Finalnie jednak kolejna zmiana i wyszło,że krótki Mardi trek do High Camp a jak czasowo i kondycyjnie wyjdzie dobrze to oczywiście trek do samego końca do MBC:
Odcinki założyłem lajtowe, z pokonywaniem wysokości o te 500m.
7.10 - sobota - przylot rano o 6:00. Lot do Pokhary ~11:00
8.10 niedziela - Pokhara załatwienie ACAP i jeepem do Pitam Deurali (2100m), czytałem,że jechali tak ludzie, ogarnąć tylko jeszcze skąd
9.10 poniedziałek - Pitam-Deurali (2100 m) - Forest Camp (2550 m) 4-5 hrs
10.10 wtorek - Forest Camp (2550 m) - Low Camp (2990 m) 3 hrs,
11.10 środa - Low Camp (2990 m) - High Camp (3580 m) 3 hrs,
12.10 czwartek - High Camp (3580 m) - Sidhing (1850 m) 6 hrs
13.10 piątek - jeep do Pokhary, lot do KTM
14.10 Dolna KTM
15.10 Dolina KTM
16.10 Wylot.
Pytanie, noclegi na 3 i 3,5tys, dobry śpiwór potrzebny czy zwykły +okrycie hotelowe styknie?
ACAP jest szansa załatwić gdzieś w sobotę ? Nawet jeżeli miałoby to kosztować drożej.
Z tego co czytałem TIMS nie jest potrzebny w tej chwili ?
. Oczywiście na pierwszy raz otwarta sprawą jest reakcja Twojego organizmu na wysokość. 
Z Kilimandżaro w zasadzie biegłem w tym sypkim gruncie. Reakcja na wysokość jest średnia. Na Kili głowa mocno bolała, tutaj jednak trasa sprzyja bardziej aklimatyzacji. 
Jak jest słaby odcinek widokowo, to idzie coś nadgonić biegiem. Aczkolwiek nie mam żadnego ciśnienia. Niestety z mojej ekipy 4 osób chętnych na wyjazd zostałem sam i tak tez będę przemierzał szlak. Zobaczymy co z tego wyjdzie.