Maroko. Może i fajnie, ale nie chce mi się targować o każdą pierdołę i nie lubię krzyczących Arabów.

Koło jeziora pstrąg ok 33 deka, bez dodatków 60 PLN, sprawdzone w 3 knajpach. Kilo ryby 2500 MKD czyli jakieś 175 pln.
Ludzie którzy byli w M. któryś raz, mówili, że Macedończykom coś odwaliło z cenami w tym roku.

Morze Aralskie - bo nie widzę sensu oglądania czegoś, czego nie ma.

Byłem tam, to typowe one lifetime experience.

-- 01 Lis 2018 18:34 --
Stany Zjednoczone - kraj tak olbrzymi, że tak jak jechać to na min. miesiąc albo w ogóle nie zaczynać zwiedzania.

Dla mnie miejsce, które pewnie nieprędko odwiedzę to USA. Mimo ciekawych opinii zaporą jest dla mnie koszt wizy porównywalny do ceny przelotu do wielu atrakcyjnych miejsc. Do tego nienajniższe ceny na miejscu oraz brak lokalnego jedzenia - a lubię spróbować lokalnej egzotycznej kuchni.

Odnosząc się do ostatnich postów...
W kwestii Afryki zdania są mocno podzielone. Maroko podobało mi się bardzo, byłem dwukrotnie.

Z kolei Zanzibar to moje największe podróżnicze rozczarowanie. Odnoszę wrażenie, że wiele osób mówi pochlebne opinie gdyż spędziły urlop za murami eleganckiego kurortu i nie widziały prawdziwego Zanzibaru. Poza tym jak ktoś wydaje kilkadziesiąt tysięcy złotych na wakacje to głupio powiedzieć znajomym, że było słabo.

Rajskie plaże i kolor morza? Odpływ powoduje zniknięcie morza na dłuższą chwilę, pola algowe kaleczą nogi podczas pływania, a piasek jest tak drobny, że przypomina glinę.
Z lokalnego jedzenia prawie wszystkie knajpy dla miejscowych oferują podłego kurczaka grilowanego kilka godzin wcześniej oraz frytki. Knajpy dla turystów są drogie i w wielu miejscach jadłem lepsze owoce morza. Ceny dość wysokie. Wyposażenie sklepów jest bardzo słabe, po kilku dniach pobytu cieszyłem się jak dziecko gdy znalazłem w sklepie dżem i serek topiony.
Do tego afrykańskie podejście do życia - w pensjonacie brak bieżącej wody przez 2 dni, nikt nie raczył naprawić schodów (żeby wejść trzeba było skakać od razu na 3 schodek - dość wysoki). Dokładając do tego zatrucie pokarmowe po frytkach nigdzie indziej mi się nie zdarzyło.
Znajomi po zmroku na plaży otrzymali propozycję oddania wszystkich rzeczy, które mieli przy sobie - propozycja była nie do odrzucenia zważywszy na maczetę przyłożoną do brzucha.

Z mojego zestawienia zawartego w pierwszym poście tego wątku usuwam Bułgarię. Uważam, że oceniłem ją niesprawiedliwie.

Opinia bardzo subiektywna, to co mi się nie podoba, a podobało się innym. Dlatego te kraje odkładam sobie na emeryturę:
- Korea - nie kręci mnie zwiedzanie krajów "zza kurtyny" gdzie zobaczę tylko tyle, ile mi pokażą, a cieszyć się mam, że mi w ogóle pokazują, poczekam na złagodzenie sytuacji politycznej
- Gruzja - nie kręcą mnie supry z ludowym śpiewem i piciem gorzały, i łażenie po górach na kacu, na emeryturze chętniej będę śpiewała z wioskowymi babkami
- kraje Azji Środkowej np. Uzbekistan, Kazachstan, Kirgistan, Mongolia - stepy, pustynie, góry i krajobrazy - zdecydowanie wolę akweny wodne na wakacje, ale na starość chętnie pozwiedzam wygodnym jeepem
- kraje Afryki Środkowej - poczekam, aż się tam uspokoi i będzie bardziej bezpiecznie, albo będę miała dość pieniędzy aby mieć solidną ochronę
- kraje arabskie - poczekam, aż będę miej atrakcyjna jako kobieta