| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Podróże a języki obce podroze-a-jezyki-obce,18,157395 | Strona 2 z 2 |
| Autor: | cccc [ 14 Lut 2021 15:39 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
meczko napisał(a): Maltański akurat nie jest aż tak starożytny. Wywodzi się z miejscowego dialektu arabskiego z czasów panowania arabskiego nad Maltą i Sycylią. @meczko chcialbym zaznaczyc, ze starozytny jezyk punicki nalezy do tej samej rodziny jezykowej, mianowicie jezykow semickich i jezyk punicki, zwany takze kartaginskim, byl powszechnie uzywany w Kartaginie. Oficjalnymi językami na Malcie są maltański i angielski, przy czym maltański ma status języka narodowego. Większość Maltańczyków potrafi mówić po angielsku, ale na co dzień używa maltańskiego. Historia języka maltańskiego odzwierciedla historię wyspy. Język ten prawdopodobnie powstał jako dialekt punicki, ale później został poddany silnym wpływom języka arabskiego, gdy Arabowie zdobyli Maltę w 870 roku, a w ciągu kolejnych wieków przyjmował elementy z kilku innych języków. Zachował podstawową strukturę semicką, ale zapożyczał wyrazy z takich języków, jak francuski, włoski, hiszpański i angielski, ponieważ nowe słowa były potrzebne do opisywania nowych działań społecznych i biznesowych. https://lingvo.info/pl/lingvopedia/maltese Gwoli scislosci j. punicki wywodzi sie ze starozytnego j. fenickiego, a dokladniej byl jego dialektem i zacytuje jeszcze wiki: Niektórzy lingwiści sądzą, że maltański może być potomkiem wymarłego języka fenickiego. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/J%C4%99 ... a%C5%84ski Abstrahujac od wiki, jezyk maltanski jest nadal badany przez uniwersytety z calego swiata: Is the Maltese Language Derived from Phoenician? Maltese is officially recognized as the only Semitic language in the European Union. The Maltese language was directly derived from Phoenician and universities around the world study Maltese to better understand other ancient languages like Arabic and Hebrew. https://www.prolingo.com/blog/is-the-ma ... hoenician/ Chcialbym dodac, ze wielu rodowitych Maltanczykow przekonywalo mnie, ze j. maltanski orginalnie wywodzi sie z j. fenickiego, ale ma sporo nalecialisci z innych jezykow, miedzy innymi z arabskiego. Rzeczywiscie liczby maja brzmienie arabskie, zreszta trudno sie dziwic, skoro maltanski przynalezy do tej samej rodziny j. semickich. W obecnym stanie j. maltanski to ciekawa kombinacja wielu jezykow. Btw ciesze sie, ze mamy tyle poliglotow na forum. Pozdr. | |
| Autor: | meczko [ 14 Lut 2021 16:59 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
@cccc, jednak bardziej mnie przekonuje wersja z angielskiej Wikipedii. Trochę solidniej podbudowana źródłami niż w polskiej. W dodatku w artykule, do którego linkuje polska Wikipedia, ten pogląd jest przytaczany z dużym dystansem: "Współcześni Maltańczycy twierdzą, że z mówionego języka punickiego wywodzi się współczesny język maltański. Jest to jednak pogląd nieakceptowany przez niemaltańskich językoznawców, którzy twierdzą, iż język maltański wywodzi się z dialektu arabskiego i nie ma bezpośredniego związku z językiem fenickim, choć rzeczywiście był on używany na wyspie w pewnym momencie jej historii" Chociaż oczywiście racja, że zarówno punicki jak i arabski to języki semickie. Rozwinęły się jednak na tyle daleko od siebie (Półwysep Arabski, potem Maghreb dla tej wersji vs. Fenicja potem Kartagina), że muszą się od siebie mocno różnić. W angielskiej Wikipedii jest to opisane tak: https://en.wikipedia.org/wiki/Maltese_language "Maltese is a Latinised variety of spoken historical Arabic through its descent from Siculo-Arabic, which developed as a Maghrebi Arabic dialect during the Emirate of Sicily between 831 and 1091.[3] As a result of the Norman invasion of Malta and the subsequent re-Christianisation of the island, Maltese evolved independently of Classical Arabic in a gradual process of Latinisation.[4][5] It is therefore exceptional as a variety of historical Arabic that has no diglossic relationship with Classical or Modern Standard Arabic.[6] Maltese is thus classified separately from the 30 varieties constituting the modern Arabic macrolanguage.[7] Maltese is also distinguished from Arabic and other Semitic languages since its morphology has been deeply influenced by Romance languages, namely Italian and Sicilian.[8] The original Arabic base comprises around one-third of the Maltese vocabulary, especially words that denote basic ideas and the function words,[9] but about half of the vocabulary is derived from standard Italian and Sicilian;[10] and English words make up between 6 % and 20 % of the vocabulary.[11] A 2016 study shows that, in terms of basic everyday language, speakers of Maltese are able to understand around a third of what is said to them in Tunisian Arabic,[12] which is a Maghrebi Arabic related to Siculo-Arabic,[13] whereas speakers of Tunisian Arabic are able to understand about 40 % of what is said to them in Maltese.[14] This reported level of asymmetric intelligibility is considerably lower than the mutual intelligibility found between other varieties of Arabic.[15] Maltese has always been written in the Latin script, the earliest surviving example dating from the late Middle Ages.[16] It continues to be the only standardised Semitic language written exclusively in the Latin script.[17]" | |
| Autor: | BrunoJ [ 14 Lut 2021 17:20 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
e-prezes napisał(a): Trochę to dziwnie brzmi jak podajecie język ojczysty jako obcy. Jakoś tak na początku jeden z drugim wpisał i później już poszło. Warto też zwrócić uwagę, że chyba więcej niż połowa wypowiadających się do tej pory mieszka na stałe poza PL, a niektórzy poza PL się wychowywali . | |
| Autor: | marek2011 [ 14 Lut 2021 17:23 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
polski - wiadomo angielski - w zasadzie sam się go nauczyłem, trudno bez tego dziś gdziekolwiek funkcjonować niemiecki - bo miałem "Hauptsturmführerkę" w liceum, która dostawała agresywne napady złości, jak ktoś czegoś nie umiał ; przy 6 godzinach w tygodniu z nią nie dało się inaczej francuski - efekt dawnej fascynacji kulturą francuską i samą Francją - język przez wielu nielubiany, ale bardzo przydatny w wielu podróżach hiszpański - nauczyłem się go od "natiwów" tylko pod kątem podróży i to była jedna z lepszych decyzji! portugalski - b. dużo rozumiem, piszę, mało mówię ale mogę się porozumiewać włoski - b. dużo rozumiem, mało mówię arabski - uczyłem się lata temu przez 1,5 roku od kumpla Palestyńczyka, dużo zapomniałem dziś niderlandzki, szwedzki - jestem w stanie jako tako czytać jeśli miałbym się uczyć kolejnych języków to byłby to: rosyjski - piękny język, o przydatności w podróżach nie trzeba nawet wspominać chiński - język przyszłości czy tego chcemy czy nie | |
| Autor: | lousylucky [ 14 Lut 2021 19:31 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Bardzo fajny temat, inspiruje do nauki nowy języków. Fajnie się czyta jak ludzie potrafią porozumiewać się wieloma językami. Moja lista niestety długa nie jest. polski - urodzony w Polsce angielski - język, który się zna w dzisiejszych czasach niemiecki - w szkole średniej go miałem na zajęciach, jednak tak nie lubiłem go, że nic nie umiem dziś. Szkoda, że nie miałem wyboru jak w niektórych szkołach hiszpański/francuski francuski - uczę się go bardzo intensywnie od września, jak zacząłem studia tutaj, szału jeszcze nie ma, ale chce go opanować b. dobrze. Ze względu, że jeszcze trochę lat życia przede mną mam nadzieję, że ogarnę kiedyś hiszpański. | |
| Autor: | e-prezes [ 14 Lut 2021 21:27 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
BrunoJ napisał(a): Warto też zwrócić uwagę, że chyba więcej niż połowa wypowiadających się do tej pory mieszka na stałe poza PL, a niektórzy poza PL się wychowywali . Fakt zamieszkiwania poza Polską nie daje jeszcze uprawnień do nazywania j. polskiego obcym. W wielojęzycznych (wielonarodowych często) rodzinach może być problem z określeniem, który jest pierwotnym. W tym drugim przypadku jest to bardziej uprawnione, ale wtedy jeden z obcych, nie jest obcy. | |
| Autor: | correos [ 14 Lut 2021 22:04 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Moj nauczyciel w technikum mawial: nauka jezyka jest jak wioslowanie pod prad, jesli przestajesz wioslowac natychmiast sie cofasz. Niestety coraz rzadziej mam wiosla w rekach Potrafie sie porozumiec po angielsku/niemiecku/rosyjsku jednak z czasem gubie coraz wiecej slow, gramatyki itd Nie mam kaca morlanego podczas uzywania transaltora w smartfonie, a opcja tlumaczenia tekstu w obrazie wielokrotnie mi ulatwiala zycie Japonia/Korea. | |
| Autor: | DMW [ 15 Lut 2021 00:52 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Polski - wiadomo Angielski - bo bez niego się nie da Niemiecki - studia uzupełniające w Niemczech, parę lat pobytu i pracy Bawarski - rozumiem i trochę potrafię powiedzieć Niderlandzki - podstawy, tak żeby się dogadać. Jak ktoś zna ang i niem to niderlandzki nie stanowi większego problemu Rosyjski - wiadomo w szkole, obecnie używam w kontaktach z Ukraińcami Łacina - na studiach, wprawdzie już nic nie pamiętam ale nauka łaciny pomaga w nauce innych języków europejskich Esperanto - dawno kiedyś zaliczyłem kurs, piękny, łatwiutki język. Niestety, podczas podróży nigdy nie spotkałem kogoś kto by też znał. Kiedyś miałem takiego hopla i nauczyłem się liczyć do dziesięciu w kilkudziesięciu językach (chyba w trzydziestu). Fajnie było widzieć miny lokalsów kiedy recytowałem np. w suahili czy bahasa | |
| Autor: | Djorkaeff [ 15 Lut 2021 18:14 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Języki obce to obok piłki nożnej i podróży moje główne zainteresowanie, więc wszystkie trzy jakoś się zawsze w moim życiu zazębiały. Sam nie wiem czy więcej nauczyłem się ze względu na piłkę czy podróże - na przykład włoskiego nauczyłem się z powodu fascynacji włoskim calcio i mediolańskim Interem. Mówię płynnie, ale nie zawsze gramatycznie. We Włoszech staram się angielskiego nie używać w ogóle. Niemiecki to z kolei studia, praca i krótki pobyt w Austrii. Na codzień mam do czynienia z niemieckim pisanym, z mówionym rzadziej, ale mówię nadal płynnie. Czy przydaje się w podróżach? Zaskakująco często tak, oczywiście pomijając już fakt że często zaglądam do rejonu DACH. Chociażby takie przypadki: na Majorce z góry zakładali że jestem Niemcem, odpowiadałem po ichniemu, a co mi tam. Na Węgrzech sporo osób (szczególnie nad Balatonem) mówiło tylko po węgiersku i niemiecku. Zdarzała się też kombinacja węgierski + włoski. Pomagało, dzięki temu np. dogadaliśmy się z dość nieznośnymi sąsiadami w hotelu. Inny wymiar przydatności niemieckiego w podróżach: linie lotnicze, pośrednicy, programy lojalnościowe. Holenderskiego używałem w pracy jakieś 8-9 lat temu, zatrudnili mnie jako osobę z niemieckim, bo nie było nikogo z holenderskim. Raczej dogadam się, ale w przypadku tego języka wywiesiłem białą flagę, mam spore trudności ze zrozumieniem ich wymowy. Pracowałem głównie z językiem pisanym. Na pewno jednak jak już kiedyś wybiorę się do RPA, to wszystko w Afrikaans odczytam. Jeśli chodzi o angielski, to ukończyłem filologię, w pracy posługuję się w 95% angielskim, czasem wręcz mam wrażenie że zapominam polski. Natomiast bardzo nie lubię, gdy angielski wkrada się tam, gdzie nie powinien, w mediach, muzyce, sztuce, komunikacji jest go czasem za dużo, staram się go dozować i nie przedawkować. To zawsze były te moje "oficjalne" języki, ale dzięki wypowiedziom w temacie zdałem sobie sprawę, że jest tego więcej. Chociażby hiszpański. Porozumiem się zapewne lepiej niż po holendersku, mimo że nigdy nie uczyłem się tego języka oficjalnie. Jednak kilkanaście pobytów w Hiszpanii i jeden w Ameryce Południowej spowodowały, że często zamiast angielskiego, do kilkuzdaniowych konwersacji wybieram hiszpański. Zdarza mi się też użyć język rosyjskopodobny. Alfabet opanowałem po kilku wizytach w Bułgarii i na Ukrainie, znając kilka słów, dogadałem się z taksówkarzem w Gruzji. Na koniec, skoro kilka osób podało śląski, ja podam kaszubski. Tak naprawdę jest to kilkadziesiąt wyrażeń i rozumienie języka w piśmie i w mowie, ale planuję kiedyś to poprawić. | |
| Autor: | thurin.cz [ 15 Lut 2021 20:59 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Z podziwem i delikatną zazdrością patrzę na umiejętności szanownych Forumowiczów w kwestiach językowych. Moim pierwszym językiem obcym, którego uczyłem się, albo nie uczyłem w szkole był rosyjski. W podstawówce nie trzeba było się przykładać, za to liceum zmusiło mnie do bardzo intensywnego poznawania tego języka. Z perspektywy czasu bardzo dziękuję naszej Pani Profesor za wszystkie godziny, które poświęciłem na to by nauczyć się wymowy i pisowni, poznając przy okazji także Okudżawę i Wysockiego. Muszę przyznać, że dzięki niej, mimo że oceny w szkole miałem raczej słabe, umiem do dziś i teraz na nowo szlifuję czerpiąc przy tym z tego ogromną radość. A że w podróżach się przydaje to oczywiste. Również w liceum nauczyłem się angielskiego, podróże pomagają go nie zapomnieć. Samodzielnie uczę się hiszpańskiego- rozumiem i mówię, nawet w Hiszpanii spokojnie sobie radzę; włoskiego- robię postępy, ale do biegłości trochę brakuję oraz arabskiego- gdy pojadę do krajów arabskich, wypróbuję. Z racji zamieszkiwania rozumiem i trochę mówię po czesku i słowacku. W Serbii mam kilku bliższych znajomych i tez trochę próbuję rozmawiać, opiekowałem się kiedyś grupą serbskich zawodników na zawodach sportowych w niszowej dyscyplinie. I to tyle, chciałbym uczyć się urdu, farsi albo hindi ale pewnie poprzestanę na portugalskim i francuskim, lub tureckim | |
| Autor: | Tom Jed [ 15 Lut 2021 22:16 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Jako ze moj rocznik jako pierwszy po transformacji ustrojowej nie musial glebiej zapoznawac sie z brazowa ksiazeczka z wilkiem i zajacem na okladce dyrekcja szkoly postawila na jez niemiecki... mysle, ze glownym powodem byl fakt, ze pani od geografii biegle nim wladala i to pewnie ona miala udzwignac te epokowa zmiane na swoich barkach... Mimo, ze w tamtych czasach nie znane bylo jeszcze okreslenie "blokers", a na latke "dresiarza" trzeba bylo sobie zapracowac, to wlasnie my, dzieci mokotowskich blokowisk stalismy sie winni upadku powyzszego planu, gdyz pani od geografii szybko doszla do wniosku, ze nie ma co dwoch srok za ogon lapac Kolejna szkola, kolejne wyzwania - tym razem padlo na rosyjski... Z racji tego, ze byl dosc malo podobny do niemieckiego czasami bylem zmuszany do improwizacji, czyli np. Czytania na lekcjach tekstow, ktore znalem fonetycznie na pamiec, nie znajac w sumie ani jednej "bukwy" - do tej pory pamietam te "czytanki" Kolejna szkola wydawala sie byc idealna - szkola handlowa, 90% plci pieknej, gdyby nie... a angielski ...Studia skonczylem juz po roku, bo nie odkryto tam mojego gleboko ukrytego lingwistycznego talentu Od 2015r znajomosc cyrylicy szlifuje podczas wypraw na Ukraine i jest tez pomocna w nauce jez ukrainskiego. Reasumujac, gdyby nie 4 lata stracone w podstawowce, to byloby jeszcze lepiej, a tak to oprocz jezyka ojczystego, opanowalem angielski w mowie i pismie oraz ukrainski w stopniu niezbednym, aby dac rade, a z niemieckiego jedynie eins, zwei poizei, jawohl ich liebe alkohol | |
| Autor: | refiko [ 15 Lut 2021 23:20 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Podziwiam i zazdroszczę zarazem niemal wszystkim powyżej. Szacun... tyle języków. Po prostu łał. U mnie skromniutki angielski A2, może B1 (niepotwierdzone żadnym certyfikatem). Był też niemiecki w gimnazjum i szkole średniej... traktowany jako zło konieczne więc i całkowicie zapomniany. Na studiach był rosyjski bo... było info, że na rosyjskim można się obijać. W pracy nie potrzebuję używać obcych języków zatem zostaje mi tylko angielski w podróży i gdzieś w sieci. W tym roku rozpocząłem kolejne studia, znów język obcy - angielski... Tu już są wymagania, chcę i muszę się go uczyć. Wysłucham, zrozumiem, odpowiem, dobrze przeczytam, ale ... zasady gramatyki są jakby... zapomniane, nieznane (?), choć nie powiem test poziomujący uplasował mnie w grupie nr 2 z pośród 4 poziomów (grupa 1 - poziom najwyższy). Teraz próbuje codziennie coś podziałać w aplikacji na telefonie. Powiedzcie mi proszę. Poza angielskim, który język faktycznie warto poznać, nauczyć się? Jest ich wiele, ale taki nr 2 w skali świata? | |
| Autor: | DMW [ 15 Lut 2021 23:28 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Nr 2 to chiński A tak na serio to zależy, które kontynenty będziesz najczęściej odwiedzał. Np. Ameryka - angielski i hiszpański, Afryka - angielski i francuski (oraz arabski i suahili). | |
| Autor: | Zeus [ 15 Lut 2021 23:30 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
Wschodni Blok -> rosyjski i ciut turecki | |
| Autor: | metia [ 15 Lut 2021 23:42 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
@refiko Moim pierwszym językiem obcym był niemiecki i potem było mi bardzo ciężko nauczyć się angielskiego - gramatyka nie chciała w praktyce współpracować. Niby na papierze wszystko było okej, ale w mowie - kiepsko. Do tego stopnia, że w klasie maturalnej kosztowało mnie to gorszą ocenę na egzaminie na certyfikat. Pomogło mi oglądanie seriali - na początek z napisami po angielsku, potem bez (chociaż teraz też nie raz oglądam z napisami angielskimi, żeby łapać nowe słówka). Poznawanie słówek i konstrukcji gramatycznych w kontekście jest najlepszą metodą nauki. Chrome ma do tego całą masę przydatnych wtyczek: https://chrome.google.com/webstore/deta ... ated?hl=en | |
| Autor: | snooka [ 15 Lut 2021 23:44 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
@refiko Dla mnie zdecydowanym numerem 2 jest hiszpański. | |
| Autor: | Pola Tar [ 16 Lut 2021 00:15 ] |
| Temat postu: | Re: Podróże a języki obce |
@refiko chiński, hiszpański, rosyjski - wydaje mi się że jeden z tych będzie dawał duże możliwości i ułatwienia podczas podróży, ale oczywiście co kto lubi i gdzie lubi Wypowiem się za siebie i męża, ponieważ podróżujemy razem i razem dźwigamy trudy porozumiewania się z mieszkańcami odległych krain. Nie raz było to bardzo nieocenioną pomocą w trudnych sytuacjach. Podziwiam wszystkich powyżej, bo większość z Was zna samemu tyle języków co nasza dwójka! angielski - pracowaliśmy w USA, mąż jeszcze w Anglii, posługujemy się praktycznie jak polskim, tym bardziej że na co dzień lecą filmy, seriale, youtube i podcasty tylko po angielsku, ja prasa, artykuły naukowe i książki po angielsku niemiecki - to mąż, liceum, studia, dogaduje się bez problemu hiszpański - oboje dogadujemy się bez problemu rosyjski - mąż mówi świetnie, słabiej rozumie, ja rozumiem bez problemu, ale mało mówię (10 lat przerwy zrobiło swoje), czasem jest komicznie, bo mąż czegoś nie zrozumie i ja mu po polsku tłumaczę co ktoś powiedział a on dopowiada grecki - mąż, mieszkał i studiował w Atenach, poziom B1 po teście turecki - mąż, nie jest to turecki wysokich lotów, ale pozwolił nam zawierać znajomości w Turcji z ludźmi, którzy w ogóle nie znali angielskiego i spędzać z nimi miło czas niderlandzki - to ja, dogadam się, co prawda nie posiadam bogatego i zaawansowanego języka, ale jestem w trakcie intensywnej nauki, mieszkałam i studiowałam w Belgii francuski - mąż, podstawowy na tyle żeby nie zginąć, chociaż wymowa sprawia mu straszny problem serbochorwacki - dzięki autostopowaniu po Bałkanach, gdzie trafialiśmy na ludzi nie znających angielskiego potrafimy się dogadać, pewnego wyjazdu po 2 tyg zaczęliśmy już używać różnic występujących w poszczególnych krajach, bo zdarzało się, że rozmówca się oburzał, gdy powiedzieliśmy np. hleb nie kruh | |
| Strona 2 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |