Jasne, że można nazwać to atrakcją i wielkie dzięki @zawiert za inspirację
Warto pamiętać, że Presidio Modelo czyli modelowe więzienie zbudowane zostało jeszcze w latach 1926-31, za prezydentury Gerardo Machado. Wzorowane było na amerykańskim więzieniu Jolliet w Illinois. Przede wszystkim jednak nawiązywało do idei więzienia - panoptikonu wymyślonej w XVIII wieku przez angielskiego filozofa Jeremy'ego Benthama. W dużym skrócie wg tej idei wszyscy więźniowie mogą być jednocześnie widoczni dla strażników, a strażnik lub strażnicy nie są widoczni dla więźniów, którzy mają mieć dzięki temu poczucie bycia wciąż obserwowanymi. Umożliwiała to koncepcja budynku na planie okręgu z celami na kilku kondygnacjach otwartymi do wnętrza. W centrum budynku znajdowała się wieża strażnicza. Dostęp do niej umożliwiał podziemny korytarz - w ten sposób więźniowie nie widzieli, kiedy zmieniają się strażnicy i ilu ich jednocześnie przebywa w wieży.
W więzieniu Presidio Modelo osadzono m.in. Fidela i Raula Castro po nieudanym ataku na koszary w Santiago de Cuba w 1953. Mieli odsiedzieć tu 15 lat, ale wyszli już po kilkunastu miesiącach, a potem , w 1958, poprowadzili rewolucję do zwycięstwa - hasta la victoria siempre. Łóżka, na których leżeli i spiskowali w skrzydle szpitalnym można podziwiać w małym muzeum. Jest tam też sporo ciekawych zdjęć oraz mała sekcja dotycząca okresu II wojny, kiedy pod naciskiem USA Kuba internowała wszystkich Japończyków mieszkających na wyspie (a także trochę Włochów i Niemców chyba też) i osadziła w tym więzieniu.
Wstęp do muzeum 50 pesos, bilet na robienie zdjęć chyba 120 (dokładnie nie pamiętam).
Aktualne info praktyczne:
Bilety lotnicze do Nueva Gerona można od czasu do czasu kupić na Cubana de Aviacion. Loty odbywają się już tylko 2 razy w tygodniu i realizowane są canadairjetami CRJ200 przez portorykańskie AIr Liberty. Strona pokazuje dostępność na 1 - 2 najbliższe daty, a bilety dość szybko znikają.
Za dwa bilety zapłaciłem 304 USD.
Na wyspie już za bardzo nie widać wozów konnych, ale są elektryczne tuktuki. Za dojazd z Nueva Gerona na Playa Paraiso i z powrotem płaciliśmy 1000 pesos, ale za tę samą trasę z dwugodzinnym postojem pod więzieniem - 3000 (kierowca zaproponował 4000, ale byłem wystrzelany z pesos i dałem mu tyle, ile miałem, ale i tak sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego).
Na wyspie dzięki znikomej liczbie turystów płaci się wszędzie tyle ile miejscowi, czyli grosze:
- leżak na Playa Paraiso 150 pesos
- kokos na plaży 100 pesos (dla porównania na Playas del Este 500 i jest to cena dla miejscowych)
- espresso w sympatycznej cafeterii 90 pesos, kanapki od 200 w górę
- obiad w Galeonie: 950 pesos za pyszną rybę (mero - czy znacie polską nazwę?) z ryżem, juką i surówkami
- transport na lotnisko 1500 pesos (łada właścicieli casa particular)