Autor: | maczala1 [ 23 Maj 2014 10:42 ] |
Temat postu: | Północne Włochy - jezioro Como, finał LE Turyn - POWRÓT :) |
Pojechaliśmy na cały tydzień do północnych Włoch, a jako główny cel wybraliśmy polecane jezioro Como. Już po wstępnym rozpoznaniu możliwości noclegów okazało się, że nie będzie łatwo znaleźć coś odpowiedniego na tak długi okres, oczywiście w rozsądnych granicach cenowych. Tutaj jak zawsze bezcenne okazało się forum, na którym znalazłem informację o bardzo fajnej lokalizacji hosta airbnb w miasteczku Lecco nad samym jeziorem. Był to strzał w dziesiątkę, bo cena 100 zł za nocleg w samodzielnym 2-osobowym mieszkanku, okazała się w tym rejonie osiągalna tylko w przypadku tej oferty. Z pomocą przyszły jeszcze kody airbnb, dzięki którym udało się zbić cenę prawie o połowę ![]() Host o imieniu Valerio okazał się przemiłym człowiekiem. Już na samym początku był problem z dojazdem, ponieważ samolot z Gdańska ląduje w Bergamo około godz. 21, a ostatni bezpośredni pociąg Bergamo – Lecco jest tuż po godzinie 21 i praktycznie nie było szansy żeby na niego zdążyć. Potem jest jeszcze połączenie z przesiadką w jakieś małej miejscowości ale na miejscu bylibyśmy bardzo późno około godz. 23-24. W razie jakiejś wpadki lub opóźnienia wszystko mogło by się zakończyć przymusowym noclegiem w polu ![]() ![]() Ofereta mieszknia z airbnb w linku poniżej. https://www.airbnb.pl/rooms/1320281 Mieszkanko Valeria jest na poddaszu starego klasztoru, który został wyremontowany i zamieszkały przez włoskie rodziny. Mieszkanie jest małe ale bardzo funkcjonalne. Duża rozkładana sofa była bardzo wygodna. Pomimo tego, że jest usytuowane na poddaszu, przy słonecznej pogodzie nie było w nim gorąco, a nawet w nocy musieliśmy używać dodatkowego koca. W kuchni mała lodówka, w której były już nawet pozostawione jakieś wody i soki dla nas. Jedyny minus to prysznic, a raczej jego namiastka w postaci małego brodzika z zasłonką, w którym wymycie się wymaga dużej sprawności ruchowej ![]() ![]() ![]() Klatka schodowa budynku. ![]() ![]() Dziedziniec przez, który się przechodzi idąc do mieszkanka. ![]() ![]() Widok z naszego okienka poddaszowego. ![]() Nad jeziorem Como są przepiękne miasteczka, z których kilka odwiedziliśmy. ![]() Schemat komunikacji nad jeziorem Como (brakuje tylko zaznaczenia autobusu na trasie Lecco – Bellagio). Każdego dnia byliśmy w innym miejscu i dlatego opis postaram się zrobić z takim właśnie podziałem: dzień 1 – Varenna dzień 2 – Turyn (finał pucharu Ligii Europy: Benfica – Sevilla) dzień 3 – Mediolan dzień 4 – Bellagio dzień 5 – Lecco (wjazd kolejką górską na szczyt Piani d’Erna) dzień 6 – Como dzień 7 – Bergamo C.D.N. |
Autor: | maczala1 [ 23 Maj 2014 12:52 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 1 – Varenna Pierwszego dnia pojechaliśmy pociągiem lokalnym do Varenny. Połączenie bardzo dobre, pociągi mniej więcej co godzinę. Głównym celem dnia było wejście na zamek Vezio, skąd rozpościera się fantastyczny widok na jezioro. http://www.castellodivezio.it/inglese/index.php W celu dotarcia na zamek należy po dojściu ze stacji do głównej drogi biegnącej wzdłuż brzegu jeziora, skręcić w lewo i po około 50-100 metrach trafiamy na wąskie schody ostro pod górę (tuż przy hotelu i restauracji Montecodeno). ![]() Od razu po wyjściu z pociągu fajne widoki. ![]() Oznaczenie początku szlaku na zamek Vezio. ![]() Droga niby krótka ale ostro pod górkę, na szczęście w większej części w lesie, więc słońce tak nie dokucza. ![]() Po drodze źródełko z orzeźwiającą wodą. ![]() Gdy las się kończy trafiamy na zabudowania z wąskimi uliczkami. ![]() Im wyżej tym widoki co raz fajniejsze. ![]() Po drodze mijamy mały cmentarzyk … ![]() … mały kościółek … ![]() … i małą jaszczurkę, wygrzewającą się na słońcu ![]() ![]() ![]() ![]() W końcu dochodzimy do miejsca o niezwykłej urodzie z widokiem na 3 części jeziora. ![]() ![]() ![]() Na zamku jest czasami trochę „strasznie” ![]() ![]() Hodowane są tam również ptaki drapieżne. ![]() ![]() ![]() Wieża zamkowa, na którą można wejść. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Widoków ze szczytu wieży, chyba nie trzeba komentować ![]() Po wyjściu z kompleksu zamkowego, żeby nie wracać tą samą drogą, od razu za główną furtką wejściową, skręcamy w prawo i idziemy cały czas w dół. Najpierw wąska ścieżka na zboczu góry, a potem asfaltowa droga doprowadzają nas wprost do Villi Monastero. ![]() ![]() Ta ścieżka jest mało uczęszczana i może troszkę uciążliwa, tak przynajmniej stwierdziła żona ![]() ![]() Villa Monastero, wstęp do ogrodu oczywiście jest płatny. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Fotek z ogrodu Villi Monastero też chyba nie ma sensu komentować ![]() Tuż obok Villi Monastero jest Villa Cipressi, która jest obecnie hotelem. Ogród Cipressi jest trochę mniejszy od Monastero ale równie wspaniały. ![]() ![]() ![]() Ten żółty budynek to Villa Cipressi. ![]() Przystań promowa, skąd już tylko kawałek drogi do stacji kolejowej. Z informacji praktycznych, kasa biletowa na stacji jest od dłuższego czasu nieczynna. Bilety kupujemy w informacji turystycznej obok hotelu Beretta przy głównym skrzyżowaniu miasteczka. EDIT 2015: Obecnie bilety kupujemy w małej informacji turystycznej na stacji kolejowej (wejście z boku budynku, na poniższym zdjęciu z prawej strony). ![]() No i w końcu dochodzimy do urokliwej małej stacyjki. Przy okazji, jakby ktoś chciał się skusić w ristorante na głównym placu miasteczka na lokalny specjał o nazwie Varenniana, to szczerze ... nie polecam. No chyba, że ktoś akurat lubi pizzę z rybnym anchois, bleeee … C.D.N. ... ale nie dzisiaj ![]() |
Autor: | maczala1 [ 25 Maj 2014 13:00 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 2 – Turyn (+ finał pucharu Ligi Europy: Benfica – Sevilla) Rano udaliśmy się regionalnym pociągiem do Mediolanu i potem już superszybką strzałą frecciarossa do Turynu. Bilety rezerwowane z dużym wyprzedzeniem więc ceny w granicy 10-13 € za sztukę. Po wejściu do pociągu okazało się, że nasze miejsca są … zajęte przez fanki Sevilli. Po krótkiej dyskusji z kibicami zajęliśmy inne miejsca przez nich wskazane. Jak się za chwilę okazało mieliśmy dzięki temu lepszy widok na Alpy ![]() ![]() ![]() Frecciarossa to superszybki włoski pociąg. ![]() Pomimo, że to tylko klasa 2, siedzenia są bardzo wygodne, a wagon klimatyzowany. ![]() Momentami 300 km/h, a prędkości w ogóle się nie czuje. ![]() Cała trasa Mediolan – Turyn wiedzie wzdłuż podnóża Alp, dlatego najlepiej siedzieć po prawej stronie pociągu. Po przyjeździe na główną stację Porta Nova poszliśmy zostawić bagaże do Hotelu Bologna, który jest rzut beretem od stacji i od razu ruszyliśmy na miasto. ![]() ![]() Przed wejściem na jeden z głównych placów miasta – Piazza San Carlo, witają nas dwie ciekawe fontanny. ![]() Dwa bliźniacze kościoły – San Carlo i San Cristina górują nad południową stroną Piazza San Carlo. ![]() Kościół San Carlo. ![]() ![]() Palazzo Carigniano, budynek uważany za jeden z najbardziej oryginalnych przedstawicieli włoskiego baroku. ![]() Pomnik na Piazza Carlo Alberto. ![]() Centralne miejsce na Piazza Castello zajmuje Palazzo Madama, będący ciekawą hybrydą XV-wiecznego zamku z XVII-wiecznym pałacem. ![]() „Nowsza” XVII-wieczna fasada Palazzo Madama. ![]() Palazzo Reale, czyli pałac królewski dawnych książąt i króli z dynastii sabaudzkiej. ![]() Kopuła kościoła San Lorenzo. ![]() Okolice centralne opanowane zostały prawie w całości prze kibiców Sevilli ![]() Dotarliśmy w końcu do Dumo di San Giovanni Battista czyli katedry Św. Jana Chrzciciela, w której przechowywany jest słynny całun turyński. Niestety na widok publiczny wystawiany jest on niesłychanie rzadko, raz na kilka, a nawet kilkanaście lat. Można było obejrzeć tylko kapliczkę, w której złożony jest całun, a samej kapliczki nawet nie można było fotografować. Miłą niespodzianką był informator o całunie dostępny w języku polskim. W katedrze akurat trafiliśmy na wystawę poświeconą … naszemu Papieżowi ![]() ![]() Dumo di San Giovanni Battista od frontu. ![]() Główny ołtarz katedry. ![]() Na wystawie poświęconej Janowi Pawłowi II mogliśmy zobaczyć nawet … Gdańsk. Potem udaliśmy się w kierunku Mole Antonelliana, który jest najwyższym budynkiem Turynu. Budowla pierwotnie planowana jako synagoga żydowska, przerosła swoimi rozmiarami pierwotne plany (stąd nazwa mole, czyli moloch). Obecnie w budynku umiejscowione jest muzeum kinematografii, której jest podobno bardzo ciekawe ale my je jednak odpuściliśmy. Skorzystaliśmy za to z innej atrakcji, którą jest wjazd windą na szczyt wieży. Jazda windą robi niesamowite wrażenie, bo jest ona usytuowana centralnie w samym środku kopuły, a sama winda jest panoramiczna i widać dokoła przestrzeń wewnątrz kopuły budynku. Minusem jest mała pojemność windy (tylko 8 osób) więc często jest kolejka zarówno do wjazdu na górę, jak i zjazdu na dół. Wrażenia z jazdy windą oraz widoki z góry jednak rekompensują czas stracony w kolejce. Czekając na windę powrotną staliśmy akurat za rosyjską rodzinką z małym dzieckiem. Facet o wzroście ponad 2 metry prowadził ożywioną rozmowę z jakimś turystą, z której dowiedziałem się, że to koszykarz grający na zachodzie. Żona ma lekkie „uczulenie” na naszych wschodnich sąsiadów, więc nie była zadowolona z tego towarzystwa. Najgorzej było kiedy gość pochwalił się imieniem swojej małej córeczki, które brzmiało … Wladimira, na cześć wiadomo kogo ![]() ![]() ![]() ![]() Budynek Mole Antonelliana. ![]() Kolejka do windy panoramicznej. ![]() ![]() ![]() ![]() Ze szczytu Mole Antonelliana widać doskonale panoramę całego miasta, a w oddali Alpy. ![]() Z wieży widać też inną atrakcję miasta - Bazylikę di Superga, do której można dojechać starym tramwajem, opis w wątku varenna-i-turyn-21-23-luty-2014,209,42834 Potem ruszyliśmy ulicą Via Po w kierunku Piazza Vittorio Veneto, który jest jednym z największych placów miejskich we Włoszech i dalej spacerkiem wzdłuż rzeki Pad. ![]() Na początku ogromnego Piazza Vittorio Veneto zgromadzili się kibice Benfiki ![]() ![]() Za mostem po drugiej stronie Padu widać kościół Gran Madre di Dio, wzorowany na rzymskim Panteonie. ![]() ![]() Spacerek nad Padem to chwila odpoczynku od zatłoczonego miasta. Potem był już tylko krótki odpoczynek w hotelu i czas na mecz, finał Ligi Europy: Benfica – Sevilla, najpierw jazda metrem a potem tramwajem nr 9 pod sam stadion. Jeżeli mowa o metrze to w Turynie, to wygląda ono