Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny
posrod-swietych-tydzien-na-wyspie-swietej-heleny,213,170769
Strona 4 z 4

Autor:  2catstrooper [ 27 Cze 2023 16:08 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@klapio

Te schody to normalna forma przemieszczania sie z St. Paul's (na gorze drabiny) do "miasta". Z pracy do domu, lub odwrotnie.

Jest tez coroczny wyscig po schodach, ludzie z calego swiata sie na to zjezdzaja.
Rekord swiata w wejsciu do chyba 5 minute 16 sekund, Moj czas to ciut ponad 11 minut. Ostatnie1/3 drogi bylam gotowa sie poddac i szlam na rekach i nogach, tak jak na prawdziwej drabinie. I nawet nie wiedzialam, ze obecny rekordzista rowniez uzywa tego patentu.

Ja przed wyjazdem trenowalam na wszelki wypadek (w koncu te wszystkie schody do chramow i swiatyn na cos sie przydaly!) i ciesze sie, ze to robilam, bo inaczej pewnie padlabym w polowie drogi. Nogi trzesly mi sie przez nastepne trzy dni, a bol miesni byl nie z tej planety.

Autor:  2catstrooper [ 01 Lip 2023 17:06 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Poniedzialek i cala reszta. Yay! To juz prawie koniec tej epopeji.
Ciesze sie, ze wytrwaliscie do konca!


Poniedzialek.


Moj kierowca od MoAfrika stawil sie punktualnie o 3:30 rano. Zaparkowal na glownym parkingu, ale ja w ciemnosciach nie chcialam spacerowac, wiec powiedzialam mu, ze ma podjechac bezposrednio pod moj budynek.
Potem zajelam sie odsuwaniem kanapy. Nie wiem, jakos na adrenalinie latwiej mi ja bylo poprzedniego wieczora przepchnac do drzwi niz teraz odpechnac. Na pewno pobudzilam wszystkich moich sasiadow, bo nie dosc, ze halas robilam, to jeszcze przeklinalam na caly glos, w trzech jezykach, zeby bylo weselej.

Potem okazalo sie, ze noga kanapy zahaczyla o zrypana wykladzine podlogowa (bo ten hotel nie byl pierwszej swiezosci) i po prostu kawal tejze wykladziny zdarlam.

No ale, udalo sie, siedzialam w minivanie MoAfrika w drodze do Parku Narodowego Pilanesberg. Ale najpierw musielismy odebrac moje wspoltowarzyszki podrozy. Trzy babki z USA, w moim wieku, nauczycielki w szkole podstawowej po fachu. Byly iscie amerykanskich rozmiarow i nagle w minivanie zrobilo sie bardzo ciasno. I przez kolejnych kilka godzin musialam wysluchiwac ich historii zyciowych, opowiesci o poprzednich podrozach (robily Egipt na wlasna reke) i pogladach polityczno- (byly bardzo MAGA) -religijnych (ewolucja to bzdura). Zawsze kiedy czytalam newsy lub ogladalam tiktoki o takich osobnikach, myslalam, ze to przerysowane karykatury, a tu prosze, istnialy na zywo. Mieszkaly w jakims AirBnB, i narzekaly, ze wszystkie liczniki byly na timerach i trzeba bylo doplacach przez jakas apke jesli chcialo sie dluzej prad uzywac lub dlugi prysznic brac.

Tym razem kierowca nie proponowal malzenstwa, bo byl zbyt zajety sluchaniem jakiego religijnego podcastu, gdzie pastor krzyczal, ze ludziom sie w zyciu nie powodzi, bo nie wysylaja mu wystarczajacej ilosci pieniedzy.

I pomiedzy pastorem i Amerykankami, mialam serdecznie dosyc tego jazgotu, wiec zaciagnelam czapke na oczy i usnelam. Spanie w kazdych warunkach to moja superpower.

Obudzilo mnie amerykanskie szturchanie, ze dojechalismy do jakiejs stacji paliw-sklepu-galerii-sztuki-marketu rekodziela i bedzie postoj na sniadanie.
Sniadanie jak sniadanie, mnie bardziej interesowala toaleta. Byla. Ale uchwyt z papierem toaletowym byl w metalowej obudowie zamkniety na klodke. A w srodku papieru brak. Na szczescie jadlodajniowa czesc budynku miala papierowe serwetki dla kazdego bez limitow, w dyspenserach na ladzie, wiec wzielam cala garsc. Pani za lada pokiwala glowa ze zrozumieniem.

Na sniadanie zamowilam grilowana kanapke z serem i pomidorem, podano mi ja z torba frytek na wynos. Kupilam cole light i jakis sok i wode i moj ulubiony poludniowo-afrykanski batonik - Peppermint Crisp. Pozarlam go tak szybko, ze nawet zdjecia nie mam. Smak mej mlodosci. Jedyny sluszny sposob konsumpcji Peppermint Crisp to odgryzienie obu koncow i wsadzenie jednego konca do mleka (badz kawy, badz czegokolwiek) i picie jak przez slomke.

Załącznik:
park-boardx600.jpg
park-boardx600.jpg [ 552.7 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Pilanesberg to takich troche sztuczny park narodowy, zostal zalozony w latach 80-tych i zwierzeta zostaly tam sprowadzone z innych miejsc w RPA. Sam park jest maciupenki.

No i powiedzmy, Kurger to to zdecydowanie nie jest. Bylam w Krugerze w 1992 roku, wiec to co wiem o tym miejscu to antyczna historia, ale w pamieci zostal mi jako bardzo magiczne miejsce, czulam sie tam jak na planie filmu przygodowego.

A Pilanesberg? Bardziej przypominal mi japonskie safari parki niz park narodowy w Afryce.
No ale “big 5” maja (bo sobie przywiezli), zwierzyna lata luzem, drogi sa dobrze utrzymane, mozna spokojnie pojechac wypozyczonym autem bez wiekszych problemow.

Załącznik:
jeepx600.jpg
jeepx600.jpg [ 396.16 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


My jechalismy jeepem firmy, ktora operuje lodge w parku, a nasi przewodnicy to normalni park rangers.
Na parkingu przed wjazdem przesiedlismy sie z naszego minivana do oficjalnego jeepa i tu pierwszy problem. Bo nasza czworka miala dolaczyc sie do innej grupy. Jeep ma miejsce na 9 osob. Ale na 9 osob normalnych rozmiarow. A w tej innej grupie byla amerykanska para o amerykanskich wymiarach. Czyli w sumie 5 osob, ktore wymagaly po dwa miejsca. No nijak nie udaloby sie nam upchnac do jednego jeepa, choc przepisowo bylo nas dziewiec osob. I tu park stanal na wysokosci zadania i podstawil drugi samochod z drugim przewodnikiem. Ale przez to wyruszylismy na przejazdzke z duzym opoznieniem.

Załącznik:
park-view4x800.jpg
park-view4x800.jpg [ 403.12 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
park-view2x800.jpg
park-view2x800.jpg [ 408.54 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
park-view1x800.jpg
park-view1x800.jpg [ 378.75 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
lions-road2x600.jpg
lions-road2x600.jpg [ 300.38 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Choc to byl poniedzialek, to park byl dosyc zatloczony, niektorzy goscie w prywatnych samochodach zachowywali sie okropnie i do zwierzat i do pracownikow parku. Karawan prywatnych samochodow doslownie popychajacy lwice na drodze. Kiedy park rangersi interweniowali, to kierowcy wyzywali ich w najbardziej rasistowski sposob. Byla tez i polska rodzina w Toyocie, k*rwy i inne mniej lub bardziej wyszukane okreslenia fruwaly w powietrzu.

Sam park jak park. Zwierzeta byly. Z wielkiej piatki tylko bawola nie udalo nam sie zobaczyc. Lepard byl daleko i na skalach, ale przynajmniej byl.

