| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje panama-2018-relacja-praktyczne-informacje,211,134766 | Strona 1 z 2 |
| Autor: | ruda_laur [ 01 Lis 2018 13:26 ] |
| Temat postu: | Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Cześć! Na wstępie może napiszę, że jest to moja pierwsza taka relacja z podróży także proszę o wyrozumiałość Pod koniec kwietnia 2018 przez przypadek wybraliśmy się z partnerem na 3 tyg urlop do Panamy. Początkowo miała być Kuba, ale wyszło inaczej... Dość atrakcyjna cena biletów do kraju, gdzie mało kto był a jedyne co przychodzi na myśl to kanał Panamski więc stwierdziliśmy why not?! Ponieważ na temat Panamy nie ma zbyt wiele informacji w internetach postanowiłam opisać nasz plan podróży, koszty (podsumowanie wszystkiego wrzucę na sam koniec relacji), co warto zrobić zobaczyć i ogólne odczucia po naszej pierwszej wizycie w Amerykach Bilety kupiliśmy w styczniowej promocji linii IBERIA: Berlin TXL -> MAD -> PTY -> MAD -> TXL za ok. 1900zł/os a dokładnie 930€ za 2 os. Do Berlina z Wrocławia pojechaliśmy autem zostawiając je na parkingu przy lotnisku (koszt za 3 tyg ok 100€). Można też skorzystać z flixbusa, kupując odpowiednio wcześniej bilet oraz jeśli godziny pasują do terminów wylotu i przylotu. Nasz 3 tygodniowy plan wyglądał następująco: 21.04, wylot ok 7:30 z Berlina 21-24.04 – Panama City 24-26.04 – San blas, Isla Diablo 27.04-01.05 – Bocas del toro, Isla Colon (Bocas Town) 01-05.05 – Boquete 05-07.05 – Santa Catalina/ Isla Coiba 07-10.05 – Valle de Anton 10-11.05 – Panama City 11.05 godz. 17 lot do PL. Załącznik: panama.JPG [ 77.09 KiB | Obejrzany 21377 razy ] PANAMA CITY Na lotnisku w Panamie wylądowaliśmy ok. godziny 16:00. Wyjście z lotniska poszło dość sprawnie, w samolocie dostaliśmy do wypełnienia „Travelers sworn declaration”: Załącznik: IMG_20180421_124810.jpg [ 157.08 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180421_124800.jpg [ 141.1 KiB | Obejrzany 21377 razy ] którą trzeba było wypełnić i oddać przy wyjściu z lotniska. Przy okazji celnik przeprowadził z nami krótki wywiad w jakim celu przylecieliśmy i gdzie się zatrzymamy. Tutaj proponuję podać jedno miejsce i adres noclegu, żeby poszło szybciej i bez problemów ponieważ osoby w okienku obok zaczęły opowiadać, że robią road tripa a pan celnik nie za bardzo ogarniał angielski więc zaczął je trochę maglować Jeśli nie macie ograniczonego budżetu możecie wziąć taksówkę. Cena to ok 20-25$ nam najniżej proponowali 15$. Najdroższe taxy są przy samym lotnisku proponuję wyjść trochę dalej za szlaban i iść w kierunku przystanku wtedy ceny automatycznie spadają o ok 5$. Natomiast, gdy macie ograniczony budżet możecie spróbować triku z autobusem albo przejść na drugą stronę ronda na przystanek i tam próbować złapać busika. Dla odważnych – można pojechać tak zwanymi chicken busami (koszt przejazdu coś ok 1$) Poniżej filmik jak z lotniska dojść na przystanek: Za busika zapłaciliśmy 3$ za 2 os i bagaż. W Panama City zatrzymaliśmy się w dzielnicy biznesowej, jest tam chyba największy wybór noclegów na każdą kieszeń i jest bezpiecznie. My spaliśmy w Hostel Villa Vento Surf. Fajny hostelik z basenem i ogrodem gdzie czasami przylatywały kolibry Załącznik: IMG_20180421_173351.jpg [ 225.82 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180421_184645.jpg [ 185.83 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Po zakwaterowaniu w hostelu poszliśmy kupić kartę metrobus koszt to 2$. Z jednej karty spokojnie mogą korzystać dwie osoby, tylko wybijacie się po 2 razy w autobusie czy metrze. Osobiście polecam metro Co warto robić/ zobaczyć w stolicy to już kwestia indywidualna chociaż Kanał Panamski wg mnie must see – w końcu jeden z inżynieryjnych cudów świata. Na drugi dzień po śniadaniu pojechaliśmy na Kanał panamski w Miraflores skorzystaliśmy z metra (póki co mają 1 linię, druga jest w budowie, więc możecie się poczuć jak w Warszawie Poniżej widok z kładki na chicken busy Załącznik: IMG_20180423_093635.jpg [ 207.78 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Tam trzeba złapać autobus - szybko się zorientujecie bo na peronie będzie dużo gringos Autobus podwozi was pod samo muzeum. Wstęp do muzeum to 15$ za os. Jeśli chcecie zobaczyć jak przepływa statek warto wybrać się tam rano ok. 9-10 albo popołudniu. W samym muzeum zapoznacie się z historią powstania kanału, możecie wcielić się w kapitana statku, który przepływa przez kanał (symulator), jest wytłumaczone jak działają śluzy oraz opisana jest też fauna i flora. Nawet możecie sobie zmierzyć poziom wody w organizmie Załącznik: IMG_20180422_105429.jpg [ 204.17 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_105409_1.jpg [ 199.02 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_103133.jpg [ 207.84 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_104510.jpg [ 203.69 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Do Panama City wracamy tak samo, jednak trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo autobusy jeżdzą różnie w sensie nigdzie nie było ani rozkładu jazdy ani znaku „bus stop”. Po wizycie w kanale wybraliśmy się do Casco Viejo. Widać, że inwestują w renowację, ponieważ bardzo dużo budynków jest odnawianych. Samo stare miasto nie jest duże jednak nam się bardzo podobało. Dość powszechnym widokiem są wózki z ichszymi lodami, czyli zwykły lód polany sokiem Załącznik: received_2048227225388921.jpeg [ 188.01 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_8941.jpg [ 273.75 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Kupiliśmy tam pamiątki m. in. słynne tablice rejestracyjne, magnesy i inne tego typu pierdoły Trafiliśmy też na jakiś „festyn-jarmark” gdzie Indianie Kuna tańczyli, śpiewali sprzedawali rękodzieła itp. Bardzo fajny widok szczególnie przy zimnym piwku „Balboa” Załącznik: DSC_8942.jpg [ 286.43 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_8945.jpg [ 295.83 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_8952.jpg [ 262.25 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_170138.jpg [ 299.09 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_162653.jpg [ 192.12 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_150252.jpg [ 210.14 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_163735.jpg [ 156.25 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_171440.jpg [ 278.52 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_174301.jpg [ 186.09 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_175236.jpg [ 169.12 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_180424.jpg [ 173.62 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Na drugi dzień pobudka o 7 rano – niestety na wakacjach nie śpimy, zwiedzamy Tego dnia postanowiliśmy pojechać do Parque natural Metropolitano. Wszyscy nam mówili, że nie da się dojechać autobusem i mówili tylko o taxi bądź uberze. Oczywiście musieliśmy po swojemu i dojechaliśmy autobusem, bo DA SIĘ! Pojechaliśmy na Albrook a tam po wielu rozmowach z lokalsami tłumacząc gdzie chcemy jechać w końcu starsza Pani powiedziała żeby złapać autobus, w kierunku Uniwersytetu! Jedzie się jeden przystanek (niby można się przejść ale jest to dość ruchliwa ulica). Wysiedliśmy przy uniwersytecie i korzystając z map offline poszliśmy w kierunku parku. Niestety mam tylko 1 zdjęcie przystanku (poniżej) ale wysiadając przy uniwersytecie trzeba przejśc na drugą stronę iśc prosto ulicą Av. Ascanio Villalaz jest ona ruchliwa (4 pasy), nie ma przejścia dla pieszych ale dosłownie idziecie nia 100 m i skręcacie w prawo na Juan Pablo II Av. Mając doświadczenie w przechodzeniu przez ulicę w Azji pokonanie tych dróg nie było dla nas dramatem Załącznik: IMG_20180423_141641.jpg [ 231.48 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Powyzsze zdjęcie jest zrobione na przystanku powrotnym, z którego trzeba złapać autobus do Albrook. Jadąc do parku wysiada się po prawej stronie i przechodzi się na drugą stronę w ulicę Av. Ascanio Villaz mniej więcej na końcu tego ogrodzenia widocznego na zdjęciu W końcu dotarliśmy na miejsce, pracownik parku pokazał nam jakie są trasy do wyboru, ofkors przeszliśmy wszystkie ponieważ ścieżki maja chyba max. 4km i nie są trudne. Cena biletu jest taka sama niezależnie, którą scieżkę się wybierze (4$/os). W samym parku można spotkać leniwce, kolibry, małpy, zółwie, gryzonie aguti oraz wiele różnych ptaków i owadów: Załącznik: DSC_8978.jpg [ 286.31 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_8982.jpg [ 304.26 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180513_204536_473.jpg [ 243.3 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_9077.jpg [ 311.39 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_9095.jpg [ 298.83 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_8990.jpg [ 286.25 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_9020.jpg [ 291.68 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_9035.jpg [ 325.86 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_9087.jpg [ 339.1 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: DSC_9055.jpg [ 297.19 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_124344.jpg [ 337.8 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Super wrażenie robił widok rozlewającej się dżungli w stronę miasta, tak jakby miała je pochłonąć. Załącznik: DSC_8960.jpg [ 272.46 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_121135.jpg [ 322.4 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Wracając z parku zajrzeliśmy do Mercado de Mariscos/ Fish Market niedaleko caso viejo. Codziennie mają świeże owoce morza, najedliśmy się ceviche pod korek Załącznik: IMG_20180422_130149.jpg [ 231.51 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_132112.jpg [ 171.08 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180510_161029.jpg [ 232.2 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_173014.jpg [ 162.17 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180422_134904.jpg [ 230.09 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Wieczorem wróciliśmy do hostelu niestety trzeba było iść szybko spać, bo kolejnego o 5 rano mieliśmy wyjazd na San Blas. Podsumowując: Panama City to miasto kontrastów z jednej strony rozbudowana, nowoczesna dzielnica biznesowa, a z drugiej stare miasto częściowo zniszczone oraz inne mniej znane szemrane dzielnice. Ludzie są sympatyczni nie mieliśmy dziwnych sytuacji ( tylko raz zaczepił nas bezdomny) a patrole policji z M5 na ramieniu robią wrażenie Poniżej jeszcze trochę zdjęć spoza utartego szlaku Załącznik: IMG_20180423_085801.jpg [ 228.78 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_144531.jpg [ 200.24 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_172312.jpg [ 205.25 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Załącznik: IMG_20180423_172315.jpg [ 198.26 KiB | Obejrzany 21377 razy ] Jeszcze dzisiaj postaram się wrzucić relację z San Blas a na dniach resztę. W razie pytań służę pomocą. | |
| Autor: | ruda_laur [ 01 Lis 2018 16:46 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
SAN BLAS San Blas, czyli Raj na ziemi takie karaibskie Malediwy tylko bez resortów i muzułmanów. Niestety nie jest to tania impreza, ale WARTO. Szukając informacji o Panamie, gdy natrafiliśmy na opisy i zdjęcia archipelagu SAN BLAS to stwierdziliśmy, że chociaż mielibyśmy przez jakiś czas jeść tynk ze ścian Wycieczkę wykupiliśmy w El Machico Hostel. Wybraliśmy 2 noclegi na wyspie el Diablo w dormie 10 os. W sumie z dojazdem, wstępem na teren Indian Kuna, posiłkami (3 dziennie) i jedną wycieczką na miejscu zapłaciliśmy 400$/2os. Załącznik: IMG_20180421_171917.jpg [ 289.75 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Koniecznie trzeba wziąć paszporty, ponieważ płacąc myto na granicy Panama – Rezerwat Kuna Yala są one sprawdzane. Z tego co się orientowaliśmy, koszty wyprawy na San Blas na własną rękę wychodzą bardzo podobnie i trzeba mieć auto z napędem 4x4, bo mogą nie wpuścić na teren rezerwatu a w przystani jest tylko mapka z wyspami i z tego co nam wiadomo, raczej nikt nie doradzi, którą wyspę wybrać. Zasada jest taka, że im dalszą wyspę się wybierze tym będzie drożej. Rano ok. 5 przyjechała po nas lekko zdezelowana toyota land cruiser 4x4. Główny bagaż zostawiliśmy w przechowalni w hostelu i wzięliśmy tylko najpotrzebniejsze rzeczy + wodę oraz przekąski, ponieważ na miejscu nie ma sklepów (jak się później okazało był bar). Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w sklepie na małe zakupy (zwykły market a kupiliśmy tam najsmaczniejsze awokado ever! A przystań wyglądała tak: Załącznik: IMG_20180424_083718.jpg [ 173.28 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0649.jpg [ 140 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Gdy łódka podpłynęła i się załadowaliśmy poinformowano nas, że nie można robić zdjęć tubylcom, ponieważ jest to zniewaga i brak szacunku. Po dotarciu na miejsce zakwaterowaliśmy się w naszym „apartamencie” Załącznik: 45099874_289329115256050_8917947313184309248_n.jpg [ 128.76 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180426_080413.jpg [ 168.23 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180426_080423.jpg [ 181.92 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Ogólnie wyspa była piękna, biały piasek, rybki itp.(polecam wziąć maskę i rurkę). Można się poczuć jak robinson cruso’e. Załącznik: IMG_20180424_174130.jpg [ 201.04 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180424_110257.jpg [ 271.82 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: DSC_9128.jpg [ 250.14 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: DSC_9121.jpg [ 231.85 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: DSC_9111.jpg [ 204.95 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0834.jpg [ 193.32 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0958.jpg [ 162.32 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Nasza wyspa widziana z wyspy na przeciwko Załącznik: IMG_20180425_134943.jpg [ 157.14 KiB | Obejrzany 21326 razy ] W dniu przyjazdu, po obiedzie mieliśmy wycieczkę na zatopioną już wyspę, gdzie widzieliśmy starfishe i mieliśmy okazję stać po pas na środku morza – swoją drogą ciekawe przeżycie. Spędziliśmy tam z godzinę. Załącznik: YDXJ0766.jpg [ 160.03 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0756.jpg [ 88.16 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0745.jpg [ 80.04 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Rozgwiazdy są przepiękne, ale nie można ich wyjmować z wody ponieważ wtedy umierają. Dlatego trzeba trzymać je w wodzie i uważać, żeby nie zassały palca Załącznik: YDXJ0760.jpg [ 106.21 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Następnym