| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) nepal-na-bogato-tak-pol-zartem-pol-zartem,215,118283 | Strona 1 z 1 |
| Autor: | ambush [ 29 Wrz 2017 23:36 ] |
| Temat postu: | Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Oczywiście Nepal jako kraj daleki i egzotyczny leżał w kręgu moich zainteresować, by zaimponować innym znajomym i nieznajomym. Odwiedziłem go przy okazji 3 miesięcznego tripa głównie po Sri Lance, ciut Indiach i właśnie Nepalu. Było to między styczniem, a kwietniem tego roku. Jako, że zaczynałem od Sri Lanki - loty z niej wszędzie są w miarę drogie. Oczywiście mogłem wybrać najtańsze przez Indie, ale jako, iż dosłownie kilka miesięcy przed moją wizytą powstała nowa linia lotnicza (bodaj 06.2016) o wspaniałej nazwie Himalaya Airlines stwierdziłem, że będzie czym się pochwalić na fotkach oraz na forum Fly4Free. No bo kto z Was moi drodzy leciał tą linią? No właśnie. Szpan musi być. I tak zaczęła się moja przygoda z Nepalem na bogato. Załącznik: 1.jpeg [ 814.02 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Szybki widok na miasto. Kathmandu, bo na nim się w tej części skupię jest bardzo rozległe, a zabudowa niska. W sumie w miarę ciężko się po nim poruszać. Ja spędziłem tam tydzień i po tygodniu zacząłem się ogarniać. Słyszałem opinię, że Kathmandu jest dobre na tydzień. Przez pierwsze kilka dni je ogarniasz, potem załapujesz o co tam chodzi, a po tygodniu chcesz z niego się wydostać, bo masz dosyć kurzu i hałasu. Czy tak jest nie mi oceniać. Ja postanowiłem zrobić sobie trip niczym Janusz podróży, a stolicę kraju traktować niczym elitarny Dubaj lub New York. Załącznik: 2.jpeg [ 470.03 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 2a.jpeg [ 864.13 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 3.jpeg [ 585.21 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 4.jpeg [ 853.09 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 5.jpeg [ 759.72 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Jak już po krótce zapoznałem się z miastem, przecież nie będę zwiedzał - trzeba było ogarnąć milion dolców i wybrać się na szhoping. Załącznik: 6.jpeg [ 564.75 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 10.jpeg [ 838.04 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Jakie miasto jest każdy widzi. Bulwar zachodzącego słońca, a wśród nich raj dla zakupoholików. Od lewa do prawa, od góry na dół same sklepy. Dobrze, że miliony w kieszeni, można szaleć. Załącznik: 7.jpeg [ 760.6 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Nie brakuje sklepów znanych marek. To, że nie są Wam znane, nie znaczy, że nie są modne Załącznik: 8.jpeg [ 688.49 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 9.jpeg [ 735.34 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 10a.jpeg [ 667.62 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Jak już udowodniłem, Kathmandu jest rajem dla zakupoholików. Na moje potwierdzenie nawet znaki drogowe potwierdzają, iż trzeba uważać na turystów załadowanych torbami prosto ze sklepów. Załącznik: 10b.jpeg [ 852.44 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 11.jpeg [ 778.29 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 12.jpeg [ 824.81 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Może nie każdy wie, w sumie przecież nie musi, ale dość istotnym momentem w najnowszej historii miasta jest ostatnie, bardzo silne (7.8 richtera) trzęsienie ziemi z 2015. Bardzo duża część miasta została zniszczona. Wielu turystów od tego czasu ma mały problem z przemieszczaniem się po mieście, gdyż