A jak tak z innej beczki, trochę ogólnie, no ale może komuś się przyda, zwłaszcza, że bilety do Bawarii nadal tanie. Memmingen + Fussen + Neuschwanstein (razem ze zwiedzaniem w środku) + Hohenschwangau (bez zwiedzania) i bliższą okolicę, spokojnie da się zrobić w opcji 'weekendowej' bez brania urlopu.
My mieliśmy przylot w piątek po 23, zakwaterowanie w Memmingen i delikatna aklimatyzacja
Potem na następny dzień Flixbusem do Fussen wyjazd o 9:40, a byliśmy na miejscu po jakiejś godzinie z kawałkiem. Z Fussen do zamków taksówką (na 4 osoby po 3 euro) i tam zwiedzanie większość dnia. Mieliśmy rezerwację na wnętrze Neuschwanstein i absolutnie polecam to ogarnąć wcześniej w necie rezerwację, bo kolejka po bilety była ogromna! W międzyczasie, już po odbiorze biletów, a przed wycieczką właściwą, poszliśmy na dłuższy spacer po okolicy jeziora i wokoło zamku Hohenschwangau (nie sugerujcie się odległościami podanymi na ulotkach/mapkach, wszystko idzie przejść w połowę tego czasu, który tam widnieje).Po degustacji lokalnego piwka przyszła pora na zwiedzanie wnętrza zamku Disneya (nie trwało więcej niż 30 min, ale wg. mnie warto), a potem Marienbrucke, żeby zrobić najlepsze zdjęcia tej pięknej budowli. Sam mostek stabilnością nie powala
ale wrażenia niesamowite. Powrót do Fussen autobusem linii 78 (sporo osób w kolejce, ale jeżdżą dość często), w mieście w oczekiwaniu na Flixbusa, który odjeżdżał o 17:20, spacerek + degustacja lokalnego piwka.W Memmingen byliśmy jakoś o 19, zdążyliśmy zwiedzić większość starówki, pocykać zdjęcia tego urokliwego miasteczka, zjeść tradycyjnego, niemieckiego kebaba
, obejrzeć część meczu Bayernu w knajpce i wrócić do miejsca noclegu.W niedzielę rano szybkie śniadanko w kawiarni na mieście, kolejny krótki spacer (co po 15km poprzedniego dnia było już trochę wyczynem
) i kolejna tradycyjna niemiecka potrawa czyli currywurst w klimatycznej budce przy samym lotnisku, które jest malutkie i nic tam nie ma ciekawego. Protip: jeśli chcecie kupić magnesy na lodówę, to bierzcie w Memmingen lub Fussen. Na lotnisku same magnesy 'Munich' 
Powrót do Polszy o 14, lądowanie w Modlinie o 15:30. Pogoda cudo, klimat bajkowy, świetne auta na drogach i parkingach, trawa jakby bardziej zielona
i wcale nie tak zatrważająco drogo.Polecam z pełną odpowiedzialnością!
w dodatku łatwy transport z/do lotniska pociągiem.