punktem była wysepka, na której żyją lokalsi, nie była spektakularna ale miała swój klimat. Nawet w jednym gospodarstwie mieli świnki Załącznik: IMG_20180424_140934.jpg [ 203.67 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180424_141111.jpg [ 194.27 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Na zachód słońca wróciliśmy już na naszą wyspę, gdzie urzędowaliśmy z ludzmi do późnych godzin nocnych Drugiego dnia po śniadaniu zabrano nas na pobliską wyspę Isla Perro, przy której jest zatopiony wrak statku a cała wyspę można obejść w 3 minuty. Wyspa mnie oczarowała… RAJ. Żałowaliśmy, ze nie zatrzymaliśmy się właśnie na niej… Załącznik: IMG_20180425_134631.jpg [ 211.84 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: DSC_9134.jpg [ 261.59 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: DSC_9148.jpg [ 222.91 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: DSC_9159.jpg [ 262.18 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180425_125931.jpg [ 303.72 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180425_131059.jpg [ 299.15 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: IMG_20180426_162617_000.jpg [ 125.28 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Wrak znajdujący się przy brzegu wyspy Isla Perro Załącznik: YDXJ0883.jpg [ 132.09 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0928.jpg [ 158.98 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Załącznik: YDXJ0894.jpg [ 133.25 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Jak się okazało na wyspie jest tylko jeden ośrodek (śpi się w słomianych domkach widocznych na zdjęciach powyżej) i BAR Załącznik: IMG_20180425_135427.jpg [ 186.73 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Ogólnie dwa dni spędziliśmy na leniuchowaniu i integracji z ludzmi z naszego dorma Załącznik: IMG_20180424_172226.jpg [ 178.65 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Jeśli chodzi o jedzenie to były to chyba jedne z lepszych dań, które jedliśmy w Panamie. Na śniadanie na szczęście nie było pancakes'ów tylko głównie jajko, placek z platanów (tak myślę, że to były platany:)) i owoce + kawa/herbata Załącznik: IMG_20180425_075316.jpg [ 218.11 KiB | Obejrzany 21326 razy ] I nasze awokado <3 Załącznik: IMG_20180425_162024.jpg [ 215.53 KiB | Obejrzany 21326 razy ] Na obiad i kolacje do wyboru mięso (kurczak) lub owoce morza i ryby (wyłowione tego samego dnia) + ryż bądź platany i trochę surówki. Podsumowując nie da się pokazać San Blas na zdjęciach... na żywo wygląda dużo lepiej. Jest to wspaniałe miejsce na chillout i napawanie się widokami Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy i następnego dnia, po śniadaniu wróciliśmy do Panama City a stamtąd nocnym autobusem na wyspę Colon do Bocas Town o czym napiszę w kolejnym poście. | |
| Autor: | krystoferson112 [ 01 Lis 2018 18:29 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Jak fajnie, że są kobiety co mają przyjemność w robieniu lodów | |
| Autor: | ruda_laur [ 01 Lis 2018 22:57 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
BOCAS DEL TORO Następnego dnia auto podrzuciło nas pod hostel, w którym zostawiliśmy bagaże. Zabraliśmy plecaki i udaliśmy się metrem do Albrook, gdzie kupiliśmy bilety na nocny autobus do Almirante. Przed wyjazdem radzę zaopatrzyć się w gotówkę, ponieważ na Bocas nie ma bankomatów! Bilety na autobus spokojnie można kupić w kasie tego samego dnia, tylko lepiej być z 2h wcześniej. Układając plan podróży korzystaliśmy ze stronki: http://horariodebuses.com/EN/pa/index.php. Jednak godziny odjazdów się nie zgadzały, ale za to wiedzieliśmy ile mniej więcej zajmie nam podróż i w jakich miastach są przesiadki. Na stronie nie wyświetlają się nocne autobusy… Na miejscu okazało się, ze są 3 godziny odjazdów 19:00, 20:00 oraz 21:30. Czas jazdy ok 10h. Koszt 34$/os w tym bilet na łódź. Autobus mieliśmy o 20:00 a na dworcu byliśmy ok godziny 16, także poszliśmy coś zjeść do galerii przy której mieści się dworzec, resztę czasu spędziliśmy w poczekalni surfując po internecie i ładując telefony (na San Blas nie było prądu) Ok 20:00 podjechał autobus. Jakie było nasze zdziwienie, że mając bilet nie możemy przejść przez bramki na peron. Pani z obsługi poinformowała nas, że musimy mieć specjalną kartę (koszt 2-3$ a przejście przez bramkę 0,25$) Ze względu na duże kolejki przy kasie, gdzie można nabyć kartę oraz kolejki na bramkach nie zdążylibyśmy na autobus. Koniec końców jakaś Pani się zlitowała i odbiła swoją kartę, żebyśmy mogli przejść. Ładnie jej podziękowaliśmy i chcieliśmy jej oddać pieniądze jednak ta się uśmiechnęła i pomachała ręką, że nie trzeba Wrzucając bagaż do luku dostaje się bilecik, który trzeba trzymać cała drogę, bo na koniec podróży, pokazujemy go kierowcy w celu odebrania naszych rzeczy. Autokar był wygodny i mocno klimatyzowany (polecam wziąć kocyk bądź ciepłą bluzę) podróż przebiegła bez przygód i rano przed 6 byliśmy na miejscu. Do przystani można wziąć taxi (1$/os) albo przejść się (ok 10 min). Było ciemno, więc wybraliśmy taxę. Z portu popłynęliśmy pierwszą poranną łodzią do Bocas Town. Bocas Town i wyspa Bastimentos Bocas Town przywitało nas deszczem. Podobno jest to najbardziej deszczowa część Panamy i pora deszczowa trwa tam 9 miesięcy. W Bocas Town zatrzymaliśmy się w Hostal Mamallena Bocas (doba-45$/2 os. z łazienką + śniadania). Z ręką na sercu mogę polecić ten hostel o ile komuś nie przeszkadza zimna woda pod prysznicem Nasz hostel: Znalazłam swoje miejsce w kuchni Załącznik: 45219444_721120851580039_6678033331864469504_n.jpg [ 79.03 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_103958.jpg [ 146.25 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_074339.jpg [ 270.51 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_074359_1.jpg [ 220.73 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_074209.jpg [ 237.06 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Samo miasteczko jest malutkie ale bardzo klimatycze, tak właśnie wyobrażałam sobie typową karaibską miejscowość: kolorowe domki, ludzie odpoczywający na skwerku, nikt nigdzie się nie śpieszył, ze sklepów i knajpek było słychać lokalną muzykę no po prostu mega sympatycznie, chill na maxa Główna ulica w Bocas: Załącznik: IMG_20180428_092326.jpg [ 273.58 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Stąd odjeżdżają busy na drugi koniec wyspy do Boca del Drago/Playa Estrella: Załącznik: IMG_20180428_092452.jpg [ 249.47 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_092516.jpg [ 275.42 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180429_101110.jpg [ 212.63 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_093414.jpg [ 249.66 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_135918.jpg [ 319.95 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_131706.jpg [ 205.15 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Późnym popołudniem pojechaliśmy na słynną Playa Estrella. Busiki stoją w centrum i co kilkanaście minut jak się uzbierają ludzie odjeżdża. Cena w 2 strony za osobę to 5$. Żeby dostać się na plaże trzeba jechać do samego końca do Boca del Drago a następnie iść ścieżką do Playa Estrella. Nie jest to rajska plaża jednak ma coś w sobie i mi się podobała Załącznik: IMG_20180427_155827.jpg [ 319.68 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_155028.jpg [ 420.57 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_170526.jpg [ 229.45 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_202419_144.jpg [ 173.09 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180427_231906_584.jpg [ 135.4 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Ahh.. aż chce się wrócić Drugiego dnia pojechaliśmy na wykupioną dzień wcześniej wycieczkę (60$/ 2 os) z biurze "Transparente tours", którego ja nie polecam (natomiast Lonely Planet tak..)! Wycieczka obejmowała: - Dolphin bay - Cayo Zapatilla (jak się później okazało tą większą – a mowa z panem z biura była o tej mniejszej, na której nam najbardziej zależało - Coral bay (snorkeling) - Sloth Island - Holywood Island Była to najgorsza wycieczka zorganizowana, na której byliśmy w Panamie. Miły Pan mówiący po ang. zapewniał, że w cenie jest posiłek, butelka wody i puszka napoju, wszystkie wstępy itd. W trakcie wycieczki okazało się, że posiłek jest, ale na własny koszt w wybranej przez nich knajpce na wodzie pośrodku niczego (oczywiście ceny x2 – zwykły obiad dla dwóch os. z napojami to koszt od ok. 50$ w górę) napojów na łódce w ogóle nie mieli. Całe szczęście coś mnie tknęło, żeby wziąć butelkę wody, ale co to jest 1l dla 2 os na cały dzień, także musieliśmy dokupić wodę w tej całej restauracji 5$ (!) za 2 butelki 0.5l (większych nie było). Ale po kolei... Rano ok 9 ruszyliśmy na Dolphin bay – zatoczka, w której obserowaliśmy delfiny. To było zdecydowanie na plus Załącznik: IMG_20180428_101207.jpg [ 219.27 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_105254.jpg [ 212.02 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Cayo Zapatilla – większa wyspa w parku narodowym, mieliśmy 2h wolnego czasu. Trochę pochodziliśmy, próbowaliśmy popływać z maskami, ale nic ciekawego tam nie było prócz kilku rybek także popluskaliśmy się w morzu Załącznik: YDXJ1041.jpg [ 148.3 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: YDXJ1033.jpg [ 154.06 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_120503.jpg [ 142.25 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_141318.jpg [ 151.06 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_122202.jpg [ 159.52 KiB | Obejrzany 21244 razy ] - Coral bay (snorkeling) – nie skorzystałam z tego, ale mój mężczyzn powiedział, że było ok ale bez szału Lunch – ten temat przemilczę, bo byliśmy mega wkur***** i głodni Załącznik: YDXJ1078.jpg [ 178.59 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: YDXJ1077.jpg [ 143.87 KiB | Obejrzany 21244 razy ] - Sloth Island – wielkie rozczarowanie. Jest to zarośnięta namorzynami i innymi drzewami wysepka, na którą się nie schodzi. Leniwce o ile są ogląda się z łódki – widzieliśmy dwa, które siedziały gdzieś wysoko na drzewach i były mało widoczne. Także dla nas nie była to żadna atrakcja gdyż w Metropolitano Parku i na Playa Estrella mieliśmy je prawie na wyciągnięcie ręki. - Holywood Island – małe wysepki namorzynowe, pomiędzy którymi jest wielka płycizna i miliony rozgwiazd jednak innych niż na playa Estrella. Gwiazdy są dużo mniejsze i mają cieńsze ramiona. Podobało nam się Z dwóch ostatnich atrakcji niestety nie posiadam zdjęć. Po powrocie mega głodni postanowiliśmy zaszaleć i udaliśmy się do restauracji El Ultimo Refucio polecanej przez Lonely Planet ($$). Na przystawkę wzięliśmy piwo i ceviche (klasycznie Załącznik: IMG_20180428_180144.jpg [ 243.22 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180428_180321.jpg [ 177.01 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Stejk mignon: Załącznik: 45206627_187604168818716_5346500204889636864_n.jpg [ 58.32 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Ryba: Załącznik: 45166300_310563719762656_120341908437336064_n.jpg [ 62.59 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Po kolacji wróciliśmy do hostelu odpocząć na naszym tarasie nad wodą, gdzie mogliśmy obserwować płaszczki i małe meduzy, które świeciły w ultrafiolecie. Przepraszam za słabą jakość, ale ciężko mi było złapać te małe cholery Załącznik: IMG_20180428_201140.jpg [ 117.25 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Bastimentos Trzeciego dnia postanowiliśmy eksplorować wyspę Bastimentos. W tym celu udaliśmy się w stronę portu do którego przypłynęliśmy z Almirante. Idąc ulicą naganiacz z lokalnego biura podróży zwerbował nas i kupiliśmy bilety na boat taxi do miasteczka Bastimentos. Jeśli nie powiecie, że chcecie do miasteczka to zabiorą was od razu na Red Frog beach. Kupiliśmy bilet w jedną stronę (5$/os) ponieważ plan był taki, żeby z miasteczka przejść na Wizard Beach a tam ukrytą Miasteczko iście karaibskie Załącznik: IMG_20180429_103842.jpg [ 263.76 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180429_103910.jpg [ 283.68 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180429_104257.jpg [ 295.06 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Ścieżka (później jest trochę stromo, ale nie ma dramatu): Załącznik: IMG_20180429_105052.jpg [ 384.74 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Wizard Beach: Załącznik: IMG_20180429_113002.jpg [ 316.77 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: DSC_9180.jpg [ 280.42 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: DSC_9188.jpg [ 242.92 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Posiedzieliśmy z godzinę i ruszyliśmy dalej. Wg Lonely planet wizard beach jest połączona ścieżką z Red Frog beach (niby idzie się nia pół godziny). Dodam tylko, że mieliśmy najświeższe wydanie przewodnika. Poszliśmy do końca plaży tam musieliśmy się po przedzierać przez powalone drzewa, skałki itp. aż w końcu dotarliśmy do ścieżki. Załącznik: YDXJ1098.jpg [ 152.67 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180429_123026.jpg [ 307.97 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Są to ostatnie zdjęcia z przeprawy na drugą plażę, ponieważ później było ciężko... Szło się dżunglą w błocie po moje pachy Jakoś w połowie drogi spotkaliśmy dwie dziewczyny, które spytały się nas o drogę chwilę pogadaliśmy i jak się okazało szły z Red Frog Beach i wszyscy im odradzali, żeby iść tą ścieżką, bo niby okradają na niej turystów… na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Pod sam koniec szlak się rozwidlał i mój luby poszedł w lewo, żeby sprawdzić czy już widać plażę i czy to dobra droga. Okazało się, że nie i przy okazji idąc tą ścieżką napotkaliśmy słynne red frogi wielkości paznokcia, które są bardzo jadowite a my na boso… miałam dość, stanęłam na jakiejś porzuconej skrzynce po piwie i powiedziałam, że nie idę i będę płakać Na plaży w ogóle nie było żab, za to było sporo ludzi. Załącznik: DSC_9205.jpg [ 238.81 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Plaża jak plaża szału nie było, więc po piwie poszliśmy na kolejną Polo Beach, która nas urzekła Załącznik: IMG_20180429_145522.jpg [ 251.51 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: DSC_9225.jpg [ 252.43 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Jakby ktoś chciał kupić wyspę, to może jeszcze będzie aktualne :p Załącznik: DSC_9226.jpg [ 260 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Następnie wróciliśmy do portu i czekaliśmy na łódkę do Bocas. Za wstęp na plaże Red Frog nie płaciliśmy ale podobno, jeśli płynie się łódką bezpośrednio na plażę to opłata wynosi 6$/os. Od nas nikt pieniędzy nie chciał mimo, ze wracaliśmy z miejsca w którym pobierane są opłaty. Takie cuda w drodze do portu: Załącznik: IMG_20180429_162534.jpg [ 377.28 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Wieczorem po ciężkim dniu wjechał RUM ABUELO (polecam!). Czwartego dnia wybraliśmy się taxi boat’em (3$/os w dwie strony) na pobliską wysepkę Carenero, którą chieliśmy obejść dookoła i przy okazji zahaczyć o bar Aqua Lounge. Jednak pogoda nie dopisała, więc nie mogliśmy obejść wyspy i pół dnia spędziliśmy w Aqua Lounge – mega klimat! Po południu trochę się przejaśniło, więc przeszliśmy się kawałek po wyspie. Załącznik: IMG_20180430_135109.jpg [ 241.62 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180430_141505_1.jpg [ 184.29 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Był też Coco co lubi coco Załącznik: IMG_20180430_152252.jpg [ 248.73 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180430_164329.jpg [ 154.64 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180430_170928.jpg [ 362.21 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Załącznik: IMG_20180430_172204.jpg [ 375.13 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Ponieważ pogoda znowu zaczęła się psuć wróciliśmy do naszego hostelu. Wieczorem pokręciliśmy się jeszcze po Bocas Town, żeby się pożegnać z tym świetnym miejscem oraz zaopatrzyliśmy się w panamski rum dla nas, rodziny i znajomych. Mimo, ze nie przepadam za rumem ten był dobry, chyba klimat był odpowiedni Załącznik: 45325803_558350704587867_5868731158220505088_n.jpg [ 73.98 KiB | Obejrzany 21244 razy ] Podsumowując Bocas... świetne miejsce, każdy znajdzie coś dla siebie. Można i odpocząć i poimprezować. Nam się bardzo podobała atmosfera no i przyroda ofkors Następnego dnia wyruszyliśmy do Boquete. | |
| Autor: | maginiak [ 01 Lis 2018 23:07 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Na wstępie może napiszę, że jest to moja pierwsza taka relacja z podróży także proszę o wyrozumiałość Dość spora ilość relacji zaczyna się podobnym zdaniem. Myślę że zupełnie niepotrzebnie, nikt tu pasem nie bije. Ja tym razem zaczęłam czytać od końca i widzę, że jest wino! Więc jest dobrze | |
| Autor: | ruda_laur [ 02 Lis 2018 14:28 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
BOQUETE Następnego dnia wyruszyliśmy do Boquete. Rano kupiliśmy bilety na łódź do Almirante (6$/os), następnie z portu w Almirante poszliśmy w stronę małego „dworca” autobusowego – to samo miejsce, gdzie wysiadaliśmy jadąc z Panama City. Niestety z Almirante nie ma bezpośredniego autobusy do Boquete i trzeba się przesiąść w David. Za autobus do David zapłaciliśmy 8,50$/os. czas jazdy ok 4h. W David praktycznie od razu złapaliśmy autobus do Boquete wystarczyło przejść przez halę dworca. Bilety kupiliśmy w autobusie 3,50$/os. W ten oto sposób po godzinie byliśmy na miejscu Dworzec w David: Załącznik: IMG_20180501_143520.jpg [ 194.81 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Autobus do Boquete. Jeśli nie lubicie głośnej muzyki polecam siadać na końcu, ponieważ muzyka jest rozkręcana na cały regulator. Załącznik: IMG_20180501_143513.jpg [ 236.97 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Boquete to rozciągnięta wzdłuż głównej drogi miejscowość, w której jest bardzo dużo Amerykanów, mieszkających tam na emeryturze, mają swoje domy w "hamerykańskim" stylu Załącznik: IMG_20180502_134916.jpg [ 250.31 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180501_161200.jpg [ 170.43 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Drugiego dnia ok. 9 przyjechał przewodnik i zabrał nas oraz 2 dodatkowe osoby do Don Pepe Estate, gdzie produkuje się również najdroższą kawę na świecie Geisha (ok 600$ za 0,45 kg). Tereny i widoki przecudne. W trakcie wycieczki dowiedzieliśmy się między innymi jak uprawiana jest kawa, jak radzą sobie z chorobami np. grzybami na roślinach. Poznajemy proces suszenia, oddzielenia łupiny od ziarna, segregacją na podstawie średnicy ziaren, ile wynosi roczna produkcja itd. Na koniec wycieczki odbyła się degustacja Załącznik: DSC_9262.jpg [ 236.53 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_095820.jpg [ 199.02 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_095803.jpg [ 251.99 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9227.jpg [ 188.95 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_092241.jpg [ 131.03 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9231.jpg [ 325.93 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9238.jpg [ 336.61 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9252.jpg [ 295.48 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_103400.jpg [ 243.78 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_101829.jpg [ 266.45 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Jeśli chodzi o degustację smakoszem nie jestem, ale wg. mnie kawa była kwaśna. Jednak dało się wyczuć nuty czekoladowe bądź cytrusowe. Jeżeli chodzi o zakup kawy to polecono nam zaopatrzyć się w sklepie/kawiarni Kotowa przy Av. Central. Załącznik: DSC_9257.jpg [ 257.16 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_104200.jpg [ 210.66 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Ok. 13 wróciliśmy do hostelu i wybraliśmy się na obiad do knajpki poleconej przez przewodnika – Las Orquideas. Jest to niewielka rodzinna restauracja z domowym, smacznym oraz jak na Panamę bardzo tanim jedzeniem. Za obiad z napojem dla dwóch osób płaciliśmy 8-9$! Polecam spróbować koktajlu z platana – pycha Załącznik: IMG_20180502_130152.jpg [ 257.66 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_125114.jpg [ 248.53 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180502_123906.jpg [ 175.47 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Po obiedzie musieliśmy zrobić zakupy i się zdrzemnąć, ponieważ razem z kilkoma osobami z hostelu postanowiliśmy iść na nocny trekking na wulkan Baru. Pani z hostelu zamówiła nam taxi Busa na godz. 23:30, który miał nas zawieźć pod wulkan (5$/os.). Wulkan Baru jest to najwyższy szczyt w Panamie 3474 m n. p. m. wygasł ok. 500 lat temu a z jego szczytu przy dobrej widoczności widać zarówno Pacyfik jak i morze Karaibskie. Droga na szczyt od strony Boquete jest szutrowa (można wykupić wycieczkę i wjechać tam jeepami – 100$/os) i bardzo dobrze oznaczona – co 1 km są ustawione tabliczki mówiące nam na jakiej wysokości jesteśmy i ile km zostało na szczyt. Sama trasa nie jest trudna jednak problemem jest wysokość. Zaczynamy od ok. 2800m i idziemy 13km na szczyt. Nie byliśmy w jakiejś super kondycji a daliśmy radę mimo, że pod koniec robiliśmy przerwy praktycznie co 50m… rzadsze powietrze robi swoje Załącznik: DSC_9278.jpg [ 158.16 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_8942.jpg [ 187.34 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180503_061930.jpg [ 140.84 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Po godzinie 6:00 zaczęliśmy schodzić, w końcu zobaczyliśmy jak wyglądała trasa Załącznik: IMG_20180503_073210.jpg [ 323.97 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180503_073403.jpg [ 406.29 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Na koniec drogi dochodzimy do szlabanu i budki pracowników Parku Narodowego Baru, gdzie trzeba się wpisać do zeszytu i zapłacić 5$/os. za wstęp. Następnie złapaliśmy busa do miasteczka (1,5$/os.) i poszliśmy spać Trzeciego dnia pojechaliśmy do „The lost Waterfalls”. Busy w różnych kierunkach odjeżdżają z „Bus Stop For Alto Quiel” przy Calle 1a Sur obok marketu „Bruna”. My pojechaliśmy busem, który docelowo jechał do „Sendero Los Quetzales” (słynna ścieżka mająca 23km, której już nie zdążyliśmy zaliczyć Załącznik: IMG_20180504_135234.jpg [ 382.51 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180504_103126.jpg [ 288.77 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9296.jpg [ 316.89 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9298.jpg [ 295.35 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9302.jpg [ 296.19 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9316.jpg [ 296 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9334.jpg [ 267.12 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9349.jpg [ 329.13 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9365.jpg [ 285.86 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9390.jpg [ 301.09 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: IMG_20180504_125257.jpg [ 266.41 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Po 3h w wodospadach poszliśmy złapać busa i wysiedliśmy przy Pipeline trial (wstęp 3$/os). Sama ścieżka nie powala ale dostaliśmy cynk od lokalsów, że można tam zobaczyć przepiękne Quetzal’e i rzeczywiście BYŁY! Ptaki wyglądają niczym feniks! Widzieliśmy parkę, która miała dziuplę obok ścieżki (ok. 30 min od wejścia) i mogliśmy je obserwować dopóki nie zaczęło lać Załącznik: DSC_9409.jpg [ 288.26 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9410.jpg [ 308.86 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9421.jpg [ 330.74 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: DSC_9456.jpg [ 351.48 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Załącznik: received_2217574558260331.png [ 782.02 KiB | Obejrzany 21160 razy ] Do hostelu wróciliśmy busem z przystanku na przeciwko wejścia na szlak (trzeba machać bo inaczej kierowca się nie zatrzyma). Po powrocie szybka kolacja i pakowanie, bo o 6 rano musieliśmy wyruszyć, żeby dostać się do Santa Catalina. Podsumowując Boquete i okolice - świetne miejsce na trekkingi, piękna przyroda no i temperatury są bardzo przyzwoite ok. 25°C a w nocy spadają nawet do 10°C. Jedyne czego żałowaliśmy, to to że nie mieliśmy tyle czasu żeby iść na „Sendero Los Quetzales”. No ale może kiedyś... | |
| Autor: | ruda_laur [ 03 Lis 2018 21:38 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
SANTA CATALINA W hostelach Mamallena zarówno na Bocas jak i w Boquete są shuttle busy, które bezpośrednio jeżdżą na trasie: Bocas – Boquete – Bocas, Boquete – Santa Catalina – Boquete. Cena 35$/os. Więcej informacji tutaj: https://hellotravelpanama.com/. My nie skorzystaliśmy z tej usługi, ponieważ był koniec sezonu i busy nie jeździły, także byliśmy skazani na lokalną komunikację, dlatego też wstaliśmy bardzo wcześnie, bo znaleźliśmy informację, że do Santa Catalina są tylko 3 kursy dziennie a ostatni jest o godz. 16. Później okazało się, że połączeń jest trochę więcej. By dostać się z Boquete do Santa Catalina lokalnym transportem trzeba jechać Boquete - David - Santiago - Sona - Santa Catalina. Załącznik: IMG_20180505_161910.jpg [ 249.41 KiB | Obejrzany 21081 razy ] O 6 rano mieliśmy autobus z Boquete do David (3.50$/ os). W David byliśmy po 7 rano i kupiliśmy bilet na autobus o 8:00 do Santiago (9$/os). Jechaliśmy ok. 2,5h. Niestety autobus nie zajeżdza na ichszy PKS tylko zatrzymuje na przystanku przy ruchliwej ulicy. Złapaliśmy taxę, która podwiozła nas na dworzec (2$). Mieliśmy szczęście, bo autobus do Sona odjeżdżał w ciągu 10 min., także szybko kupiliśmy bilety (2$/os.) i po godzinie byliśmy na miejscu. W Sona musieliśmy czekać ok. 1,5h na bus do Santa Catalina (bilet 4,30$/os). Jeśli się nie zdąży na autobus to taxi z Sony do Santa Catalina kosztuje 40$. Po południu dojechaliśmy do punktu docelowego i zatrzymaliśmy się w Villa Vento Surf (42$/doba za pokój 2 os. z łazienką i śniadaniami)- fajny czysty hostel ale ponownie bez ciepłej wody. UWAGA w większości hosteli nie ma wifi, ale nam łapało z pobliskiej szkoły Załącznik: IMG_20180505_144605.jpg [ 349.93 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: IMG_20180505_152550.jpg [ 169.01 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Zdjęcie jest słabej jakości ale widać drzewa z mango, które będąc się gościem hostelu można było zerwać i zjeść Załącznik: DSC_8945.jpg [ 184.7 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Samo miasteczko to jedna ulica z knajpkami, hostelami i szkołami nurkowania lub surfingu, bo głównie po to tam się jeździ. Nam zależało na snorkeling’u na Isla Coiba dlatego zdecydowaliśmy się tam pojechać. Plaża wygląda tak: Załącznik: IMG_20180505_173211.jpg [ 169.97 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: IMG_20180505_173156.jpg [ 203.63 KiB | Obejrzany 21081 razy ] W hostelu wykupiliśmy całodniową wycieczkę do Parku Narodowego Coiba jednego z największych parków morskich na świecie, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, w którym występują endemiczne gatunki morskie. Za wycieczkę zapłaciliśmy 75$/os. w cenie był sprzęt do snorkeling’u a także obiad (opcja wege również dostępna, tylko trzeba to zgłosić wcześniej) i napoje. Rano stawiliśmy się na plaży skąd zabrała nas motorówka (akurat w grupie było nas 10 osób także idealnie Załącznik: IMG_20180506_114218.jpg [ 186.46 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: IMG_20180506_114017.jpg [ 211.42 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: YDXJ1143.jpg [ 111.43 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: IMG_20180506_122228.jpg [ 474.86 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: IMG_20180506_130311.jpg [ 276.59 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: YDXJ1159.jpg [ 165.73 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: YDXJ1161.jpg [ 98.01 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Między szczelinami siedzi murena: Załącznik: YDXJ1174.jpg [ 221.66 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: YDXJ1209.jpg [ 140.67 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Załącznik: YDXJ1210.jpg [ 232.04 KiB | Obejrzany 21081 razy ] Wieczorem udaliśmy się do restauracji El encuentro naprzeciwko naszego hostelu. W sumie restauracja to duże słowo, bo jest to po prostu budka z tarasem, w której serwowane jest chyba najlepsze peruwiańskie ceviche w Panamie. Niestety słaba jakość, ale porcje mają ogromne (ceviche z krewetkami) Załącznik: IMG_20180506_200817.jpg [ 194.83 KiB | Obejrzany 21081 razy ] W Santa Catalina spędziliśmy 2 noce. Jeśli ktoś uprawia sporty wodne bądź nurkuje, może posiedzieć dłużej Następnego dnia pojechaliśmy do ostatniego punktu naszej podróży mianowicie El Valle de Anton, miejscowości położonej w kraterze wygasłego wulkanu, otoczonej wzgórzami i lasami tropikalnymi. | |
| Autor: | suawo [ 09 Lis 2018 16:10 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Dzieki za wrzucenie tej relacji szczegolnie informacji z autobusami z/do santa catalina, bo mam bardzo podobny plan do Twojego. Zamawialiscie wczesniej snorkling na Coibe czy wszystko jest do ogarniecia bez problemu na miejscu? | |
| Autor: | ruda_laur [ 10 Lis 2018 12:49 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
suawo napisał(a): Dzieki za wrzucenie tej relacji szczegolnie informacji z autobusami z/do santa catalina, bo mam bardzo podobny plan do Twojego. Zamawialiscie wczesniej snorkling na Coibe czy wszystko jest do ogarniecia bez problemu na miejscu? Wszystko jest do ogarnięcia na miejscu | |
| Autor: | ruda_laur [ 20 Lis 2018 23:24 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
EL VALLE DE ANTON Rano pojechaliśmy busem z Santa Catalina do Sona (4,30$/os.) a tam wsiedliśmy w autobus, który jechał do Panama City. Potrzebowaliśmy się dostać do Las Uvas a stamtąd do miejsca docelowego. Bilet kosztował (9$/os). Po ok. 3h jazdy wysiedliśmy na przystanku Las Uvas przy panamericanie. Busy do El Valle odjeżdżały z przystanku po drugiej stronie ulicy, więc przeszliśmy szybko kładką i o dziwo bus już czekał a pan machał do nas. Podejrzewamy, że kierowca autobusu w międzyczasie skontaktował się z kierowcą busa, bo byliśmy jedynymi osobami, które wysiadły w tym miejscu i dlatego na nas czekali. Jednak jak było naprawdę nie wiemy, może po prostu mieliśmy szczęście Przystanek Las Uvas na którym wysiedliśmy: Załącznik: IMG_20180507_121132.jpg [ 186.08 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Hostel: Załącznik: IMG_20180510_110020.jpg [ 259.21 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180507_130938.jpg [ 141.7 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180507_131941.jpg [ 248.87 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_090600.jpg [ 305.55 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Po podróży postanowiliśmy się zrelaksować i przeszliśmy się do Pozos Termales – wstęp 7$/os. w tym dostajemy możliwość wysmarowania się błotkiem Załącznik: IMG_20180507_155438.jpg [ 291.79 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180507_154255.jpg [ 276.73 KiB | Obejrzany 19913 razy ] : D Załącznik: 46516525_1913166098804260_527721523557957632_n.jpg [ 69.15 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Wieczorem pokręciliśmy się jeszcze trochę po El Valle. Miasteczko jest dość rozciągnięte i da się zauważyć sporo „letnich” willi, gdzie czas wolny spędzają bogatsi panamczycy bądź amerykanie na emeryturze. Generalnie miejscowość cieszy się sporą popularnością szczególnie w weekendy. Załącznik: IMG_20180507_141057.jpg [ 313.69 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Drugiego dnia zrobiliśmy trekking na słynną La India Dormida (Śpiąca indianka) wchodząc przez La Piedra Pintada, a schodząc mniej więcej w połowie wzgórza (wyszliśmy przy drodze 71 niedaleko chińskiego minimarketu Do La Piedra Pintada poszliśmy na piechotę – wstęp 3$/os. Są tam m. in. ogromne głazy ozdobione rzeźbami z okresu pre-kolumbijskiego. Po drodze mija się też kilka małych wodospadów. Ogólnie trasa jest dość lekka a na górę idzie się ok. 1h. Widoki cudne i trochę mi to przypominało nasze bieszczadzkie połoniny Załącznik: 46488286_274043749918719_2054750596795203584_n.jpg [ 172.68 KiB | Obejrzany 19913 razy ] La Piedra Pintada: Załącznik: IMG_20180508_103407.jpg [ 388.28 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_103457.jpg [ 333.47 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_104707.jpg [ 368.16 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_105703.jpg [ 391.73 KiB | Obejrzany 19913 razy ] La India Dormida: Załącznik: received_2055286004683043.jpeg [ 199.03 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: DSC_9471.jpg [ 266.88 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: DSC_9474.jpg [ 353.41 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: DSC_9473.jpg [ 296.05 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_131637.jpg [ 330.15 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Śpiąca Indianka w całej okazałości Załącznik: IMG_20180508_135507.jpg [ 180.2 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Na szczycie trochę posiedzieliśmy by napawać się widokami (przy dobrej widoczności widać ocean), wypiliśmy po piwku i zaczęliśmy schodzić. Ponieważ byliśmy dość niedaleko Chorro Las Mozas, postanowiliśmy się tam przejść. Jest to pierwotne miejsce, gdzie prehistoryczne jezioro przełamało brzegi, tworząc malownicze kaskady i głębokie baseny. Dochodząc na miejsce okazało się, że jest zamknięte jednak lokalna para, którą spotkaliśmy powiedziała nam, że możemy tam wejść mimo, że nie ma nikogo z obsługi. Normalnie baseny są otwarte cały tydzień (wstęp 1$) jednak w nocy była ulewa, więc w dzień wodospady zamknięto ze względu na rwącą i brudną wodę w rzece, spływającą z gór. Weszliśmy na własną odpowiedzialność, ale się nie kąpaliśmy. Trochę żałowaliśmy, że nie udało się tam być gdy woda była lazurowa tak jak to pokazują w internecie. U nas wyglądało to tak: Załącznik: IMG_20180508_143301.jpg [ 338.25 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_144626.jpg [ 350.51 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180508_144635.jpg [ 341.78 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Także jak widać szału nie było Wieczorem również poszliśmy na spacer i kolację do El Quijote przy calle Central. Pyszne jedzenie - zjedliśmy tam najlepszą jak do tej pory paelle! Pani była bardzo miła i strasznie chciała z nami porozmawiać ale niestety my nie znaliśmy hiszpańskiego a Ona angielskiego. Aż nam się zrobiło przykro bo była taka serdeczna. Wracając po zmierzchu całą drogę towarzyszył nam rechot żab, który jest bardzo donośny i specyficzny, także warto pokręcić się po zmroku po mieście ;P. Ostatniego dnia wypożyczyliśmy rowery w naszym hostelu (6$/os. za dzień) i pojechaliśmy do Chorro El Macho, czyli najsłynniejszy wodospad w okolicy mający 35m wysokości. Przy okazji jest tam zrobiona ścieżka dydaktyczna i taki niby "conopy walk" a na koniec za dodatkową opłatą można wykąpać się w basenie zrobionym na zimnym potoku – polecam! Wstęp na ścieżkę kosztuje 5$/os. a kąpiel w basenie dodatkowo 2,5$/os. Załącznik: IMG_20180509_111519.jpg [ 377.97 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180509_112034.jpg [ 365.76 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180509_113326.jpg [ 366.58 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180509_124300.jpg [ 402.28 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Generalnie wodospad średni, po tym co widzieliśmy w Boquete, ale można zaobserwować tukany! Chodzenie po wiszących mostach też nam się podobało Ponieważ mieliśmy jeszcze całe popołudnie stwierdziliśmy, że podjedziemy do ZOO El Nispero (wyczytaliśmy gdzieś wcześniej, że ludzie sobie chwalili), bo na trekking jednak było już za mało czasu. Wstęp - 5$/os. Co do zoo – nie polecam. Samo El Nispero nie jest duże można obejść w 30 min. są tam papugi, tukany, pawie, małpy, oceloty oraz całe mnóstwo !naszych! kur, gęsi, świń, kóz a nawet mają gołębie. Według mnie to była strata czasu ale jeśli ktoś lubi albo dzieci lubią to ok… Zdjęć z zoo nie posiadam. Po powrocie poszliśmy na obiad i przez przypadek trafiliśmy na fajną knajpę, którą polecam - Refresqueria Santa Monica, znajduje się przy głównej ulicy naprzeciwko kościoła. Załącznik: IMG_20180509_173329.jpg [ 256.14 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180509_173156.jpg [ 191.23 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Wieczorem pozostał nam chill przy piwku a na drugi dzień ok. południa mieliśmy busa do Panama City. Samo El Valle jest fajnym małym miasteczkiem, w którym można wypocząć oraz się zmęczyć chodząc po górach, bo szlaków jest kilka. Ogólnie nie jest to typ miasta imprezowego, raczej cisza i spokój. Nawet dało się to odczuć w naszym hostelu – zero imprez. Także jeśli ktoś szuka miejsca do imprezowania to może go tam nie znaleźć, no może w weekendy W przedostatni dzień przed naszym wylotem do PL z El Valle ok. południa złapaliśmy busa spod samego hostelu do Panamy – bilet 5$/os. Jechaliśmy ok. 2-2,5h. Bus zatrzymuje się na Albrook. W ostatnią noc postanowiliśmy „zaszaleć” z noclegiem i w końcu odpocząć oraz robić nic Załącznik: IMG_20180510_142525.jpg [ 155.8 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: DSC_9485.jpg [ 224.7 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: DSC_9481.jpg [ 189.27 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180510_182243.jpg [ 154.06 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Załącznik: IMG_20180511_101342.jpg [ 209.88 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Na lotnisko pojechaliśmy busem zamówionym z hotelu – 2$/os. I tak oto nasza podróż po Panamie dobiegła końca. W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o Madryt, tak jakby było nam mało Bye Bye Panama Załącznik: IMG_20180513_205707_153.jpg [ 166.81 KiB | Obejrzany 19913 razy ] Wyjazd uważamy za bardzo udany w końcu coś innego, a nie ciągle Azja i Azja ;P. A tak poważnie to twierdzę, że Panama jest bardzo niedocenionym krajem jeśli chodzi o kierunek „wakacyjny”, ale może to i lepiej, bo jeszcze nie jest tak skażona turystyką jak np. Tajlandia, która wg. mnie straciła swój urok już dawno temu. W każdym razie BARDZO polecam, jest bezpiecznie (my nie czuliśmy się zagrożeni), cenowo podobnie jak w PL czasami trochę taniej, komunikacja w kraju bardzo fajnie działa i łatwo można się przemieszczać, jedzenie jest dobre, ludzie byli pomocni, fauna i flora – piękne, no i San Blas... Jedynym małym minusem jest to, że mało Panamczyków zna angielski, także warto znać chociaż podstawy hiszpańskiego, żeby np. nie tracić czasu gdy chcemy gdzieś dojechać lub czegoś szukamy. Mimo to myślę, że na pierwszy raz z Ameryką Środkową jest to idealny kierunek, my nie znaliśmy hiszpańskiego i daliśmy radę! W następnym poście wrzucę podsumowanie kosztów. | |
| Autor: | J.1 [ 21 Lis 2018 00:33 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Lekka i rzeczowa relacja, wypoziomowane zdjęcia thumbs up! | |
| Autor: | ruda_laur [ 21 Lis 2018 00:37 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Kurde, dzięki! | |
| Autor: | peta [ 21 Lis 2018 10:28 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Bardzo dobra relacja z uwzględnieniem istotnych informacji. Wiele zdjęć które nadają się do naszego kalendarza, pozwoliłem również i sobie zapisać kilka ujęć. Szczególne wrażenie robią te z wulkanu jak i dżungli. | |
| Autor: | ruda_laur [ 29 Lis 2018 22:05 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
KOSZTY - PODSUMOWANIE Poniższe ceny są podane dla 2 osób. Bilety lotnicze TXL - MAD - PTY - MAD - TXL - 930.78 € (3909,30 zł - w dniu zakupu 1€ = 4,20 PLN) Noclegi: Ceny za pokój 2 os. z łazienką/łazienką wspólną + śniadania Panama City "Hostel Villa Vento Surf" (3 noce) - 140,27 $ Bocas Town "Hostal Mamallena Bocas" (4 noce) - 180 $ Boquete "Hostel Mamallena Boquete" (4 noce) - 100,80 $ Santa Catalina "Villa Vento Surf " (2 noce) - 84 $ El Valle de Anton "Bodhi Hostel & Lounge" (3 noce) - 102,60 $ Panama City "Innfinit Hotel & Suites" (1 noc) - 77 $ Komunikacja: Nocny autobus + łódź: Panama City - Bocas del Toro - 68 $ Autobusy + łódź: Bocas Town - Almirante - David - Boquete - 36 $ Autobusy: Boquete - David - Santiago - Sona - Santa Catalina - 37,60 $ Autobus: Santa Catalina - Sona - Las Uvas - El Valle de Anton - 29,60 $ Bus: El Valle de Anton - Panama City - 10 $ Transfer z i na lotnisko, metro, autobusy miejskie, taxa, busy colectivo, łódki itp. - 77,10 $ Wycieczki zorganizowane !W TYM SAN BLAS! (2 noce + pełne wyżywienie) - 670 $ Wstępy do parków, muzeum itp. - 113 $ Jedzenie na mieście - 456,15 $ Zakupy spożywcze, piwo, alko - 242,95 $ Pamiątki - 170,50 $ Inne (np.toaleta, rowery, pranie, znaczki, pocztówki) - 33,35 $ W dniu wymiany kasy 1$ = 3,40 PLN RAZEM: 930,78 € + 2628,92$ ~ 12 847,60 PLN Owszem można to zrobić jeszcze taniej np. przygotowując sobie jedzenie samemu w hostelu bądź nie kupować pamiątek dla całej rodziny Oczywiście w podsumowaniu nie policzyłam ubezpieczenia (188zł/os.), parkingu w Berlinie (3 tyg. 119€) oraz paliwa (ok. 300zł), ponieważ to już kwestia indywidualna Jeszcze jedna ważna rzecz. Mianowicie wszędzie czytaliśmy, że przy wylocie z Panamy na lotnisku trzeba zapłacić 30$/os. - jakaś opłata lotniskowa czy coś zamiast wizy. Jednak my nie zapłaciliśmy ani grosza, nikt nic nie mówił i nie prosił o żadne pieniądze, także to już chyba nieaktualne Gdyby, ktoś miał jeszcze jakieś pytania można śmiało pisać | |
| Autor: | kostek966 [ 30 Lis 2018 00:22 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
a jak z przejazdem busem do Kostaryki, orientujecie się czy tam też dociera autobusowa komunikacja z Panamy ? | |
| Autor: | ruda_laur [ 30 Lis 2018 09:56 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
@kostek966 - z Panama City na pewno jeżdzą autobusy do Changuinola i tam możesz złapac busa do granicy, a już po 2 stronie łapiesz autobus gdzieś dalej. Wydaje mi się. że są również połączenia do San Jose, ale to do sprawdzenia. ew. możesz poszukać tutaj: http://horariodebuses.com/EN/pa/index.php | |
| Autor: | gregorio [ 03 Gru 2018 11:02 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Dzień dobry. Super relacja z ładnymi zdjęciami. Zainteresowała mnie szczególnie, gdyż wybieram się niebawem w te same miejsca. Zaniepokoiła mnie natomiast ta karta potrzebna do przejścia na dworzec w kierunku Bocas del Toro. Wiem, że jest karta Metrobus do poruszania się komunikacją miejską, jednak ta jest dla mnie enigmatyczna. Jeśli możesz powiedzieć, jak się ona nazywa i kiedy mam ją kupić? Czy jest niezbędna zawsze, aby przejść przez bramkę na dworcu? Dziękuję z góry. Grzesiek | |
| Autor: | ruda_laur [ 03 Gru 2018 14:19 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
@gregorio - nie ma powodów do niepokoju, kartę można kupić na Albrook przed wyjazdem i od razu ją doładować. Niestety nie pamiętam ceny ale jest to koszt ok. 2-3 $. Karta nazywa się Rapid Pass i widzieliśmy, że ludzie używali jej tylko na dworcu w Panama City. W innych miastach na dworcach wystarczł tylko bilet i nie było żadnych bramek... może to też zależy od "przewoźnika". W sumie cięzko powiedzieć, jednak jeśli to ma być karta na raz to można albo ją kupić przed wyjazdem albo zamiast karty metro bus, bo z tego co rozumiem Rapid Pass można używać też na Panamskie metro i autobusy. Ewentualnie można kogoś poprosić, żeby odbił się za nas i oddać mu kasę http://www.perroviajante.com/2015/08/13/la-tarjeta-de-transporte-publico-de-ciudad-de-panama/ | |
| Autor: | olajaw [ 03 Gru 2018 20:46 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Świetna wyprawa i mega relacja! | |
| Autor: | Krajeczka [ 04 Gru 2018 10:54 ] |
| Temat postu: | Re: Panama 2018 - relacja + praktyczne informacje |
Świetna relacja! Mage dużo zdjęci i praktycznych rad! | |
| Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |