panlukasz napisał(a):
Hmmmm... Jechałem dwoma flirtami i standard w jedynce zdecydowanie gorszy niż pendolino. W obu coś brzęczało, buczało i telepało. Po ponad czterech godzinach z Kutna do Szczecina byłem szczęśliwy, że wysiadam.
Pendolino na krótkim odcinku, ale jednak jedzie 200 km/h.
Wybacz, ale na 'mojej' trasie Pendolino to tylko nazwa, bo w takim samym czasie 'moją' trasę pokonuje EIC (z internetem) i o dziwo TLK (tak, międzynarodówki o bardzo wczesnej porze i bardzo późnej, wprost idealne dla mnie). Świadomie nigdy nie wybieram Pendolino, wystarczyły mi ze 3 czy 4 podróże i irytacja w trakcie (w tym koszmarny wyjazd Katowice-Gdańsk za niemałe pieniądze). Więc co mi po tym, że on teraz jedzie 200 km/h?
Natomiast jako pasażer, który kupuje bilety za własne pieniądze i dosyć często podróżuje, cieszę się z takiego Flirta, bo to oznacza dla mnie być może kiedyś randomową podróż w ludzkich warunkach (ostatni wyjazd Biała Podlaska-Warszawa wspominam niemal ze łzami w oczach, 'spocone' szyby, grzyb, przepełnienie pociągu, okropieństwo). Może mam małe wymagania (mimo że przez ostatnie niemal 7 lat wyjeździłam sporo km pociągami w kraju), a może jednak naprawdę nie ma tragedii? Cóż, jechałam trochę krócej, Inowrocław-Kutno, no i w klasie dla robaków, '2'; na mojej trasie byłam naprawdę zadowolona, szkoda było mi wysiadać z tego ciepełka na ciężkie mrozy panujące wtedy w Kutnie
Dla mnie standard był zdecydowanie wyższy, bo był dostęp do internetu (tutaj nie trzeba 'sprzedawać' swojego nr tel jak w EIC) i telefon normalnie działał. Flirty (o ile nie będą w przyszłości grzeszyć awariami) na tym etapie to nie jest skład, który nie mógłby jeździć na jakiejkolwiek trasie w Polsce. 
Bilety dla psa, na rower i na bagaż są wreszcie dostępne online.