Załącznik:
lions1x800.jpg
lions1x800.jpg [ 364.6 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
zebra2x600.jpg
zebra2x600.jpg [ 687.08 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
hippo3x800.jpg
hippo3x800.jpg [ 456.02 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
hippo2x800.jpg
hippo2x800.jpg [ 433.68 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
giraffe1x800.jpg
giraffe1x800.jpg [ 500.92 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
black-thing2x600.jpg
black-thing2x600.jpg [ 521.1 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
black-thing1x600.jpg
black-thing1x600.jpg [ 427.26 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
birdx800.jpg
birdx800.jpg [ 433.76 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
bird2x800.jpg
bird2x800.jpg [ 223.28 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
zebra1x800.jpg
zebra1x800.jpg [ 620.92 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
elephants1x600.jpg
elephants1x600.jpg [ 367.28 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
rhino1x600.jpg
rhino1x600.jpg [ 320.36 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Park ma problem z klusownictwem, wiec zapobiegawczo wladze parku obcinaja nosorozcom rogi.
Na lunch (w cenie tego safari) zatrzymalismy sie w tym duzym kompleksie przy wybiegu ze sloniami. Maja tam slonie, ktore nie biegaja luzem po parku, ale tak bardziej jak w zoo. Zrobili to dlatego, bo bylo za duzo wypadkow kiedy turysci robili sobie selfie ze zwierzetami na dziko. Teraz maja slonie w zagrodzie i mozna sie selfowac do upadlego. Oczywiscie sa tez w parku slonie, ktore biegaja luzem.

Sam lunch byl zjadliwy, ja wzielam grillowana kielbaske po boersku, czyli dokladnie jak taka nasza polska z grilla. Tyle, ze ta tutaj prawie wcale nie byla doprawiona.
W kompleksie byl tez sklep z prawie wszystkim, ceny wcale nie byly kosmiczne, napoje porownywalne do sklepu przy stacji benzynowej. Za to pamiatki cenowo byly z kosmosu. Polowalam na magnesy, ale dalam sobie spokoj.

Załącznik:
elephants4x800.jpg
elephants4x800.jpg [ 273.66 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Po lunchu zrobilismy drugi przejazd, ktory byl bardzo ekscytujacy, bo oblazly nas slonie. Amerykanski idiota w naszym jeepie mial otwarta paczke czipsow. Nasz ranger wzywal pomoc, ale po okolo 20 minutach slonie sobie poszly. Ja siedzialam skulona na podlodze jeepa. Amerykanie amerykanskich rozmiarow nie mieli gdzie sie schowac, a Tajwanka walila sobie selfies przez caly czas. Skonczylo sie to tak, ze jedna z trab wytracila jej telefon z reki.

Załącznik:
elephants3x600.jpg
elephants3x600.jpg [ 348.72 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
elephants2x800.jpg
elephants2x800.jpg [ 410.7 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Wiec tego tam, Pilanesberg moze jest i maly, ale przygody tez sie zdarzaja.



Kierowca w drodze powrotnej do Jo’burga byl inny i pasazerowie tez byli inni. Wracalismy inna trasa przez Pretorie. Nikt malzenstwa nie proponowal. Kierowca mial inne plany zyciowe, dla niego ta praca w biurze turystycznym to tak dorywczo. Byl studentem teologii, specjalizacja televangelism, a jego marzeniem bylo zalozenie wlasnego kosciola.

Ogolnie dzien byl fajny.
Te dwie wycieczki z MoAfrika kosztowaly mnie w sumie 4300 randow. Niektorzy powiedza, ze duzo, ale ja podrozuje samotnie i bezpieczenstwo i wygoda byly dla mnie wazne.

Do hotelu dojechalam znowu za pozno na opcje obiado-kolacjowe. Nie mialam zamiaru pokazywac sie w hotelowej restauracji, wiec zuzylam ostatnie opakowanie zupki japonskiej. Do rana bedzie musialo mi to wystarczyc.

Shuttle na lotnisko na nastepny dzien juz mialam zamowiony, wiec nie bylo nic innego do roboty jak skonczyc sie pakowac i skorzystac z cieplej wody poki byla. Tego dnia nikt nie wszedl do mojego apartamentu, zeby go posprzatac, wiec nikt nie zauwazyl zdartej wykladziny.Zawsze podrozuje z rolka dwustronnej tasmy, zeby miec jak naprawic helm w razie potrzeby, wiec uzylam tej tasmy i przylepilam wykladzine do podlogi.

I tak zakonczyl sie poniedzialek.

Wtorek

Rano sniadanie i ostatnie pakowanie i w droge!
Na szczescie mialam innego kierowce niz przy transferze do hotelu. Ten umial jezdzic, ale byl bardzo gadatliwy, a mnie bolala glowa. Ale byl mily i usmiechniety i bardzo pomocny, i nawet nie probowal mnie oszukac. Wiec dostal ladny napiwek.

Na lotnisku dluuuuga kolejka. Pogratulowalam sobie wczesnego przyjazdu, bo inaczej bylby stres. Do samego nadania bagazu czekalam ponad godzine.

Załącznik:
singapore-air-planex800.jpg
singapore-air-planex800.jpg [ 352.08 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
nougatx600.jpg
nougatx600.jpg [ 411.68 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
flightx800.jpg
flightx800.jpg [ 351.71 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Potem w duty-free wydalam reszte randow na moj ukochany nugat i fruuu do domu. Czas bylo wsiadac do samolotu. Znowu wypchany po brzegi. Bylam tak zmeczona, ze po prostu od razu zasnelam i obudzilam sie w Singapurze.
Nie wiem czemu ludzie tak ochaja i achaja nad tym lotniskiem. Ja go nie lubie. No bo kurcze, jaki jest cel ponownej kontroli bezpieczenstwa przed sama bramka? Nawet butelki wody kupionej w strefie wolnoclowej nie mozna zabrac na poklad.

Załącznik:
singapore-air-food2x800.jpg
singapore-air-food2x800.jpg [ 300.4 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
singapore-air-food1x800.jpg
singapore-air-food1x800.jpg [ 343.22 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Lot do Tokio byl pelen, bo Tokio to tylko przystanek, dalsza droga to USA.
Mielismy opoznienie, nie wiem dlaczego, bo wystartowalismy wedlug rozkladu.

Na Naricie wsiadlam w autobus do Hanedy, jechal szybciej niz rozkladowo, nawet zadnych korkow nie bylo. A na Hanedzie wsiadlam w pociag limii Keikyu i podjechalam na przystanek do mojego hotelu na noc. Tego samego co zawsze - Keikyu Ex Inn Haneda. Tam juz mnie znaja. Pokoj oplacony byl punktami Rakuten, wiec fajnie. Zrobilam pranie i az mi sie lza w oczku zakrecila, bo nic nie bylo przysrubowane. Ogromna maszyne do lodu najchetniej bym pocalowala.

Załącznik:
keikyuexinn-laundryx600.jpg
keikyuexinn-laundryx600.jpg [ 267.49 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
keikyuexinn-laundry2x600.jpg
keikyuexinn-laundry2x600.jpg [ 254.02 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Załącznik:
ice-machinex600.jpg
ice-machinex600.jpg [ 157.25 KiB | Obejrzany 4466 razy ]


Poszlam do Family Martu na zer i przepakowalam bagaze, zeby nadac czesc z nich kurierem z hotelu do domu. A swoja droga, to uwielbiam ta usluge dostarczania bagazy. Mozna nawet nadac bagaz z domu na lotnisko. Oplaty wcale nie sa jakies tam kosmiczne, a wygoda - niesamowita.

Ja to zrobilam, bo nastepnego dnia rano wyruszalam w dalsza droge, gdzie limity bagazowe byly bardzo ograniczone.

A co! Mialam ostatnie cztery dni urlopu marnowac? Co to ja, amatorka jakas? W Japonii urlop jest na wage zlota, kazda godzine trzeba wykorzystac.

Ale to bedzie kontynuowane w dziale azjatyckim.

A w tym watku bede dodawac zalegle filmiki, glownie YouTube shorts, bo wychodzi na to, ze na dluzej niz minute nie mam cierpliwosci.


Podsumowanie:

Wydalam mniej niz planowalam. Ale i tak duzo.
Rozpiski nie bedzie, bo szkoda sobie nerwy psuc.

Autor:  DMW [ 03 Lip 2023 20:05 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@2catstrooper, świetna relacja a zwłaszcza Twój styl pisania!
Mam takie pytanko:
napisałaś: "Briars to czesc Francji na wyspie Sw. Heleny. No bo tak, 14 hektarow wyspy nalezy do Francji: Briars, Longwood House i dolina w ktorej znajduje sie grob Napoleona. Na wyspie jest tez facet, ktory pelni role francuskiego konsula i jest odpowiedzialny za te trzy miejsca."
Jak to rozumieć? Bo chyba oficjalnie czyli administracyjnie Francja nie posiada tam żadnych posiadłości. Rozumiem, że to tylko tak zwyczajowo.
I jeszcze wklejam link o wyspie, wprawdzie sprzed 10 lat ale poczytać można, file:///C:/Users/User/Downloads/pdf-01.3001.0013.6208.pdf

Autor:  brzemia [ 03 Lip 2023 20:22 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Wylaczyles komputer i nie mozna pliku sciagnac

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Autor:  DMW [ 03 Lip 2023 20:33 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/b ... 1c8e1c1a99

Autor:  2catstrooper [ 04 Lip 2023 05:04 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@DMW pan konsul honorowy twierdzil, ze administracyjnie, az sama bylam zdziwiona.
I jak sie okazalo, wikipedia to potwierdza, jestem totalnie w szoku.

https://en.wikipedia.org/wiki/French_do ... int_Helena

A skoro juz o wikipedii mowa, to jestem rowniez w szoku, ze artykul quasi-naukowy opublikowany w Polsce mogl podawac wikipedie jako zrodlo w bibliografii. Nawet najbardziej dziadoski uniwerek w Japonii na to nie pozwala.
Pan profesor sie nie wysilil, po prostu przetumaczyl wiekszosc informacji o wyspie i dodal tabelki z liczbami. Juz na samym poczatku nie bardzo powaznie wyszedl twierdzac, ze wyspy Palau sa "oddalone od glownych centrow turysytycznych." Serio? Moze dla Europejczykow tak, ale dla ludzi z Azji zdecydowanie nie. Sama bylam w Palau w 2011 roku (kiedy ten artykul byl opublikowany). Dla nas Palau juz od dawna bylo glownym centrem turystycznym. Sa tam nawet firmy turystyczne, ktore obsluguja tylko i wylacznie turystow z Japonii, Chin, itp, itd.
To troche tak jak czasem slysze opinie Japonczykow o Azorach czy Maderze.

Druga sprawa, ze Pan Profesor pisze o szlakach pieszych jakby odkrywal Ameryke. I w ogole nie wspomina, ze istnieja tzw. postbox treks (walks) od dawien dawna i ze to od zawsze byla ulubiona forma rozrywki wyspiarzy. Zamiast tego on sobie wymyslil pare innych szlakow. Nie bardzo rozumiem takiego wymuszania oryginalnosci. Nie obchodzi mnie jak dystyngowany autor byl. Zamiast opisac co naprawde istnieje i jak to dziala, to on twierdzil, ze "Zanim turysta wyruszy na szlaki piesze Wyspy Św. Heleny, powinien mieć świadomość, że po 4–5 dniach wędrówek po wyspie zabraknie już dla nie-go nowych szlaków." W 2010 roku kiedy on tam byl istnialo 18 postbox walks, obecnie jest ich 21. Buduje sie 4 nowe.
Ale gdyby powiedzial jak jest naprawde, to wtedy cala ta praca naukowa bylaby o polowe krotsza. I zupelnie nie wspomnial w swoim dziele o nurkarstwie, dla ktorego duza liczba turystow nawet "za jego czasow" specjalnie na Sw. Helene przybywala.

Dlatego ja nigdy nie sile sie na oryginalne wymysly. Ide utartym szlakiem, ktory juz istnieje i po prostu opowiadam co widze po drodze. Ale ja tez nie jestem profesorem niczego i prac pseudo-naukowych nie pisze.

Na Helenie chce zaliczyc wszystkie postboxy i dlatego w przyszlym roku, w marcu, znowu tam lece.
A jak dobrze pojdzie i dostane pozwolenie, to poplyne tez i na Tristana. I tam rowniez mam w planach tygodniowe lazenie po wyspie.

Autor:  tropikey [ 04 Lip 2023 09:41 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Jak tak dalej pójdzie i się rozpędzisz, to w końcu zostaniesz tam na stałe :D
Przy tej liczbie znajomych i kontaktów, które sobie tam wyrobiłaś, przyjęcie do lokalnej społeczności poszłoby na pewno gładko.

Autor:  2catstrooper [ 04 Lip 2023 15:15 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@tropikey hahaha! Wiesz, jakbym byla 20 lat mlodsza, to bym sie tam przeprowadzila i kupila Rosie's restauracje (bo szuka kupca) i przerobila ja na butikowy hotel.

Autor:  2catstrooper [ 07 Lip 2023 05:39 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Yikes!
Tyle zescie natrzaskali odslon tej relacji, ze az mi glupio.

Ale bardzo wszystkim dziekuje! :D


I tak jak powiedzialam, po kolei bede wstawiac YouTube shorty i inne filmki.

Tutaj epopeja dostania sie na wyspe w czterech czesciach. Tiktok ma lepsza jakosc, ale na forum YouTube kroluje, wiec sa youtubowe shorty. I gdzies je juz wklejalam, ale tu sa po kolei.

Z mojej prefektury (Gunma) do Tokio:




Z Tokio do Singapuru:




Z Singapuru do RPA:




Z RPA na Swieta Helene:


Autor:  sko1czek [ 07 Lip 2023 08:40 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@2catstrooper
Po prostu muszę pogratulować tej bardzo wciągającej relacji, oryginalnej i jedynej w swoim rodzaju. To się czytało...
Pisz kolejne.

Autor:  2catstrooper [ 10 Lip 2023 00:00 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@sko1czek
Cieszę się, że Ci się miło czytało!
Bo sama relacja chyba aż za bardzo jedno-swojo-rodzajowa wyszła. :lol:

A kolejna już się pisze! :)

Autor:  Japonka76 [ 22 Lip 2023 14:32 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Bardzo miło mi się z Tobą na tej Świętej Helenie przebywało

Autor:  TIT [ 23 Lip 2023 00:15 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

I ja tez sie dopisze :) bardzo mi sie z Toba podobalo. Czuje, ze jestes "my cup of tea"

Autor:  2catstrooper [ 23 Lip 2023 00:39 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@Japonka76 i @TIT - bardzo mi milo, ze fajnie sie Wam ze mna "podrozowalo".
O ile wszystko dobrze pojdzie, w przyszlym roku poplyniemy (doslownie i nie w przenosni) w pobliskie rejony raz jeszcze!!!
Pozwolenia juz mam, czekam na potwierdzenie miejsca na statku.

Autor:  JanuszJanuszewski [ 16 Sie 2023 15:59 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Gratuluję talentu pisarskiego!

Autor:  sko1czek [ 05 Lis 2023 22:18 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Znalezione na EPS, takie post scriptum do relacji @2catstrooper - nowe połączenie z Wyspy św. Heleny via Wyspa Wniebowstąpienia na Falklandy:

https://centreforaviation.com/members/d ... RE4Nhmi6Ys

Autor:  bonifacy [ 06 Lis 2023 10:36 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Piękne potencjalne kreski ;)

Załączniki:
Capture.JPG
Capture.JPG [ 66.78 KiB | Obejrzany 2087 razy ]

Autor:  2catstrooper [ 06 Lis 2023 11:05 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

@sko1czek tak, wiem. Ale na razie tylko dla Świętych. Już się pytałam na wyspie.

Autor:  2catstrooper [ 09 Lut 2024 03:48 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

Jakby kogo to jeszcze interesowało, to zrobiłam pierwszą część podkastu o moim świrze na punkcie Wyspy Świętej Heleny.

Nie wiem czemu nie moge wrzucic linka do YouTube.
Ehhh... szkoda, bo fajnie wyszlo.

Autor:  igore [ 09 Lut 2024 08:52 ]
Temat postu:  Re: Pośród Świętych - tydzień na Wyspie Świętej Heleny

2catstrooper napisał(a):

Nie wiem czemu nie moge wrzucic linka do YouTube.


Tego?


Strona 4 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/