naprawdę bardzo ciekawie. Chociaż metro jest małe (tylko jedna linia) to jest jednym z najbardziej nowoczesnych i bezpiecznych w Europie. Pierwsze odcinki metra zostały oddane do użytku dopiero w 2006 roku (na zimową olimpiadę). Metro jest całkowicie zautomatyzowane, nie ma w nim nawet motorniczego ![]() ![]() Nowoczesne metro w Turynie. Z samym wejściem na stadion były w sumie niezłe jajca. Ponieważ nie wylosowałem biletów z aplikacji UEFA zakupiłem je z drugiej ręki od „zawodowego dystrybutora” biletów. Do przesyłki z UEFA dołączony był listy, który ostrzegał, że bilety są imienne i zgodnie z włoskim prawem będą prowadzone kontrole dowodów osobistych przed wejściem na stadion. „Zawodowy dystrybutor” zapewniał mnie jednak, że to zwykły straszak i, że sam był na finale Ligi Mistrzów w Rzymie i niczego nie sprawdzano. Z moich doświadczeń z poprzedniego finału LE oraz meczy EURO 2012 wynikało również, że nie było czego się obawiać. Jedank już jadąc tramwajem na stadion Juventusu spotkaliśmy gości dyskutujących coś o pożyczaniu ID i jakiś innych kombinacjach przy wejściu na stadion. Pomyślałem, że pewnie się nie znają, bo przecież niemożliwe żeby nie wpuszczali. Potem doszło do mnie, że nigdzie nie ma żadnych koników, co jest zjawiskiem zupełnie nienormalnym przy takich meczach i naszły mnie złe przeczucia. Doszliśmy pod stadion i przy gate A widzę scenę jak koleś trzyma w ręce bilet oraz dokument i błagalnym tonem coś tam mówi dziewczynie na bramce ale ta tylko stanowczo odpowiada "no". Wtedy dostałem mini-zawału lub mini-wylewu, lub obu na raz, już sam nie pamiętam. Doszliśmy w końcu do naszego gate C gdzie było kilku bramkarzy i stoimy w kolejce. Wpuszczanie szło bardzo wolno i co jakiś czas ktoś zostawał odprawiony z kwitkiem. W pewnym momencie jeden z nie wpuszczonych podniósł raban i chciał się przedzierać na siłę, a tłum zaczął napierać na bramkarzy. Szybko pojawili się mundurowi i opanowali sytuację. Stojąc rozpatrywałem dwie koncepcje, albo podam nasze dokumenty i będę liczył na cud albo walnę jakąś ściemę o zgubieniu czy kradzieży. Skłaniałem się ku drugiej opcji ale w ostatniej chwili zmieniłem zdanie. Zauważyłem, że nasz bramkarz od czasu do czasu jakoś dziwnie spogląda na wchodzących coś tam mówi ale wpuszcza. Podałem mu nasze ID i bilety, on sprawdził, popatrzył na nas i z miną mówiącą "no przecież widzę, że się nie zgadza" powiedział tylko - OK. W tym samym czasie bramkarz obok odrzucił delikwenta. Mówiąc w skrócie była wielka loteria z wejściem, nam się udało ale dużo osób nie weszło. Sektory fanów obu drużyn były szczelnie zajęte, a w sektorach ogólnych było sporo wolnych miejsc. Obok nas po obu stronach były po dwa miejsca wolne. Na telebimie podali 33.100 publiczności, a pojemność stadionu to 41 tys., co by wskazywało na ok. 8 tys. wolnych miejsc. Część osób pewnie sama nie przyszła na mecz (np. część VIP-ów) ale pewnej grupy po prostu nie wpuścili. Ja w każdym bądź razie już powiedziałem, że ostatni raz pojechałem na mecz do Włoch bez biletu na swoje nazwisko ![]() ![]() ![]() Stadion Juventusu z zewnątrz. ![]() Właśnie trwa rozgrzewka. ![]() Tuż przed ceremonią otwarcia. ![]() W trakcie ceremonii otwarcia. ![]() Groźnie wyglądająca sektorówka Sevilli, kibice pod reflektorem odpalili race, przez co wyglądało jakby reflektor świecił ![]() ![]() Latający puchar Ligi Europy. ![]() Niewielki balonik ![]() ![]() Na meczu widać było wielu kibiców Juventusu, którzy pewnie żałowali, że Juve odpadło już w półfinale. ![]() Dwóch charyzmatycznych trenerów „w akcji”. ![]() W czasie przerwy odbyło się zraszanie murawy. ![]() Widok stadionu przy pełnym oświetleniu. Co do samego meczu, to siedzieliśmy tuż obok sektora kibiców Benfiki i im kibicowaliśmy. Niestety tak jak rok temu w Amsterdamie, Benfika znowu przegrała finał, chociaż z przebiegu gry nie była wcale drużyną gorszą. Potwierdziło się po raz kolejny, że Benfika jest chyba najbardziej pechową drużyną Europy ![]() Ponieważ mecz, po dogrywce i karnych zakończył się bardzo późno, a nasi faworyci przegrali, nie czekaliśmy już na wręczenie pucharu i ruszyliśmy od razu w drogę powrotną. Do hotelu dotarliśmy przed godziną 1 w nocy, a już przed 7 przewidziana była pobudka na frecciarossę do Mediolanu. Dodatkowo okazało się, że już od 5 rano hałas uliczny, a głównie tramwaje, skutecznie utrudniają spanie. Także jakby ktoś spał kiedyś w Hotelu Bologna w samym centrum Turynu, to polecam od razu na wejściu prosić o pokój od podwórza ![]() C.D.N. |
Autor: | maczala1 [ 26 Maj 2014 16:31 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 3 – Mediolan Wracając z Turynu spędziliśmy jeden dzień w Mediolanie. Ponieważ Mediolan jest dosyć popularny i jest już na forum trochę różnych opisów tego miasta, ograniczę się tylko do „paru” zdjęć. Po mieście poruszaliśmy się metrem korzystając z całodziennego biletu za 4,5 €, co przy kilku przejazdach było najlepszą opcją. Oczywiście główny punkt programu to Dumo, czyli jedna z największych katedr gotyckich na świecie. Ogromna sylwetka wykonanego z jasnego marmuru kolosa, robi naprawdę duże wrażenie. Środek katedry można zwiedzać za darmo ale warto również skorzystać z innej płatnej atrakcji, wejścia po schodach (7 €) lub wjazdu windą (12 €) na dach katedry. Chociaż jest to trochę droga przyjemność ale naprawdę warto. ![]() ![]() Ściana frontowa Duomo. ![]() ![]() Duomo w całej okazałości widziane od strony placu … ![]() … i z drugiej strony. ![]() Skalę katedry można ocenić dopiero stojąc przy jednych z „mniejszych” drzwi wejściowych … ![]() … lub na przykład przy podstawie jednej z wielu kolumn. ![]() To, co wydaje się w pierwszej chwili rzeźbą, okazuje się zmumifikowanymi zwłokami. ![]() Baptysterium z IV wieku, w którym w 387 roku św. Ambroży dokonał chrztu św. Augustyna. ![]() ![]() ![]() ![]() Las bogato zdobionych wieżyczek na dachu stwarza lekko surrealistyczne wrażenie. ![]() ![]() Z placu Duomo wchodzimy wprost do zabytkowej Galerii Vittorio Emanuele II. ![]() Wspaniała mozaika na podłodze w centralnym punkcie galerii. ![]() Legenda głosi, że obrócenie się na pięcie na genitaliach byka przynosi szczęście lub, że powróci się do Mediolanu - takie dwie wersje słyszałem ![]() ![]() W galerii oczywiście sklepy raczej z wyższej półki cenowej ![]() ![]() Wychodząc z galerii trafiamy wprost na budynek opery La Scala. ![]() Przed operą zauważyliśmy, że po Mediolanie jeżdżą fajne stare tramwaje. ![]() Przed operą stoi również pomnik Leonarda da Vinci. ![]() Przy Piazza Meda stoi frapująca rzeźba w kształcie złotego dysku. ![]() Z kolei przy Piazza Liberty nie mogłem sobie odmówić fotki przed pewnym sklepem ![]() ![]() Potem trafiliśmy na główny deptak Corso Vittorio Emanuele II … ![]() … który doprowadził nas do urokliwego Piazza san Babila z małą fontanną … ![]() … i małym kościółkiem schowanym pomiędzy wysokimi budynkami. Z placu San Babila udaliśmy się metrem w okolice kościoła Santa Maria delle Grazie, gdzie mieliśmy wykupione wcześniej wejściówki, umożliwiające zobaczenie fresku „Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci. Zobaczyć to dzieło nie jest wcale łatwo, a sposób na zakup wejściówek opisałem szczegółowo w poniższym wątku: mediolan-ostatnia-wieczerza-obraz-leonarda-da-vinci,1227,43216 Przed wejściem do refektarza z freskiem były niezłe ceregiele w postaci dwukrotnych śluz zabezpieczających przed napływem „skażonego” powietrza z zewnątrz ![]() ![]() ![]() Miejsce usytuowania „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci. Mieliśmy jeszcze w planach obejrzenie Castello Sforzeco, czyli zamku rodu Sforzów ale słoneczna pogoda w mieście dała już nam się trochę we znaki i postanowiliśmy wrócić wcześniej nad „nasze” górskie jezioro ![]() C.D.N. |
Autor: | maczala1 [ 27 Maj 2014 13:58 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 4 – Bellagio Po dwóch dniach miejskich, nadszedł czas na spędzenie znowu chwili czasu nad górskim jeziorem Como. Nasz wybór padł na Bellagio, małe turystyczne miasteczko usytuowane na samym końcu cypla otoczonego z dwóch stron jeziorem. Są aż trzy sposoby na dostanie się z Lecco do Bellagio przy wykorzystaniu ogólnodostępnych środków komunikacji: 1. prom bezpośredni (niestety po za sezonem letnim kursuje tylko w niedzielę, więc ta opcja od razu odpadła) 2. autobus bezpośredni (jest tylko kilka kursów dziennie, więc wybierając tą opcję należy wcześniej sprawdzić rozkład) 3. pociąg do Varenny + krótka przeprawa promowa (zaletą tej opcji są dosyć częste kursy zarówno pociągu jak i promu). My wybraliśmy wariant 2. w jedną stronę i wariant 3. na powrót. Autobus odjeżdża z placu przed stacją kolejową w Lecco, a bilety jak zawsze w Italii kupujemy w barze lub w kiosku. Opiszę dokładniej podróż autobusem, bo to było bardzo ciekawe doświadczenie ![]() ![]() ![]() ![]() Jak dotarliśmy do Bellagio spotkało nas kolejne ciekawe doświadczenie. Zdziwieni zobaczyliśmy, że wszyscy poubierani są w polary, kurtki i czapki, a my jesteśmy tylko w T-shirtach z długimi rękawami. Po trzech dniach słonecznej pogody postanowiliśmy nie targać ze sobą ciepłej odzieży, co okazało się wielkim błędem. Przywitał nas bardzo silny i zimny górski wiatr. Pokręciliśmy się trochę po miasteczku, poszliśmy się ogrzać do kościoła i zapadła decyzja, szukamy czegoś do ubrania ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Fontanna na placu przed kościołem w Ballagio. ![]() ![]() Nawet zwykła biblioteka wygląda tam interesująco. ![]() ![]() Odzież typowych turystów ![]() ![]() Widok na dwie przystanie w Bellagio, bliżej – promy samochodowe, dalej – pozostałe statki turystyczne. ![]() Przystań dla promów samochodowych. ![]() Bulwar nad brzegiem jeziora. ![]() ![]() Na zachodnim brzegu jeziora widać na skale kościółek San Martino w Griante, tam mimo planów nie udało się nam dotrzeć, więc jest jeszcze po co wracać ![]() Pierwotnie mieliśmy w planach popływanie statkami po jeziorze ale z powodu zimnego wiatru wybraliśmy zamiast tego jeden z najwspanialszych ogródów w okolicy – Villa Melzi. http://www.giardinidivillamelzi.it/GIAR ... _PAGE.html http://sukienkawkropki.blogspot.com/201 ... jeden.html ![]() ![]() Wejście do ogrodu Villa Melzi. ![]() ![]() Takimi alejakmi spacerujemy w dolnej części ogrodu. ![]() ![]() ![]() ![]() Ciekawa altana w mauretańskim stylu. ![]() Rzeźba przed altaną. ![]() ![]() ![]() Widok na jezioro z alejek ogrodowych. ![]() Zabytkowa łódka nad brzegiem jeziora. ![]() ![]() Okazały budynek samej willi. ![]() ![]() Przed willą jest półokrągły placyk wychodzący w jezioro … ![]() … z centralnie umiejscowionym basenem. ![]() ![]() Oranżeria z mini-muzeum z czasów napoleońskich. ![]() ![]() Ekspozycja muzealna w oranżerii. ![]() Widok na jezioro z małego pomostu. ![]() Pień drzewa w wojskowym ubarwieniu ![]() ![]() ![]() Mały zagajnik bambusowy. ![]() ![]() ![]() Dłuższa chwila odpoczynku w ciszy z pięknym widokiem przed sobą ![]() ![]() Po opuszczeniu ogrodu Villi Melzi trafiamy na garaże dla motorówek. ![]() Możemy także podziwiać panoramę Ballagio … ![]() ![]() ![]() … oraz widoki jeziora Como w świetle powoli zachodzącego słońca. Potem nadszedł czas na posiłek. Mając w pamięci „rybną pizzę” z Varenny tym razem dołożyliśmy większych starań na wybór miejsca posiłku i samego menu. Dopisało nam szczęście, bo znaleźliśmy ristorante „La Grotta” gdzie serwują pizzę z pieca opalanego drzewem i wybaraliśmy bezpieczną pizzę z szynką. Tym razem mogę szczerze polecić, bo był to najlepszy posiłek podczas naszej całej wyprawy. Pizza jesta ogromna, jedna wystarcza spokojnie na dwie głodne osoby. Do lokalu idzie się po schodkach na górę, mniej więcej z wysokości pomostu nr 3 przystani statków. http://www.en.lagrottabellagio.com/index.html Najedzeni pokręciliśmy się trochę po okolicach portowych, poszliśmy na sam północny cypel Bellagio, po czym wróciliśmy i popłynęliśmy statkiem do Varenny. ![]() ![]() ![]() Charakterystyczny element Bellagio, wąskie i strome schody. ![]() Jeden z wielu małych eksluzywnych hotelików w Bellagio. ![]() Szybki statek podczas "załadunku" … ![]() … i w trakcie rejsu. ![]() Azjaci jak zwykle przygotowani na wszystko, mieli na wyposażeniu składany statyw i teleskopowy wysięgnik do robienia "słitfoci" ![]() ![]() W drodze na północny cypel mijamy fajny mostek. ![]() ![]() Na samym północnym cyplu jest falochron, na który można wejść. ![]() Fajna posiadłość na samym krańcu lądu. ![]() Wysokie Alpy widoczne w oddali na północnym brzegu jeziora. ![]() Pomost nr 3 przystani. ![]() ![]() Właśnie przypłynął nasz stateczek do Varenny. C.D.N. |
Autor: | maczala1 [ 28 Maj 2014 09:24 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 4 (ciag dalszy) – powrót do Varenny Popłynęliśmy stateczkiem z Bellagio do Varenny i zwiedziliśmy dokładniej same miasto, na co nie mieliśmy dość czasu pierwszego dnia. Dobrze, że mieliśmy kaptury przy naszych nowych nabytkach odzieżowych, bo na otwartym pokładzie wiatr chciał urwać głowę ![]() ![]() Podróż statkiem do Varenny. ![]() ![]() Z wody można objąć wzrokiem całą Varennę, razem ze wzgórzem … ![]() … na szczycie którego usytuowany jest średniowieczny zamek, odwiedzony przez nas pierwszego dnia. ![]() Centralna część miasteczka widziana z wody. ![]() ![]() W Varennie jest tylko jedna przystań dla wszystkich promów i statków. ![]() ![]() ![]() Fajna promenada usytuowana na wysuniętym w jezioro pomoście. ![]() ![]() Wszędzie pełno małych łódek i motorówek. ![]() Podobnie jak w Bellagio, tutaj także jest wiele wąskich schodów … ![]() … wąskich wejść do posesji … ![]() … i wąskich uliczek. ![]() Centralny placyk Varenny … ![]() … z charakterystycznymi drzewami ... ![]() ... i ciekawą rzeźbą zdobiącą wieżę kościoła. C.D.N. |
Autor: | anulkax7 [ 28 Maj 2014 10:23 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Fantastyczna relacja! Planowałam podobny trip w połowie lipca, jednak nie wypalił... Widząc jednak bogactwo atrakcji, na pewno postaram się tam wyjechać w innym terminie ![]() |
Autor: | maczala1 [ 28 Maj 2014 13:16 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 5 – Lecco (góra Piani di Erna) Kolejny dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Lecco, czyli naszej bazy wypadowej. Cały dzień na to miasto wydawało się trochę za długim okresem czasu, więc szukaliśmy jakiejś dodatkowej atrakcji w najbliższej okolicy. Wybór ostatecznie padł na kolejkę górską na szczyt Piani di Erna. W założeniach miał to być spokojny dzień odpoczynku ale jak zwykle życie zweryfikowało nasze plany i ostatecznie chyba ten dzień najbardziej odczuliśmy w kościach ![]() Do kolejki górskiej dojeżdżamy miejskim autobusem nr 5 z przystanku Via Montello, oddalonego około 50 metrów od placu przed stacją kolejową. Bilety oczywiście do nabycia w barze lub kiosku przy placu kolejowym. Autobus jedzie nadspodziewanie długo (ok. 30 min), a trasa wznosi się cały czas w górę licznymi serpentynami. Osobom oszczędnym szczerze odradzam dotarcie tam na piechotę, chociaż słyszałem, że jest to czasami praktykowane ![]() Poniżej rozkłady i cennik kolejki górskiej: https://www.pianidibobbio.com/prezzi-orari/piani-derna ![]() ![]() Po dotarciu pod stację dolną kolejki. ![]() Zbliżenie na stację górną kolejki. ![]() Właśnie wchodzimy do wagonika … ![]() … i już jesteśmy w środku. ![]() Trasa kolejki z góry wygląda mniej więcej tak … ![]() … a tu sam wagonik w czasie podróży. Wrażenia z jazdy kolejką niezapomniane, wysokość szczytu ponad 1300 m to już jednak wysokie góry. Na szczycie jest wyraźnie zimniej niż na dole. Od stacji górnej kolejki można iść w prawo ścieżką szutrową do punktu widokowego „panoramio” lub pójść w lewo ścieżką o nazwie „sentiero natura”, która zatacza duże koło i wraca z powrotem do stacji kolejki. My zaliczyliśmy obie trasy. Ścieżka do punktu widokowego jest dosyć krótka i jest to punkt obowiązkowy wycieczki, o czym przekonacie się za chwilę sami ![]() ![]() ![]() Szutrowa ścieżka wiodąca pod górę do punktu widokowego. ![]() ![]() Podchodzimy w okolice punktu widokowego. ![]() ![]() Punkt widokowy „La Croce” wysokość 1375 metrów. ![]() ![]() Widoki przy barierce gwarantowane ![]() ![]() ![]() W punkcie „La Croce” kończy się via ferrata, którą akurat wchodziła mała grupka zapaleńców. ![]() Chwila po wejściu na szczyt via ferratą. ![]() ![]() Tuż obok jest drugi punkt widokowy, tym razem już bez barierki ![]() ![]() ![]() Pozycja „na titanica”, a za plecami prawie kilometrowa przepaść ![]() ![]() Okoliczne szczyty mają już wysokość ponad 1800 metrów … ![]() … na jednym z nich zobaczyliśmy postacie małych ludzików ale to już raczej przyjemność dla „zawodowców” ![]() ![]() Mapa trasy „sentiero natura”, niby tylko 6 km ale różnice wysokości robią swoje ![]() ![]() Początek trasy „sentiero natura”. ![]() Cała trasa jest dobrze oznakowana takim drogowskazami. ![]() Od razu na początku trasy fajne widoki. ![]() Pierwsza połowa trasy prowadzi głównie przez las. ![]() Po drodze trafiamy na kwiecistą polanę. ![]() Mniej więcej w połowie trasy jest mały kościółek … ![]() … przy którym jest dobre miejsce na krótki odpoczynek. ![]() Kawałek dalej jest mała restauracja. ![]() Potem trasa wiedzie otwartym terenem. ![]() Kiedy wydaje się że już z górki, dostajemy w nagrodę niezłe schody ![]() ![]() Po zaliczeniu schodów możemy obejrzeć całą dolinę z wysokości. ![]() Następnie idziemy zboczem góry. ![]() Orzeźwiające źródełko akurat w odpowiedniej chwili ![]() Przyznam się zupełnie bez bicia, że skróciliśmy trochę trasę i pomiędzy punktami nr 10 i 1 na mapce, poszliśmy główną drogą szutrową, zamiast kluczyć ścieżkami zgodnie z trasą. W punkcie nr 13 „La Croce” i tak byliśmy na samym początku, zaraz po wjeździe kolejką, więc w sumie widzieliśmy praktycznie wszystko. ![]() ![]() ![]() ![]() Na koniec parę luźnych ujęć z końcówki naszej trasy. C.D.N. |
Autor: | maczala1 [ 28 Maj 2014 15:13 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 5 (ciąg dalszy) – Lecco Po górskiej wyciecze zjechaliśmy z powrotem połazić trochę po Lecco, o którym trzeba powiedzieć kilka słów. Przed przyjazdem czytałem, że Lecco jest jednym z mniej ciekawych miast na jeziorem Como ale osobiście nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Miasto jest położone niesłychanie malowniczo, otoczone prawie dookoła przez skaliste wysokie góry, które wyrastają praktycznie z samego miasta i widać je prawie z każdego punktu Lecco. Nad samym jeziorem jest fajny deptak, na którym akurat jak byliśmy trwał jarmark ze stoiskami z różnych europejskich krajów. ![]() ![]() Wysokie góry wyrastają prawie w samym mieście. ![]() ![]() Obok tego kościoła przechodziliśmy codziennie schodząc na stację kolejową. ![]() Wszystkie boczne uliczki są pozbawione chodników, pieszy nie jest tu na pewno traktowany priorytetowo ![]() ![]() Na ulicach można było spotkać takie perełki włoskiej motoryzacji. ![]() Wieża kościelna w okolicach nadjeziornych. ![]() ![]() Widoki nad samym jeziorem Como. ![]() ![]() ![]() Na jarmarku było wiele ciekawych stoisk … ![]() ![]() … szczególnie ciekawe było stoisko z wyrobami cukierniczymi … ![]() ![]() … z wyrobami czekoladowymi … ![]() … oraz z wybuchowymi trunkami. Co do gastronomi w Lecco, to niestety niewiele mogę o niej powiedzieć. Jedynego dnia gdy akurat planowaliśmy obiad w tym mieście, a apetyt po wędrówkach górskimi szlakami dopisywał szczególnie, trafiliśmy na … siestę ![]() ![]() McDonalds ![]() Za to od Valeria dostaliśmy cynk o dobrej lodziarni GROM przy jeziornym bulwarze, niedaleko McDonalds. Cóż można powiedzieć po spróbowaniu ich wyrobów, po prostu poezja smaku ![]() http://www.grom.it/eng/gelaterie.php ![]() Fantastyczna lodziarnia GROM. ![]() W lodziarni zawsze jest tłok ale obsługuje kilka osób, więc kolejka idzie szybko. ![]() Już tęsknimy za tymi lodzikami ![]() C.D.N. |
Autor: | yoda [ 28 Maj 2014 16:01 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
piękna podróż i relacja, gratuluję ![]() |
Autor: | bohdan [ 28 Maj 2014 16:35 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Możesz podać na końcu jak to wszystko cenowo wyszło? |
Autor: | maczala1 [ 29 Maj 2014 12:04 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 6 – Como Tego dnia była niedziela więc pospaliśmy troszkę dłużej, zupełnie jak w swoim własnym mieszkaniu ![]() ![]() ![]() ![]() Pierwsze oględziny jeziora zaraz po przyjeździe do Como. ![]() ![]() Bulwar na wschodnim brzegu jeziora. ![]() ![]() Klasyczna fontanna przy bulwarze ... ![]() ... a tutaj z kolei fontanna bardziej futurystyczna. ![]() ![]() ![]() ![]() Życie w jednym z takich domów na wzgórzu z widokiem na jezioro musi być całkiem przyjemne ![]() ![]() Jeden z szybkich statków pływających po jeziorze. ![]() Z kolei ten statek jest symbolem jeziora i pojawia się często w broszurach, folderach, rozkładach promów, itp. ![]() Stacja dolna kolejki na wzgórze Brunate, która była niestety akurat nieczynna z powodu remontu ![]() ![]() Widok na trasę kolejki z zachodniego brzegu jeziora … ![]() … oraz zbliżenie na samo wzgórze Brunate. ![]() ![]() ![]() ![]() Budynek poświęcony Allesandro Volta, wynalazcy ogniwa elektrycznego, który urodził się i mieszkał w Como. ![]() Drzewo przed budynkiem Volta. ![]() Za budynkiem Volta jest malutka plaża, miejsce gdzie fale jeziora wyrzucają piasek, z czego od razu korzystają dzieci ![]() ![]() ![]() Como ma też całkiem okazałą katedrę. ![]() ![]() ![]() ![]() Ściana frontowa katedry. ![]() Bezpośrednio za katedrą usytuowany jest budynek teatru. ![]() Jeden z 3 dworców kolejowych miasta, Nord Lago - mały dworzec usytuowany prawie nad samym jeziorem … ![]() … a tuż obok znajduje się główny dworzec autobusowy, z którego odjechaliśmy z powrotem do Lecco ![]() C.D.N. |
Autor: | maczala1 [ 30 Maj 2014 13:38 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dzień 7 – Bergamo Ostatniego dnia ogarnęliśmy trochę „nasze” małe włoskie mieszkanko, spakowaliśmy manatki i zgodnie z ustaleniami z Valerio, wrzuciliśmy klucze do skrzynki pocztowej. Potem ostatni raz zeszliśmy na stację kolejową i opuściliśmy Lecco, wsiadając w pociąg do Bergamo. Po przyjeździe zostawiliśmy bagaże w przechowalni, która znajduje się w tym samym budynku co główna informacja turystyczna w Bergamo, tylko ma wejście z boku budynku. Ceny za dobę: 3 € - mała skrytka, 4 € - duża skrytka. Jakby ktoś miał kłopot z lokalizacją przechowalni to poniżej zamieszczam link do filmiku. W kasie na stacji autobusowej usytuowanej w tym samym budynku, tylko z drugiej strony, zakupiliśmy bilety całodzienne na autobusy oraz kolejki funicolare w cenie 3,5 € (jak ktoś potrzebuje dojechać na lotnisko, to bilet całodzienny kosztuje wtedy 5 €). Potem obraliśmy już najpopularniejszy kierunek w Bergamo – Citta Alta, czyli stare, górne miasto ![]() ![]() Ciekawa fontanna obok stacji dolnej kolejki funicolare. ![]() ![]() ![]() Kolejka funicolare wiezie nas krótką ale stromą trasą do Citta Alta. ![]() Po wjeździe na górę trafiamy do całkiem innego „starego” świata ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wszędzie poruszamy się wąskimi uliczkami. ![]() W kilku miejscach są kraniki z wodą i widziałem, że ludzie napełniali nią butelki do picia. ![]() Bazylika Santa Maria Maggiore i kaplica Cappella Colleoni. ![]() Kaplica Cappella Colleoni. ![]() Wejście do bazyliki Santa Maria Maggiore … ![]() … strzeżone przez czerwonego lwa. ![]() ![]() Bogato zdobione, barokowe sklepienie bazyliki. ![]() Dosłownie tuż obok znajduje się katedra Duomo … ![]() … oraz Battistero czyli baptysterium Vescovado. ![]() Następnie pod arkadami Palazzo della Regione … ![]() .. przechodzimy na główny plac górnego miasta – Piazza Vecchia … ![]() … gdzie znajduje się wieża – Torre Civica … ![]() … Biblioteca Civica .. ![]() ![]() ![]() … oraz ciekawa Fontanna del Contarini. ![]() Idąc dalej ulicą Via Colleoni mijamy ładny ogród otoczony murami … ![]() … i dochodzimy do wieży przy Piazza Mascheroni. ![]() Zbaczamy na chwilę by zobaczyć budynek Seminarium. ![]() Następnie przez bramę Porta S. Alessandro wychodzimy po za teren Citta Alta … ![]() ![]() … i od razu trafiamy na następną kolejkę funicolare na wzgórze San Vigilio. ![]() ![]() ![]() Po wjeździe kolejką mamy doskonały widok na całe Citta Alta oraz położne niżej dolne miasto. ![]() Potem idziemy jeszcze dalej pod górę fajną brukowaną drogą … ![]() … mijamy ładny budynek … ![]() … i dochodzimy do średniowiecznego zamku Castello di San Vigilio ale to jeszcze nie koniec naszej wspinaczki ![]() ![]() ![]() Wąskimi schodami baszty wchodzimy w końcu na sam szczyt zamku, a w zasadzie wzgórza … ![]() ![]() ![]() ![]() … skąd możemy objąć wzrokiem całą okolice. ![]() ![]() Dookoła Castello di San Vigilio jest pełno zieleni. ![]() Szczególnie ciekawie wygląda wzgórze z prywatnymi posesjami, których mieszkańcy pewnie nie narzekają na widoki z okien ![]() ![]() W jednym narożniku widać archeologiczną odkrywkę zamkowych pomieszczeń. ![]() ![]() Schodząc ze wzgórza można wybrać inną drogę - szerokie schody, przy których znajduje się ukwiecona posesja. ![]() ![]() Kiedy wróciliśmy do funicolare, czekała nas mała niespodzianka - siesta, mogliśmy czekać ale wybraliśmy … ![]() … zejście ze wzgórza na piechotę stromą brukowaną drogą. ![]() W drodze na dół mogliśmy ponownie podziwiać panoramę Citta Alta … ![]() … mijaliśmy kościół, widziany wcześniej ze wzgórza … ![]() … oraz trafiliśmy na jeszcze jedną perełkę motoryzacyjną. ![]() Przez bramę Porta S. Alessandro weszliśmy z powrotem na teren Citta Alta. Potem zjechaliśmy funicolore do dolnego miasta i pokręciliśmy się trochę po rejonie centralnym Bergamo. Chociaż dolne miasto nie dorównuje na pewno górnemu ale jest tam też parę ciekawych miejsc, a w szczególności okolice deptaka Via XX Settembre. ![]() ![]() ![]() Wieża przy głównej ulicy Viale Papa Giovanni XXIII … ![]() … i kościół przy tej samej ulicy. ![]() Pallazo del Comune. ![]() ![]() ![]() ![]() Przy deptaku Via XX Settembre jest wiele odrestaurowanych kamieniczek z fajnymi okiennicami. Na tym zakończyliśmy naszą wizytę w Bergamo i pociągiem pojechaliśmy do Mediolanu, ponieważ z powodu remontu pasa startowego Orio al Serio, lot powrotny mieliśmy z lotniska Malpensa. Ostatni etap to podróż pociągiem lotniskowym z Milano Centrale do Malpensy. Trochę zdziwiła mnie cena za ten pociąg, która była dość wysoka (12 €). Okazało się, że to specjalny rodzaj pociągu, nazwany expresem, z klimatyzowanymi wagonami, dodatkowymi miejscami na duże bagaże oraz wygodnymi fotelami. Mieliśmy mały problem z zakupem biletów i w ogóle znalezieniem tego pociągu ale okazało się, że kursuje on ze skrajnych peronów (nr 1-3, o ile dobrze pamiętam), przed którymi jest specjalny automat biletowy. ![]() ![]() ![]() Pożegnanie z pokładu ekspresu lotniskowego ![]() I to już w zasadzie … KONIEC. Jak będą jakieś pytania, chętnie służę pomocą ![]() |
Autor: | klapio [ 30 Maj 2014 14:05 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Interesująca relacja, z zaciekawieniem przeczytałem całą. Utwierdziłeś mnie w przekonaniu że Bellagio to jedno z miejsc które trzeba odwiedzić w okolicach Bergamo ![]() |
Autor: | patriot [ 02 Cze 2014 20:00 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Świetna relacja. Sam wróciłem znad Como w zeszłym tygodniu:) |
Autor: | Ladislao [ 10 Cze 2014 09:23 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
My równiez spędziliśmy ciekawy tydzień nad Como w październiku 2013, moge polecić dom który wynajmowaliśmy pod samym Bellaggio. Za cały tydzien wynajmu wytargowaliśmy cenę łączną 500 uero. Bylismy w 6 osób, wyszło 12 euro/osobę/dzień, to raczej dobra oferta jeśli chodzi o ten podobno przeznaczony dla zamożnych region ![]() |
Autor: | maczala1 [ 30 Cze 2014 20:28 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
W odpowiedzi na zapytanie podaję wszystkie linki do rozkładów w jednym miejscu. 1. Promy na jeziorze Como: http://www.navigazionelaghi.it/eng/c_orari.asp Na początku nie jest łatwo ogarnąć rozkład bo jest kilka rodzajów promów/statków - ferry, fast ferry (droższy), car ferry, mid-lake shuttle i każdy ma swój osobny rozkład. Najlepiej dokładnie przejrzeć sobie wszystkie PDF-y na powyższej stronie, bo wyszukiwarka połączeń działa jakoś dziwnie. Ogólnie jest tak, że promy w środkowym trójkącie jeziora Varenna-Bellagio-Menaggio (mid-lake shuttle) kursują dosyć często (co ok. 20-40 min). Natomiast promy wzdłuż jeziora np. Como-Bellagio czy Lecco-Bellagio kursują dużo rzadziej i najlepiej wcześniej je rozeznać. 2. Autobusy z Lecco: http://www.lineelecco.it/tpl/orari/ Bus Lecco - Bellagio: http://www.lineelecco.it/wp-content/upl ... llagio.pdf Bus nr 5 do kolejki linowej Piani d'Erna: http://www.lineelecco.it/wp-content/upl ... -Brick.pdf Kolejka linowa Piani d'Erna: https://www.pianidibobbio.com/prezzi-orari/piani-derna 3. Autobusy z Como: http://www.asfautolinee.it/content/it/orari-rete-urbana http://www.asfautolinee.it/content/it/o ... xtraurbana EDIT: zaktualizowałem linki |
Autor: | MarioM [ 30 Cze 2014 21:16 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dla zainteresowanych w dniu 5 lipca 2014 w Varennie jest Festa del Lago a Varenna – fuochi d’artificio . Wieczorem od 19.30 degustacja potraw potem ok. 22.00 wielka inscenizacja lądowania uchodźców Riva z wyspy Comacina i historycznej procesji do starożytnego kościoła San Giovanni a na zakończenie ok. 22.40 wielki pokaz sztucznych ogni nad jeziorem. Bardzo polecam my bylismy w roku 2012. Festa jest co roku w pierwszą sobotę lipca. Na stronie linii kolejowych Trenord można zapoznać się z ofertą biletów specjalnych link http://www.trenord.it/it/free-time/freetime.aspx lub jak kto lubi sam sobie zorganizować kupić bilety na 1 , 2 ,3 i 7 dni Io Viaggio Ovunque in Lombardia tzn. podróżuję po całej Lombardii link http://www.trasporti.regione.lombardia. ... INFWrapper lub link http://www.trenord.it/it/biglietti/bigl ... lieri.aspx . Do zaplanowania podróży można użyć MUOVERSI In Lombardia link http://www.muoversi.regione.lombardia.it/planner/ Io Viaggio Ovunque in Lombardia tj. bilety dostępne są na krótkie okresy czasu do podróży w całej sieci transportu publicznego (autobusów, tramwaju, metra i kolei podmiejskiej i regionalnej) w regionie. Pozwala przenieść całej Lombardii przy użyciu wszelkich środków transportu publicznego: autobus lokalny i regionalny, tramwajowych, trolejbusowych, metro, pociągi podmiejskie i regionalne 2 klasy, łodzie na jezioro Iseo, usług połączeń, kolejki linowe i wyciągi transportu publicznego. Buon viaggio ![]() ![]() ![]() |
Autor: | maczala1 [ 08 Lip 2014 13:38 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Dostałem cynk o kolejnej fantastycznej lodziarni, tym razem w Como, może komuś się ta informacja przyda akurat na początku wakacji ![]() "Po zejściu z pokładu trafiłem na kolejną lodziarnie, wspomnianą wcześniej Gelateria Lariana. Kulinarny orgazm, lody nieziemsko pyszne, porcje mega-mega-wielkie Pyszne lody miętowe i malinowe. Duże 3-porcjowe lody kosztowały z tego co pamiętam 3E. Spodziewałem sie, że będą dobre na podstaiwie opinii z TripAdvisora, ale nie sądziłem że AŻ TAK !" |
Autor: | Lela [ 11 Lip 2014 15:27 ] |
Temat postu: | Re: Tydzień w północnych Włoszech - jezioro Como, finał LE T |
Mnóstwo zdjęć, mnóstwo porad:) tak trzymać!:) |
Strona 1 z 4 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |