-- 09 Wrz 2019 10:05 --
Jeżelim planujesz zwykłą trasę z Lukli do Gorka Shep z wypadem do base campu to nie masz tam żadnej wspinaczki. Technicznie to bardzo łatwa trasa. Idziesz prostą i oczywistą ścieżką, gdzie nie masz szansy zabłądzić. Co kawałek są lodge gdzie można zatrzymać sie na nocleg czy posiłek. Dzienne odległości ze względu na zmianę wysokości (wzrost) wysokość są nieduże. Niżej na odcinku z Lukli do Namche Bazar trasę dzielisz z reguły na 2 jednodniowe odcinki po ok. 4-5 godzin marszu, w pozostałe dni w górę szlaku idziesz dziennie po ok. 3-6 godz. Z powrotem oczywiście można robić odcinki dłuższe.
Podstawowym Twoim problem będzie wysokość i zimno (w nocy w lodge'y). Przez większość czasu będziesz przebywał na wysokości około i powyżej 4000 m. Ważne jest obserwowanie reakcji własnego organizmu i ewentualne wystąpienie symptomów choroby wysokościowej (jego łagodna postać pojawią się i wielu jeżeli nie większości turystów). Trzeba wówczas zadbać o właściwą aklimatyzację, najczęściej wystarczy zrobienie jezdniowych przerw w wędrówce. Dla złagodzenia obwojów wysokościowych można sobie aplikować aspirynę. Niektórzy stosują także diamax (polski odpowiednik tego leku to diuramid) choć jego skuteczność nigdy nie została medycznie oficjalnie potwierdzona.
Kwestia wyboru terminu - optuję za listopadem z dwóch powodów: jest mniej turystów i masz gwarantowaną na 99% dobra pogodę. Akurat trasy w Khumbu (także do BCE Everest) robiłem w tym właśnie miesiącu. Temperatury począwszy od Namche Bazar (powyżej 3.400 metrów) w nocy były ujemne, choć nie dramatycznie niskie . Trochę dokuczało mi zimno w Lodge'ach (także pewnie z uwagi na to, ze jestem szczupły, a na treku dodatkowo straciłem sporo kg), które nie są ogrzewane. jedynie w jadalniach wieczorem zapal sie ogień w tzw. kozie. Trzeba mieć ze sobą dobry puchowy śpiwór. Ja spałem dodatkowo w czapce i rękawiczkach
. Rano w pokoju lodge'ach (tych wyżej położonych) temperatury spadały w okolice 0 stopni.Według mnie jednym z najistotniejszych elementów przygotowania do treku prócz kondycji jest zadbanie o lekki plecak. Mnie udało się zejść poniżej 10 kg (łącznie z wagą plecaka) i to dało mi znaczny komfort.
Nie ma sensu brać namiotu - i tak będziesz żywił się lodge'ach, a to jest podstawowy wydatek na treku. Szkoda więc fatygi i dużego obciążenia.
Wynajęcie przewodnika w sensie człowieka, który będzie Cię prowadził na szlaku jest zbędne. Trasy w rejonie Everestu czy Annapurny są oczywiste (w tym pierwszy przypadku bardziej oczywiste
) i zupełnie wystarcza mapa treku (w Nepalu są świetne mapy, polecam wydawnictwo NEPA MAP). Natomiast jeśli potrzebujesz towarzystwa lokalnego człowiek, który nie tyle będzie prowadził Cię na trasie, ale opowiadał o obyczajach, pokazywał ciekawe miejsca, itd. to może to mieć sens. Szczególnie w rejonie Annapurny, która jest bogata w wioski i kultury różnych miejscowych ludów. Ja w każdym razie nie chodziłem z przewodnikami (w Nepalu zrobiłem 3 długie treki, w sumie ok. 60 dni)Co do szczepień - jak pisał wcześniej ibartek - należy zadbać o standardowy zestaw, czyli w sumie taki jak obowiązuje także w Polsce:
● wirusowe zapalenie wątroby typu A
● wirusowe zapalenie wątroby typu B
● tężec + błonica
● choroba Heinego-Medina (inaczej: poliomyelitis)
● dur brzuszny
z zalecanych jest także:
● japońskie zapalenie mózgu
● wścieklizna
pozdrawiam
-- 09 Wrz 2019 10:13 --
kostek966 napisał(a):
Ok, w takim razie gdyby nie Lukla osobiście polecił bym Langtang, ładniejsze widoki niż na ABC, l
Trasa do Annapurna BC rzeczywiście wiedzie w większości osłoniętą doliną i dopiero u celu otwierają sie świetne widoki. Jednak jeśli robi się trasę wokół Annapurny, zwłaszcza z jej lokalnym odgałęzieniami np. do jeziora Tlicho, to widoki są rewelacyjne. Podobnie jeśli chodzi o lokalne wioski i klasztory.