Do trzech razy sztuka. Za trzecim podejściem Visa (PKO BP) nie odrzuciła mi zakupu biletów online na "Traviatę" 2 lipca. Operacja czeka na realizację, ale bilety mam już na mailu. Czyli warto próbować...

Idę z żoną na tą samą operę, może jakiś mini zlot F4F?

Dzień dobry Mam pytanie jak te bilety kupione przez internet? wszystko było ok, miejsca się zgadzały?

Przepraszam Astarloa, napisałem, załatwiłem swoją sprawę na forum i więcej nie wchodziłem. Stąd brak odpowiedzi. Poziom przedstawienia średni i nierówny - fantastyczna (głos, umiejętności aktorskie, uroda) Julia Łysenko (Violetta), cała reszta solistów słabo, bez zaangażowania... Generalnie przedstawienie mało finezyjne, ale i tak pójdę do opery następnym razem we Lwowie

-- 12 Lip 2016 11:06 --



Tak, nie było żadnego problemu, miałem ze sobą czarno-białe wydruki biletów i pani portierka (w wieku okołoemerytalnym) wpuściła bez żadnych przeszkód. Miejsca się zgadzały. Wszystkie inne miejsca w naszym rzędzie były zajęte
Przy okazji, z dresscodem różnie bywa - część widzów ubrana jest elegancko, ale było też sporo osób w szortach (turystów, niekoniecznie z Polski, choć rodaków w operze było znacznie więcej niż na mieście).

Ja z kolei nie dotarłem do Lwowa poprzez niesolidnego przewoźnika jakim jest Leo Express Ale to temat na oddzielny wpis.
Jestem zdeterminowany i zamierzam jeszcze w tym roku się tam wybrać, opera dalej jest na mojej liście must see

To przykre, że Leo nie dojechał, ale zdecydowanie nie rezygnuj z wizyty we Lwowie. Ja nie brałem pod uwagę tego przewoźnika ze względu na trasę przejazdu (nie jestem z południa Polski) i "barbarzyńskie" godziny (przyjazd do Lwowa w środku nocy). Zawsze możesz dojechać do Przemyśla i stamtąd bez problemu dostaniesz się do Lwowa jednym z wielu liniowych autobusów ukraińskich (30 zł w kasie PKS, 20 zł w łapę ukraińskiemu kierowcy). To była moja 6. wizyta we Lwowie i na granicy nigdy nie stałem tak krótko. Opera (mimo nie najlepszego wrażenia tym razem, przedstawienia w poprzednich latach podobały mi się bardziej) to absolutny "must see" - ze względu na muzykę i sam budynek. Jedzenie - możesz oczywiście iść do chyba najlepszej w mieście restauracji "Baczyński", ale jeśli chcesz solidnie zjeść za mniejsze pieniądze i widzieć, co zamawiasz, naprawdę dobrą opcją jest "Puzata chata" (dwa lokale w mieście). Za obiad dwudaniowy z różnymi dodatkami + duże piwo lub kwas chlebowy, a na koniec kawa + torcik (4 x tańszy i lepszy niż w drogiej knajpie na ul. Szewskiej, w której oglądałem mecz Polska-Portugalia) zapłacisz nie więcej niż 20 zł. Na starym mieście mnóstwo kawiarni, cukierni, a na piwo najlepsze miejsce to moim zdaniem "Pravda" (Rynek, róg Szewskiej) z własnym browarem, sklepem i 9-osobowym bandem jazzowym. Poza tym mnóstwo fantastycznych zabytków, kościołów różnych wyznań, na mieście bezpiecznie (łaziliśmy nieraz do północy).

W sierpniu domyślam się jest przerwa wakacyjna, czy jeszcze nie wiedzą co wystawiac będą?

To teraz jeszcze większego smaka na Lwów mi narobiłeś A w restauracji w operze byłeś?