z części dróg nie zdążono uprzątnąć jeszcze gruzów....Wiele budynków o znacznej wartości zostało uszkodzonych, a pewne zabytki zniszczone bezpowrotnie. Pewnie część to zasmuci, gdyż mniej zdjęć do pokazywania przecież tym i tak już zazdrosnym znajomym. Załącznik: 13.jpeg [ 863.52 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 14.jpeg [ 714.82 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Jako typowy turysta się nachodziłem, no to przyszła pora na obiad. Hiltona nie znalazłem, ale coś w tej samej klasie trafiłem i udałem się na posiłek. Litrowy browar i lokalne pierogi - czego chcieć więcej. W sumie Tonbga - napój alkoholowy przyrządzany z prosa to tak na prawdę nie wiadomo czy to piwo czy wino. W sumie w smaku coś pomiędzy. Pierogi to chyba narodowe danie Nepalu...od razu poczułem więź z miejscowymi. Niby tam nazywają się Momo...ale nas Polaków nie oszukacie. Załącznik: 15.jpeg [ 625.79 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Jak przystało na bogacza koniecznym było również pojawienie się na jeden z elitarnych imprez organizowanych w mieście. Było to wesele jednej z tutejszych gwiazd...tzn. nie wiem kim była, ale wyglądała nieźle. I to nie było tak, że mnie nie zaprosili. Znane twarze takie jak moja po prostu są wpuszczane, nie potrzebują zaproszeń. Załącznik: 16.jpeg [ 863.78 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 18.jpeg [ 821.97 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Z tego co mi wiadomo - nie są to potwierdzone źródła zjechała się cała śmietanka towarzyska stolicy. Widać to po limuzynach. BMW i Mercedesów nie ma tam zbyt wielu, bo drogi pewnie za wąskie. Tak czy inaczej są najlepsze możliwe auta. Załącznik: 17.jpeg [ 844.11 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 19.jpeg [ 518.67 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 20.jpeg [ 847.1 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 21.jpeg [ 604.79 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 22.jpeg [ 582.22 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Załącznik: 23.jpeg [ 828.64 KiB | Obejrzany 11505 razy ] Na imprezie jak to elita, nie pobyłem zbyt długo...pokazałem się, porobili mi zdjęcia i pojechałem do hotelu. W następnej części, o ile będziecie zainteresowani dalszymi losami wizyty w Nepalu pokażę jeziora, góry i inne turystyczne bajery dla multimilionerów. | |
| Autor: | namteH [ 30 Wrz 2017 00:06 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Czy w Nepalu objadają się mango jak my ziemniorami? | |
| Autor: | julk1 [ 30 Wrz 2017 01:54 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
ambush twoja relacja to prawdziwa ambush (zasadzka), ale bardzo miła. Wybrałeś bowiem relację ze "zwykłych" miejsc, ale jakże ciekawych. Odpowiada mi też Twój humor. Czekam na dalszą relacje w takim "klimacie". | |
| Autor: | ambush [ 30 Wrz 2017 08:58 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
@namteH generalnie tam i ziemniaków i mango raczej nie za wiele. Aczkolwiek może są pod jakąś przykrywką. Ja to mówi jeden z dowcipów w różnych miejscach na te same rzeczy mówi się inaczej np. w Warszawie są ziemniaki, w Poznaniu pyry, w Radomiu deser, to może i w Nepalu mają jakąś swoją nazwę @julk1 na dniach siądę i będę kontynuował opowieści dziwnej treści | |
| Autor: | ambush [ 01 Paź 2017 22:16 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
W Kathmandu posiedziałem tydzień. Pozałatwiało się sprawy z prezydentem oraz wszelaką elitą. Teraz jak to multimilioner trzeba było mniej oficjalne spędzić troszkę czasu w głównym kurorcie kraju. Tam gdzie cumują jachty, uprawia się sporty, a wszelakie osobistości przyjeżdzają się zabawić i poimprezować. Udałem się więc do Pokhary, by spędzić tam kolejne tygodnie. Podróż ze stolicy zajmuje około 7 godzin mimo, iż odległość to tylko 200 km. Miałem wziąć prywatny jet, ale akurat było zbyt pochmurno na start. Cóż pozostał busik. Centrum turystyczne - tam oczywiście musiałem się zjawić -położone jest wzdłuż brzegu słynnego jeziora Phewa Lake. Jakby nie patrzeć deptak jest pełen sklepów i restauracji, ale wpierw wybrałem się do portu, gdzie już oczekiwał na mnie własny jacht. Załącznik: 1.jpeg [ 437.56 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 2.jpeg [ 226.88 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Generalnie to nie tak, że nie było żadnego silnika. To też nie tak, że szkoda nam było kasy na ochotników do wiosłowania, których tam wielu do wynajęcia. Po prostu jako, że dbamy o środowisko oraz własną kondycję postanowiliśmy wiosłować sami......No dobra...w sumie na zdjęciu widać, że wiosłowała moja kochana dziewczyna....no ale przecież ja w tym czasie musiałem się skupić na nawigacji... Załącznik: 3.jpeg [ 309.75 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Naszym celem była posiadłość po drugiej stronie jeziora. Znajdowała się na samym szczycie, więc czekała nas jeszcze 45 minutowa wędrówka na górę. Peace Stupa, bo o niej mowa może nie do końca jest moją willą, no ale znam sławnego gościa, który tam urzęduje. Może o nim słyszeliście. Buddha - bardzo przyjemno ziomek. Zawsze imponowało mi to ile złota na sobie potrafi nosić. Najdalsi krewni w Rosji nie daliby rady, a ten proszę. Złoty chłop z niego. Załącznik: 4.jpeg [ 302.58 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 5.jpeg [ 377.38 KiB | Obejrzany 11196 razy ] O pustym żołądku chodzić się nie da, tym bardziej, że czekała nas jeszcze droga powrotna. Wybraliśmy się do jednej z najlepszych tamtejszych restauracji. Żarcie takie sobie, ale kto chodzi do restauracji na jedzenie? Na pewno nie ja. Jedzenie zjesz i po sprawie...a takie foteczki przy stole z takim widokiem....ulalal zostaną w pamięci na długo, a i przecież kolejna rzecz jaką mogę zaimponować znajomym chwaląc się po powrocie. Załącznik: 6.jpeg [ 307.82 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Jeśli już o jedzeniu mowa...oczywiście jestem związany z polską kuchnią dlatego zamówiłem pierogi i placka z mięsem mielonym. Tutaj nazywa się to jakoś inaczej...ale wiecie co kraj to obyczaj. Pierogi i placek jak się patrzy. Załącznik: 7.jpeg [ 334.01 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 8.jpeg [ 286.3 KiB | Obejrzany 11196 razy ] W ogóle ciekawostka....w Nepalu jest bardzo wielu Tybetańczyków. Ostatnio dzieje się na tym terenie coraz gorzej za sprawą Chińczyków dlatego coraz więcej tej nacji imigruje w poszukiwaniu spokoju. W Nepalu są bardzo mile widziani (choć nie oficjalnie, ze względu na obawy od popsucia relacji rządu Nepalskiego z Chinami). Można znaleźć dużo tybetańskich restauracji jak i samych tybetańczyków. Załącznik: 8a.jpeg [ 486.24 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 8b.jpeg [ 359.16 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 10.jpeg [ 310.67 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Jako, że wakacje w pełni, a ja przecież jeszcze się nie uchlałem udałem się w poszukiwaniu dobrego alko. Jako, że pijam trunki tylko najwyższego sortu wybrałem lokalny rum. Tzn. nie do końca lokalny, bo firma hinduska, ale za to rozlewany na miejscu. I uwaga...kojarzycie ten smak lokalnych sikaczy, które się pije, bo przecież trzeba spróbować tubylczej kultury? To nie to...Ten rum jest na prawdę świetny! Na prawdę polecam każdemu kto będzie w Nepalu czy Indiach. Old Monk - ten znacznie lepszy niż Khukri, równie dostępny w prawie każdym sklepie. Cena? Bogacze nie patrzą na ceny, ale przecież nie każdy może się bawić tak jak ja. Ok 40 zł za litr Załącznik: 11.jpeg [ 280.94 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Jeśli natomiast ktoś ma ochotę na piwo to nawet spory wybór lokalnych. Mi najbardziej podeszła Gorkha. Natomiast co mnie zdziwiło jednym z najczęściej tam występujących jest hiszpański San Miguel, drugim zaś - czym byłem wręcz zszokowany - duński Tuborg. I teraz ostrzeżenie dla miłośników złotego trunku. Gdy zobaczysz na wystawie piwo zdecydowanie najfajniejsze pod względem marketingowym o nazwie Everest. Pomyślisz - wow - jestem w Nepalu jakże mam nie spróbować piwa o takiej nazwie?! No właśnie więc będziesz kolejnym durniem takim jak ja, który na to poleci. Najgorsze piwo ever. serio. Obstawiam, że nie ma osoby, która kupiła je po raz drugi. Choć wróć...na pewno się tacy znaleźli. Załącznik: 11a.jpg [ 86.61 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 12.jpeg [ 387.12 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 13.jpeg [ 433.74 KiB | Obejrzany 11196 razy ] W Pokharze odechciało mi się już trochę szopingu. I to nawet nie dlatego, że ceny jako to wszędzie w Nepalu bardzo niskie. Nawet nie dlatego, że już nakupowałem milion mało przydatnych rzeczy tylko po to, żeby wcisnąć coś rodzinie i znajomym po powrocie. Po prostu w Pokharze można natknąć się na jakoś taką dziką ochronę przed sklepami. No powiem Wam, że bydło na bramkach w klubie to ja już widziałem...ale przed jubilerem pierwszy raz jak Boga kocham.... Załącznik: 14.jpeg [ 484.41 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Zdecydowanie co jest przyjemne w odbiorze miasta jak i całego kraju, to że w moim odbiorze ludzie nie są w ogóle nachalni w porównaniu z większą częścią tej części Azji. Są kolorowi, przyjemnie nastawieni i bardzo pozytywni. Często nie mają nic, bieda straszna, a pozytywności jednego starczyło, by dla 10ciu w Europie. Załącznik: 15.jpeg [ 413.54 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 16.jpeg [ 284.06 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 17.jpeg [ 366.4 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 18.jpeg [ 451.67 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Załącznik: 19.jpeg [ 311.12 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Generalnie wszystko by było fajnie i przyjemnie, gdyby nie poszła plota o moim przyjeździe do miasta. Od rana zaczęły ruszać kordony ludzi wraz z orkiestrą, by nas przywitać. Potem mówili, że to jakaś para brała ślub...stąd ten pochód...ale przecież mnie nie nabiorą... Załącznik: 20.jpeg [ 506.44 KiB | Obejrzany 11196 razy ] Cóż jako, że dość już mam trochę zgiełku i tłumu postanowiłem ruszyć w mniej cywilizowane tereny. No i zobaczyć trochę gór...podobno te w Nepalu są całkiem przyjemne. Ale to w następnej części | |
| Autor: | macq91 [ 01 Paź 2017 22:43 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Ciekawa narracja i świetne zdjęcia. Naprawdę przyjemnie się czyta. A to piwo Everest to dla samego zdjęcia bym kupił. | |
| Autor: | ambush [ 02 Paź 2017 09:06 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
@macq91 dzięki za miłe słowa | |
| Autor: | kkaammiillK1 [ 02 Paź 2017 20:44 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
byłem w nepalu 2 lata temu i jedyne co moge powiedzieć to że za szybko się tam znalazłem... ciężko będzie znaleźć ciekawszy i piękniejszy kierunek podróży... widoki mega ludzie super kathmandu pokhara EBC kalapattar zaliczone... na sto pro tam wrócę:-) | |
| Autor: | ambush [ 02 Paź 2017 21:59 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
No tak w Nepalu są góry. Coś tam słyszałem, że Himalaje są wysokie i podobno ładne. No przecież trzeba było porobić pare fotek, żeby znajomi nie dogryźli mi, że byłem tam i nie widziałem ośnieżonych szczytów. No ale hola hola....przecież leniwy bogacz nie będzie wtryniał się na piechotę na żadne szczyty czy tym bardziej na kilku, kilkunasto dniowe trekingi. O co to to nie! Dlatego ruszyłem główką i postanowiłem ruszyć na Sarangkot - wzgórze nieopodal Pokhary. Po 3 godzinkach treku można dotrzeć na szczyt z którego przy dobrej widoczności będzie można zobaczyć panoramę Himalajów wraz z wymarzonym ośmiotysięcznikiem. No cóż...głupi liczy na szczęście więc w drogę. Załącznik: 1_HDR.jpeg [ 789.65 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 2_HDR.jpeg [ 574.04 KiB | Obejrzany 10993 razy ] No tak po godzince ledwo co płuca nie wyplute, gorąco, twarz czerwona jak cegła...pewnie to przypadek, że sępy zaczęły latać nad nami Załącznik: 3_HDR.jpeg [ 268.94 KiB | Obejrzany 10993 razy ] No, ale dobra jak zobaczyłem na szlaku miejscowych zasuwających z ładunkami po kilka - kilkanaście kg na plecach to stwierdziłem, że chyba no nie wypada się poddać i jakoś na tę górę należy się wczłapać. Załącznik: 4_HDR.jpeg [ 672.74 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 5_HDR.jpeg [ 542.51 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Co ciekawe wzniesienie to jest głównym punktem w okolicy dla paralotniarzy czy innych tego typu wariatów szukających adrenaliny. Jeśli tylko nie wieje przynajmniej kilkudziesięciu lata w przestworzach ponad dolinami otaczającymi Pokhare. Załącznik: 6_HDR.jpeg [ 309.02 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 7_HDR.jpeg [ 407.79 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 8_HDR.jpeg [ 171.78 KiB | Obejrzany 10993 razy ] No popatrzeć na panoramy podczas marszu miło, ale szczyt nadal daleko. Dobrze, że można liczyć na miejscowych, którzy kibicują podczas marszu w którym wyplułem już pierwsze płuco. Załącznik: 9_HDR.jpeg [ 543.58 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 10_HDR.jpeg [ 336.76 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 11_HDR.jpeg [ 401.42 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Uff wyplułem drugie płuco...teoretycznie każdy by się wtedy poddał...albo chyba umarł o ile dobrze liczę. Ale przecież nie ja. Ufff udało się! I co głupi nie ma szczęścia? Genialna pogoda oraz widoczność (by zwiększyć swoje szanse należy wyjść bardzo wcześnie rano, koło 10-11 szanse spadają do 0% gdyż powietrze osusza się, a wszechobecny pył podnosi się zasłaniając widok). Załącznik: 12_HDR.jpeg [ 246.99 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 13_HDR.jpeg [ 173.78 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Ten najpiękniejszy, szpiczasty szczyt wydający się również najwyższym to Machapuchare. Faktycznie robi wrażenie. Jednak najwyższym nie jest - ma 6993 m.p.n.m. To co każdy chce ujrzeć to 8-tysięcznik. Na zdjęciu powyżej znajduje się on po lewej stronie. Jest to Annapurna - 10 najwyższa góra świata! Załącznik: 14_HDR.jpeg [ 112.08 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 15_HDR.jpeg [ 283.96 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 16_HDR.jpeg [ 293.02 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 17_HDR.jpeg [ 554.95 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 18_HDR.jpeg [ 259.99 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Gdy nasze podniecenie sięgało zenitu, napstrykaliśmy miliard zdjęć, z których to być może 10 się od siebie różni, a ze 2 będą w jakości by dały się komukolwiek pokazać zaczęliśmy zbierać się do zejścia. Te dwie udane fotki potem będziemy pokazywać i szpanować, wmawiając znajomym i nieznajomym jak to wielkie doświadczenie wysokogórskie mamy. Jakie ochy i achy będą nad nami, gdy opowieści będą tak ekstremalne...tak himalaistyczne, że wręcz Kukuczka nie miał tyle osiągnięć co my. Problem w tym, że byle koza skacząca tam po ścieżce może mieć równie fajne foty co my, bo wzniesienie jest tak łatwe do zdobycia. Jak dobrze zapłacisz to i Cię tam autem wwiozą. No ostatnie 20 min trzeba będzie wejść samemu. Załącznik: 19_HDR.jpeg [ 333.16 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 20_HDR.jpeg [ 362.52 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Aha byłbym zapomniał podczas chwalenia się swoimi wspinaczkowymi osiągnięciami. Byli też z nami znajomi - para zakochanych. On chyba z braku tlenu (Sarangkot ma ok. 1600 m.n.p.m. więc to przecież ekstremum!) postanowił się oświadczyć Załącznik: 21a_HDR.jpeg [ 231.62 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 22_HDR.jpeg [ 271.39 KiB | Obejrzany 10993 razy ] I na koniec nie żebym się tłumaczył, co to to nie... W sumie to wybraliśmy się też kawałek dalej w góry. Ale o tym już pisałem w jednej ze swoich relacji. Jakby ktoś był zainteresowany - zapraszam --> https://www.fly4free.pl/forum/najpiekniejszy-trek-na-swiecie-annapurna-base-camp,215,109929 Foteczki dorzucam dla zachęty. I szpanu oczywiście Załącznik: 45.jpg [ 331.76 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Załącznik: 48.jpg [ 305.99 KiB | Obejrzany 10993 razy ] Cd. nastąpi. Niedługo. | |
| Autor: | Franka Frankowska [ 03 Paź 2017 09:05 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Zrobiłabym wiele, by ponownie wrócić do Nepalu! Oglądając te fotki wracają wspaniałe wspomniania | |
| Autor: | Pinezkiz3city [ 03 Paź 2017 13:27 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Świetna relacja, oczywiście nominacja do relacji miesiąca będzie na 100% i domyślamy się, które zajmiecie miejsce, to tak pół żartem pół serio | |
| Autor: | ambush [ 03 Paź 2017 18:51 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
@Pinezkiz3city czy będzie nominacja czy nie, czy będzie doceniona czy nie....najważniejsze to, żeby paru osobom pojawił się uśmiech na twarzy czytając ten tekst podczas tych jesiennych wieczorów | |
| Autor: | ambush [ 03 Paź 2017 20:14 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Dobra - była wędrówka w ekstremalnie wysokie góry! Będzie się czym pochwalić znajomym. Fotunie takie, że sąsiadom będę pokazywać. Nawet tym którym na codzień nie mówię dzień dobry. A co mi tam. Oczywiście w góry chodzi się też po coś innego. Po co? Dla super fit sylwetki a'la para Lewandowskich. My już prezentujemy się - co chyba oczywiste - lepiej niż oni. W takim wypadku pozostało ubrać się w najlepsze ciuchy i wyjść na miasto na imprezę. A jeśli impreza w Nepalu to? No właśnie jak ma być grubo to tylko HOLI! Załącznik: 1_HDR.jpeg [ 508.47 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Dobra, nawet jak ktoś nie kojarzył nazwy to teraz już skumał o co chodzi. Holi - święto koloru. Moda na tego typu ganianie z pigmentami farb w proszku dotarła już do Polski. U nas generalnie chodzi o to, żeby się porzucać farbkami, porobić zaje*&ste selfi i pochwalić się nimi na facebooku. A o co chodzi w tej zabawie w Nepalu? Dziś w sumie o to samo. Ale też o jeden dodatek, który u nas jest pomijany. Święto koloru to czas by wybaczyć innym błędy, zapomnieć o krzywdach jakie nam wyrządzili oraz życzyć im przede wszystkim dużo szczęścia i powodzenia. Najlepiej podczas smarowania twarzy kolorowym proszkiem. Załącznik: 1a_HDR.jpeg [ 400.77 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Załącznik: 2_HDR.jpeg [ 520.9 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Załącznik: 3_HDR.jpeg [ 410.3 KiB | Obejrzany 10683 razy ] W zabawie bierze udział każdy, a jak większość w Nepalu i szczególnie Indiach kochają selfi. Załącznik: 4_HDR.jpeg [ 352.03 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Aha - wspominałem już, ża udział bierze każdy? Załącznik: 5_HDR.jpeg [ 450.65 KiB | Obejrzany 10683 razy ] To nie tak, że mieliśmy farta i ten jeden dzień w roku kiedy jest Holi akurat pokrywał się z naszym pobytem. Oczywiście jako osoby wykształcone i wszechwiedzące skrzętnie zaplanowaliśmy ten pobyt. Konkretna data święta jest ruchoma i zależy od pełni miesiąca. Zazwyczaj jest to w okolicach marca. Załącznik: 6_HDR.jpeg [ 483.31 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Załącznik: 8_HDR.jpeg [ 387.82 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Załącznik: 9_HDR.jpeg [ 385.35 KiB | Obejrzany 10683 razy ] Dobra cel osiągnięty. Będzie co opowiadać znajomym. Będzie się czym chwalić na facebook'u, a i kondycja i sylwetka poprawiona. Niby coś tam w tym Nepalu można pozwiedzać jeszcze, ale kto by sobie tym głowę zawracał. Jak będę się o czymś chciał dowidzieć przecież można odpalić wikipedię. Swoje zrobiłem - czas przenieść się dalej. Prosto z Nepalu lot w kierunku Indii. Ale o tym już nie w tej relacji...po co marnować Wasz cenny czas. O ile tę ktoś w ogóle czyta... Załącznik: 10_HDR.jpeg [ 196.14 KiB | Obejrzany 10683 razy ] THE END | |
| Autor: | Franka Frankowska [ 05 Paź 2017 17:18 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
ja to zakochana jestem w Nepalu po same uszy! Swoją drogą mało gdzie na świecie spotkałam tak miłych i mało interesownych ludzi jak tam. | |
| Autor: | rust [ 09 Paź 2017 10:43 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
ekstra relacja. co do tego Everestu to potwierdzam - pierwsze piwo w moim życiu którego nie dopiłem:) czy autor planuje powrót o Nepali i tekk w rejony everestu? | |
| Autor: | ambush [ 09 Paź 2017 17:09 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
haha no ten browar Everest to jedna z zabawniejszych anegdotek...paskudztwo jakich mało. Tak zmarnować taki marketingowy potencjał :p Co do EBC takie pomysły są....ale po głowie bardziej chodzi chyba Mustang... | |
| Autor: | Tom K [ 09 Paź 2017 20:35 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
Zbiorę się do czytania całości ale jedną rzecz napiszę już teraz - zdjęcie o nazwie 10a. z chłopcem w pasiastym sweterku - genialne. | |
| Autor: | ambush [ 09 Paź 2017 21:29 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
@Tom K daj znać jak przeczytasz, bo tym razem miałem zamiar stworzyć relację troszkę mniej na poważnie | |
| Autor: | ambush [ 22 Paź 2017 09:54 ] |
| Temat postu: | Re: Nepal na bogato...tak pół żartem, pół żartem :) |
fajnie, że relacja doceniona w konkursie. Zachęca do pisania kolejnych, a coś tam już w głowie kiełkuje | |
| Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |