Monasterze św. Antoniego to była pestka, naprawdę trudno było nam dziś wchodzić i schodzić po schodach. A dzień jak zwykle zaplanowałem intensywny, choć nie udało się zrealizować planu w całości. Nasz hotel serwował śniadania wyjątkowo późno, od 9 rano, przez co w Muzeum Egipskim zameldowaliśmy się dopiero chwilę po 10.00. Muzeum Egipskiego przedstawiać nie trzeba, to pewnie jedno z dziesięciu najbardziej znanych muzeów świata. Założone już w 1835 r., w obecnym gmachu od 1902 r. Grubo ponad 100 tys. eksponatów, część wystawiona na widok publiczny, część zalegająca w skrzyniach. Najważniejsze eksponaty – mumie faraonów oraz ich trumny – przeniesione do wspaniałego Narodowego Muzeum Cywilizacji Egipskiej, które zwiedzaliśmy wczoraj. Pozostałe mają być przeniesione do Wielkiego Muzeum Egipskiego, którego otwarcie jest przekładane chyba tyle razy, co nowego lotniska w Berlinie. Mam nadzieję, że tak jak w przypadku lotniska, w końcu muzeum otworzą, bo obecna ekspozycja pozostawia bardzo wiele do życzenia. Niedoświetlone eksponaty, brak lub bardzo lakoniczne opisy, niezachowana chronologia, brudne szyby to tylko niektóre bolączki tego miejsca. Samej kolekcji nic zarzucić nie można, wprost przeciwnie – od nagromadzenia najwyższej jakości eksponatów aż zaczyna boleć głowa. Największą popularnością cieszy się sala z eksponatami z grobowca Tutenchamona, trzeba do wejścia odczekać parę minut. Załącznik: 20230225_105852.jpg [ 313.86 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_110450.jpg [ 278.9 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Przy okazji zabiorę głos w dyskusji, czy lepiej jest zwiedzać muzeum na początku czy też na końcu zwiedzania Egiptu. Będę bronił naszego sposobu, czyli zwiedzania muzeum na końcu, podobnie zresztą zrobiliśmy wcześniej w Meksyku z Museo Nacional de Antropologia. Zwiedzając Muzeum Egipskie przypominaliśmy sobie miejsca, w których byliśmy kilka lub kilkanaście dni temu, np. oglądając wspaniałą trumnę Petrosirisa, którego grobowiec widzieliśmy w Touna el-Gabal. Na pewno byśmy nie mieli takich skojarzeń, gdybyśmy zastosowali odwrotną kolejność zwiedzania. Po muzeum mieliśmy już tylko rzut beretem do Placu Tahrir, ikony Kairu. A obiad zjedliśmy w kolejnej ikonie – kawiarni Cafe Riche, założonej w 1908 r. W Cafe Riche spiskowcy opracowywali strategie rewolucji 1919 r., Gamal Abdel Naser myślał, jak obalić króla, a jedyny egipski noblista – pisarz Nadżib Mahfuz, częsty klient kawiarni, umieścił ją w swoich utworach. Dziś to miejsce to raczej cień dawnej świetności, ale swój klimat ma. Nie jest też drogie – za niepełny obiad dla czterech osób zapłaciłem 600 funtów, czyli mniej niż 100 zł. Załącznik: 20230225_131711.jpg [ 227.27 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Najedzeni pojechaliśmy do Nilometru na Wyspie Roda, najstarszej tego typu konstrukcji w Kairze, pochodzącej z 861 r. Od czasów starożytnych do wybudowania tam asuańskich nilometry były kluczowymi konstrukcjami, dzięki którym sprawdzano stan rzeki i przewidywano prace. Ten z Roda jest doskonale zachowany i pięknie zdobiony, idealne miejsce na krótką wizytę. Załącznik: 20230225_135219.jpg [ 305.25 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_135315.jpg [ 241.94 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_135509.jpg [ 579.73 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Potem przyszedł czas na Kair koptyjski. Mieliśmy zwiedzić tylko słynny Wiszący Kościół, ale skończyło się na dłuższej wizycie w kairskiej medynie, z dodatkowym zwiedzaniem kościołów św. Sergiusza (Abu Serga – postawionego w miejscu, gdzie ponoć zatrzymała się Święta Rodzina uciekając do Egiptu przed Herodem) oraz św. Barbary. Szczerze polecam te trzy miejsca, każdy z kościołów ma swój unikalny klimat i posiada piękne ikony sprzed kilku wieków. Załącznik: 20230225_142330.jpg [ 419.58 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_142603.jpg [ 270.91 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_143535.jpg [ 322.04 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_145940.jpg [ 408.09 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_150133.jpg [ 320.53 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Koptowie odcisnęli na Kairze swoje piętno, ale to miasto bez wątpienia przeważająco muzułmańskie. Dobitnie to widać w trzech wspaniałych meczetach, które odwiedziliśmy. Pierwszym był najstarszy kairski meczet Ahmada Ibn Tuluna z minaretem wzorowanym nieco na tym z irackiej Samarry, który miałem przyjemność oglądać nieco ponad rok temu. Meczet pochodzi z IX w. (dokładnie z 879 r.) i jest ponoć trzecim największym powierzchniowo meczetem świata. Przekonaliśmy się naocznie jak jest wielki nie mogąc trafić do wejścia i obchodząc jego mury dookoła, co zajęło nam dobrych kilkanaście minut. Załącznik: 20230225_153335.jpg [ 222.2 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_153555.jpg [ 326 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_153918.jpg [ 356.85 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_154130.jpg [ 221.63 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_154253.jpg [ 350.27 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_154455.jpg [ 193.81 KiB | Obejrzany 4381 razy ] W tym momencie zaczęło się robić mało przyjemnie, bo dzieci zmęczone całodniowym chodzeniem nie chciały dalej zwiedzać. Na szczęście przekupione perspektywą lodów podjęły jeszcze wysiłek zwiedzania dwóch położonych obok siebie wspaniałych meczetów. Pierwszym był meczet Al-Rifa. Meczet jest wspaniale zdobiony i tak wysoki jak niektóre gotyckie katedry w Europie, choć powstał sporo później, bo w XIX w. Załącznik: 20230225_160610.jpg [ 217 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_160901.jpg [ 287.9 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_161727.jpg [ 234.78 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_161951.jpg [ 413.66 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Obok niego znajduje się znacznie starszy meczet i madrasa Sułtana Hassana, konstrukcja z XIV w., która miała przyćmić wszystkie inne. Pewnie by przyćmiła, ale zleceniodawca, czyli sułtan An-Nasir Hassan, został zamordowany w wieku zaledwie 27 lat. Wspaniała budowla nigdy nie została dokończona. Załącznik: 20230225_162747.jpg [ 391.72 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Załącznik: 20230225_162537.jpg [ 408.23 KiB | Obejrzany 4381 razy ] Na marginesie dodam, że odbiór tych wspaniałych meczetów zakłóciło mi trochę egipskie kombinatorstwo. Mimo, że zapłaciłem za bilet, przed wejściem stali ludzie odkładający buty i oczywiście oczekujący napiwku. Zwiedzałem dziesiątki meczetów na całym świecie i nikt nie brał opłat za opiekę nad butami. Egipcjanie po prostu czasem za bardzo przeginają. Wobec buntu dzieci odpuściliśmy dalsze zwiedzanie, a w planach była jeszcze co najmniej kairska cytadela. W drodze na obiecane lody po raz drugi przejechaliśmy przez słynne Miasto Umarłych. Zupełnie przypadkowy pierwszy raz nastąpił wczoraj, i przyznam, że jeżdżąc po bocznych uliczkach można było się poczuć trochę nieswojo. Nie mieliśmy poczucia niebezpieczeństwa, ale jazda przez puste uliczki bardzo biednej i brzydkiej dzielnicy złożonej z grobowców to nie jest jakaś wielka przyjemność. A propos jazdy samochodem po Kairze, potwierdzam wczorajsze stwierdzenie, że nie jest to najgorsze miasto do jazdy. Ruch jest względnie uporządkowany, ulice zwykle dość szerokie, miejsce do parkowania zawsze się znalazło. W porównaniu z Aleksandrią czy niektórymi bliskowschodnimi molochami jak Teheran tutaj jeździło się całkiem przyjemnie. Jutro wylot o 12.20, więc już nic raczej nie zwiedzimy. Na zakończenie umieszczę jeszcze krótkie podsumowanie. |
Autor: | Woy [ 26 Lut 2023 20:09 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Podsumowania i porady praktyczne Podróż dobiegła końca i na świeżo stwierdzamy z żoną, że była bardzo, bardzo udana. Zobaczyliśmy wiele wspaniałych miejsc, program zrealizowaliśmy w więcej niż 100%, choć oczywiście brakowało nam paru dni, żeby zobaczyć wszystko, co byśmy chcieli. Dodatkowy tydzień by to zniwelował i pozwolił na dodanie co najmniej dnia na Synaju, oazy Siwa, dnia lub dwóch w delcie Nilu i więcej czasu w Egipcie Środkowym. Ale nie można mieć wszystkiego. Odwiedziliśmy wszystkie 7 miejsc z listy UNESCO w Egipcie i wiele miejsc z listy informacyjnej. Pierwszy raz robiłem relację na żywo, spisując wrażenia dnia, obrabiając i wrzucając zdjęcia. Nie było to proste – praktycznie codziennie spędzałem na tej czynności około dwóch godzin i kończyłem nieraz grubo po 23.00. Raz tylko musiałem dokończyć relację z samego rana, spędzając wieczór w Gizie z bardzo sympatyczną parą Kanadyjczyków. Ale udało się i jestem z siebie dumny. ![]() Przejechaliśmy wynajętym samochodem 5938 kilometrów (plus jakieś 250 terenówką jako pasażerowie), pokonując poniższą trasę: Załącznik: Zrzut ekranu 2023-02-26 182735.png [ 235.06 KiB | Obejrzany 4252 razy ] Jeśli chodzi o jakość zabytków, pozwolę sobie na odważne stwierdzenie – Egipt to numer jeden na świecie. Nie wyobrażałem sobie, że to, co zobaczymy, będzie aż tak dobrze zachowane. Zabytki Luksoru (Dolina Królów, Karnak i sama świątynia luksorska) to jedna z pięciu najwspanialszych rzeczy, jakie widziałem w życiu, a wiele innych mieści się wysoko w pierwszej setce. Wielka w tym zasługa mody na Egipt, panującej od rozszyfrowania hieroglifów przez Champolliona przez cały XIX i XX w., podsycanej dodatkowo kamieniami milowymi w rodzaju odkrycia grobowca Tutenchamona w 1922 r. Inne ważne dla cywilizacji miejsca, jak Mezopotamia, nigdy nie doświadczyły aż takiego zainteresowania i nie mają obecnie do zaoferowania tylu porównywalnych zabytków. Ale Egipt to nie tylko zabytki kultury, nie można zapomnieć o wspaniałej przyrodzie. My ledwie jej liznęliśmy na Czarnej i Białej Pustyni, w Wadi Al-Hitan i Gebel Qatrani. Z miejsc poza turystyczną trasą Synaj – Kair – Luksor – Asuan – Abu Simbel największe wrażenie zrobiły na nas (w kolejności zwiedzania): Monaster św. Antoniego Beni Hassan Abydos Dendera Esna Edfu Wadi al-Hitan i Skamieniały Las Biała Pustynia Dahszur Jeśli chodzi o infrastrukturę turystyczną i łatwość podróżowania, kraj jest w zasadzie bezproblemowy. Trochę gorzej robi się, gdy wyjedziesz poza otwarty szlak, szczególnie w Egipcie Środkowym – Booking.com nie pokazuje niemal żadnych sensownych hoteli i trzeba szukać na własną rękę. Nigdy nie mieliśmy z tym problemu, cenowo zwykle wychodziło taniej. Mimo teoretycznego obowiązku płacenia wyłącznie w USD wszędzie akceptowali od nas funty, które wyciągałem bezprowizyjnie z bankomatu, korzystając ze zwykłej karty bankowej przeliczającej po kursie MC. Uwaga – niektóre bankomaty stosują podwójne przewalutowanie, ale mój bank (BNP Paribas) mnie przed tym „chronił” w drastyczny sposób - w ogóle nie pozwalał z nich wyciągnąć pieniędzy. Karta działała jednak w bardzo popularnych w Egipcie bankomatach Banque Misr oraz banku z Emirates w nazwie, co oznacza, że te podwójnego przewalutowania nie stosują. W kraju angielski jest powszechny, jednak jego poziom pozostawia wiele do życzenia – wiele osób spoza miejsc turystycznych zna tylko parę słów, pewnie jeszcze ze szkoły. Ale w podstawowych rzeczach wystarczy, aby się dogadać. Duży problem jest ze znalezieniem ciepłego posiłku w godzinach obiadowych. Oczywiście w dużym mieście jest ok, ale przy drogach nie ma zupełnie miejsc do jedzenia. W razie dużego głodu można ratować się sprzedawanymi na stacjach słodkościami. Parę razy już podkreślałem, że pogodę mieliśmy idealną – temperatury od 15 do 25 stopni były wspaniałe do zwiedzania. Atrakcje egipskie są często położone tak, że na miejscu nie ma prawie zupełnie cienia. Szczerze podziwiam, ale i współczuję osobom, które zwiedzają Egipt latem. Kilka uwag na temat jazdy wypożyczonym samochodem: Mimo alarmujących opinii, jeździło się całkiem dobrze. Drogi międzymiastowe są na ogół w bardzo dobrym stanie. Gorzej było, jak się wjechało do miast i miasteczek – wszechobecne dziury i progi zwalniające potrafią napsuć krwi. Szczególnie dała się nam we znaki trasa z Sohagu do Abydos i Dendery, jak również trasa z Luksoru do Asuanu przez Esnę, Edfu i Kom Ombo – niemal cały czas jedzie się przez obszar zabudowany. Kierowcy jeżdżą w specyficznym arabskim stylu, do czego trzeba się przyzwyczaić – wyprzedzanie na trzeciego, jazda slalomem lub pod prąd to tu normalka. Ja zwykle po dniu-dwóch czuję się w takim miejscu jak ryba w wodzie. Egipską specyfiką jest jazda po zmroku bez świateł – tzn. nie tak zupełnie bez świateł, bo używają ich wyłącznie do ostrzegania innych kierowców z naprzeciwka. A więc jazdy po zmroku raczej nie polecam. Inną specyfiką jest jazda pod prąd na drogach szybkiego ruchu. Czasem nie wiadomo, czy jesteś po właściwej stronie drogi, ale nikt się tym specjalnie nie przejmuje. W kraju buduje się i remontuje niesamowicie wiele dróg. Jeszcze nigdzie nie widziałem tak szeroko zakrojonych prac niemal w całym kraju. Między innymi przez to Google Maps okazywało się zaskakująco niedokładne. W dużych miastach pokazywało drogi, które są zamknięte, nie widziało też świeżo oddanych lub właśnie remontowanych, a przez to niedostępnych dróg. Ale zawsze dawało się znaleźć sensowny objazd, czasem kosztem dodatkowych 10-15 minut. Świetna autostrada po wschodniej stronie Nilu jest w zasadzie niedostępna przy przejazdach na południe na odcinku Bani Suwajf – Minia. Dalej na południe ma co najmniej dwa pasy w obu kierunkach. O swoich przygodach z policją pisałem już szeroko, więc nie będę się powtarzał. Generalnie poza utartym szlakiem chcą turystę eskortować. Jest to nagminne w Środkowym Egipcie pomiędzy Fajum/Bani Suwajf a Luksorem. Dla turystów niedostępne są (według stanu na luty 2023): - trasa z Taby do Suezu - Western Desert Road na odcinku Luksor – Sohag - drogi na zachód od Western Desert Road na pustynię (Charga) - droga z Siwy do Al-Bahrijji To oczywiście nie jest kompletna lista, no ale wszystkich nie sprawdzałem ![]() Droga na zachód od Monasteru św. Katarzyny jest dostępna teoretycznie tylko w konwoju i policja puszcza co dwie parzyste godziny, tj. o 8.00, 10.00, 12.00 itd. Tak czy inaczej jest w budowie. W niemal całym kraju można jeździć na ile warunki i fantazja pozwala. Jedynie w Kairze i na północ od niego (trasa do Aleksandrii) trzeba uważać, bo jest zatrzęsienie fotoradarów. Raz dostałem mandat za prędkość, ale 200 funtów czyli około 30 zł to nie był majątek. Trzeba dbać o poziom paliwa w baku. Oczywiście w terenach zaludnionych stacji benzynowych jest bez liku, ale na drogach pustynnych czasem trzeba jechać ponad 100 kilometrów bez żadnej stacji. Po przykrych doświadczeniach z przeszłości jestem na tym punkcie przewrażliwiony, więc wybierając się w miejsca niezaludnione tankowałem, gdy miałem około połowy baku. Płaci się wyłącznie gotówką z 5-funtowym napiwkiem dla pracownika. Paliwo jest śmiesznie tanie – kosztuje około 9-10 funtów za litr (1,50 zł). Pełen bak kosztował mnie zwykle 400 funtów. Lokalna karta SIM jest niezbędna przy podróży własnym autem. Policja często pyta o egipski numer i potem dzwoni, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Niemal wszędzie mieliśmy dobry zasięg 4G lub 5G, choć nie wszystkie sieci go zapewniają w równym stopniu. Miejscowi polecali Vodafone, który pokazywał zasięg 4G na całej trasie z Al-Bahrijji do Gizy, podczas gdy np. Etisalat na większości tej pustynnej trasy nie miał w ogóle pokrycia. Na koniec podsumowanie kosztów – nie licząc biletów lotniczych (ten wydatek poniosłem w 2019 i częściowo w 2020 r. i wyniósł około 2500 zł) cały wyjazd zamknął się w kwocie 10 800 zł, wliczając w to wszystko, włącznie z wizami, wynajmem samochodu (największa pozycja – prawie 2000 zł), paliwem, hotelami, jedzeniem i atrakcjami. Przypomnę, że to kwota za 4-osobową rodzinę na 14 pełnych dni pobytu. Dziękuję za uwagę, szczególnie wszystkim, którym chciało się przeczytać moje dość długie wpisy i do następnej relacji! |
Autor: | pabien [ 26 Lut 2023 20:47 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Woy napisał(a): Podróż dobiegła końca i na świeżo stwierdzamy z żoną, że była bardzo, bardzo udana A co dzieci myślą na ten temat? Woy napisał(a): Jeśli chodzi o jakość zabytków, pozwolę sobie na odważne stwierdzenie – Egipt to numer jeden na świecie. Poważnie odważnie! A Włochy, a Francja ... ? Jednak na pewno jeśli chodzi o zabytki cywilizacji starożytnego Egiptu in situ jest to numer 1 na świecie |
Autor: | Woy [ 26 Lut 2023 20:59 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
@pabien Uważny jesteś ![]() Co do porównania Egiptu do Włoch i Francji, to jest zupełnie inna liga. Zabytki Zachodniej Europy są wspaniałe, ale to najczęściej średniowiecze lub czasy późniejsze. Jakoś zawsze bardziej mnie ekscytowały zabytki co najmniej wczesnośredniowieczne i jeszcze wcześniejsze. I w tej kategorii Egipt moim zdaniem wygrywa nawet z Włochami. |
Autor: | barbal10 [ 27 Lut 2023 17:22 ] |
Temat postu: | Re: Rodzinnie dookoła Egiptu [LIVE] |
Super relacja. Tak sie składa, że od 01 do 10 lutego też byłem w Egipcie i też był to wyjazd organizowany przeze mnie. Korzystałem z komunikacji autobusowej między miastami. Fajnie czytało się relacje z miejsc, w których też byłem (Luksor, Dandera, Abydos, Pustynia). To był mój kolejny wypad do Egiptu ale napewno nie ostatni. Gratuluję "odwagi" w jeździe autem. Pozdrawiam. |
Strona 2 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |