| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+info patagonia-ziemia-ognista-przyladek-horn-relacja-info,219,88300 | Strona 2 z 2 |
| Autor: | Gadekk [ 02 Cze 2016 13:38 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
DZIEŃ XIV Uwaga, mam do zamieszczenia 60 zdjęć Wstajemy ok. 6.30, o 7.30 miał nas zabrać bus. Oczywiście polecono nam zabrać coś do zjedzenia, gdyż ceny na miejscu są duże, do tego jeszcze mini trekking, a tam niczego oprócz lodu, ziemi i wody - nie ma. Wstęp do parku z lodowcem płatny tylko gotówką, tak dla potomności. Po drodze niesamowite chmury ![]() ![]() W drodze na główny parking, świetny punkt widokowy. To, co najlepsze, jeszcze nie jest widoczne. ![]() ![]() ![]() Wszystkie autobusy zatrzymują się na wielkim placu, przed kładkami. Tablica informuje, ile czasu trzeba poświęcić na dokładne zbadanie lodowca. ![]() Tak to się prezentuje zaraz zza tablicy ![]() A tutaj spojrzenie na czoło lodowca od prawej, przez środek, do lewej strony. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() W tym miejscu świetnie widać, jak wygląda ściana lodowca, gdy jej część spadnie do wody. Genialnie intensywny kolor, wyróżniający się na tle reszty. ![]() Żeby nie niszczyć przyrody, dostępne do zwiedzania ścieżki poprowadzono po takich oto stalowych przejściach. ![]() Lewa ściana, dosyć prosta, wygląda jakby ktoś odkrajał lód nożem. ![]() A tutaj część przed lewą ścianą. Nie ma co, pogoda nam dziś dopisała. ![]() ![]() Oczywiście te małe, białe obiekty to nic innego, jak oderwany lód. A na tym zdjęciu pokazany jest cały fenomen lodowca. Cyklicznie przesuwa się on w stronę lądu, następnie woda żłobi w lodzie taki tunel, a gdy staje się on odpowiednio szeroki, góra się zapada, czoło lodowca może napierać kolejny raz. Nie jest możliwe dokładne określenie, kiedy ten lodowy most się zawali. Podobno huk jest niesamowity. Wierzę, gdyż przy małych kawałkach wpadających do wody, już wiele się słyszało. ![]() Na podziwianie lodowca z naprzeciwka mamy ok. 2 godzin. Prawdę mówiąc, nie starczyło nam czasu, żeby przejść wszystkie ścieżki, od A do Z. Czas już na prawdziwą zabawę, czyli dotknięcie lodu. Widok na prowizoryczny port, skąd odpływają statki na lodowiec. ![]() Płyniemy, a wysoko na kamieniach widać ślady obecności lodowca ![]() Gdzieniegdzie trzeba uważać na góry lodowe ![]() Czy coś tu trzeba dodawać? ![]() ![]() Tak wygląda czoło lodowca z perspektywy statku. Zdjęcie nie oddaje tego światła w szczelinach. To naprawdę trzeba zobaczyć na żywo. ![]() ![]() ![]() ![]() Wejście na lodowiec wymaga założenia raków. Przychodzisz, siadasz, podajesz numer buta, a pan/pani niespiesznie zakłada. ![]() ![]() Pierwsze widoki, tam pójdziemy ![]() No to ruszamy w górę! ![]() Uwaga na przesmyk ![]() A co tam jest, w tej dziurze? ![]() Drobne kamienie, zatopione w lodzie. ![]() ![]() A tak wygląda woda w szczelinach, załamanie światła tworzy świetny obraz ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Prawie jak czterotysięczniki ![]() ![]() ![]() Tak z bliska wygląda faktura śniegu/lodu ![]() ![]() W każdej chwili można napić się świeżej wody ![]() To naprawdę wygląda, jakby ktoś wewnątrz lodu wcisnął świetlówkę, a ona jarzyła na taki kolor. ![]() ![]() Widok na stronę ze ścieżkami, z naszego najwyższego punktu trekkingu. ![]() Po zejściu z prowizorycznego szczytu, prawdziwa petarda. Whisky z lodem z lodowca! Przewodnik wziął czekan, wiaderko, odszedł dalej, zaczął skrobać lód. Po chwili wrócił, napełnił szklanki, cheers! ![]() ![]() Wasze zdrowie, @OradeaOrbea @ane.wald @Zeus @Mlody @seba @tom971 @miloszp @aeonflux @pieerx i inni ! ![]() ![]() Czas schodzić z powrotem. Ścieżka biegnie obok niewinnie wyglądającego jeziora. Według przewodnika, jeszcze wczoraj nic tutaj nie było! ![]() A tutaj przewodnik czekanem formuje ścieżkę. ![]() Po powrocie, kiedy czekamy na łódkę, mamy czas popodziwiać skały. Tutaj widoczne ślady przemieszczania się lodowca. ![]() Zadowoleni, ale okropnie zmęczeni, wracamy do miasta. Czas jeszcze coś zjeść. Na dziś papas, te dziwne kule. Z mozzarellą, mięsem, albo zmieszane. ![]() Do tego kawał wołu przysypany górą frytek. ![]() Ostatnie dropne zakupy, jutro ok. południa wracamy do Ushuaia. Żal nam opuszczać to miejsce, było naprawdę zjawiskowo. | |
| Autor: | OradeaOrbea [ 02 Cze 2016 14:45 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
... i zawsze, patrząc na zdjęcia w relacjach 63,89% osób na forum, porównuję to do swoich pstrykawek wyjazdowych (najczęściej robionych telefonem albo czymkolwiek-co-mam-akurat-w-ręce) i zazdrość mnie zżera, a w oczach mam żądzę mordu. Dzięki za foty, @Gadekk ! | |
| Autor: | Gadekk [ 02 Cze 2016 23:29 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
DZIEŃ XV Możemy spać dziś dłużej, w końcu lot do Ushuaia dopiero o 13. Po śniadaniu udajemy się z bagażami w stronę miasta. Chcieliśmy jechać na lotnisko jakimś busem, żeby nie łapać taxi, ale jakoś nie mieliśmy szczęścia. Oficjalnie mówiono nam, że nie zatrzymują się w miejscach niebędących przystankami. Cóż, w takiej sytuacji taksówka z centrum. Lotnisko znajduje się w dość dużej odległości od miasta, także marsz nie za bardzo wchodził w grę. Sam terminal to taki mały Modlin - do 20 lotów dziennie max. Odprawa przebiegła dosyć sprawnie, nadaliśmy bagaże. Niestety, jakieś problemy sprawiły, że lot opóźnił się o prawie 1,5 godziny. Byłem już lekko poddenerwowany, zważywszy na fakt, że do Ushuaia nic innnego dziś już nie leciało, a my jutro o 7 rano wylatujemy do Buenos. Koniec końców, przyleciał arbuz Aerolineas Argentinas. Na pokładzie zostajemy poczęstowani takim drobnym zestawem ![]() Lot bez historii. jedyny plus to taki, że Aerolineas udostępnia aplikację na Androida, gdzie można śledzić trasę lotu, czas, do tego obejrzeć jakiś film czy posłuchać muzyki. Mała rzecz, a cieszy. Lądujemy w Ushuaia, bierzemy plecaki, idziemy do znanego nam hostelu. Nie mam pojęcia, czy z lotniska jeździ jakiś shuttle bus - wszyscy ładują się w taksówki, kto mniej zamożny wybiera spacer. A podczas spaceru takie widoki: ![]() ![]() ![]() ![]() Tutaj małe panoramy, obrazujące możliwości pogodowe ![]() ![]() Po zameldowaniu się w hostelu, czas kupić ostatnie pamiątki, coś do zjedzenia, wysłać kartki ![]() Tutaj wybór ciepłego jedzenia w La Anonima, bardzo przystępnie cenowo i smakowo ![]() Nam przypadł do gustu kurczak z ryżem, do tego kulki ziemniaczane ![]() Dzisiejszy wieczór sponsorują lokalne browarki ![]() Wracamy nadbrzeżem do domu, żegnamy się z Ziemią Ognistą przyjemnym zachodem słońca ![]() To by było na tyle. Jutro zrywamy się wcześnie rano, trzeba zdążyć na poranny lot. DZIEŃ XVI Wylot o 9 rano, chcemy być na lotnisku kilka chwil po 7. To oznaczało, że trzeba wyjść z centrum miasta najpóźniej o 5.30. Nie ma rady, budzimy się, choć sen był krótki i przerywany, w hostelu dobrze się bawili. Mimo, że jest bardzo wcześnie, na zewnątrz dość jasno. Powolnym krokiem zmierzamy w stronę lotniska ![]() ![]() Tam gdzieś daleko majaczą góry, na pożegnanie ![]() Jesteśmy na lotnisku. Check-in od 7.40, 1,5 godziny przed odlotem. No cóż, czekamy te pół godziny, do odprawy podchodzimy jako pierwsi. Pan bierze paszporty, wita się, niby wszystko ok, ale coś za długo mu to schodzi. W pewnym momencie pyta nas, jak mamy zamiar dostać się z Buenos do Sao Paulo, i dlaczego nie wykupiliśmy tego lotu. Oblał mnie zimny pot. Tłumaczę mu, że wszystkie odcinki są na jednej rezerwacji, żeby sprawdził jeszcze raz. W międzyczasie przeszukuję telefon, miałem gdzieś zapisany plan podróży ze strony LAN. Małżonka już ledwo stoi na nogach, mnie też nie jest wesoło. Ale gość spojrzał na mój telefon, mówi - OK. Nakleja naklejki na bagaż, nam daje upragnione bilety. To Ci dopiero przygoda na koniec. Przechodzimy kontrolę, dosyć szczegółową. W strefie ogólnodostępnej żaden bar nie był jeszcze czynny. Posiłek w trakcie lotu krajowego ![]() W Buenos mamy 3 godzin przesiadki. To zbyt mało, by ponownie wyjść na miasto. Zresztą, wiele czasu zajęło nam przetransportowanie się z terminala krajowego na międzynarodowy. A tutaj żarełko na trasie Buenos - Sao. Bardzo słabo i skromnie. ![]() Lądujemy miękko w Sao Paulo. To lotnisko nie ma przed nami większych tajemnic. Przerwa 3,5 godziny, pijemy kawkę i korzystamy z dobrodziejstw darmowego internetu w Starbucks'ie. Przy końcu boardingu, na fly4free pojawił się deal, pozwalający polecieć na Hawaje za ok. 100-200€. Jak ja się wtedy modliłem, żeby to nie przeszło, nie mógłbym odżałować, że nic nie kupiłem Sam lot bardzo nam się dłużył. Znowu na pokładzie dało się słyszeć polskie głosy. A tutaj obiad i śniadanie na transatlantyku, w miarę smacznie ![]() ![]() DZIEŃ XVII Siadamy w MXP już kolejnego dnia. Nigdzie nam się nie spieszy, lot Ryanem do Krakowa dopiero jutro. Nocleg sponsoruje Lastminute.com, bardzo przyjemny ****hotel za grosze, do tego ze śniadaniem. W Mediolanie byliśmy już kilka razy, tak więc tylko odpoczywamy po długim locie. DZIEŃ XVIII Powrót do Krakowa. Autobus z Milano Centrale za 4€, dwie godziny oczekiwania, wreszcie dom. Nie ma to jak swój pokój, ciasny ale własny. Na szczęście, udało się wrócić bez większych niespodzianek, no może poza początkiem w Ushuaia. Pozwólcie, że ogólne wrażenia, koszty życia, żywności, wstępów, umieszczę w kolejnym poście. | |
| Autor: | igore [ 02 Cze 2016 23:50 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
Fajnie,fajnie. To jeden z moich podróżniczych planów na przyszły rok | |
| Autor: | singielka_1976 [ 12 Cze 2016 11:33 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
Fantastyczna relacja z innego końca świata | |
| Autor: | Japonka76 [ 16 Cze 2016 16:34 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
Rewelacja, ale i tak pingwiny skradły cały show według mnie. Zazdraszczam takiej wyprawy. | |
| Autor: | thinkmore [ 17 Cze 2016 13:54 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
"W parku znajdują się również krzewy jagody Calafate. Stąd wzięła się nazwa miasta." Pisałeś jeszcze, że cierpkie - to mi wygląda na zwykła tarninę. Tak btw genialna fotorelacja:) | |
| Autor: | Jarekbobo [ 12 Cze 2019 15:41 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
fajny opis, szczegółowy i pomocny 23-26.11 będziemy 5 osobową grupą w Uschuaia, napisz proszę czy na przylądek Horn są jakieś krótsze wyprawy?jake są ceny ? | |
| Autor: | adamek [ 12 Cze 2019 17:05 ] |
| Temat postu: | Re: Patagonia, Ziemia Ognista + Przylądek Horn - relacja+inf |
Szkoda, że będąc w Ushuaia nie skoczyliście na Sierra Valdivieso circuit. Dobry szlak <3 | |
| Strona 2 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |